czy ta osoba myśli ze można tak traktowac pracownikow po za tym na terenie sklepu nie musi sie tak wydzierac moze to załatwic na zapleczu spokojnie

Nika27 - jeżeli kierowiczka wydzierała się na Panią na stoisku z pieczywem - to jak najbardziej pochwalam Ponieważ przy tym stoisku zawsze czekam monimum 5 minut - a nie ma możliwości samoobsługi - już był o tej Pani temat

nie chodzi o ten sklep tu przy duzym kosciele jest tam tak brunetka

A no tak - mi chodziło o Wojska Polskiego - a Tobie o ten nowy na Alejach - coraz częściej się słyszy na SM o kierowniczkach które drą jape - ostatnio było w temacie - Stokrotka - co okazało się totalna nieprawdą gdy temat sie rozwinął - a co jej zarzucasz, że krzyczy na swoich "podwładnych" ?

Pamietajmy, ze sklep to również zakład pracy. Jedn i narzekają na zbyt małe zdyscyplinowanie w sklepach a innym przeszkadza zbyt widoczna dyscyplina - jak widać nie mozna zadowolic wszystkich.

nie miła kierowniczka to dla mnie chleb powszedni, coraz gorzej dzieje się na rynku pracy - ja jednak zawsze jestem zdania, że zawsze powinno być się człowiekiem, a fortuna kołem się toczy. Uważajcie Ci, co na "górze" i uważacie się za lepszych - pamiętajcie nic nie trwa wiecznie!

panda13 - nie ma sie co przejmować nawet jak drze ryło - kto szanuje prace to sie tym nie przejmuje - za to jak widać na forum - przejmują sie tym bardziej osoby które tam nie pracują
Masz racje - wszystkich w życiu dopadnie karma - i dostaną to co sami dają x2

panda13 - nie ma sie co przejmować nawet jak drze ryło - kto szanuje prace to sie tym nie przejmuje - za to jak widać na forum - przejmują sie tym bardziej osoby które tam nie pracują umiech
Masz racje - wszystkich w życiu dopadnie karma - i dostaną to co sami dają x2 chytry


Masz rację
Dobre podejście do sprawy.
pozdr.

Dobry przełozony, jest w stanie dobrać sobie dobrych podwładnych. Jest to proces dla niektórych nieprzyjemny, wiąże się bowiem ze zwalnianiem ludzi, którzy nie szanują swojej pracy, współpracowników i klientów....

Temat chyba wprowadza w błąd. Miła to ona ma być dla klientów. Dla pracowników miła być ie musi.

Temat chyba wprowadza w błąd. Miła to ona ma być dla klientów. Dla pracowników miła być ie musi.


Miła nie musi, ale szanować ludzi nie zaszkodzi - prawda???

A może tak każdy niech zacznie od swojego podwórka? Jeśli chcecie coś zmienić - zacznijcie działać konstruktywnie - zgłoście swoje uwagi do właścicieli. Bicie piany tu - na forum - nieczego nie zmieni.

Podejrzewa, że wielu nie ma nic na poparcie tego co tu wypisują.

akuratnie bardzo mi odpowiada obsługa na jana pawła wiadomo trzeba nie raz poczekać ,a le nikt tam nie leży jest to dosyć duży sklep i te dziewczyny z wszystkim muszą się obrobić , a co do kierowniczki to każdemu zdarza się krzyknąć od tego jest.

Panda13 - powinna być i miła i szanowac innych - teoretycznie Bo mało która kierowniczka taka jest - moja taka nie była - i gdy odszedłem z pracy to się już z tego smiałem, że była arogancka w stosunku do większości pracowników - i nigdy mi to nie przeszkadzało

Prawda jest taka, że czasami człowiek jest zmuszony znosić takiego przełozonego (bo w przeciwiestwie do niego, nie może dobierac sobie współpracowników), wyika to z tego, że nasz rynek pracy jest praktycznie nieelastyczny.

ja zawsze trafiam z deszczu pod rynnę i zawsze później mówię, że w sumie ta poprzednia szefowa nie była taka zła jak ta obecna i tak w kółko
Racją jest, nasz stalowowolski rynek pracy jest dość ograniczony, ludzie często nie mają wyboru i pracują tam gdzie tę pracę znajdą, pracodawcy świetnie zdają sobie sprawę - że na moje miejsce jest 20innych chętnych, dokładnie to wykorzystują.
Trzeba jednak cieszyć się tym, co się ma - na szczęście mam czym zapłacić rachunkidzięki temu, że pracuję

Innymi nigdy się nie przejmuj - swoje myśl i trzymaj zdanie dla siebie - bo w mojej byłej pracy - obgadywaliśmy kierwoniczke za plecami i zawsze to trafiało do niej - dlatego lepiej siedzieć cicho i się nie dac sprowokować

Byłem przez pewien czas, przełożonym kilkuosobowej grupy. Zasada była prosta - moja prośba była poleceniem służbowym, każdy odnosił się z szacunkiem do pozostałych, a kto nie potrafił tego zaakceptować - musiał odejść.

U mnie była sprawa prosta - pierwsza kierowniczka była juz nieco starsza kobietą - całe życie spędziła na kierowniczym stanowisku i narobiła sobie wrogów - na jej odejście czekały kolejne Panie - które były jeszcze gorsze od niej - i teraz będzie tak zawsze juz na kierowniczym stanowisku - aż nie skończy się władza kobiet w tej instytucji ..bo sa niewątpliwie gorsze od facetów.

Wspólczuję pracy w biurze. Sam wytrzymałem w czymś takim cztery miesiące (moja pierwsza legalna praca) - nie dałem rady swoim postępowaniem oszukiwac i krzywdzić klientów tej instytucji - odszedłem. Środowisko tych ludzi było zepsute i wredne.

Ja też mam hu.. kierownicę..też drze parcha i to przy wszytskich ale o wiele mniejsza ode mnie na mnie nie krzyczy a spróbowała by

Dlaczego słyszy sie tylko ,że to "kobieta" - nie ma juz kierowników ? - moja była tak wredna ,że zanim byłem zatrudniony -i jeszcze odrabiałem staż to ganiałem jej do sklepów po całej stalowej woli - traktowała mnie jak swojego posłańca - gdy dostałem umowe - ani razu już mnie nie poprosiła - za to znalazla sobie inny sposob by sie mna wyreczac.