Kil chłopie, jaką Ty masz wyobraźnie, gdzie Ty się chowałeś?
Grochu myślałam raczej o tej drugiej, nietechnicznej grupie

I kto zamknął ten temat "szukam pilnie"!!??
pies ogrodnika! sam nie zje i komuś nie da ;]

Stefek pw już sobie napisałeś to co narzekasz?

hah napisałem ale mi nie odpisała ;]
Madzik, już żartować nie wolno? jaa.. co za miasto!
Mimo to, że jesteś starsza to jestem ci wierny ;p

Tak, jeszcze mi mój wiek wypominaj.
Idę płakać do poduszki

Nie płacz kupie ci kredki

Taaa, pewnie do brudnej roboty to najlepiej mnie wysyłać. Protestuje.
Hmmm a gdyby tak to urządzić zapasy dla mężczyzn?;>

Wyobraźnię? No ja przepraszam! Ja zawsze mówię / piszę tylko prawdę! Nie mogę oczywiście napisać, że piszę całą prawdę, bo to przecież tylko skrawki skrawków. Ale z drugiej strony nie chcielibyście poznać całej prawdy, bo to mogłoby wpłynąć na kształt powszechnie znanej historii. Tak, tak! Nawet nie zdajecie sobie sprawy, że ten starszy pan, którego mijacie na ulicy byłby pewnie pierwowzorem Jamesa Bonda, gdyby oczywiście Ian Flemming miał okazję kiedykolwiek dowiedzieć się o moim istnieniu - co prawda pracował w MI6, ale za cienki w uszach był, by wiedzieć o takich jak ja!

A gdzie się chowałem? Cóż, zdajesz sobie sprawę, że nie mogę tak wprost napisać? Powiem tylko, że przez te 85 lat mojego życia było się tu i ówdzie. Proponuję poszukać np. w podręcznikach do historii najnowszej - tam, gdzie działy się różne przełomowe rzeczy mogłem być. Albo i nie. (No dobra, bonus - myślicie, że naprawdę Lee Harvey Oswald zastrzelił Kennedy'ego? Phi, ten komunistyczny dureń nawet nie potrafił załadować tego Mannlichera! Zanim udałem sie na moje stanowisko strzeleckie musiałem pomóc mu się ustawić i przygotować broń, przez co pewnie zostawiłem tam jakieś odciski palców :/ True story!)

A ostatnio oczywiście "chowałem się" w Afryce, gdy byłem na czele konwoju z pomocą humanitarną - tak, właśnie tego, w trakcie którego zaraziłem się malarią, przez co nie mogłem być na stalowym spotkaniu. Cóż, może kiedyś...

kilroy, świetne poczucie humoru, choć szkoda,że nie zrozumiane przez większość... (sorry, ale nie mogłam się oprzeć po przeczytaniu tych komentarzy, inny poziom egzystencji...)

nonsens wg moich obserwacji właśnie przez większość zrozumiane, szczególnie na spotkaniu.

Groch faceci to tchórze więc nie ma co na nich liczyć ;)

Kil jak się wyleczysz... z malarii, daj znać

Jakim spotkaniu? Przecież cały czas piszę, że chory jestem, więc nie opuszczam swojej pustelni! (Oczywiście w trosce o innych, bo malaria przecież strasznie zaraźliwa jest.)



Cóż, tchórz czy nie, ja nie mam zamiaru brać udziału w żadnych starciach. Po pierwsze, to w moim wieku już chyba nie przystoi, a po drugie nie chcę robić przykrości np. takiemu zdrowemu 30-sto latkowi, jak go 85 letni dziadek pokona...

Ale co najważniejsze, to chyba rozumiecie - nawyków kształtowanych przez lata nie da się ot, tak pozbyć! Jeszcze niechcący komuś krzywdę zrobię i co? Bo muszę wspomnieć, że moja lewa ręka zabija! A prawej to się sam boję...

Madzik oj tam zaraz tchorze, widzac stado samcow i moze z 3 kobiety jakos tak zostalem na boku, nie bojac sie

sammael słyszałam właśnie, że się ukrywałeś i że fajny facet jesteś tym bardziej żałuje, że nie podszedłeś ;)

Kil pokazałbyś młodym jak walczy prawdziwy facet, bo teraz to pewnie nie to samo co 50 lat temu ;) Ja bym z chęcią popatrzyła

kilroy ukrywal sie z hitlerem pod buenos na onecie ;] pozniej wrocil do kraju :]
a sammael bedzie sie w kotle gotowal za to ze nie przylazl i kolezanek mi na kolanach nie ustawil ;]

Tobie zawsze mało

Też to miałam pisać, nie dogodzi mu nigdy ;p

Ok, ale to chyba trochę potrwa. Bo wiesz, malarię leczę po staremu, tak jak uczyli mnie w trakcie służby w Legii Cudzoziemskiej - chininą. Ale gdzie teraz kupić chininę? To wpadłem na pomysł - przecież w tonicu jest! A jak już miałem tonic, to butelka ginu tak na mnie patrzyła... Tak więc wiesz, kuracja może niezbyt skuteczna, ale bardzo mi się podoba!



Ta, naogląda się jedna z drugą Bruca Lee czy innego Van Damme'a i myśli, że ja też będę z półobrotu. A to nie ma na co patrzeć - rach, ciach i zanim zamachasz dwa razy swoimi ślicznym rzęsami (zgaduję, przecież Cię nie widziałem) jest po wszystkim! W walce jestem taki jak mnie uczyli - zwinny jak lampart i szybki jak mangusta! Zresztą, wystarczy mi kłopotów po tym listonoszu, nie chce mi się trupów zakopywać - za stary jestem i ziemia zmarznięta...



A daj pan spokój! Sam organizowałem ucieczkę tego malarzyny przeklętego... (Taki rozkaz, podobno już nie był zagrożeniem i za przekazanie planów V2 darowano mu życie.) Ja to osobiście chciałem go ten tego, ale moi zwierzchnicy wiedzieli, że przy mnie Adolf może się np. poślizgnąć i upaść na nóż (tak z 15 razy...), więc pilnowali mnie bardziej niż jego. Ale zapomnijmy o tym, stare czasy!

Teksty Kilroy'a mnie rozwalają, szalenie zakręcony człowiek z niezwykłą wyobraźnią. Hahaha

Kil z tą wyobraźnią pisz książkę, zdobędziesz na niej majątek ;-)

Mam spisać wspomnienia chyba?

Kil pewnie już nie jedną książkę ze swoimi wspomnieniami by wydał, gdyby nie jego tajemnicza przeszłość ;)
Gdzie masz ta pustelnie? Wpadne na gin

Wezmę tonic ;-)

Chcecie zabrać umierającemu lekarstwo?!

Odwrotnie kolego, dostarczyć go więcej, by nie zabrakło ;-)

Madzik, wszycy ludzie sa fajni a co do odwagi to wyrobie sie mysle, pod warunkiem ze nie usmaza mnie za szybko