Ile kosztują takie badania w Stalowej gdzie ej robić.
I na czym one polegają .
Bo mam ofertę pracy przy odśnieżaniu dachów ale nie wiem czy przejdę owe badania .

Witam,
To są zwykłe badania okresowe. Pracodawca powinien dac Ci skierowanie np. do ambulatorium kolo huty. Same badania to nic strasznego jak nie masz zadnych problemow neurologicznych czy w znacznym stopniu uszkodzonego wzroku to bez problemu przejdziesz

xyz - dobrze napisał: Skierowanie od pracodawcy, powinny byc wykonane na jego koszt(180zł) - ważne rok.
-badania okulistyczne
-badanie laryngologiczne - badanie równowagi.
-badanie neurologiczne
-badanie orzecznicze - lekarz medycyny pracy.

Moim zdaniem powinieneś z przymrużeniem oka potraktować rady xyz i JerseyShora.

Jeżeli ktoś nie odróżnia badań okresowych od wstępnych to rad raczej udzielać nie powinien.

Poza tym - masz ofertę pracy czy "umowy o pracę"?

Mi podczas takich badan robil:
RTG pluc
badania krwi
badania sluchu
badania neurologiczne
badania zwroku
Termin waznosci badan 2 lata, koszt oczywisce pokryl pracodawca
Pozdrawiam

Rade udzieliłem ponieważ rok temu sam takie badania robiłem i wiem na czym polegały.

Do listy Krispu'a dodałbym jeszcze badanie moczu. Nic wiecej mi nie robili

dokladnie o moczu zapomnialem, a pamietaj ze jak sie uwiniesz to moze zdarzysz w jeden dzien

JAK SIE NIE CHCE CHODZIĆ ROBIC BADAŃ I ZA NIE ZAPLACIC SAMEMU A SĄ WAŻNE 3 LATA NAWET .TO JAK TAKI BEDZIE CHCIAŁ PRACOWAĆ JA JUZ SZUKA BYLE CZEGO!!!!

Ale on nie potrzebuje badań okresowych!!!

Poza tym praca na czarno, szaro, czy też umowę - zlecenie do niczego pracodawcy nie zobowiązuje.

Nie masz racji, bo za rok (dostałem na 2 lata) musze iść ponownie wykonać te badania.

Właśnie problem w tym że koszta to ja sam chyba sobie muszę pokryć bo to będzie zlecenie od firmy że jakąś tam ekipę firma sobie zbiera .
Skierowanie mam to za free ?

Czytaj ze zrozumieniem.

Autor wątku napisał ża ma ofertę pracy.
Jeżeli nie jest to oferta "UMOWY O PRACĘ" (rozumiesz różnicę?)to pracodawca niczego nie musi mu fundować. Jak ktoś by ci płacił za skręcanie długopisów w domu nie musiałby ci zapewnić odpowiedniego oświetlenia, ergonomicznego fotela ani przerwy śniadaniowej.

Poza tym - w nowej pracy czy też na innym stanowisku w którym warunki pracy różnią się od dotychczasowych nie są to "badania okresowe" - tylko wstępne.(rozumiesz)?

Rozumiem o co Ci chodzi. Nie zmienia to faktu ze takie a nie inne badania musi przejsc, a czy on czy pracodawca ma zaplacic to juz kwestia ustalenia miedzy nimi. Ja pracując przez pierwsze miesiace na umowe zlecenie mialem 'sponsorowane' badania.

MOJ SYN TEZ ROBIL TE BADANIA W AMBULATORIUM I MIAL SKIEROWANIE NA BADANIA OD TEGO PANA A I TAK MUSIAL ZAPLACIC. TEN PAN NIE MA PODPISANEJ UMOWY ANI Z AMBULATORIUM ANI Z PRZYCHODNIA NA STASZICA.

Czyli z punktu widzenia prawa nie jest pracodawcą bo pracodawca umowę musi mieć podpisaną.
To raczej impresario.
Po prostu część z tego co zarobicie zapłacicie jemu.
Podejrzewam, że nawet was nie ubepieczy, gdyby dach okazał się krótszy i słabszy, niżby wam się wydawało.

Nie sądzę, że powinien ich rady traktować z przymrużeniem oka, bo obaj mają rację.

Bo nazwanie tych badań potocznie "okresowymi" przez xyz jest tak samo prawidłowe jak to co napisał JerseyShore o poniesieniu kosztu ich wykonania przez pracodawcę.
Bo czy są to wstępne, okresowe czy kontrolne (> 30 dni zwolnienia) to wszystkie są tzw. "profilaktycznymi, czyli tymi, które obowiązują w układzie pracodawca/pracownik i ich zakres (liczba określonych w ich trakcie badań analitycznych lub konsultacji lekarskich) może być za każdym razem taki sam.Określa to lekarz medycyny pracy na podst. wywiadu i wytycznych jakie lekarzy obowiązują.

A najważniejsze i tak jest to czy wystawione będzie orzeczenie lekarza medycyny pracy o braku przeciwwskazań i zdolności do pracy na danym stanowisku.
On też określi ważność tychże badań.
Wszystko to określa odp. rozporządzenie i nie ma tu mowy o jakiejś dowolności.

I oczywiście masz rację, że to obowiązuje w układzie pracodawca/pracownik, bo generalnie wszystkie przepisy, które funkcjonują w oparciu o KP dotyczą osoby "na etacie".

Jednakże moja rada dla Michalos jest taka - nie myśl czy przejdziesz badania (liczę, że tak), ale raczej zwróć uwagę jakie podejście do Twojej pracy będzie miał Twój zleceniodawca, tzn. czy zapewni Ci wszystkie wymagane zabezpieczenia !
Bo taka praca, to praca niebezpieczna i wymagająca specjalnego "podejścia" od tego, który ją zleca i nadzoruje - więc powinien Wam zapewnić wszystko to co pozwoli ją bezpiecznie wykonać.

I niech to będzie dla Ciebie najważniejsze.
Bo żeby spaść to dużo nie trzeba.

Sporo się opisałeś, ale co z tego wynika?
Coś więcej niż ja napisałem?




Nie poruszyłem tego w pierwszym poście czasem?

Poza tym - przynajmniej ja tak robiłem - skierowałbym przy okazji takiego pracownika na badania psychotechniczne.

Nawet nieobliczalny furiat może być zdrowym na ciele.

Ale przecież On nie będzie wykonywać pracy, która wymaga pełnej sprawności psychofizycznej - wykaz tych prac określa rozp.

A poza tym chyba troszkę przeczulony jesteś na p-cie swojej wiedzy...Bo jakoś tak nas wszystkich pouczasz - takie mam wrażenie.

PS. Furiatem to może być każdy, bez względu na to jaką pracę ma wykonywać. I np. ja, jako pracodawca mam to sprawdzać jak kogoś zatrudniam ? Chyba raczej nie.

Nic po podejściu zleceniodwacy, jeśli on sam nie będzie wiedział, że szybko mozna znalezc sie zdachu na ziemi. Nie zwalajmy wszystkiegona zleceniodawcę.Topracownik musi mieć mózg !