Chadzajac po Stalowej czesto widuje poniszczone smitniki, lawki i inne rzeczy. Od kad mamy swiatle bezkolizyjne wandale znalezli nowy obiekt wyladowania swojej irytacji: wlaczniki zielonego swiatla dla pieszych. Co troche sa artykuly na SM czy na SpAm.SpAm@SpAm o nowych uszokodzonych wlacznikach. Ostatnio zauwazylem ze ktos sprawdzal swoja sile na wlaczniku na przeciwko Centrum 4. Komu przeszkadza to ze jest ten wlacznik, albo komu przeszkadzaja te smietniki ktore maja zapewnic czystosc miasta. Jak sie takim ludziom nudzi to niech sobie wezma np mlotek i ta agresje wyladuja tym mlotkiem na wlasnych palcach. Albo jeszcze lepiej nie sie wezma i tym mlotkiem pier****a w glowe. Albo zmadrzeja albo przysluza sie spoleczenstwu i pojda w piach.
Kolejna rzecza jest smiecenie. Po to sa smietniki zeby smiecie wrzucac do nich a nie metr od smietnika. W mojej okolicy byla tez pewnego czasu ze ludzie worki ze smieciami zamiast do pergoli to wywalali do koszy na smiecie przy chodnikach czy zostawiali na klatce pod wejsciem do piwnicy. Widzialem tez jak jedna babcia z bloku naprzeciwko worek ze smieciami potrafila przez okno wywalic ale ukrocili jej to. Od 1 grudnia pergola smietnikowa jest zamknieta na klucz to teraz widze ze ludzie zamiast wziac klucz i otworzyc pergole to zostawiaja smiecie pod pergola. Dzisaj widzialem jak Panie sprzataczki te smiecie musialy lopatami sprzatac bo tego tyle bylo. Z kad sie tacy ludzie biora? Czy naprawde tak trudno otworzyc pergole i wyrzucic smiecie. Czy nie moze byc w Stalowej czysto zeby milej sie nawet spacerowalo?

Najlepszym rozwiązaniem wandalizmu przycisków jest pozmieniać je na takie:

Nie wystaje i nie kusi debil**. Ewentualnie te przyciski powinny być jeszcze bardziej wklęsłe. Kiedyś taki był na staszica co jest sygnalizator dla samych pieszych i jakoś nigdy nikt go nie ruszał.

To zwykłe lenistwo po prostu nie chce się im otwierać i wrzucać śmieci do pojemników. Jak namierzysz takiego, to weź jego śmiecie idź za nim i jak wejdzie do mieszkania o przed drzwiami mu wysyp i zapukaj a później w nogi nauczy się i będzie wywalał tam gdzie trzeba.

Tommi takie sytuacje można mnożyć w stalowej - np w parku gdzie ludzie czesto wyprowadzają swoje czworonogi - był metalowy podajnik na torebki by zbierac po swoim pupilu to co zrobi np na chodniku - został totalnie zdewastowany - widac na nim tylko odbite podeszwy - co do włączników to tak samo na staszica co drugi nie ma obudowy - smietniki to standard - pomazane przystanki - powybijane w nich szyby. Totalna porażka.

Dojdzie do tego, że wszystko w tym mieście będzie musiało być kamienia lubz elaza i to jeszcze tak przytwierdzone, zeby złomiarze nie ukradli. Po prostu wieczorami gówniarzy rozpiera nadmiar energii - wojsko by się im przydało.

żubr i tak sie powinno robic - może wtedy młodzi ludzie/wandale którzy niszczą wszystko dookoła i nic nie szanuja zaczną używać myślenia i dostrzegą ,że to wszystko dookoła jest do użytku publicznego i ułatwia życie innym.

A zauwazyliście ilu cwaniaczków opróżnia swoje wory ze śmieciami do osiedlowych kontenerów - przyjeżdżają nawet z Pysznicy - żałośni "nowogaccy" - których nie stać nawet na zapłącenie za własne śmieci.

Jak wywali do smietnika to pol biedy ale z regoly zostawiaja pod smietnikiem albo wywoza do lasu... zlapac takiego dowalic mu mandat z 1000zl i smiecie przed drzwiami mu wysypac, to normane "buractwo"

zubr moze to i nie wandalizm - ale ja takze nie znosze ludzi ktorzy niedopali fajek 9kiepy) wyrzucaja ludziom pod nogi i to jest dla mnie totalne chamstwo i brak kultury - to tak apropo smiecenia.

Mój szwagier ostatnio na spacerze koło bajorka za blokami na Poniatowskiego widział taką paniusię. Niestety nie zdążył zrobiż zdjęcia - bo za taką bezczelność należy się kara - oczywiściwe wywaliłą wory ze śmieciami w pobliskie zarośla.

Takim debilom co śmieci wywożą w las czy jakiekolwiek inne miejsce do tego nie przystosowane, proponuje robić zdjęcia i zamieszczać na forum. Obrobić minimalnie w Paincie, tak żeby nie było oczek widać i pierwszej literki nr rejestracyjnego auta.

U mnie sa ze 3 doły w lesie gdzie ludzie znaleźli sobie wysypiska - i wpienia mnie to ,ze nikt temu nie zaradzi - nie ma zadnych kamer ani nikt nawet tam nie pilnuje - a co wazniejsze nikt kur*a tego nawet nie rusza...

I zostać przez nich pozwanym , za naruszenie pruwatności? Teraz nawet właściciel sklepu nie może zamieścić zdjęcia złodzieja, bo ten może go pozwac i wygra - takie mamy chore prawo.

Zauważyliście ile co roku ławek w tym mieście gonie lub jest niszczonych?

Anulka - dobre demoty wkleiłaś - adekwatne do sytuacji
Tyle ,że w stalówce takiego zachowania się nie wyplewi - musiałoby być więcej miejsc monitorowanych z ukrycia by móc schwytać sprawców którzy niszczą cudze mienie a także całe miasto - dokładnie tak jak było z fontanną

Wylapalby takich wandali tylko mozna i zycie stracic przez nich

RNI masz racje - zazwyczaj wandalizm idzie w parze z przemocą - w stosunku do ludzi którzy maja odwagę by zwrócić uwagę tym młodym chuliganom podczas mazania po ścianach czy rozmontowywania osiedlowych ławek.

W temacie chamstwa, warto by poruszyć sprawę relacji międzyludzkich. Ludzie są dla siebie straszni - wrogość, zawiść, wyładowywanie frustracji. Jeden drugiemu z drogi nie zejdzie, zero jakiejśc uprzejmości....

Gdzie ty żyjesz, ja się z takim zachowaniem nie spotykam. Może dlatego, że ja się do ludzi uśmiecham a ci się tym samym odwdzięczają Generalnie nie odczuwam wrogości na ulicy.

Zgadzam się - przeważnie otrzymujemy od innych to co z siebie dajemy - oczywiście sa i takie instytucje i ludzie na których nasz usmiech nie działa - ale nie warto nigdy wyrównywać do dołu i trzymać swój poziom - nie ma co uogólniac ,że wszędzie wrogość i chamstwo.

Zwróćcie na przykłąd na zachowanie teraz dziewczynek - gimnazjalistek. Chamstwo w ich środowisku jest jak samonakręcająca się spirala. Chłopcy - równieśnicy - nie mają z nimi szans. Nauczyciele kompletnie nie radzą sobie chamstwem, przemocą i wandalizmem w gimnazjach.

miriam ja chodziłem do ekonomika i większość w klasie to były dziewczyny. Uwierz mi to nie były aniołki i nic się pod tym względem do dziś nie zmieniło. Nie jest ani lepiej ani gorzej. Po prostu są inne możliwości. O wycieczkach, ogniskach i imprezach klasowych mógł bym dużo opowiadać i nie jednej dzisiejszej gimnazjalistce by się włos na głowie zjeżył . Można powiedzieć, że nas trzech facetów w klasie nie mieliśmy z ich pomysłami szans. miriam nic się nie zmieniło, są tylko inne możliwości.

Patrzać na obecne "dzieciaki" - każdy sobie myśli ,że są gorsze od naszych roczników - tyle ,że gdy sobie przypomne jaki sam byłem i co wyprawiałem w szkole i poza nią - jak sie odnosiły nasze roczniki do nauczycieli - to wcale to nie odbiega od tego co się dzieje teraz - tyle ,że są telefony komórkowe którymi mozna to nakręcić i sie oburzać - a wtedy to nie wypływało spoza ścian sali.

Widać jestem ze starszego pokolenia. Jak ktoś rozrabiał - to my - faceci. Dziewczyny siedziały cicho, ewentualnie kibicowały w bójkach. Potem jedna taka w ministerstwie wymyśliłą gimnazjum.

Lęgowisko wandalizmu i problemów wychowawczych połączone z brakiem kompenetncji u nauczycieli....

Chyba stopien zdemoralizowania mlodziezy polskiej najlepiej oddaje ten filmik http://www.youtu(...)=related