Ktos wymyslił też tatuaże, papierosy, alkohol i inne używki zapewne po to żeby z tego też korzystać. To wystarczający powód?



Czy ja dobrze zrozumiałam? Porównuje się tu leczenie do kolczyków?
Rodzice szczepią dzieci dla ich zdrowia a nie kłują ich dla własnej niepotrzebnej fanaberii.



No i ja tu czegoś nie rozumiem. Przecież w ogóle da się tego uniknąć po prostu nie przekłuwając uszu. To takie proste!

Jak to mądrego (Znudzona) przyjemnie posłuchać/poczytać.

Znudzona, jedno pytanie mam. Nosisz kolczyki czy "uniknęłaś" tego nie przebijając nigdy uszu?

Kolejna prośba do kobiet: proszę o zabranie głosu tych pań, które nie mają w uszach "dziurek".

i wzajemnie. W zasadzie napisaliście już wszystko na temat tej głupiej mody.

luk ze tak powiem doyebales pieknie ]:->
kosmal tu troche nie tak, wcale nie mialem zamiaru pietnowania przekluwania uszu u 6 miesiecznego dzieciaka :] tak btw to dla mnie rodzice swoimi dziecmi moga rzucac na odleglosc, albo uczyc plywac w sanie na wedce, jezeli przez przypadek zabija to niech ida siedziec, a nalepiej jakby kare smierci za to dali :] akurat do uszu to ciezko cos miec, kurcze jestes racjonalista przecie :] ile znasz kobiet ktore nie maja uszu przeklutych? ja zadnej, myslisz ze corka bedzie miala to kiedys za zle? ;]

Przebito mi uszy w dzieciństwie.

znam rozne opinie tzn jedni mowia im wczesniej tym lepiej ( oczywiscie bez przesady) bo dziecko za bardzo niewie o co chodzi, inni ze powinno byc wieksze bo wtedy tam w uszach wszystkie nerwy sa rozwiniete i niema obaw. ja swojej przekulam na roczek. oczywiscie nic nie bolalo, pistolet rach ciach szybko sie odbylo, wczesniej daja zel-znieczulenie czeka sie pol godz. ciotki i panie kosmetyczki ( rozwadow) zabawiaja misiami jesli jest taka potrzeba, moja bala sie ludzi obcych dlatego po posmarowaniu zelem mielismy zrezygnowac ale pozniej misie "uroatowaly sytuacje", ucho ladnie sie zagoilo nie bylo zadnych problemow, mala juz ma prawie 2 latka i juz ma swoje zlote kolczyki. pozdawiam

będzie chciała to sobie sama przebije, nie rozumiem po co tak kombinować jak koń pod górę. A tu gdzieś jeżdzić, a tu jakieś znieczulenie a tu coś tam jeszcze. Po co? Dorośnie, będzie sama chciała to sobie pójdzie i przekłuje i nie trzeba będzie się tak cackać i trząść.

Znudzona, wybaczyłaś rodzicom próżność czy wyrzekłaś się ich?

a może coś na temat zamiast dziwnych prowokacji?

Przecież zrobili to wbrew Twojej woli. Więc ponawiam pytanie, bo śmiem twierdzić, że nigdy w życiu nie miałaś na sobie kolczyków.

Ifeelgood, zgadzam się z Tobą.
W zasadzie to mnie nie obchodzi co jacyś rodzice robią ze swoimi dziećmi.
Mam swoje maluchy i tylko za nie odpowiadam a nie za czyjeś.

W kwestii "kolczyków" to razi mnie nie tyle samo kolczykowanie co traktowanie przez niektórych (nie wszystkich) rodziców tego zwyczaju jako jednego z ważniejszych w życiu dziecka wydarzeń przy jednoczesnym zaniedbywaniu reszty priorytetów.
Kojarzę takie niektóre matki z przekłutymi córkami i akurat są to zazwyczaj puste (hihihi...hahaha) babki z petem w gębie, często niepracujące a wymalowane (żeby to jeszcze z umiarem) chyba całą dobę.

Własnej córce pozostawiam przekłuwanie do jej własnej dyspozycji. Jej uszy to jej ciało i chcę to uszanować.

Wszystkie moje wypowiedzi zamieszczone tu do tej pory proszę traktować jako moje własne zdanie, opinię a nie sprzeciw wobec takich praktyk.

Z mojej strony to już wszystko, pozdrawiam zwolenników jak i przeciwników kolczykowania.

Luk nie wiem czemu wątpisz no ale mniejsza o to - szczerze to niewiele mnie to interesuje. Nieporozumieniem jest dla mnie przekłuwanie dzieci kilkumiesięcznych oraz takich które nie mają świadomości tego co im się robi. Dla mnie to po prostu bezsensowny zabieg i tyle. Wiele zachodu o nic. Jak chcesz błyszczeć ripostami to znajdź sobie inny obiekt.

Widzisz Kosmal... taka mała różnica. To w jakim Ty się towarzystwie obracasz - Twoja sprawa. Moje znajome też przebijają uszy swoim pociechom, natomiast żadna z nich nie jest niepracująca, żadna nie jest z petem w ustach, żadna nie jest przesadnie wymalowana i do pustych też ich raczej nie zaliczam.

Znudzona, dziękuję za podniesienie rękawic. Pozdrawiam.

Lucky - zapewniam Cię, że to nie moje towarzystwo i stronie od takich jak najdalej. Dana osoba nie musi być moim znajomym, żebym coś o niej powiedział. Wystarczy, że widzę jak codziennie przesiaduje na ławce pod blokiem.
Ja już temat, od którego odchodzimy wyczerpałem, pozdrawiam.

Zamiast wchodzić w słowne utarczki lepiej poblokujmy sobie razem w sobotę drogi

Siedź dalej. Ja pracuję na takich jak Ty.

Przeraża mnie widok niemowlaka w kolczykach. Dreszcze mnie przechodzą na samą myśl. Nie miałabym serca swojemu dziecku tego zrobić. Ani to ładne (ocena subiektywna), ani funkcjonalne - w przypadku takiego małego bąbla. Zacznie dzieciaka drażnić coś w uszkach i co? Albo zaczepi ubrankiem... strach pomyśleć. I ja jestem zdania, że matki (rodzice) robią to raczej dla siebie niż dla dziecka. Dodam, że ja mam przekłute uszy, ale o tym zdecydowałam sama, w bardzo "mądrym" wieku - 8 lat. Mama zobaczyła już fakt dokonany. Nie wiem, po co mi to było... raczej moda i koleżanki miały na to wpływ. Pamiętam jak mi się pierniczyło gojenie... brrr... i jakby tak się miało pierniczyć u niemowlaka...

Pierniczy to Ci się w głowie do dziś. A ubrankiem, to chyba zaczepiłaś o mózg.

My swojej niuni przebiliśmy jak skończyła 11 miesiecy, my byłyśmy w salonie Joanna w Stalowej Woli - Pani Asia była szybka i bezboleśna )

Dziękuję Luk za uwagę.

A umiesz czytać prosty tekst ze zrozumieniem?

przesiaduje (ona) a nie przesiaduję (ja)

Sam to zacytowałeś i jeszcze wyskoczyłeś bez analizy treści wypowiedzi.

Dla Twojej wiadomości - w mojej rodzinie bliższej i dalszej poza dziećmi nie ma ani jednej niepracującej osoby.
Ale pracuj dalej, to pozytywnie kształtuje człowieka.

Ja pracuje w 2 pracach, na etacie i w... patrz mój opis, więc wypraszam sobie takie...

Zwracam honor kosmal. Moje niedopatrzenie, przyznaję się. Przepraszam.

Lucky, wcale się nie gniewam i nie czuję do Ciebie urazy.
To jest tylko forum i pospolita wymiana myśli za pomocą samodzielnie tworzonych sformułowań, często szybko i z pomyłkami, co i mi też się zdarza.

Każdy ma swoje zdanie i to mi się właśnie podoba, że możemy je tutaj wyrażać nie zgadzając się do końca ze sobą.

Jak to już w którymś tam wieku powiedział jakiś filozof epoki oświecenia (nazwiska nie pamiętam - chyba Francuz) - "nie zgadzam się z Tobą ale będę bronił Twojego prawa do wyrażania własnej myśli"
jakoś tak to brzmiało

CHMURKAzajmij się swoją ortografią a bełkot to może ty masz w głowie zacznij własnie czytać ze zrozumieniem co inni piszą jeśli chodzi o wyleczone uszka u mojej małej która miała 5 miesięcy nie napisałam że kanały przekłocia były zupełnie wygojone tylko napisałam że ogólne obrażenia jakie ma dziecko i w sumie każdy kto przekłuje uszy typu ropniejące uszka,opuchlizna były z głowy po kilku dniach więc chyba wiem jak wygladało gojenie się tego po tym zabiegu,a ludzie nie zjedzcie mnie przypadkiem dlatego że jestem za tym aby przebijać dzieciom uszka jak najwcześniej naprawdę sporo mam znajomych które się zdecydowały na zrobienie tego przed 1 rokiem życia swojej pociechy i są to ludzie pokroju lekarzy pielegniarek kosmetyczek którzy wiedzą co robia co grozi dziecku i jak to wygląda a owszem wy wymyślacie że wymyslono broń itp itd ludzie o czym wy piszecie do cholery tu chodzi o założenie kolczyków swojemu dziecku ja uważam że zrobilam dobrze i moja mała mając prawie 4 lata i jest rozumnym i pojetnym dzieckiem sama cieszy się z tego że ma na uszkach te kolczyki wiem z własnego doświadczenia ze idąc do komuni chciałam sama koniecznie mieć kolczyki bo byłam mała dziewczynka i jak wiele moich koleżanek też chciałam mieć te kolczyki tylko że wtedy to się cholernie bałam bo kłóto mnie igła to mnie bardzo bolało i do dzis pamietam ten bol,a gdyby rodzice zrobili to za malca takiej głupoty bym niepamietala i nie musiała sie tego bać .A i nie porównuje tu kłocia uszów do szczepienia czy leczenia dziecka tylko chodzi mi o samo kłocie i zapamiętanie bólu przez malucha podczas szczepienia i np przebijania uszów do roku czasu jest to chwilowy płacz i na tym się kończy a gwarantuje że im strsze dziecko tym trudniej.


ZNUDZONANo i ja tu czegoś nie rozumiem. Przecież w ogóle da się tego uniknąć po prostu nie przekłuwając uszu. To takie proste!ale jak przeczytałaś temat który ktoś założył chodzi o pytanie"Kiedy najlepiej przebić uszka małej dziewczynce?, Kiedy najlepiej przebić uszka małej dziewczynce?"więc ma każy prawo się wypowiadać na temat tego kiedy zdecydował się swojemu dziecku założyć kolczyki!!!i to że to zrobiłam nie zadowoliłam swojej próżności jak to ktoś napisał -a dodam też że nie jestem wymalowana pindą która siedzi pod blokiem i patrzy na swoje dziecko jak na laleczkę,jestem szczęśliwą żoną ,matką 4-letniej dziewczynki i przyszła mamusią nienarodzonego synka!!!i ludzie przestancie się czepiać tych którzy propagują przebijanie uszu swoim dzieciom wcześniej czy póżniej,niech to pozostanie sprawa indywidualna wedle uznań każdej mamy swojego maleństwa!!!!pozdrawiam