Od nowego roku handel psami i kotami poza rejestrowanymi hodowlami będzie nielegalny; zwierząt domowych nie będzie można sprzedawać na targowiskach i na giełdach - 1 stycznia wchodzi w życie nowela ustawy o ochronie zwierząt. Nowela ustawy o ochronie zwierząt, która wchodzi w życie z nowym rokiem, wprowadza też zakaz trzymania zwierząt na uwięzi dłużej niż 12 godzin albo w sposób powodujący cierpienie; długość uwięzi nie będzie mogła być krótsza niż trzy metry. Złamanie zakazu w tej kwestii będzie wykroczeniem.

Poza rejestrowanymi hodowlami - czyli będzie mniej ogłoszeń "labradory bez rodowodu i metryki za 200 zł" Cieszy mnie to ogromnie tylko jak będą sprawdzać,karać itd.?


Wystarczy przejechec się po okolicznych wioskach i zobaczyć ze kary musiały by być nałożone na większość właścicieli psów.

Uważam ze pierwszy nacisk powinien być na ulotki, poinformowanie sołtysa itd. Co zrobią jak 60 % kontrolowanych powie nie stać nas na 3 metrowy łąńcuszek możecie psa zabrać ? Ustawa to jedno a skuteczne zmiany - drugie.

Rzad zamiast zajac sie walka z kryzysem to bedzie walczyl z 2,5 metrowym lancuchem dla psa.
A odnosnie tematu. To co bedzie mial zrobic przecietny kowalski ktoremu okoci sei kotka lub oszczeni suczka skoro nie bedzie mogl sprzedac je na rynku czy gieldzie. Chyba jedynym wyjciem bedzie worek i do rzeki/jeziora albo w leb. No bo co inaczej bedzie mozna z takowymi zwierzaczkami zrobic, bo i pewnie sprzedaz przez forum tez bedzie zakazana.

A dlaczego ktoś w ogóle miałby sprzedać kota czy psa. To już za darmo nie wolno oddać zwierzęcia dobremu człowiekowi? Dlaczego każdy miałby myśleć tylko o zysku i pieniądzach z krzywdy bezpańskiego lub niechcianego zwierzęcia. Czy ludzie w tym kraju już stali się tak zdemoralizowani że za kilka złotych więcej które zaoszczędzili gotowi są zabić? Co to za katolicki kraj. W niedzielę do kościoła, w święta codziennie na mszę a są zupełnie obojętni na ludzi czy błąkające się głodne zwierzęta.

Widzisz Cash ... takie życie ... ja akurat lubię zwierzaki i posiadam ... ale tym nakazem "obrońcy zwierząt" podpisali na niejednego psa/kota wyrok ...(nie posiadam ale ...) jeśli posiadałbym psy z rodowodem a nie chce płacić jakimś związkom kasy za przynależność to sprzedaje je jako psy bez rodowodu (choć rodzice mają wszelkie papiery) ... mam je rozdawać za darmo ?? ... karmie je zajmuje się nimi więc może chociaż na karmę uciułam odsprzedając szczeniaczka ... Niejedną osobę która chciała by mieć psa rasowego (dla hodowców rasowy = rodowodowy ) zapewne rozpatruje opcję kupna psa bez rodowodu bo jest przynajmniej połowę tańszy

teraz opcja łańcucha tu raczej nie będzie większych problemów ... ale temat 12/12 h ja to rozumiem ale kto i w jaki sposób ma to sprawdzać ?? zamatują w budach tachometr ?? przepis który będzie martwy :/

Sumując temat więcej jest w tym minusów niż plusów

No i brakło mi jednego ... karanie posiadaczy psów za niesprzątanie po swoich pupilach (sam posiadam psa)

Piesek szuka domu. Więcej informacji tutaj:

http://stalo(...)d=671855

Kary powinny być też za wyrządzanie zwierzętom krzywdy objawiającej się wielką beczką na cieniutkich 4 łapkach ledwo spacerującą na smyczy.

Co komu ten handel szczeniakami przeszkadzał?

Rząd zajmuje się byle czym i wszystkim, żeby tylko odwrócić uwagę od afer, i od tego jak rozkradają i niszczą nasze państwo. Niech się zajmą tym czym trzeba a nie odwracają od siebie uwagę. I co te przepisy niby mają pomóc zwierzakom?? Ciekawe tylko jak...

Może nie tak chodziło o sam handel jak o warunki ... ale pewne ustawy pisze się z głową i tu uważam że "obrońcy zwierząt" dali ciała ... Ciekawi mnie jak jest konkretnie z ogłoszeniami bo jeżeli to by zostało a zwierzęta nie przechodziły stresu tylko nabywca przyjeżdżał do domu sprzedającego to jestem ZA ... ale całkowity zakaz to nieporozumienie ... a co z końmi ... krowami ... świniami ... itd ??

Mirku nie dostrzegasz problemu który wywodzi się z ludzkiej niewiedzy( poźniej głupoty)

Kiedyś rozmawiałem z człowiekiem który miał do sprzedania szczeniaki labradora, po kilka stówek. Na pytanie czy ma jakiś papier aby mieć wgląd w przodków itd. Odpowiedział ze nie ale są zdrowe itd. Zapytałem to po co rozmnaża te psy - bo suka musi przynajmniej mieć jeden miot aby uchronić ją od chorób. Gość ewidentnie chciał zarabiać na swoim psim przyjacielu. Własnie takim "hodowcą" trzeba ukrócić biznes. Przejedz się do jakiegoś schroniska i zobacz co się tam dzieje. Ktoś będzie chciał labradora to zamówi sobie w profesjonalnej hodowli. Tak, tam trzeba troche więcej zapłacić ale wiesz za co płacisz. Wyzsza cena idzie tez na korzyść dla psów, bo potem cieżko pozbyć się takiego drogiego prozentu, wywalając go w lesie.

Druga sprawa, masz suke i nie masz możliwości prowadzenia hodowli- to obowiązkowa sterylizacja. Problem powoli by się kurczył.

Ktośik ... Może i koleś robił to dla "zysku" może faktycznie dopuścił raz suczkę ... tu dam Ci link na zasady założenia hodowli i wymogi ... Regulamin hodowli psów rasowych
Nie dość że trzeba na to mnóstwo czasu to i kasy ...

Osobiście uważam gdy masz np. kocicę na wsi i robi to co do kotów należy ... i po jakimś czasie robi się ich 4-5 to albo je oddajesz/sprzedajesz albo za chwilę będziesz miał ich koło 12 i wtedy albo wyrok albo w najlepszym przypadku trafią do schroniska (część na ulicę) a w okolicy schroniska brak ... ze schroniska ktoś legalnie weźmie kota jeżeli kot dożyje do tego momentu ... podobnie zresztą sytuacja ma się z psami

Co do rehulaminu hodowli to wertowałem temat kilkanaście razy,myślałem o założeniu hodowli ale po rozmowach z ludzmi siedzącymi w temacie odpuściłem.

Trzeba kasy która moze Ci się niezwrócić bo hodowla to nie biznes tylko hobby,pasja a czasu trzeba mieć naprawde sporo. Psy to nie są rzeczy tylko żywe stworzenia.

Co do kotów to też obowiązek októry trzeba zadbać by poźniej nie występowały problemy opisane przez Ciebie.

tak teraz będą topić kociaki i szczeniaki bo co zrobic z niechcianym potomstwem zwierzaków, wcześniej można było sprzedać na targu, a teraz? San, Wisłok. Wisła. Komu to przeszkadzało?. Ja to bym ekologów wystrzelał, choćby z dizel po 6zeta


ps. zamiast kupić sobie autko z motorkiem t4 kalkulacja i rozum wygrał, pomarzyć sobie teraz tylko można, bo i co zrobić jak to łyknie 13l BP?

Istnieje opcja "zmień"

el.B...

Akurat z tym pierwszym zakazem jestem jak najbardziej za,ale drugi to jakis absud,spuszczanie z lancucha psow co kilkanascie godzin,rozumiem ze w okresie ciezkich mrozow to wrecz obowiazek,ale czy do tych co to ustanowili nie dociera ze,to na wsiach jest najwiecej psow i kotow,jezeli wszystkie psy beda tak sobie latac samopas,wiele z nich zacznie uciekac z posesji,powstajac w ten sposob watachy atakujace ludzi,i juz nie mowiac o pojsciu do kogos w odwiedziny,gdzie bedzie mozna sie narazic na atak takiego pieska.
One tez maja swoje charaktery i nature wilkow wiec tak do konca nigdy nie nauczymy sie do konca nimi kierowac jak bysmy tego chcieli czy przewidziec zachowania wobec obcych,juz nie chodzi mi o tych nie pozadanych.
A co z malymi dziecmi,ktore zapewne jezeli zacznie to prawo byc egzekwowane zostana bardziej narazone na ataki pojedynczych psow czy calej sfory.
Czy jezeli przyjdzie sobie koles od spisywania licznikow gazowych,i chapnie go moj piesek,i zrobi mi sprawe w sadzie choc musial oczywiscie wejsc na teren posesji by wypelnic swoj obowiazek.
Kto za to bedzie odpowiadal?oczywiscie nie urzedas ktory tak durny przepis wymysla tylko wlasciciel ktory psy zna chyba tylko z rasy pudli.
Mozemy przedluzac odleglosc pieska na lancuchu ale co 12 godzin go odpinac,to kogo ma ochraniac.
I juz nie chce mowic tu o uciekajacych wtenczas psow z gospodarstw i polujacych na nich na drogach psychopatow drogowych,wiec ilosc zwlok na przydroznych drogach zapewne sie zwiekszy i tu mam pytanie kto sie zajmie sprzataniem tych rozbryzganych na asfalcie psow,kotow czy nawet zwierzat lesnych???czy jest ktos od tego czy maja byc standardowo wprasowane w asfalt.
Brzmi to brutalnie ale kiedy przechodze obok takiego miejsca z dzieckiem,to nie wiem jak wytlumaczyc dlaczego piesk lezy caly we krwi w flakami na wierzchu.
Taka jest codziennosc,i nikt nie wytlumaczy czy istnieje jakas instytucja czy numer tel.do jakies sluzby by posprzataly takie znalezisko.Drogowka oczywiscie z nas zakpi a jezeli ktos rozjedzie sobie lisa czy sarne zaraz pakuje w bagaznik,by czym predzej sobie oprawic o czym slyszalem i widzialem wielokrotnie.
Czemu sie urzednicy nie zajma przymusowym szczpieniem zwierzat i tego egzekwowaniem a nie takie bzdury wymyslaja.

Patriota to nie jest tak ze spuszczasz psa z łańcucha i już dostosowałeś się do nowych przepisów. Ty jako właściciel psa masz obowiązki np: taki aby zadbać by Twój pies nie wybiegł z posesji samowolnie, aby nikogo nie ugryzł itd. Rozwiązaniem jest zabezpieczenie ogrodzenia lub kojec.

ktosik chyba nie byles na wsi,nawet kiedy ktos wchodzi ta twoj teren uchylajac furtke,pies moze zwiac,wyjezdzajac rano do pracy samochodem,otwierasz brame i pies zwiewa dolaczajac do kopulujacej watachy gdzie moze byc nawet zagryziony.
Juz nie mowie ze pieski potrafia pokazne podkopy pod ogrodzeniem zrobic czy siatke przegryzc.
Kto ma nerwy i zdrowie to niech lata po okolicy za swoim pieskiem i sie modli by przy pomocy kolegow nie pogryzl jakiegos dzieciaka,ktore tez wiemy zer lubia z psami sie draznic,i wbrew wszystkiemu one wszystko zapamietuja.
Niech sobi teraz kazdy zamontuje licznik na budzie,bo jak uplynie te dwanascie godzin to zawyje alarm,by czworonoga spuscic a jak nie to mandat.
To jest wieksza glupota jaka bylo czymanie przez Kargula,kota na sznurku.
Z psem mozemy pochodzic na spacery po lesie by sie wybiegal ale co dwanasie godzin to jaka bzdura,tym bardziej ze ani teraz strasznych upalow nie ma,ani mrozow.
A jezeli musialbym miec kojec,to jakiej wielkosci musial bym budowac by spelnial standardy wiekszej odleglosci od przyslowiowej budy jak standardowego lancucha by ktos powiedzial ze pies czuje sie wolny i ma duzo ruchu.Ile miejsca na posiadlosci musial bym pswiecic?
Kolejna sprawa to dzieci,dzieci ktore do pieskow ciagna a te nie wiemy jak sie zachowa gdy nasza pociecha pociagnie go za ogon,czy lape.
Napiszecie to miejcie na oku calodobowo bawiace sie dzieci i biegajace psy,dobre sobie.
Wypadki pogryzien o ktorych tak czest informuja nas media,chyba sa na to odpowiedzia a moze nie ma na to zlotego srodka,a tym bardziej nie nasi politycy go wymysla.Niech kazdy robi tak by to nie godzilo w dobro zwierzat i ich panow,ktorzy ich tak naprawde indywidualnie rozumieja.

~~Patriota~~ to nie ja mam pilnować psa a rodzic dziecko by nie weszło na czyjąś posesję ... no chyba że jakiś obcy pies wlezie do Ciebie ale taka możliwość istnieje już od dawna (bezpański pies) i akurat ten przepis nic w tej sprawie nie zmieni ...

Przepis który wchodzi w życie powoduje niestety spore wydatki dla posiadacza psa ... i jeżeli psa można jakoś upilnować (kojec ... załatanie dziur itd) to nie wyobrażam sobie jak mam upilnować kota ... sterylizacja/kastracja ok ale to znowu wydatek a na wsi rotacja kotów jest dość spora ... przy tym natężeniu ruchu ... to za niedługo może braknąć kotów

Patriota byłem na wsi i wiem jak sprawy wyglądają,cieszy mnie fakt ze w koncu coś się ruszyło w temacie.

Napisałeś ze pies moze uciec z kilku powodów. Po pierwsze masz obowiązek dać tabliczke "uwaga pies" lub podobną, ogrodzenie ma być szczelne tak aby pies się nie podkopał lub nie przeskoczył. Przy wyjeżdzaniu samochodem, skuteczną pomocą aby zapobiegać ucieczce jest łańcuch ( gdzieś blisko bramy) na który mozemy szybko przypiąć psiaka a po zamknięciu bramy szybko odpiąć.


Pamiętaj masz psa,kota itd. masz obowiązki! Podobne tłumaczenia ze ucieknie itd. swiadczą o tym ze właściciel nie radzi sobie z obowiązkami. Sprawdz hodowle z dużymi psami - będziesz miał doskonały przykład ze da się.


Co do kojców im większy tym lepszy!

Z kotami to wogole nie przejdzie.Ich naturalna specyfika jest to,ze zamieszkujac w jakims domu,maja one swoj tzw,rewir okolicy ktory obchodza i tego nie upilnujesz.
Poza tym na tych chodzacych po rzewach kotkow nawet 4metrowe ogrodzenie betonowe nie zda egzaminu.
A co z walesajacymi sie po nocach na wsiach lisach,jezach ktore wychodza o tej porze za pozywieniem do okolicznych domostw(na rudych kurokradow ja juz sie natknolem)jak ich szwedanie,rzad zamierza kontrolowac?proponuje opaski z gps he he.
Tak nie watpliwie czy jezeli chodzi o zwierzeta z lasu czy walesajace sie psy,wielu gospodarzy siegnie po wiatrowki i proce.
No i ten kto twierdzi ze obce psy nie pchaja sie na inne gospodarstwo,niech to powie gosciowi ktory posiada suczke z cieczka.
Nawet zabetonowanie calego podworza nic by nie dalo,czy rzucanie petardami niech ta osoba ma poradzic sobie z horda psow przez ktorych nasi urzedasy raczyli wypuscic na wolnosc na kawalerke a wlasnicieli nie stac przez ich podwyzki na kastracje i psow maja taka ilosc ktora ich zadowala.
Banan nie masz dzieci/one wszedzie wleza i nie wiesz co wymysla np.wracajac po szkole z kolegami.
I jesli mamy psa na swojej posesji juz nie mowie ze pudelka ale takiego co lubi poszczekac to spuszczajac pieska na te 12godzin,i w tym czasie ktos bedzie wchodzil na moj teren,czy dziecko bedzie mi sie w piaskownicy bawilo nigdy nie ma gwarancji cos sie nagle nie wydarzy,nawet jezeli nam sie wydaje ze kontrolujemy sytuacje.
Zdarza sie ciezki wypadek,placz,lament i gospodarz domu,ojciec dziecka idzie siedziec a pies do uspienia.
Kazdy wini wlasciciela,zapominajac przeciez ze to jest zwierze,z wilka i wiem ze to my musimy go,kontrolowac,by czul kto tu rzadzi ale pewnych rzeczy nie da sie przewidziec.
Tabliczki ostrzegawcze to ludzie dla czesto popisu wieszaja a nie jako ostrzezenie i to ze wisi niekoniecznie jest tam pies a jesli juz to chilala albo mini piesek,raczej rzadko sie spotykam by przy wilczurze ktos zapakowana mial tabliczke ostregawcza.
A z tym przepinaniem lancucha w czasie wyjazdu z posesji,to nieprzemyslana teoria jesli posesje masz naprawde duza to mam co dzien biegac po calym podworzu za psem by go lapac i wiazac na jednak lancuch ryzykujac spuznienie sie do pracy(wierz mi kilka razy mi sie to zdarzylo).
Mozecie przekonywac o.k jednak zdarza sie roznie ja tez wiele osob probuje przekonac do kupowania psiej karmy,ktorzy to uwazaja za wywalanie pieniedzy w bloto,gdyz wg,nic pies,kot ma zjesc to co na stole z dania zostaje.
Ci co kupili wiedza jak potrafi takie certyfikowane jedzenie naszego czworonoga podzywic a inni coz,swoje wiedza.

Patriota proponuje Ci jeszcze raz ,na spokojnie przeczytać cały ten wąteki.

~~Patriota~~ mam dzieci (dwójkę) i pierwsze co ich nauczyłem to nie szwendać się po cudzych posesjach bez zgody właściciela (bezpańskie psy był ...są i będą )... mam też psa który nie wie co to łańcuch za karę zdarzyło mu się trafić na smycz przywiązaną do ogrodzenia ... jeśli tylko chcesz to można

ktosik watek jest dobry i rozwiniety zostal jezeli chodzi o wprowadzewnie drugiej ustawy psow na lancuchach,ktorej temat rowniez dotyczy bo jak widac z nowych ustaw zrodzi kolejne konsekwencje.
el Banan nikt Tobie nie kaze sie szwedac po posesjach sasiadow,czy znajomych ale chyba wychodzisz czasami do takowych,ktorzy maja psy na posesji w odwiedziny?
Czytajcie co napisalem dokladnie,bo co maja poczac dsostawcy przesylek expresowych,czy kolesi od spisywania licznikow wodnych czy gazowych,odbiorcow smieci,oni tez sa obcy ktorzy tylko wykonuja swoja prace i obowiazki i przeciez musza do nas wejsc jezeli nie mamy licznikow przy ogrodzeniu.

Moja siostra ma takiego psa (a konkretnie sukę) która nikomu nie odpuści ... gdy do niej przyjeżdżam psa zamyka ... żyjemy w XXI wieku i wymyślili już dawno coś takiego jak telefon czy choćby nawet dzwonek ... pan spisujący licznik podobnie jak w mieście ma obowiązek zadzwonić ... wchodząc na posesje bez tej prostej czynności musi liczyć się z tym że robi to na własną odpowiedzialność ... Obowiązek obowiązkiem ale chyba nikt nie będzie się włamywał do zamkniętego mieszkania by spełnić swój obowiązek ??

I jeszcze jedno chodząc/jeżdżąc w odwiedziny gdzie jest pies Ty wiesz jaki pies ma charakter i na co go stać ... bez względu czy to miasto czy wieś ... no chyba że jeździsz w odwiedziny do rodziny której nie wdziałeś kilka ładnych lat ... nie wyobrażam sobie gdy przyjeżdżasz do kogoś żeby nie zatrąbić czy zadzwonić przed wejściem na posesję

Co nie znaczy ze nie czuje stresa kiedy wchodze na posesje kumpla,ktory trzyma swego psa,patrzy na mnie jak na swoja przyszla zdobycz,sliniac sie i ujadajac.
Dzwonek w furtce?heh nie kazdy zyje w takim przepychu badzmy realistami,jezeli juz to klakson samochodowy
Sam posiadam kilka pieskow i kota,ktorzy koegzystuja ze soba jakos w zgodzie ale zdarza sie ze po prostu niektore psy widzac pewne osoby czuja lek przed nimi,moga byc wtedy agresywne lub po prostu uciekac mimo iz z natury sa bardzo potulne,i tak jak sie staram to wpajac.
Przy okazji na koniec,chcialem zamiescic apel dla posiadaczy zwierzat a szczegolnosci psow na tegorocznego sylwestra,pamietajmy by je pozamykac gdyz wybuch petard i innych materialow pirotechnicznych moze spowodowac u nich pewien szok,moga roznie reagowac.