Od 1 marca 2012 Prezydent Szlęzak prawdopodobnie ponownie podniesie opłaty za przedszkola w Stalowej Woli. Według nieoficjalnych informacji z Urzędu Miasta opłaty mają wzrosnąć o około 20%. Tłumaczy to potrzebą podniesienia pensji opiekunek pracujących w przedszkolach, ponieważ według danych w powiecie stalowowolskim zaczyna brakować przedszkolanek. Co o tym myślicie ?

podniesie bo najniższa krajowa pójdzie w górę aż do 1500zł brutto i wszystko drożeje to przedszkole tez słyszałam że jak teraz jest 3.77 za ta najdroższą godzinne to ma być około 4.20zl masakra to już prywatnie opłaca się zapisywać;/

No i dziwię się, że nie wybieracie tych prywatnych przedszkoli?

nie wiem gdzie brakuje przedszkolanek, bo w byłam już w każdym przedszkolu w Stalowej Woli z CV i za każdym razem słyszałam od dyrektorki, że nikogo nie potrzebują i prędko się to nie zmieni, a tutaj nagle mowa o braku przedszkolanek...

Stokrotka1 bo to taka propagadna - dając za argument to ,że podwyżki za przedszkola pójdą do kieszeni przedszkolanek - a to mało realny scenariusz - juz bardziej wierze w ten ,że zwiększy się najniższa krajowa która to i tak wróci do kieszeni państwa pod kurtyną podwyżek

Nieoficjalna informacja = plotka Tzw przedszkolanki mają wynagrodzenie zgodne z kartą nauczyciela i Prezydent Szlęzak nie ma nic w tym temacie do gadania Najpierw trzeba pomyśleć a potem pisać jakieś bzdury!

To ile teraz kosztuje wysłanie dziecka do przedszkola na 8 godzin dziennie. albo podajcie cenę za inną liczbę godzin ????
będzie 500 zł czy mniej ??

Mniej niż 500zł. Narzekają ale teraz nie muszą płacić jak dziecko było nieobecne bbo wszystko jest odliczane. Wcześniej była ustalona stawka miesięczna. Nawet jeśli dziecko nie chodziło to rodzic musiał zapłacić. Zawsze musi być ktoś niezadowolony, wszystkim nie da się dogodzić.

Dlaczego nie wyjdziecie na ulicę? Niech was zobaczą - usłyszą - na pewno przyłączą się do was ludzie, którzy w niedługim czasie również poślą swe pociechy do przedszkola. Albo po prostu ci, którzy mają już dość podwyżek.

Bo tylko nielicznym przeszkadzają stawki godzinowe w przedszkolu Najlepiej niech wszystko będzie za darmo Jak ma się dzieci to trzeba pójść do pracy i zarobić na te dzieci a nie tylko narzekać

I tu masz rację.

Naście lat temu płaciłem prawie dwie stówy - ciężko było ale nie skarżyłem się z tego powodu na prawo i lewo.

Spotykam codziennie dwie "mamuśki" stojące godzinami przed blokiem i narzekające jak to źle teraz jest.
Dzieci oczywiście zaprowadziły wczesnym rankiem do przedszkola.
Ale za to ile czasu dla siebie mają?
O sąsiadach wiedzą wszystko.

To prawda. Siedzą babeczki w domach i narzekają, że przedszkola drogie. Oczywiście, że nie wszystkie tak samo jak nie wszyscy narzekają na wysokie stawki.
Odprowadzając córkę do szkoły nie raz słyszę taką gadkę dwóch mamusi:
- fajnie, stary w robocie dzieciak w szkole wreszcie będę miała czas dla siebie, wpadniesz na kawkę?

Jak moja córa chodziła do przedszkola to też takie mamusie słyszałem i co pozostaje wqurwić się i lecieć do roboty.
Zaraz tu pewnie zbiorę joby, że się czepiam bo pracy nie ma. Nigdy nie było pracy w nadmiarze ale jak dla kogoś głównym zajęciem jest kawa i spotkanie z koleżankami to o dobrą ofertę trudno.

Największą pomyłka w przepisach przyjmowania do przedszkola jest fakt, że kobieta musi przedstwic zaświadczenie, że pracuje. Tylko jak ma pracować, skoro musi zajmowac sie dzieckiem? Po to chce je oddać do żłobka, lub przwedszkola, żeby mogła zacząc szukac pracy i do niej pójść.

Wcale to nie jest pomyłka. Miejsc w przedszkolach jest mało i dobrze, że pierwszeństwo mają rodziny pracujące. Jak ktoś chce to znajdzie prace i sobie poradzi. Często jest tak, że matka zaprowadzi dziecko do przedszkola i ma spokój w domu a pracować też się nie chce. Oczywiście uważam , że każde dziecko powinno mieć szanse w edukacji przedszkolnej.Dzieci uczą się poprzez zabawę, a nie każda matka siedząc w domu się nim zajmuje.

Jakby przedszkola należały się wszystkim bez względu na dochody, pracę, liczbę dzieci itp. to wtedy okazało by się, że się należą nielicznym, tzn. tym, którzy dadzą w łapę za przyjęcie dziecka lub w jakiś inny sposób to przyjęcie sobie załatwią.

Jak coś jest dla wszystkich to jest dla nielicznych, w socjaliźmie wszystko się wszystkim należy w efekcie czego większość ma gówno.

Takie zaświadczenia o tym ,że matka pracuje - nie jest trudno załatwić Poza tym coś w tym jest, że w obecnej dobie nie powinno to mieć znaczenia - pierwszeństwo rodzin pracujących - ponieważ to fakt ,że młoda mama w oddaniu dziecka do przedszkola patrzy też przez pryzmat - czasu na zawodową "kariere"...nie wszystkie chcą siedzieć w domu i pić kawke - są i bardziej ambitne

Na chwilę obecną cena za jedna godzinę ponad te 5 darmowych wynosi 3.45 do tego trzeba doliczyć 5 zł stawkę żywieniową. Ja za swoje dziecko w przedszkolu od 8-15 płacę ok 280 zł a do tej kwoty trzeba doliczyć zajęcia dodatkowe rytmika tańce j. angielski...Dobre jest jednak to ze za dni nieobecne odliczają od następnego miesiąca.

Ale Twoje dziecko nie musi chodzić na dodatkowe zajęcia. Chcąc zapisać dziecko gdzieś indziej na rytmike czy angielski zapłacisz dużo więcej. Niestety nic tanie nie jest.

jula - ale to odcina możliwość podjęcia pracy. Z tego co piszesz wnioskuje niestety, że jesteś przedstawicielem takich ludzi, których punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.

Ja uważam ten przepis za jawną niesprawiedliwość.

Nie jestem przedstawicielem żadnej populacji Zawsze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Przedszkola powinny być za darmo ale niestety nigdy tak nie było i raczej nie będzie. Jest 5h za darmo od 8-13 więc dla niektórych lepiej bo wcześniej była opłata stała.

julia86 a ty byś chciała wszystko za darmo tylko piniądze ci w głowie hahahhahha wraca twój tekst z innego tematu

Ja wiem, że mi nikt za darmo nic nie da i nic nie wołam

Nie narzeka tylko lekarz i prostytutka Tylko oni potrafią zarobić 100zł za 15 minut

miriam dziecko nie powoduje problemów w szukaniu pracy nie opowiadaj takich głupot. Jak matka znajdzie pracę to dziecko odda do przedszkola. Piszesz, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Pomyśl człowieku co ma zrobić małżeństwo gdzie oboje pracują i mają 4 letnie dziecko. Dyrektorka przedszkola oświadcza, ze miejsc nie ma i nie mogą zapisać a jak się okazuje połowa dzieci należy jest z rodzin gdzie jedno z rodziców nie pracuje. To co wg. ciebie ma zrobić takie małżeństwo? Wynająć droższą od przedszkola nianię i dalej pokrywać ze swoich podatków przedszkole dla niepracujących matek? Czy może zaproponujesz by jedno z małżonków się zwolniło i zostało z dzieckiem w domu?
człowieku zastanów się co ty wypisujesz za głupoty. Odcina możliwość podjęcia pracy? Co to za głupota? Od kiedy dziecko absorbuje rodzica na 24 godziny? Jak się umówi na rozmowę kwalifikacyjną to można na te 2 godziny znaleźć opiekunkę. Jak się ma głowę na karku i minimum zdrowego rozsądku to da się to zorganizować i dziecko nie jest w niczym przeszkodą. A już na pewno nie odcina i nie ogranicza. Ci którzy tak myślą jak ty nie będą w stanie podołać obowiązkom w pracy więc i tak ten problem ich nie dotyczy.

Julia jakie za darmo? Nawet na ulicy za darmo po głowie nie dostaniesz bo zawsze przy okazji bandyci każą sobie za oklepanie zapłacić. Okradną Cię.

Jak sama piszesz jest te 5 godzin za darmo i jestem bardzo ciekawy kto z tego korzysta bo na pewno nie pracujące małżeństwo, które wynajmuje opiekunkę na te dodatkowe 3-4 godziny.
Pamiętam, że jak leciałem z jęzorem by zdążyć na 15:30 by odebrać dzieciaka to odbierałem ją jako jedną z ostatnich. Pytałem kiedyś panią, o której są odbierane dzieci to mi rozbrajająco odpowiedziała że już tak od 13 w zasadzie po kolei wychodzą. To "władza" zrobiła dla tych właśnie rodziców świetny prezent bo ci mają przedszkola za darmo. Czyli płacą za nich wszyscy co ciężko pracują.