miestletoe - a może takie chińskie restauracje jak w stanach - gdzie płaci się tylko jednorazowo za wejście np 20$ i jesz do upadłego - sama wybierając sobie potrafy które przejeżdząja na ruchomej ladzie - już to widze w Stalowej
Takie chińskie likale szybkiej osługi jak np w Krakowie - \"czerwony smok\" - raczej miałby u nas krótką żywotność - jak pozostałe.[/cytat]

Uwielbiam China Bufet !! Zawsze tam chodzę w Chicago na przeciwko Irving Plaza!! Pycha, pycha, pycha... ale teraz to jest chyba z 28$. Ale jesz ile chcesz.
Już nie mogę się doczekać jak pojadę na wakacje w przyszłym roku mniam mniam...
Brakuje też takiego baru gdzie robią sałatki, które można na łyżki kupować, coś takiego jak solo pizza, plus np do 11 mogą być śniadania, robisz sobie własne tosty, widziałam coś takiego w Amsterdamie, też fajna rzecz

Uwielbiam China Bufet !! Zawsze tam chodzę w Chicago na przeciwko Irving Plaza!! Pycha, pycha, pycha... ale teraz to jest chyba z 28$. Ale jesz ile chcesz.
Już nie mogę się doczekać jak pojadę na wakacje w przyszłym roku mniam mniam...
Brakuje też takiego baru gdzie robią sałatki, które można na łyżki kupować, coś takiego jak solo pizza, plus np do 11 mogą być śniadania, robisz sobie własne tosty, widziałam coś takiego w Amsterdamie, też fajna rzecz[/cytat]

Widze ,że wybieramy podobne "knajpki"
Ceny wzrosły w chińczykach tyle ,że i tak nie jestes u niech w stanie tak dużo zjeść - więc i tak wychodza na swoje i biznes jest opłacalny. O tostach niestety tylko słyszałem ale pomysł genialny - sama wybierasz rodzaj chleba, masła - dodatków - idealne miejsce na śniadanie

Za 28$?
Niezły biznes robią.

Pójdziesz do innego chińczyka i za samo sushi zapłacisz minimum 20$ - a Bufet-cie nawet jakbyś wszedł za 30$ to możesz zjeść tych potraw 10 - tylko mało kto zje tyle...kończy się na 3, 4 porcjach max

Sweet and Sour Pork /wieprzowina w sosie slodko kwasnym/
Wonton Soup /ala rosol z pierozkami z miesem/
Egg Rolls /cos jak male krokieciki z warzywami /
ja zawsze bralem proste dania i byly super
jak by takie cos bylo w stalowce napewno bym poszedl
jak pamieta za calosc okolo 10$

Pamiętajmy, że tam się zarabia w $, więc nie przeliczajmy tego na złotówki. Jakbyś miała zapłacić 30 czy nawet 40 zł za wejście do knajpy gdzie jest szwedzki stół, to nie zdecydowałabyś się? Sorry tam są nawet lody z maszyny i polewą do wyboru. Pijesz co chcesz i ile chcesz. Super sprawa. Są nawet ciasteczka z wróżbami i jest na prawdę smacznie.

Z tymi tostami to właśnie tak jest, przy każdym stoliku toster, wybierasz pieczywo, dodatki itp. Klient sam się obsługuje

To by się bankowo przyjęło tyle ,że chyba nie w Stalowej - Wawka, Krak - a i owszem - ale u nas raczej jak wszystkom, miałoby dynamiczny boom w początkowej fazie otwarcia a później agonia i zamykamy lokal - fakt tam jest wszystko na fulla - jedzenie, picie, lody - do oporu dla każdego

Chłopskie Jadło prowadziło taki model usługowy . Nie sprawdził sie bo Polacy są zbyt biedni na takie wyżerki a niewielu przychodziło gosci zagranicznych . Chłopskie jadło było / dalej ciut istnieje w Krakowie. Po prostu restauracje premium w Polsce , to straszne ryzyko . Początkowo jest boom a później stagnacja i trzeba się zmywać z rynku . Racje bytu mają jedynie fast foody z tanią żywnością.

Jest też taka na Krupówkach - ceny - powalają.

W Stalowej woli brakuje niedrogich, przyjaznych dla rodzin restauracyjek, gdzie wszystko jest czyste, dziecko ma się czym zająć, a ludzie zamawiając obiad dla całej rodziny, nie zruinują domowego budżetu.

m87 - z większością tak jest - Ci którzy stawiaja stricte na jednotorowośc często ponosza konsekwencje - tak jak bary , restauracje które dorabiaja na okolicznościowych imprezach, przyjęciach, weselach - im większzy asortyment i elastyczność w naszym "biznesie" tym większe pole działania gdy zbliża się stagnacja.

Nastawianie się na wąską klientellę ma sens chyba tylko w Moskwie U nas - ukierunkowanie się na bogatego odbiorcę - w czasie kryzysu , jest gwarantowaną katastrofą.

Mistrzostwo świata, jeśli teraz komuś uda się odnieść sukces w tym mieście.