Koleżanka z aerobicu zachwala ten ,że Salon ale jestem ciekawa jakie są Wasze opinie moja kosmetyczka lada chwila będzie rodzić i nie wiem czy opinia koleżanki ma pokrycie w rzeczywistości. Ceny podobno dobre ,wykonanie i obsługa także. Polecacie ?

Odświeżam.

moja znajoma chodziła i szczerze patrząc na paznokcie w wykonaniu pani z tego salonu powiem ,że szału nima. Polecam na krzywej, ta sama okolica.

Przepraszam, że się czepię, ale nie powinno być czasami Ladies?

autorka postu nie pomyliła się, dokładnie taka nazwa widnieje - "LADYS"

I o to mi właśnie chodzi

Bo powinno być Lady's Jakis analfabeta wybrał nazwę o to chodzi

Przynajmniej dobrze, że nie nazwali tego Pańe. Ale brawa za znajomość języków obcych

szczerze nie polecam tego salonu miałam robione tam paznokcie i nie byłam zadowolona w stosunku do ceny jakoś kiepska.
Ale każdy lubi co innego

A mi się podoba i polecam.

Jacku, uczyłeś się kiedyś angielskiego? Zakładam, że nie. Ale jeśli się mylę, to co oznacza samo słowo "Lady's" ?

Mysle ze wlascicielka miala na mysli logo "lejdis" w kazdym badz razie gdyby napisala poprawnie "ladies" nie wiem czy tak do konca bylo by wiadomo dla tlumu ocb;-) stad Ladys.. a jakby sie uparl to moglo by byc Lady's salon ;-)

A odnosnie pytania to ja rowniez polecam ten salon :-))

Ale warto się wybrać ? znajoma chwali sobie manicure i pedicure. I nie wiem czy pójść wybieramy się do Egiptu i chciałam przed wyjazdem zrobić dłonie ,stopy i depilację.

Już śpieszę z pomocą

Niekiedy anal fabeta wybiera nazwę, by zwrócić na siebie uwagę tłumu.
Skoro kminicie Ladys, to pewnie też i nazwę każdej firmy...,

bo co mogą oznaczać takie nazwy jak:

"Cent-Kam", Eko-Kon Sp. z o.o. Spedycja BĄBA,Daremny Trud FPHU,
KANT FIRMA USŁUGOWA i chociażby Tungsram i OSRAM

Ladys to możliwe,że skrót:

Laserowa
Anarchistyczna
Depilacja
yyy (i)
Spa

A może taka nazwa, bo właścicielka miała kaprys,żeby motłoch się zastanawiał
Ja tam salon polecam, fryzjerki Vis-à-vis również
Właścicielu najwyższy, ostojo i ucieczko grzesznych- znów moderujemy ?

Ladies nikt by nie zrozumiał prawie

A ja jestem klientką tej Pani od kilku lat i jestem bardzo zadowolona, a jeżeli chodzi o paznokcie to zawsze są super. Jak się ktoś chce do kogoś przyczepić, żeby mu zrobić na złość to zawsze może. Polecam ten salon, bo jestem zadowolona.

NAZWA TAKA JEST BO TAKA MIAŁA BYĆ I NIC NIE MA WSPÓLNEGO Z ANGIELSKIM, ANI INNYM JĘZYKIEM. TAK JEST BO TAK MIAŁO BYĆ, A DLACZEGO TO TAJEMNICA.

Klientką czy właścicielką?
Mimo wszystko - wiele osób odpycha ten TAJEMNICZY błąd

Dla zaspokojenia Twojej ciekawości jestem klientką i to zadowoloną

Dobrze, że Cię nazwa nie razi

to prosze powiedz mi szanowna zadowolona klientko, jak wymawia sie ta nazwe [salon lejdis] czy [salon ladys] ? skoro tak jak napisalas nazwa nie ma nic wspolnego z angielskim to zakladam ze ta druga wymowa. czyli nie lejdis tylko ladys.

Jeśli dla klienta najważniejszy jest językowy błąd (a może niekoniecznie błąd? ), a nie jakość usług jakie oferuje dany gabinet, to nie mam pytań. A może właśnie dzięki temu macie dłuższą rozkminkę, może o to komuś chodziło?
Nie zapominajmy, że w takie miejsca przychodzą także osoby starsze, dla których słowo Ladys, do wypowiedzenia jest bardziej przystepne. A może to jeszcze inny skrót?
Nieistotne, temat chyba był o jakości wykonywanych usług?

To może po naszemu, było by bardziej przystępnie i zrozumiale.

Dla mnie, osoba zakładająca gabinet kosmetyczny i nazywająca go, nie sprawdzając poprawności językowej lub nie mając o niej pojęcia, nie wydaje się kompetentna także w innych dziedzinach. Cóż, takie moje zdanie.
Jednak, jak mówi osoba wyżej, jest to tajemnicza nazwa, która, rzekomo, ma oznaczać całkowicie co innego.
A propos, ostatnio widziałam KebaPa

Tak, bardzo ważny jest dla klienta błąd językowy, szczególnie w nazwie. Świadczy tylko i wyłącznie o tym, że właścicielka za wszelką cenę chciała nadać europejski bądź amerykański standard swoim usługom, nie znając nawet podstaw prawidłowej pisowni swojej firmy. Tak, to jest temat do rozkminki, ale nie dla nas. Dla właścicielki. Przeczyta i pomyśli w duchu: "Ja pierdolę, ale plama, a mogłam sprawdzić w słowniku". Ja osobiście nie wysłałbym dziecka na "Korepetycje z Hemii", tygrysek nie dokręcałby koła w "Bosh Serwice", Jeżowiak nie oddałby samochodu do "Autoryzowanej Stacji Obsłógi" a Czekolada na bank nie ubrałaby na dupę majtek z napisem Alpengolt.