~~asd | |
|
|
Ostatnio duzo sie slyszy o strajkujacych kolejarzach, o tym ze drozeje transport i bilety - oczywiscie chcemy zeby taki kolejarz godnie zarabial, mial emeryture od 35 roku zycia i do tego zeby bilety byly tanie
Przypominam, ze wczesniejsza emerytura dla kolejarzy dotyczy tez pan kasjerek i sprzatajacych klopy na dworcu. Do rzeczy, mianowicie to ostatnio pare razy ktos cos tam chcial strajkowac, nie wiem czy wyszlo bo nie jezdze w zlodziejskich pociagach - bo tam kradna i panuje bandytyzm a konduktor co najwyzej sprawdza bilety - kazdy jezdzacy na trasie warszawa-stw moze potwierdzic, ze przynajmniej raz spotkal sie z przypadkiem mordobicia w pociagu albo 'wyczyszczenia kieszeni' komus przez wyrostkow. No i te strajki niby cos tam zaburzaly transport, ale dzis czytam artykul ze nasze szyny nie sa przystosowane do anomali pogodowej, jaka jest -15 w zimie i pekaja. Czyli rozumiem, ze jak kolej nie jezdzi jak jest zimno to jest lepiej - bo jest mniejsza szansa ze szyny pekna. Dlatego prosze kolejarzy, zeby zsynchronizowali zegarki z pogoda i strajkowali kiedy jest mroz, zeby szyny nie pekaly - wezme autobus, bedzie taniej i mniej remontow torow. Ale tez ciekawe - czy jak budowali te nasze koleje to budowali akurat w lecie i nie przewidzieli zimy? Czy moze akurat zima zaskoczyla tez kolejarzy - nie tylko drogowcow? |
|
|