A dlaczego ? To jest prywatna firma. Właściciej może robić sobie z nią co chce. Może sobie zamknąć, przenieść do chin. To jego własność ! I nic pracownikowi na taśmie do zarządzania. NIC !

Tak jak jemu się nikt nie wtrąca co ma na obiad w garnku - tak niech on się nie wtrąca komuś.

A dlatego żeby rozumu nabrali.Może robić co chce pod warunkiem,że nie działa na szkodę innych.
Murena to drapieżnik ale i ona może być pożarta przez innego drapieżnika.

I to jest istota. Naturalna eliminacja. Łańcuch pokarmowy. Tak byc powinno. Zdrowa konkurencja.
Źle się dzieje, kiedy najniższe ogniwo łańcucha, myśli o podgryzaniu tego wyżej. Kiedy to najniższe ogniwo chce dyktować warunki temu wyżej.

Firma, która jest źle zarządzana upada sama. Zły pracownik ląduje na bruku. Trzeba uwolnić ta banalną zasadę. A każdemu będzie żyło się lepiej ;)


Pracodawca nie może działać na szkodę pracownika. To jest sprzeczne z ideą swobody działalności godpodarczej. Może tylko dawać mu na chleb - lub mu nie dawać. Tyle.
Natomiast pracownik może działać na szkodę firmy, na szkodę innych pracowników.

Trochę szacunku murena dla pracownika,bo bez niego Ty czy inny pracodawca jest zerem wielkim zerem.Przytoczę słowa,które umieszczała pewna firma na swoich ogłoszeniach rekrutacyjnych"na sukces firmy(czyli również pracodawcy) składa się suma sukcesów jej pracowników"dodam,że nie sukces pracodawcy.
Odbiegliśmy sporo od tematu tak,że ja ze swojej strony kocze na tym poście swoje wywody.

Oczywiście. Ale w ogłoszeniu tej firmy zapewnie nie chodzi o szarych roboli fizycznych. Tzreba to rozróżnić, że od szarego robola się nie wymaga wiele. On ma tylko wyrabiać normy.

Firma sama zabiega o dobrego pracownika - ale nie robola fizycznego. O tym się zapomina.

A taki ignorant jak w pierwszym poście chce być fizycznym, a robie wywiad jak by chciał zostać kierownikiem działu sprzedaży zagranicznej na rynki afrykańskie.


Najpierw to pracownik musi szacunek wykazać. To raz. Dwa. Pracownik i pracownik to dwie różne rzeczy.

Więc raz jeszcze. Każda firma sama zabiega o pracownika - dobrego, potzrebnego dla rozwoju. Ale nie o fizycznego robola. Jeśli nie - pożre ją inny drapieznik. Dopadnie ząb konkurencji.

Na tych ogłoszeniach szukali:odlewników,szlifierzy,ślusarzy,elektryków,pracowników linii produkcyjnej czyli faktycznie sami po studiach.
Ty murena bez tych jak to nazwałeś"roboli fizycznych"byś zginą marnie,choćby z głodu bo rolnik to też "robol fizyczny"
Świat jest tak skonstruowany,że muszą być tacy i tacy i jednym i drugim należy się taki sam szacunek bo teoria i praktyka nie zawsze idą w parze,

Murena ma bardzo podobny tok myslenia jak pewien Mości Pan od myjni

Murena jak najnizsze ogniwo stanie, staje cała firma. Nie pisze tu o jednostkach. Chyba masz jakiś problem ze sobą.

Firma to ludzie -bez ludzi nie ma firmy.
Tylko dobrzy ludzie na zewnątrz reprezentują Firmę.
Bardzo rzadko ( a zdarza się ), że klienci mało widują prezesów , czy kierowników , ktoś otrzymuje zlecenie , ktoś powierzone zadanie wykonuje.
Wszystkich w hierarchi powinno sie szanować - i "zwykłych roboli" jak tu ktoś przytoczył.
Każdy wybiera swoją drogę do sukcesu , mniejszą lub większą.
I każdy ma swoją cenę za powierzone mu zadania.
Więc wydaje mi się że ten temat sie wyczerpał.

UWAŻAM ZA ZAKOŃCZONY !!!!!!!!!

Oczywiście. Więc niech stanie i sam brutalny rynek zmieni rzeczywistość. Obecnie tak nie jest. I nikt fizycznym robolem się zbytnio nie przejmuje. Proste ?



o nie nie ... Jeśli oni za młodu nie szanowali innych - dzisiaj nie szanuje się ich. Taka sprawiedliwość.

Obecnie tak nie jest ale było np: Rok 2008 , wiele zakładów aż się prosiło o nowych pracowników. Wiec Twoja teoria nie zawsze bedzie się sprawdzać.

Musisz wbić sobie w główke, ze nie stanowisko czy papier świadczy o człowieku, szczególnie w dzisiejszych czasach.

I wtedy firma dawała jak najlepsze warunki chcąc przyciągnąć pracowników. Samo życie.
Teraz jest 2012 i jest inaczej. Roboli jest nadmiar. Mamy fazę eliminacji. I nic po jękach roboli, że jest źle. Jest ich po prostu ZA DUŻO.

Tak jak napisał Adam1. Trzeba pożreć część populacji robili. Zgodnie z zasadami - zginą Ci najsłabsi. Ci którzy się pytają - pracować ? Czy nie ? Obóz pracy ? Czy nie ?
Oni muszą wyginąć, a sytuacja się naturalnie poprawi. To firmy będą zabiegały o robli.

Moja teoria jest uniwersalna i ponadczasowa. Wywodzi się z dżungli. Przeżywają najsilniejsi. Najsłabsi są eliminowani drogą naturalną.

Murena brzmisz jak sfrustrowany student który z dyplomem w ręku odkrywa że nie ma pracy dla większości absolwentów europeistyki czy socjologii a np. dobry spawacz ma w czym wybierać

Tylko taki spawacz w oczach Mureny to "robol" a że taki "robol" zarobi więcej niż nie jeden z tytułem mgr. to już inna sprawa

Murena dziękuj ze nie wszyscy tacy "robole" postepują z odwiecznymi prawami natury, bo byś musiała chować się po kątach i cicho mruczeć aby przetrwać

Robol i robol Ty masz jakieś kompleksy chyba na tym punkcie. To jest nikt inny jak pracownik fizyczny i życzę Ci żeby taki robol Ci przyjeb** to byś nabrała szacunku do ludzi którzy dochodzą lub doszlio do czegoś własnymi rękami. A Ty myślisz że kim jesteś dla rządu i dzisiejszego systemu? parobkiem i robolem zapieprzającym na czyjeś wakacje na Karaibach. Zapomniał wół jak cielęciem był...
TY mi piszesz o prawach dżungli? prosze nie rozśmieszaj mnie. Ciekawe czy wykształciuch czy robol zna prawa dżungli i jak wyślisz który z nich przetrwa? Fizyczny znający robotę i ktoś kto się jej nie boi i na pewno szanuję drugiego człowieka więc zamilcz.

dziękuje za wszystkie posty jedne mniej drugie bardziej pomocne. chciałabym uspokoić cię murena że utrzymuję się sama a pracy szuka mój brat a jak na razie też go utrzymuję więc możesz spać spokojnie. tylko jak coś się wydarzy i pośliźnie ci się noga sam będziesz szukał jakiegoś zajęcia popracujesz rok w alutecu powdychasz aluminium zepsuje ci się większość zębów, później zdecydujesz się na zmianę pracy, przeniesiesz się do ATS tam sytuacja powieli się, tak kilka firm obskoczysz aż w końcu na kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej pracodawca zapyta cię czego masz taką bujną historię zawodową - jak sie czegoś nauczysz z życia powiesz że szanujesz się i nie podoba ci się wyzysk panujący w kraju bardzo chciałbyś aby to się zmieniło i zaczynasz od siebie, a jak będziesz tchórzem skłamiesz że nie przedłużyli ci umowy.
nie powinno nikogo razić że ktoś stara się popełnić jak najmniej błędów w życiu, wedle zasady kto pyta nie błądzi ale niektóre wypowiedzi utwierdzają mnie że niestety żyjemy w zepsutym społeczeństwie któremu najlepiej wychodzi warczenie na słabszych (mniej zarobionych ziomków.
broń boże aby tacy ludzie mieli dzieci bo co jeśli zapyta dzieciaczek tatusia jaką wybrać szkołę?????
tatuś warknie nie wybieraj żadnej idź prosto pod most.
WSTYD

temat uważam za zamknięty
pozdrawiam

Jaki wyzysk ?! Ktoś daje Ci na życie, na chleb i Ty go nazywasz wyzyskiwaczem ?! Na miłość !

To jest bluźnierstwo !

Nigdy nie pracowałaś pewnie w żadnym zakładzie produkcyjnym bo i siebie musiałabyś nazwać robolem. Nie znasz realiów zakładów produkcyjnych więc się nie wypowiadaj w tym temacie. Wielki przedsiębiorco od 7 boleści.

Nie daje tylko płaci bo Ty sam tego nie umiesz zrobić i musisz zapłacić za wykonaną prace i żadnej łaski nie robisz.Szkoda na Ciebie zdrowia,czasu i klawiatury.

1. Znowu mylisz sprawy. To nie jest jakaś ambitna praca wymagająca kwalifikacji i umiejętności. Tutaj mózg nie jest priorytetem. Należy się spodziewać, że w niedalekiej przyszłości będą to robić roboty.

2. Skoro robisz takie porównanie powinieneś wiedzieć, że ingerencja w ceny kończy się źle. Historia to już udowodniła. Ceny należy uwolnić. Rynek należy uwolnić. Żadnych pseudo płac minimalnych. Niech rynek określi ile ta praca jest warta. Proste ?
Porównanie które zastosowałeś jest dobre i ono funkcjonuje. Tylko dla troszkę bardziej wyrafinowanych zajęć. Omija się chore więzi nakładane na umowy o pracę - pracownik zakłada działalność. To kolejny dowód, że dąży się do SWOBODY.

Ciężko przeciętnemu nierobowi z przeciętnego ATS "płacić". On nie rozumie, że robi coś dla siebie i ktoś mu za to "płaci". Nad takim trzeba stać i poganiać batem. Powinien być wdzięczny, że ktoś go niejako zmusza. Próbuje utrzymać w sztywnych ramach. Inaczej dawno by wylądował po mostem.

FAJNA FIRMA