Wszystkim rodzicom, którzy mają zamiar podpisać umowę ze szkołą tańca Iskra (w zeszłym tygodniu były darmowe zajęcia w LO na Staszica) - zalecam dokładne przeczytanie warunków umowy - w szczególności: par 3. czas trwania umowy i par 4. rozwiązanie umowy. Następnie sugeruję Google i poszukanie opinii. Ta szkoła jest znana w całym kraju.
Pozdrawiam i życzę rozwagi.

Autochton a co konkretnie jest nie na tak z tymi punktami w umowie ? i na czym polega haczyk - wnioskuje ,że taki jest skoro juz ostrzegasz przed nimi

Zamieść proszę tu tą umowę - jestem ciekaw o jakie przekręty chodzi - zawsze człowiek dowie się czegoś nowego na temat , na co zwracać uwagę w umowach. Prznajmniej choć fragmenty o których wspomniałeś.

Nie nazywałbym tego haczykami. Istotne jest tylko uważne przeczytanie umowy i zrozumienie co się podpisuje. Powstrzymam się od wyrażania swojej opinii na temat tej umowy.

W skrócie:
Umowa jest na czas oznaczony.
Rozwiązać umowę można z zachowaniem miesięcznego okresu wypowiedzenia tylko:

1. w razie nagłej choroby uniemożliwiającej dalsze uczęszczanie na zajęcia (...); wymagane jest przedstawienie zaświadczenia lekarskiego stwierdzającego co najmniej trzymiesięczną niezdolność do zajęć ruchowych a zaświadczenie musi być potwierdzone przez dyrektora lub sekretarza szkoły do której uczestnik uczęszcza (siedziba szkoły jest w Gliwicach jakby co)

2. w razie zmiany miejscowości w której klient jest zameldowany(...), wymagane jest okazanie dokumentu urzędowego(...).

Ot i tylko tyle i aż tyle

Normalnie tylko jak dziecko (tfu tfu) złąmie nogę, to można odzyskać kasę. A to znaczy, że jeśli jakośc prowadzenia zajęc okaże się , mówiąc delikatnie "kiepska" - to zostaje płacić, i nie wysyłać dziecka - brawo.

Ta umowa nadaje się do rzecznika praw konsumenta.

Autochton - az takie wymagania ma zwykła szkoła tańca która nawet nie ma swojej siedziby ? - widocznie próbuja na siłe utrzymac swoich klientów , ewentualnie zedrzeć z nich kase w razie rezygnacji z kursu/zajęć.

i ponoć "zdzierają" i to skutecznie

Ale to jest po prostu niewiedza rodziców i presja by zapisac swoje dziecko gdziekolwiek. Juz dawno temu nauczyłem się żadać umowy do przeglądnięcia w domu - jeśli ktoś się nie zgadza - ma nieuczciwe zamiary - więc "do widzenia".

Autochton - a Ty osobobiście podpisałeś taka umowę ? miałeś do czynienia z ta szkołą tańca i poniosłes moż ejakies konsekwencje z powodu tych 2 punktów które przedstawiłeś ?

Nie mogę powiedzieć, że ktoś mnie naciskał na podpisanie umowy, ba nawet dostałem ją do domu, żeby przeczytać i może dzięki temu nie podpisałem. Ta umowa odwołuje się również do jakiegoś ich regulaminu i statutu ale nie chciało mi się już ich szukać.
Nie zarzekam się, że nie podpisałbym na miejscu gdyby była taka presja, ponieważ mój dzieciak mocno się napalił, po zajęciach próbnych (darmowych) a przyznam, że przy całej swojej ostrożności nie spodziewałbym się takich zapisów po szkole tańca.

Żeby było zabawniej w swojej poprzedniej pracy często spotykałem się z takimi umowami. Gdzieś uśpiłem czujność rewolucyjną. Ta lekcja mogła mnie sporo kosztować i dała mi wiele do myślenia. Dlatego postanowiłem uprzedzić zabieganych nie mających czasu czytać Mam nadzieję, że skutecznie.

Nie. Napisałem "ponoć" - to wiedza wygooglowana.

|

Dla mnie to czysty absurb i mija sie to z celem -żeby cokolwiek podpisywac w szkołach tańca - przecież tam sie powinno chodzic za karbety lub pojedyńczo opłacane wejścia - mi także by cos nie pasowało i pewnie bym przeczytał całą , zanim bym ją podpisał.

Tego typu firmy właśnie bardzo często bazują na zamieszaniu, presji ogólnej, próbują grać emocjami - np dziecka. Wszystko, żeby tą czujnośc uśpić. My to jeszcze pół biedy - pomyślcie o starszych ludziach do któryc pukają domokrążcy bez zasad i sumienia.

No cóż, jak to, ktoś powiedział: "bądź czujny jak pies podwójny" . Miłego wieczoru

Wygooglałam, że oznajmiają , że jest tylko 30 miejsc i kto pierwszy ten lepszy, ludzie w pędzie nic nie czytają i podpisują, dobre

No - to jest kolejny chwyt "ilość miejsc ograniczona" - i ludziom wyłacza się myślenie. Sztuka jest wmówić człowiekowi że ma przed sobą nielada okazję i jak ją przegapi, to będzie na prawdę żałował.

halohalo i to się zgadza - sam sie na tym kilka razy złapałem - tyle ,ż enie było to nic poważnego - teraz gdy mam cos podpisac w banku czy gdziekolwiek indziej to proszę o kopie do domu - nie lubie byc popedzanym i machac szybkich parafek by coś juz było załatwione.

No - banki słyną z odmawiania udostępnienia umowy do poczytania w domu (chyba, że ostatnio coś się w tej materii zmieniło?). Obawiają sie tego, co każdy rozsądny robi - czyli konsultacji prawniczychm czy w umowie nie ma czegoś ukrytego.

Niekoniecznie - ostatnio w banku dostałem kopie dokumentów które mogłem podpisac w placówce - jednak było aż 5 stron i chciałem sobie to przewertowac w domu - to samo tyczy sie umów na studia - wszystkich które zobowiązują cię na dłuższy okres - wtedy warto prosic o kopie

Jeżeli coś zmieniło się w temacie udostępniania umów - to tylko dobrze - kiedyś dostać umowę kredytową, czy na przykład ze szkoły językowej, graniczyło z cudem. Zasłąniano się jakąśtam tajemnicą. Śmieszne, bo oczywiście po podpisaniu, juz nie ma tajemnicy....

Witam serdecznie!
znajduję wątek w sieci więc się podłączę - KU PRZESTRODZE!

Właśnie poniosłam dotkliwe konsekwencje finansowe wynikające z faktu podpisania umowy a następnie rezygnacji z usług firmy Pana Michała S. działającej pod nazwą SZKOŁA TAŃCA ISKRA.

- firma kompletnie nierzetelna, radzę omijać szerokim łukiem i nawet nie zastanawiać nad podpisaniem umowy z tymi ludźmi
- Szkoła Tańca Iskra - to firma wyłudzająca pieniądze.

Jeśli Twoje Dziecko Bardzo Chce Tańczyć - na pewno w okolicy znajdziesz wielu ludzi z pasją, którzy mu w tym pomogą. Ale pod żadnym pozorem nie podpisuj umowy i nie oddawaj pociechy pod opiekę oszustom grającym na emocjach, instruktorom, którzy nie pojawiają się na zajęciach, przekładają terminy na niewiadomokiedy, pracownikom biurowym, którzy udają, że nie dociera do nich Twoja pisemna korespondencja, ich ustawieni prawnicy straszą sądem i komornikami a właściciel chowa się przed światem.
Jeżeli będą chcieli się z Tobą skontaktować , to - uwaga- wyślą Ci sms-a ! lub nakaz sądowy.

pozdrawiam!

Tak jest i dlatego dzisiaj założyłeś konto na sm i odkopałeś temat.
Zrozum człowieku, takie rzeczy na forum tu nie przechodzą.