Posty: 781
Dołączył: 28 Sie 2007r. Skąd: z miasta rowerów Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
kosmal
z tym lenistwem (może się źle wyraziłem, może powinienem napisać pójście na łatwiznę. ale na łatwiznę się idzie z lenistwa ) ale chodzi mi o coś takiego że: po co będę karmiła, napić się nie można zapalić nie bardzo i jeszcze trzeba z cyckiem latac na każde zawołanie a tak butelka i spokój. nawet gdzieś na disko można wyskoczyć, bo przecież babcia czy tam kto inny butelkę też da, a ja mam spokój. druga sprawa to brak cierpliwości bo na początku boli, mało leci itd dzieciak głodny, płacze i co ja mam zrobić, no co?? i oczywiście sprawa wiąże się ze zwalaniem winy na tzw "cienki, rzadki" pokarm itp flacha i spokój znam wiele, wiele takich przypadków. a jedna moja znajoma stwierdziła, że "ona nie jest dojną krową" i od urodzenia dziecka karmiła paszą jak to kosmal pięknie nazywa A każda dobra położna powie co trzeba robić, co jeść żeby pokarm był właściwy i było go dużo. Errare humanum est. |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Errare humanum est. |
|
Posty: 104
Dołączył: 3 Paź 2010r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Co za brak wyrozumiałości i empatii. Wystarczy przedstawić inny punkt widzenia niż ogół a już oburzenie...
Taki prosty eksperyment który może trochę przybliży problem. Wyobraź sobie jeden z drugim, że Twoja żona jest w ciąży, okazuje się że jest chora, rak, konieczność chemioterapii zaraz po porodzie wyklucza karmienie no i jak tu przedstawić tę niemal ideologiczną teorię cudotwórczego działania mleka matki? Przekreślić z góry los dziecka, "trudno będzie głupie i chorowite, ale na szczęście jedno dziecko było karmione to z niego będzie pociecha" Bo przecież jest tylko czarne i białe albo pierś i zdrowie albo.... Na próżno całe to pisanie na takim zaściankowym forum, każdemu się wydaje że wie najlepiej, i ani myśli spojrzeć dalej niż granica jego własnego płota... |
|
Posty: 781
Dołączył: 28 Sie 2007r. Skąd: z miasta rowerów Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Taki prosty eksperyment który może trochę przybliży problem. Wyobraź sobie jeden z drugim, że Twoja żona jest w ciąży, okazuje się że jest chora, rak, konieczność chemioterapii zaraz po porodzie wyklucza karmienie no i jak tu przedstawić tę niemal ideologiczną teorię cudotwórczego działania mleka matki? to jest skrajny przypadek, a reszta?? Errare humanum est. |
|
Posty: 39
Dołączył: 1 Gru 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Widzę,ze mój post przerodził się w odwieczną walkę karmienie piersią,czy mlekiem modyfikowanym. Ja uważam,ze to i to,zależy tylko od nas samych i sytuacjach w jakich się znajdujemy.Do karmienia piersią przygotowywałam się przez prawie całą ciążę,wydawało mi się ze sie nie przełamię.Jednakże kiedy urodziłam wszystko się zmieniło,karmienie wydało mi się jak najbardziej naturalna sprawą.I tu zawiodło moje ciało,poród miałam wywoływany co spowodowało,ze na początku nie miałam mleka i musiałam dokarmiać. Byłam okropnie zawiedziona. W domu zauważyłam,ze no fajnie dziecko śpi 3 godz jak w zegarku i mogłam odpocząć bo piersi okropnie mnie bolały. Jednak pojawiła się druga strona medalu dziecko za szybko zaczęło przybierać na wadze,pojawiła się alergia. Musiałam odstawić dokarmianie co spowodowało,ze laktacja się ustabilizowała,mam więcej mleka,no i ta słynna więź między matka a dzieckiem!!Oczywiście dzieci karmione mm też posiadają więź,jednakże ten moment karmienia...jest to nie do opisania. I takie karmienie publiczne w stresie to wszystko odbiera,a dziecko trzeba nakarmić. Mój synek je co 1-1,5godz,więc ciężko jest zaplanować ile np.zajmie mi wizyta u lekarza. Podziwiam kobiety które bez skrępowania karmią w miejscach publicznych,ale mnie to krępuje i marzę o tych kącikach dla mam
|
|
Posty: 781
Dołączył: 28 Sie 2007r. Skąd: z miasta rowerów Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
w przychodni myślę że mogłabyś się zapytac czy możesz skorzystać na 5 minut z zabiegowego lub innego wolnego pomieszczenia bo chcesz nakarmić a sie krępujesz myślę ze coś by ci piguły doradziły lub pomogły się przełamać
jeszcze jako ciekawostke dodam, bo wyleciało mi całkowicie z głowy, w Niemczech nawet w kościele jest takie miejsce gdzie można dzidzia nakarmić w trakcie mszy Errare humanum est. |
|
Posty: 1680
Dołączył: 1 Marz 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Żeby było jasne - słów krytyki nie wyrażam wobec matek nie karmiących piersią z powodów zdrowotnych, braku pokarmu itp.
Jednym słowem tych co chcą a nie mogą. "Demokracja jest wtedy, gdy dwa wilki i owca głosują, co zjeść na obiad. Wolność jest wtedy, gdy uzbrojona po zęby owca może się bronić przed demokratycznie podjętą decyzją." Benjamin Franklin |
|
Posty: 438
Dołączył: 16 Kwie 2009r. Skąd: Stalówka Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Bardzo mi się podoba, że Panowie są za naturalnym karmieniem i nie mają nic przeciwko publicznemu (że się tak niefortunnie wyrażę) karmieniu Ja jestem przeszczęśliwa, że mogłam dać swojemu dziecku to co Natura dała. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła zrezygnować z karmienia z byle pierdoły i widzimisię. Znam matki, które bardzo mocno przeżyły fakt, że nie mogły karmić, z różnych powodów, a tak bardzo chciały. MM nie zastąpi nigdy mleka matki, a szczególnie tego najlepszego - zaraz po porodzie. Flacha nie nadrobi tej więzi matka-dziecko, choćby matka nie wiem jak je w momencie przytulała, głaskała. I nie wierzę, że nie ma potwierdzenia w badaniach, że lepsze dla dziecka jest mleko matki od MM.
A Duszan...? Brak mi słów poprostu na to, co wypisujesz... Koniec. Kropka. Beti, Jagi ma rację. Jeśli masz opór przed karmieniem przy innych, zapytaj pielęgniarki gdzie możesz nakarmić Bąbla, powinna Ci pomóc. Wstrząśnięta, niezmieszana... |
|
Posty: 49
Dołączył: 10 Lut 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Beti, poruszyłaś temat, który jest co najmniej durny. Zastanawiasz się czy karmić dziecko w miejscu publicznym. Nie karm, broń Boże, to nie wypada. Podawać pokarm małemu, głodnemu dziecku kiedy obcy ludzie na to patrzą.. to jakiś skandal. Przecież wszystkich razi widok karmiącej matki, chorego na astmę który korzysta na przystanku z inhalatora, czy cukrzyka który aplikuje sobie insulinę. Ile Ty masz lat "mamo" ?
|
|
Posty: 39
Dołączył: 1 Gru 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Jak się może niektórym wydaje nie jestem młodą mamą,może dlatego tak bardzo wszystko analizuje. Oczywiście korzystałam już z pomocy pielęgniarek,a także karmiłam w gabinecie lekarskim. Nie rozumiem jedynie dlaczego jak chce karmić piersią to muszę to robić na oczach wszystkich,bo zezwala na to prawo...no tak to bardzo dobrze!!!Ale dlaczego nikt nie pomyślał o tych mamach,które w tej sytuacji chciałyby mieć trochę intymności.
|
|
Posty: 374
Dołączył: 2 Cze 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
jak zobaczyłam temat od razu wiedziałam, że będzie nagonka na niekarmiące....swoją drogą ciekawa jestem czy chociaż 50% wypowiadających się na forum ma piersi osobiście uważam, że nie ma nic wygodniejszego od karmienia piersią ale jak ktoś ma to gdzieś- jego sprawa, nie ma też nic okropniejszego niż mamusia karmiąca, paląca, pijąca, niezdrowo się odżywiająca w jednym.....bleeee
Uwielbiam dzieci!!! zwłaszcza te płci męskiej pomiędzy 20 a 40 rokiem życia |
|