Nie raz jeszcze przedsiębiorczy ludzie spróbują zrobić na tym biznes. Dojedzie może do tego, że ludzie "alarmowani" co chwilę nadchodzącym na sto procent końcem świata, po prostu zlekceważą znaki zwiastujęce ten prawdziwy.

Niewątpliwie ktoś na tym zarabia i to nieźle wystarczy czasami oglądnąć w tv jak ludzie dzwonią do wróżki i pytają o koniec świata i inne pierdoły.

Kase się trzepie na wszystkiem - jak ktos ma łeb to z jednej plotki może nawet zachwiać rynkami na całym świecie - a koniec świata to info które rozchodzi się jak zaraza i każdy tego słucha mimo tego czy w to wierzy czy nie...

Jakby to miało jakiekolwiek znaczenie. Bo i co? Ludzie pogodzą się z bliskimi, podzielą się swoim majątkiem? Poprzepraszają wszystkich tych, których skrzywdzili? Bóg i tak będzie wiedział jakie były motywy działania człowieka. Na fałszywą wymuszoną dobroć się nie nabierze. Dobrym trzeba być nacodzień.

Ile to już końców świata przeżyłem.
Znów z kolegami weźniemy browary i podejdziemy jak najbliżej epicentrum.I znów jak zwykle uśniemy i przegapimy tak ważne wydarzenie-było nie było ostatnie w naszym życiu.

Wychodzi na to że koniec świata to święto ruchome.

Co do wszelkich wróżb,to jak ktoś chce wierzyć,niech wierzy.Jak nie wypali teraz z końcem świata,to znów bedzie wina Tuska.Nawet tego nie potrafi należycie przygotowac.

Albo jak to powiedzą prawdziwi Polacy-wina żydów i wiewiórek.

Jak z kolegami sprzedamy butelki i kupimy czołg to dopiero zobaczycie.

PS.Ludzie dajcie sobie siana z tym końcem świata.Przecież to będzie normalny dzień ,tyle że dla wszystkich trochę krótszy.

Jusek to już ostatnia taka przepowiednia - dlatego jeszcze rok i skończą się te zabawne spekulacje - w TV nie potrafia dobrze pogody przewidziec na jutro a wyskakują z końcem świata który ktos przewidział setki tysięcy lat temu.

W 2012 roku to nie bedzie ostatnia przepowiednia. Powstana nowsze wiec nie ma co liczyc ze bedzie spokoj

Jesli ktos troszke interesuje sie histrorią to pierwsze pytanie kim byli majowie i dlaczego tak inteligentny narod i rozwinięty jak na tamte czasy wygineli bez sladu ?

Moja odpowiedź będzie czyto prozaiczna i ma ona swoje źródło pochodzące z filmu M.Gibsona - Apocalipto -> mianowicie wyrżneli ich w pień hiszpańscy konkwistadorzy ? a także nowe choroby które niosła za sobą cywilizacja a na które to indianie nie byli odporni...

Prawdopodobnie teraz to ostatni koniec świata w tym roku.Za to 2012 zapowiada się o wiele,wiele lepiej.
"Pewnik"to pierwszy mecz drużyny PZPN ,a która będzie podobno naszą reprezentacją narodową....
Noooł....może niech lepiej coś pieprznie w siedzibę PZPN.
Wtedy nie bedzie w przyszłym roku lata.To nie dlatego,że będzie koniec świata,a dlatego że Lato odejdzie jak nasza(czytaj -ICH)drużyna nie wyjdzie z grupy.
To racz nam dać Panie.
Amen.

Co do Majów.Hiszpanie dawali im m.in.koce po chorych na ospę.Ogólnie biali byli uodpornieni na znaną im chorobę,natomiast Indianie nie mieli wykształconego odpowiednio układu odpornościowego no bo niby w jaki sposób?
To tak jak Eskimosi którzy nie umieją opływać !Niby jak mają się tego nauczyc ,w lodowatej wodzie ,odziani w futra?

A propos EURO 2012. Wiecie co robi kibic po zdobyciu przez Polske tytulu mistrza Europy? Wylacza PS3/XBOXA i idzie spac

Majowie wcale nie zostali "wyrżnięci" istnieją po dzień dzisiejszy jako mniejszosc etnicza.
Pytanie co gdzie są ludzie którzy byli twórcami wysoko rozwiniętej cywilizacji
nagle powstala wielka "przerwa" i trza było znowu sie cofac do epoki kamienia. Podobnie rzecz ma sie z egipjanami w czasach faraonow.
Wg mnie ich kalendarz ma cos na rzeczy lecz data jest błędna.
Nasz wiek jest liczony od narodzin Chrystusa. Problem polga na tym ze juz od dawna wiadomo ze jest jest ona błędnie obliczona o kilka lat.
Co do samej przepowiedni to nie od dzis wiadomo ze uklad gwiazd ktory jest najdokladniejszym wyznacznikiem czasu wskazuje na wielkie zmiany.
Chodzi o zmiane polozeń biegunow.

No a kiedy konkretnie kończy się ten kalendarz majów? Bo już kilka dat słyszałem i nie wiem która jest właściwa Kamyk był duży, ale po prostu moze zabrakło miejsca na następne daty - no wiecie - "kartka" była za mała