Nie żałuj tym biednym dzieciom rozrywki. To nie ich wina jakich mają rodziców. Możliwe również, że matki pracują na pół etatu lub dzieci odbierają babcie Gdyby była opłata stała to myślę, że o 15.30 to byś pierwszy swoje dziecko odbierał

Wtedy właśnie była opłata stała. A i tak babcie lub niepracujący rodzice odbierali dzieci.

Czyli wniosek taki - było za darmo - źle, bo niektórzy nie potrafili ścierpieć, że ktoś mógłyby się dzieckiem zajmować, a tego nie robi. Jak widać w mniemaniu niektórych, dziadkowie nie mają nic innego do roboty i zawsze zdrowie pozwala im na opiekę nad wnuczkami, a osoba aktywnie szukająca pracy, powinna przestać szukac pracy, tylko siedzieć w domu, bo ma się zajmowac dzieckiem i koniec.

miriam masz dzieci lub chociaż jedno dziecko? Ja mam i wiem, że fakt posiadania dziecka nie ogranicza człowieka w niczym. Posiadanie dzieci to nie choroba i nie prawda, że na nic się nie ma czasu.
Jak była opłata stała to nie było za darmo no ale to trzeba jeszcze potrafić czytać ze zrozumieniem. Może za komuny było za darmo, nie wiem bo wtedy nie miałem dzieci. Nie pamiętam kiedy przedszkole było za darmo.

Ja chodziłem z bratem za komuny do przedszkola i wiem, że coś tam rodzice za nas placili nie wiem ile ale opłata była.

Wtedy płaciło się tylko za wyżywienie. Przynajmniej w zerówce. andrzejko - wywiad prowadzisz? To moja sprawa czy mam dzieci i ile ich mam. Chcesz zwierzeń, to się zatrudnij w telefonie zaufania matrixowy człowieczku.

To jest tak samo ważne jak rodzice dziennikarzy z TVNu
Jak nie masz dzieci, a piszesz że to strasznie angażuje i matka nie ma czasu szukać pracy to sam sobie odpowiedz w jakim świetle się stawiasz.

Co ty byś zrobił na tym forum gdyby nie ja? Nie miałbyś kogo cytować i wypisywać przy tym swoich farmazonów. Wiesz wogóle co to prywatność? W internecie o pewnych sprawach się nie pisze andrzejko - pomyśl o tym. Tak już cię wessał internet i matrixowe opary że nie masz wytyczonych granic. Żal mi takich jak ty.

Nie macie o co się kłócić zawsze koś będzie miał inne zdanie. Teraz bynajmniej jak dziecko choruje to się nie płaci. Myślę, że nie wychodzi to drożej niż w tamtym roku tyle, że nie wiem jaka była stawka ale płaciło się czy dziecko chodziło czy nie. Wiem tyle, że rodzice posyłają chore dzieci do przedszkola a to mi się strasznie nie podoba ;/ inne dzieci nie mają odporności i się zarażają!

Nie macie o co się kłócić zawsze koś będzie miał inne zdanie. Teraz bynajmniej jak dziecko choruje to się nie płaci. Myślę, że nie wychodzi to drożej niż w tamtym roku tyle, że nie wiem jaka była stawka ale płaciło się czy dziecko chodziło czy nie. Wiem tyle, że rodzice posyłają chore dzieci do przedszkola a to mi się strasznie nie podoba ;/ inne dzieci nie mają odporności i się zarażają!

Wąchasz coś, że tak ciągle o tych oparach piszesz? Możesz przestać pisać to sprawdzisz czy ja też przestanę
Wiem co to prywatność ale jest różnica jak o wychowaniu dzieci wypowiada się osoba bezdzietna czyli teoretyk a jak osoba która zna to z praktyki. Szczególnie jak ktoś pisze takie głupoty jak ty.

Policz sobie średnią dzienną postów na SM wtedy będziesz wiedział kogo internet wessał i kogo powinno być ci żal.

Z tym wysyłaniem chorych dzieci, to rzeczywiście jest coś nie tak. Pierwsze dwa miesiące dziecko częściej nie jest niż jest w przedszkolu, człowiek wykorzystuj cały urlop wychowawczy i jeszcze kawałek wypoczynkowego trzeba było profilaktycznie zostawić. Tłumaczę sobie, że innej drogi nie ma - kiedyś dziecko musi się zetknąć z choróbskami od innych dzieci. Ale dlaczego inny chore już dzieci posyłają do przdszkola? Chcą zaoszczędzić na własnym urlopie kosztem dziecka? Bez sensu.