NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Nasze miasto »
Nowy Temat Odpowiedz
« 1 2 3 4 5 »
Szukamy domów dla zwierząt,
Posty: 1738
Dołączył: 26 Lip 2009r.
Skąd: RMI
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 15 Gru 2011r. 23:09  
Cytuj
CYTAT
SZUKAMY DOMÓW DLA ZWIERZĄT!!!!!!! piszesz nie na temat, chcesz jakiegoś zwierzaka zabrać do domu?? nie?? to nie wypowiadaj sie nie na temat.:p


Wiec pytam ponownie co za kundle macie bo bym wziol jednego. Czy one sa szczepione czy jakies UCIEKINIERY uśmiech

Jedni pija bo musza, Ja pije bo lubie, chyba ze tez juz ku.... musze!!!!
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 15 Gru 2011r. 23:09  
Cytuj

Jedni pija bo musza, Ja pije bo lubie, chyba ze tez juz ku.... musze!!!!
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1738
Dołączył: 26 Lip 2009r.
Skąd: RMI
Ostrzeżenia: 40%
ff
Wysłany: 15 Gru 2011r. 23:22  
Cytuj
KU**A jeszcze raz sie pytam jakie to kundle macie!!!!!!!!!!!!


Czy ktos moze mi odpowiedziec????

Zerknij na 1 stronę a się dowiesz umiech
el.B...

Jedni pija bo musza, Ja pije bo lubie, chyba ze tez juz ku.... musze!!!!
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 57
Dołączył: 11 Paź 2010r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 15 Gru 2011r. 23:30  
Cytuj
RNI-JEZOWE, przejdz do pierwszej strony postu, napisz do tego kto zakładał ten temat, pewnie u niego znajdziesz więcej informacji.pozdrawiam.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r.
Skąd: Stalówka
Konto zawieszone
ff
Wysłany: 15 Gru 2011r. 23:37  
Cytuj
Link ---> Dom dziecka

Jakoś w tamtym temacie nie udzielaliście się ? nie wiem

Biorę się za czyszczenie i zaraz coś dopiszę ...

----

Troszkę wyczyściłem wszystkiego się niestety nie da sciana
Otwieram i mam prośbę piszcie na temat umiech

dobrej nocki

"Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany"
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 381
Dołączył: 23 Marz 2010r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 15 Gru 2011r. 23:38  
Cytuj
no
to może żeby uprzedzić moderatorów zakończę ten chory temat(nie mylić z tematem głównym tego wątku-czytaj wyżej)który trochę za bardzo zbiegł z głownego toru i
wszystkim przeciwnikom psiaków,zwolennikom usypinania i zabijania,jako że to miałoby rozwiązać problem i wrogom pomagania zwierzakom (że niby wszystko kosztem dzieci i ludzimlotek )
za koniec polecę po prostu-
http://www.youtu(...)QjYe870A
dobrej nocy

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1348
Dołączył: 21 Kwie 2010r.
Skąd: STALOWA WOLA
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 16 Gru 2011r. 00:51  
Cytuj
hahahha

no i na koniec powiedział kocham cie jezyk

chyba pisalem otym ".. ja i moj fafik... "
chesz wiecej
leslie wroc czy cos
daj cos leprzego]
ze pies jest wazniejszy niz czlowiek!

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 252
Dołączył: 22 Lip 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 16 Gru 2011r. 11:29  
Cytuj
Violetta Villas: Wszyscy się dziwią, dlaczego żyję w otoczeniu zwierząt. To proste, tylko zwierzęta kochają nas bezinteresownie i pomimo wszystko - mówiła Faktowi w maju tego roku.

DZIEŃ BEZ AFERY PO TO DZIEŃ STRACONY http://markd.pl/afery-po/
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 5
Dołączył: 8 Sie 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 17 Gru 2011r. 13:20  
Cytuj
Witam wsyztskich, fajnie ze ktos dziala w tym kierunku i mam nadzieje ze znajda sie ludzie ktorzy znajda czas, pewnie sam bym chetnie przygarnal, jakbym mogl poswiecic im na tyle czasu ile zasluguja, pamietajmy, ze zwierzeta to nie zabawki ktore sie wyprowadza 2x dziennnie i wsypuije do miski co jakis czas. Im trzeba poswiecac czas i okazywac im swoje uczucia. Pozdrawiam! umiech

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2231
Dołączył: 7 Gru 2009r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 17 Gru 2011r. 13:39  
Cytuj
Ja poszukuje domu dla takiego pieska który się przybłąkał.
Sam chętnie bym go wziął ale już mam jednego dużego psa.
Może ktoś go przygarnie? neutralny


Obrazek to jego zdj.

:)
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 86
Dołączył: 11 Sie 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 17 Gru 2011r. 17:44  
Cytuj
przy ulicy Żwirki i Wigury, a dokładniej przy bloku nr 7 pałęta się śliczna, nie duża, strasznie przyjazna psinka koloru biszkoptowego. Codziennie rano jak wychodzę do pracy siedzi w jednym miejscu i wygląda jakby na kogoś czekał. Właścicielu zlituj się, dzisiaj cały dzień pada, a pies nadal czeka!

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 252
Dołączył: 22 Lip 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 17 Gru 2011r. 22:18  
Cytuj
Uczcie się człowieczeństwa od psów!

Pies ocalił życie przyjaciela - złapał "stopa". Siedział przy drodze w lesie, wypatrując ludzi. Wyglądał jak pies, który chce złapać "stopa". On jednak szukał pomocy dla swojego przyjaciela, który leżał w rowie potrącony przez samochód. Mimo, że był głodny i wychudzony, nie schodził z posterunku od trzech dni - wzruszającą historię psiej przyjaźni opisuje "Polska Dziennik Łódzki".
http://wiado(...)osc.html

DZIEŃ BEZ AFERY PO TO DZIEŃ STRACONY http://markd.pl/afery-po/
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 5
Dołączył: 17 Gru 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 17 Gru 2011r. 22:28  
Cytuj
Hej!opiszcie mi tego psa tzn nie rasę ale zachowanie.Czy ma widoczne choroby?

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r.
Skąd: Stalówka
Konto zawieszone
ff
Wysłany: 17 Gru 2011r. 22:55  
Cytuj
CYTAT
Hej!opiszcie mi tego psa tzn nie rasę ale zachowanie.Czy ma widoczne choroby?


Jeżeli chodzi Ci o "Goldena" to już chyba znalazł dom ...

jak coś jest zerknij w ---> Ten temat

"Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany"
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 252
Dołączył: 22 Lip 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 18 Gru 2011r. 09:45  
Cytuj
Anielka - Bolesław Prus
ROZDZIAŁ DWUNASTY
Sprawiedliwy lituje się nad wszelkim bydlątkiem,
ale serce bezbożnych jest okrutne

Nie trzeba zbyt głębokiej znajomości ani psychologii, ani zwyczajów towarzyskich, aby odgadnąć, że powodem częstych ucieczek Karuska z domu była - miłość. Karusek, jak wszyscy z jego rodu, był prostakiem. Człowiek ucywilizowany i dobrze wychowany umie rozdzielać swoje uczucia, pragnienia, i przyjemności w sposób ekonomiczny i rozsądny.
Przeznacza on dwadzieścia procent sił na godność osobistą, piętnaście procent na miłość, dziesięć procent na uprzejme stosunki towarzyskie, pięć procent na sztuki piękne, dwa procent na przyjaźń, a resztę na jedzenie i spanie. Tym sposobem w każdej chwili ma poczucie swoich praw, może się trochę kochać, trochę być uprzejmym, trochę marzyć, trochę być przyjacielem, a w końcu - jeść i spać na każde zawołanie. Natury zaś pierwotne, mniej skombinowane, do jakich i Karuś należał, żyją w ciągłych ostatecznościach. Karusek, kiedy walczył, to Już do oberwania ogona i uszów, kiedy szczekał - to do ochrypnięcia, gdy jadł - to z nogami właził w talerz, gdy był przyjacielem, to do śmierci, kiedy się kochał - to bez pamięci. W dniach miłości Karusek rzeczywiście zapomniał o wszystkim: 0 domu, jedzeniu, a nawet o Anielce. Biegał jak szalony, przez całą °obę cierpliwie wystawał pode drzwiami swojej kochanki, odpędzony Wracał, do kijów, którymi go hojnie częstowano, nie miał pretensji, wreszcie walczył jak bohater. W ogóle postępowanie jego było wyższe nad wszelkie pochwały, o co zresztą nie dbał. Ale i na niego przyszła godzina upamiętania. Przespał się gdzieś na łące, ziewnął, wyciągając łapy, uczuł, że go kości bolą, i - z niesmakiem obejrzał się na swoją przeszłość.
"Miałem też za co tak schudnąć!" - pomyślał, machnął pogardliwie ogonem i ruszył do domu.
Już za ogrodem uczuł swąd. Przyśpieszył kroku, wbiegł na dziedziniec, stanął, spuścił ogon i nastawił uszy. Nie mógł poznać dworu. Począł biegać i wąchać ziemię. Znalazł ślady obcych nóg, kopyt końskich, wody, spalenizny. W jednym miejscu pokręcił ogonem: tu stała Anielka. Ze spuszczoną głową pobiegł do kuchni. Znowu wrócił i obleciał całe podwórze. Ślady Anielki, wyraźne w kilku miejscach, nagle urywały się. Stał w tym punkcie jakiś wóz. Pies pobiegł do bramy za jego koleją, lecz dalej ani kroku. Koleje krzyżowały się, tyle tędy wozów przejechało, że Karusek nie mógł się zorientować żadną miarą.
Począł szczekać, wyć i biegać cwałem. Obleciał ogród, sadzawkę, zajrzał pod kasztan, przegalopował pod płotem. Wszędzie były ślady Anielki dawniejsze, ale każdy kończył się pod spalonym domem. Wpadł na zgliszcza. Obiegł ciepłe jeszcze gruzy, poparzył się o tlejące głownie, pokaleczył o gwoździe. Ale oprócz spalenizny najrozmaitszej woni nie znalazł nic więcej.
Znowu pędził, szczekał i wył takimi głosami, że aż się serce krajało. Wskakiwał przednimi łapami na okna, zaglądał za drzwi - na próżno. Począł go dławić straszny żal. Żeby choć znalazł sukienkę Anielki, jaki szmatek z jej odzienia!... Żeby choć spojrzeć na nią, uczuć jej rękę na głowie, usłyszeć dźwięk głosu!... Ach! jakże byłby chętnie uczył się służyć teraz, jakby się nie przewracał, jakby jej nigdy nie opuszczał!
Wszystkie te myśli nie były w nim sformułowane, nie umiałby ich wyrazić. Ale za to jak on czuł!... Język ludzki nie ma słów do określenia ani serce strun do odczucia psiej przyjaźni. Człowiek zawsze znajdzie pociechę po stracie drogich osób, pies prawie nigdy. Wierzyć należy we wszystko, nawet w opinią, jaką ludzie mają sami o sobie, lecz ufać można tylko - psom.
Gdyby Karusek wiedział, że jest coś, co się nazywa śmiercią i potrafił ją zadać sobie, niezawodnie w tej chwili popełniłby samobójstwo. Ale on, nieszczęśliwszy od rodu ludzkiego, nie znał tego środka. Oddychać prawie nie mógł, łzy zasłaniały mu oczy, cierpiał niezmiernie, ale pozbyć się udręczeń nie umiał. Wówczas, w jego drobnej, na pół świadomej duszy błysnęła myśl genialna. Zatrzymawszy się na ostatnim śladzie Anielki, postanowił biegać wkoło dworu, stopniowo oddalając się od środka. W taki sposób, choćby przyszło oblecieć cały świat, trafi w końcu na jakąś wskazówkę, która doprowadzi do Anielki. Co postanowił, wykonał natychmiast. Spuścił ogon, zwiesił łeb i pędził galopem po linii spiralnej. Przecinał w poprzek gościńce, drogi boczne, wszystkie ścieżki i miedze i - szukał. Ku wieczorowi był już za wsią, zrobiwszy w kilkuwiorstwowym promieniu około sześciu mil drogi. Ale śladu Anielki jeszcze nie znalazł.
Całą noc nie spał, tylko pędził wciąż. Gdy ludzie szli na robotę z rana, spotkali go już o milę od spalonego dworu. Miał boki zapadłe, piana toczyła mu się z pyska. Niekiedy stawał, podnosił głowę do góry i wył - strasznie zmienionym głosem.
Na próżno!...
To jego zachowywanie się zwróciło w końcu publiczną uwagę. Zaczęto opowiadać, że jakiś biały pies z łatą na oku pędzi na oślep przez pola, czasami wstępuje do wsi, nie zatrzymując się, na wołania nie zważa i tylko odzywa się niekiedy ochrypłym głosem.
Zdecydowano, że pies wściekł się.
Karuś nic naturalnie nie wiedział o opiniach ludzkich, skutki ich przecie odczuł niebawem. Mijając jakąś wieś zobaczył studnią i wsparłszy się łapami na korycie, chciał w nim zeschły język umoczyć. Ledwie jednak pochylił się nad wodą, usłyszał krzyk. Gromada dzieci rozbiegła się po ulicy, a paru większych chłopców poczęli rzucać na mego kamieniami. Uderzony w głowę psina uciekł z niegościnnej wsi i biegł dalej.
Na łące musiał zboczyć nieco z kierunku, zobaczyli go bowiem skotopasy, zaczęli wołać, szczuć i wygrażać mu kijami.
Głód strasznie mu dokuczał. Przypomniał sobie, że dawniej ludzie wiejscy wyrzucali mu chleb, gdy zbliżył się pod chatę. W tej chwili wchodził do wsi. i ledwie mogąc nogami powłóczyć, stanął pod najbliższym domem trzęsąc się z utrudzenia i patrząc pokornie na drzwi. Wnet uchyliły się one i Karuś ujrzał w nich dużego chłopa z widłami. Chłop zaczął go pędzić, nawoływać innych. Ulica zapełniła się ludźmi uzbrojonymi w drągi i siekiery, a wszyscy oni gonili albo zastępowali drogę biednemu psu, tak że ledwie z życiem uciekł. Był już o dwie mile od domu, ciągle kołując i szukając śladów. Wsie omijał, widok człowieka napełniał go obawą. Pił wodę z kałuż i ledwie w trzeciej dobie udało mu się znaleźć w polu zdechłą, już psującą się wronę, którą mimo odrazy w oka mgnieniu rozszarpał.
Czwartego dnia ujrzał w polu jakiegoś człowieka, który usiłował mu zajść drogę. Zląkł się go bardzo i pragnął go czym prędzej ominąć. Podwoił nawet kroku, i gdy sądził, że już niebezpieczeństwo przeszło, usłyszał za sobą dwa wystrzały i uczuł jakieś szarpnięcie. Lewa noga tylna zdrętwiała mu tak, że się na niej oprzeć nie mógł. Wlókł ją więc za sobą uciekając na trzech innych. W końcu już mu sił zaczęło braknąć. Wtedy kładł się w bruzdach i wypoczywał. Na jednej z podobnych stacji zobaczył, że ścierpnięta noga jest mocno skrwawiona i że ja muchy obsiadły. Odegnał muchy, oblizał krew i powlókł się dalej. W godzinę później (było już samo południe) ujrzał daleko wśród pól kilka budynków. Skwar go bardzo dręczył. Dokoła nie było lasu, tylko bagna. Umyślił podkraść się i ugasiwszy pragnienie odpocząć przy budowlach. Ale ponieważ bał się pójść wprost, więc zaczął kołować i - zbił się z drogi. Nie mógł już zmiarkować, skąd wyszedł, w którą stronę szedł... węch go prawie opuścił, a z nim siły. Co kilkanaście kroków potykał się i upadał. Wtedy czując, że dzieje się z nim coś niezwykłego, ostatkiem tchu zawył patrząc w stronę budynków.
Obok jednego z nich ukazała się jakaś postać, której pies z powodu odległości poznać nie mógł. Zdjęty trwogą, chciał uciekać, ale przewrócił się. Zamroczyło go, tchu nie miał, ale obawa przemogła. Zerwał się jeszcze raz, podniósł głowę i zobaczył nad sobą - Anielkę.
- Karuś! Karusek!... piesiuniu mój! - zawołała dziewczynka, klękając nad nim i usiłując go podnieść.
Na głos ten pies zapomniał o wszystkim. Nieskończona wędrówka wydała mu się krótką, nieopisane trudy, ból, głód i pragnienie znikły. przebaczył tym, którzy go bili, gonili, a nawet temu, który go postrzelił. Słońce go już nie piekło, zeschły język nie bolał.
Widział sukienkę i patrzył w oczy swojej pani; drobne jej rączki dotykały jego głowy gorącej. Czuł pieszczoty i słyszał imię swoje wymawiane przez nią. Był zupełnie zadowolony i na znak tego chciał wesoło zaszczekać, ale tylko żałośnie zaskomlił. Pragnął przeprosić ją za samowolną ucieczkę z domu, więc wyciągnął się pokornie jak psy warujące i oparł pysk na jej kolanach.
Ach! jak mu było dobrze...
Uczuł senność. Nic dziwnego: przez tyle dni nie spał; podniósł więc oczy na twarz swojej przyjaciółki i delikatnie otulony przez nią - zasnął. Oddychał lekko, ale już coraz rzadziej, serce uderzało w nim coraz wolniej, z jakimś szczególnym dźwiękiem niby pękniętej struny.
Wreszcie - umilkło.

DZIEŃ BEZ AFERY PO TO DZIEŃ STRACONY http://markd.pl/afery-po/
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 381
Dołączył: 23 Marz 2010r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 18 Gru 2011r. 11:49  
Cytuj
podepnę się pod temat.
szukam domu dla uroczego,słodkiego Piernika idą święta i przydałoby się aby w każdym domu wedle tradycji ten piernik był...smiech2 prawda?umiech
jeśli kto pamięta nie tak dawno temu szukałam dobrego domu dla jego starszego brata-Biszkopta umiech -http://stalowemiasto.pl/forum/forum.php?mode=pokaz_posty&id=646913
piesek(bo to on) ma 1.5 miesiąca,6-go stycznia skończy dwa.Jest bardzo grubiutki smiech2 ma apetyt,ale myslę ze jak zacznie ganiać to moment zrzuci pare gram;) będzie podobny do Biszkopta,bo są od jednej matki.Wrzucam zdjęcie choć niezbyt wyraźne
Obrazek

tak jak w przypadku poprzedniego pieska szukam dla Piernika dobrego domu i odpowiedzialnego właściciela.Moge dowieść pieska do kogoś do domu,wystraczy się umówićumiech
i od razu zaznaczam,że gdyby z pieskiem było coś nie tak,czy jeżeli się nie spodoba,czy z jakiegoś innego powodu nie mógłby zostać u nowych właścicieli to ja wezmę go z powrotem,byle nie został gdzies wywieziony czy porzucony.
To tyleumiech

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 3559
Dołączył: 4 Sie 2010r.
Skąd: Stalówka
Konto zawieszone
ff
Wysłany: 19 Gru 2011r. 16:07  
Cytuj
CYTAT
Hej!opiszcie mi tego psa tzn nie rasę ale zachowanie.Czy ma widoczne choroby?


Sytuacja "Goldena" ponownie uległa zmianie jak coś wskakuj w temat powyżej (lub---> Ten temat)i dogaduj się na priv

"Wilki nie przejmują się tym , co myślą o nich barany"
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2
Dołączył: 20 Gru 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 20 Gru 2011r. 13:18  
Cytuj
Witam, pisze do ludzi dobrej woli, ze Stalowej Woli... Pomóżcie mi założyć wolontariat "Przygarnij PITUCHA"

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1759
Dołączył: 17 Kwie 2010r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 20 Gru 2011r. 17:21  
Cytuj
Żeby nie było, to to na górze to nie moja sprawka jezyk

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 252
Dołączył: 22 Lip 2009r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 3 Sty 2012r. 15:48  
Cytuj
Na tej stronie zbierane są podpisy pod petycją w sprawie ratowania życia psów i kotów w Chinach. Bardzo proszę o swoje wpisy w imieniu tych zwierząt https://www.ptroa(...)ndex.php
Pan Bóg przez pięć dni tworzył świat. Szóstego dnia, gdy był już bardzo zmęczony, stworzył człowieka. Potem cały dzień odpoczywał. A następnego dnia, by wynagrodzić światu nieudany produkt dnia szóstego, stworzył psa.

DZIEŃ BEZ AFERY PO TO DZIEŃ STRACONY http://markd.pl/afery-po/
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1680
Dołączył: 1 Marz 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 3 Sty 2012r. 15:52  
Cytuj
Niech się nikt nie obrazi ale wtrącanie się w jakąkolwiek kuchnię w danym kraju jest co najmniej dziwne i niezrozumiałe.
Oby tylko nikt nie wpadł na pomysł zbierania podpisów pod petycją w sprawie ratowania życia kur i świń w Polsce.

"Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją." Benjamin Franklin
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1530
Dołączył: 16 Sty 2010r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 3 Sty 2012r. 16:16  
Cytuj
CYTAT
Na tej stronie zbierane są podpisy pod petycją w sprawie ratowania życia psów i kotów w Chinach. Bardzo proszę o swoje wpisy w imieniu tych zwierząt https://www.ptroa(...)ndex.php
Pan Bóg przez pięć dni tworzył świat. Szóstego dnia, gdy był już bardzo zmęczony, stworzył człowieka. Potem cały dzień odpoczywał. A następnego dnia, by wynagrodzić światu nieudany produkt dnia szóstego, stworzył psa.


Ciekawe ilu z tych co się podpisali, zajada wieprzowine, baranine czy drób ?

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 2857
Dołączył: 17 Maja 2008r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 3 Sty 2012r. 16:24  
Cytuj
znaczy kosmal tu masz racje :] ale niech hoduja i ubijaja te psy czy koty w cywilizowany sposob :] nie chcialbym aby mi kury czy swinie ktos tak poniewieral :] zjadlbys tak poniewieranego swiniaka ?;] swiniaka ktory byc moze zarl swojego brata bo nie bylo co ?;]

Sprzedam
iPhone 6 64GB Gold
nowka sztuka w zafoliowanym pudelku, cena 2700 do negocjacji- wiadomosc pw
Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1530
Dołączył: 16 Sty 2010r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 3 Sty 2012r. 16:26  
Cytuj
CYTAT
znaczy kosmal tu masz racje :] ale niech hoduja i ubijaja te psy czy koty w cywilizowany sposob :] nie chcialbym aby mi kury czy swinie ktos tak poniewieral :] zjadlbys tak poniewieranego swiniaka ?;] ktory byc moze zarl swojego brata bo nie bylo co ?;]


Słowa nie kierowane do mnie ale myślicie że jak wyglada masowa produkcja drobiu czy wołowiny ?

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 807
Dołączył: 28 Sie 2011r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 3 Sty 2012r. 16:31  
Cytuj
Trochę nie rozumiem. Dlaczego my Polacy mamy zabraniać Chińczykom wpieprzać ich chińskie psy? To tak jakby grupa Chińczyków zbierała podpisy pod petycją, w myśl której mój pies nie mógłby szczekać u mnie w domu, czy srać o 7 rano.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1530
Dołączył: 16 Sty 2010r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 3 Sty 2012r. 16:34  
Cytuj
CYTAT
Trochę nie rozumiem. Dlaczego my Polacy mamy zabraniać Chińczykom wpieprzać ich chińskie psy? To tak jakby grupa Chińczyków zbierała podpisy pod petycją, w myśl której mój pies nie mógłby szczekać u mnie w domu, czy srać o 7 rano.


Poparł bym Chińczyka jeśli pies robi to co naturalne a właściciel nie sprząta po nim.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
« 1 2 3 4 5 »
Nowy Temat Odpowiedz

NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Nasze miasto »