Posty: 174
Dołączył: 10 Marz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Wczoraj, w jednym ze sklepów przy Al. JPII kupiłem kapustę pekińską (od razu żeby uciąć spekulacje napiszę że nie w Biedronce). Kapusta była zafoliowana. Jakież było moje zdziwienie gdy po powrocie do domu odwinąłem ją z folii a między liściami siedziały ... karaluchy. Wytłukłem czym prędzej wszystkie i mam nadzieję że nie zadomowią się u mnie, natomiast kapustę odniosłem do sklepu i nie bez problemów oddałem. Tak więc uważajcie co kupujecie, bo śmiem podejrzewać że to nie jest odosobniony przypadek. Sklepy lub ich dostawcy robią nas normalnie w buca i jeśli nie będziemy reagować to będą to robić nadal.
|
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 504
Dołączył: 15 Paź 2011r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
uu współczuje w ja opowiem jak skonczyła sie moja przygoda z ciastkami w sklepikach osiedlowych gdzie kupiłam sobie i dla goscia ciasteczka do kawki jakies markizy i cos tam jeszcze nie pamiętasz ale pamiętam za to jak wyglądały larwy które wiły się w pysznym nadzieniu .. fleeeeeee a wstyd jak nie wiem ;/ poszłam oczywiście i narobiłam boruty w sklepie nobo jak to by było u mnie ale z ciasteczkami dałam sobie juz spokój ;/ dobrze ze nikt tego nie zdążył zjesc;/
mamy taka piękną twarz,za woalem gęsto tkanym z kłamstw ... |
|
Posty: 1530
Dołączył: 16 Sty 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
[cytat]Wczoraj, w jednym ze sklepów przy Al. JPII kupiłem kapustę pekińską (od razu żeby uciąć spekulacje napiszę że nie w Biedronce). Kapusta była zafoliowana. Jakież było moje zdziwienie gdy po powrocie do domu odwinąłem ją z folii a między liściami siedziały ... cytat]
Już myślałem, że siedziały dzieci |
|
Posty: 150
Dołączył: 23 Marz 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Wczoraj, w jednym ze sklepów przy Al. JPII kupiłem kapustę pekińską (od razu żeby uciąć spekulacje napiszę że nie w Biedronce). Kapusta była zafoliowana. Jakież było moje zdziwienie gdy po powrocie do domu odwinąłem ją z folii a między liściami siedziały ... karaluchy. Wytłukłem czym prędzej wszystkie i mam nadzieję że nie zadomowią się u mnie, natomiast kapustę odniosłem do sklepu i nie bez problemów oddałem. Tak więc uważajcie co kupujecie, bo śmiem podejrzewać że to nie jest odosobniony przypadek. Sklepy lub ich dostawcy robią nas normalnie w buca i jeśli nie będziemy reagować to będą to robić nadal. OOO masakra. Powiem szczerze, że w życiu nie widziałam karalucha. Tylko na Discovery w google Blee obrzydlistwo. Będę teraz baczniej przypatrywac się kapustom. |
|
Posty: 553
Dołączył: 5 Gru 2011r. Skąd: Pysznica Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Tylko nie mów, że we Fraku bo ja tam bardzo często robię zakupy Bllleee, trochę dziwne, że karaluchy już prędzej prusaki, ale tego typu robale raczej nie są smakoszami kapusty
|
|