"Zmiany, które szykuje Platforma Obywatelska, mogą wstrząsnąć spółdzielczym skansenem. Reforma polegać ma na automatycznym powstaniu wspólnoty mieszkaniowej w bloku (lub kilku budynkach na jednej działce), jeśli nawet choć jeden lokal został wykupiony na własność. Dzięki temu mieszkańcy zyskają prawo do rozliczania spółdzielcy. Jeśli ich zdaniem się nie sprawdza w roli zarządcy, będą mogli w trybie ekspresowym z niego zrezygnować. "

Jak dla mnie bomba!

źródło: http://finan(...)id=1ec6d

maniac - jak zwykle dajesz sie nabrać, jak wielu co usłyszy i napala się, ja już słyszałem wiele obiecanek, powinieneś znać takie przysłowie - " umiesz liczyć - licz na siebie"

Pozdrawiam. Otrząśnij się wypij kubek zimnego mleka

Spółdzielnie to dziwny twór. Płaci się niemałe pieniądze a tak naprawdę nie wiadomo za co.

Dam przykład prywatnego bloku, chyba jedynego w Stalowej. Facet też bierze niemały czynsz ale mam za to posprzątaną klatkę i korytarz. Kostkę przed i w koło budynku, czystą (myta raz w roku). Żadnych dziur na parkingu. Sprawny domofon. Odśnieżany parking i droga w koło budynku. Ciepło, nie cieknie, coś więcej?
mieszkałem 12 lat w spółdzielni i wszystko mnie dzisiaj dziwi

Zapomniałeś Andrzejku dopisać o kamerkach przy bloku no i widziałem jeszcze bloczek odgrodzony płotkiem dobra rzecz.

Bloków ogrodzonych płotem nie popieram. Jakoś nie widzę się we własnym gettcie.

Co do pomysłu (bo to nawet projekt chyba nie jest) nie mówmy hop. Zobaczymy co wyjdzie z planów, ale na pewno takim planom trzeba przyklasnąć. Jeżeli któraś partia w myśl małych wojenek to zepsuje, to zapamiętać głosować na ich oponentów.

Też tak mówiłem, ale kuzyn mieszka na takim osiedlu w Poznaniu. Nie ma akwizytorów, problemów, planujesz impreze podajesz gości i ich wpuszczają, nie podajesz dzwonią i musisz wyrazić zgodę.
Same pozytywy, nie ma kradzieży, problemów, nie zamieniłby tego na osiedle otwarte

Mam w najbliższej rodzinie wspólnote mieszkaniową- jeszcze nigdy w żadnej sprawie mieszkańcy 4 klatek 2-pietrowego bloku się nie dogadali! A co dopiero wziąć kredyt w banku- normalnie horror!
Ja należę i chcę dalej należeć do spółdzielni.

Ale dlaczego? Przecież wspólnota nie musi być jednomyślna. Wystarczy zwykła większość głosów liczona udziałem w nieruchomości.

kunia powiedz mi gdzie widziałaś 2 piętrowe bloki....

Chyba z tyłu avanti jest taki twór

ano jest , kuźwa tak na marginesie to powinni zabronić budować takiego kurestwa

Nie wiem Andrzejek co cię tak dziwi?
Ja mieszkam w bloku,który należy do spółdzielni.Czynsz(pomimo większego mieszkania)mam zdecydowanie niższy niż ty.Mam posprzątaną klatkę.Kostkę przed i w koło budynku.(Jeżeli uważasz że umycie raz w roku kostki sprawia, że jest ona czysta...to sorry, najwyraźniej mamy zdecydowanie inne poczucie czystości...)Oprócz tego zamiast betonowego podwórka zadbany trawnik i plac zabaw dla dzieci.Parking pod moim blokiem również nie poosiada dziur.Mamy sprawny domofon.Odśnieżane chodniki i ulice wkoło budynku.Ciepło, nie cieknie...Mało tego, winda działa przez całą dobę.I najważniejsze, jestem pewny ,że nikt mi nie przyjdzie i nie wypowie umowy najmu bo jest to moje mieszkanie, coś więcej?

P.S.Dodam, że nie jestem zwolennikiem spółdzielni bo uważam, że pieniądze, które jej płacimy mogłyby być wykorzystane lepiej ale to co zachwyca Andrzejka dla mnie jest standardem.

Gustaw, ja mam inne wspomnienia z mieszkania w spółdzielczym bloku. Parking wiecznie łatany zaprawą cementową. Porażka. O odśnieżaniu jakoś nie wspomniałeś
Co do wypowiedzenia umowy to masz rację ale jakoś się nie obawiam. Płace regularnie. Ja płace za wynajem, Ty płacisz mimo że masz swoje Jeśli mieszkanie masz większe z windą to różnica naszych opłat jest naprawdę niewielka

Gorzej, jeżeli po wzięciu kredytu Ci, którzy się nie zgodzili nie będą płacić.
Wtedy kwota mojego kredytu wzrasta, bo spłacać trzeba.
A potem użeraj się z osobnikiem lub osobnikami o zwroty.
Nawet jeżeli sąd nakazuje,
mnie to zdrowia kosztuje

[cZaytat]kunia powiedz mi gdzie widziałaś 2 piętrowe bloki....[/
Za kinem Balladą jest ich kilka...cytat]

Był już dobry projekt ustawy, według którego, wspólnoty mieszkaniowe powstawały niemalże automatycznie, ale to nie kto inny jak PO, SLD doprowadziły do wyrzucenia do śmietnika tych zmian,,, co chcą osiągnąć teraz - zobaczymy, ale zmiany są konieczne! Mądre spółdzielnie zawczasu vprzygotują się do tych zmian, a nie będą walczyć ze wspólnotami.

"Gorzej, jeżeli po wzięciu kredytu Ci, którzy się nie zgodzili nie będą płacić.
Wtedy kwota mojego kredytu wzrasta, bo spłacać trzeba.
A potem użeraj się z osobnikiem lub osobnikami o zwroty.
Nawet jeżeli sąd nakazuje,
mnie to zdrowia kosztuje " Jak to wygląda w spółdzielni ? Tak samo jak we wspólnocie tylko koszty wyższe !!! Co do kredytu to w spółdzielni niemasz nic do powiedzenia bo o tym decyduje zarząd a odwołać zarząd i prezesa spółdzielni prawie niemożliwe

To prawda, wspólnota tutaj jest na takiej samej pozycji jak spółdzielnia. Wygląda to tak:
- Wspólnota większością głosów decyduje o kredycie
- Kwotę raty wspólnota wlicza czynsz, który powinien być ustalony na takim poziomie by pokryć ewentualne poślizgi w płatnościach i czasowe niedobory.
- Ktoś się bulwersuje i nie płaci, lub nie płaci czynszu z dowolnego innego powodu.
- Wspólnota upomina,
- Jak delikwent nadal odmawia, sprawa trafia do sądu.
- Sąd po pewnym czasie decyduje o tym że delikwent musi zapłacić czynsz, odsetki i koszta sądowe (honorarium adwokata lub firmy która reprezentuje wspólnotę przed sądem).
- Jeżeli delikwent się odwołuje, to zapadają podobne wyroki, a honorarium adwokata i odsetki rosną.
- Wyrok staje się prawomocny
- Wkracza komornik sądowy
- Komornik ściąga to, czego delikwent nie zapłacił + koszta egzekucji + swoje honorarium.
- Jeżeli komornik nie może ściągnąć z tego co jest na kontach dłużnika, spieniężając to co dłużnik trzyma na parkingu, a w dalszej kolejności w mieszkaniu dłużnika, to dokonuje on eksmisji dłużnika
- Po eksmisji mieszkanie zostaje zlicytowane.
- Pieniądze z licytacji komornik dzieli pomiędzy adwokata, którego wynajęła wspólnota, siebie i samą wspólnotę. To co zostaje oddaje dłużnikowi
- W ostatnim kroku do mieszkania dłużnika wprowadza się ktoś, kogo było na mieszkanie stać więc mała szansa że będzie zalegał. Dodatkowo wspólnota odzyskuje kasę podwyższoną o odsetki jakie nie dostanie na żadnej lokacie. Decyduje na co przeznaczyć ten wpływ (spłatę części kredytu? Plac zabaw? Modernizację chodnika/parkingu? Lokatę? Czy czasowe zmniejszenie czynszu?)

A co jeżeli mieszkam w bloku spółdzielczym własnościowym i mam wykupiony grunt i nie zgadzam się na wspólnotę?
To znaczy nie wyrażam chęci przystąpienia do niej - co wtedy z dociepleniem itp?

Wspólnota jest zawiązywana głosami właścicieli, którzy w sumie mają więcej niż 50% udziału w nieruchomości. Później o nieruchomości (np. czy ocieplać) też decyduje wspólnota większością głosów. Jeżeli "masz wykupiony grunt" (spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu), to znaczy że masz głos we wspólnocie (proporcjonalny do udziału w nieruchomości). Jeżeli masz spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu, to Twoim głosem nadal dysponuje spółdzielnia. Jeżeli jesteś najemcą, to nie masz prawa głosu.

W spółdzielni nie masz prawa głosu innego niż na walnym (o ile jesteś członkiem spółdzielni). Można powiedzieć, że w wypadku wspólnoty z automatu wszyscy właściciele są jej członkami.

Nie o to chodzi. Płace spółdzielni powiedzmy 500złotych.
W bloku zawiązuje się współnota ale ja nie chcę płacić jej tylko spółdzielni.
I co wtedy?? Nie podpisuje żadnej umowy ze wspólnotą i co wtedy?

Po pierwsze gdy w bloku jest spółdzielnia to płacisz spółdzielni jako zarządcy. Wszystkie te fundusze idą do wspólnego wora. Są częściowo przejadane przez pracowników spółdzielni, a co zostanie to gdzieś się rozpłynie po dziesiątkach bloków.

W wypadku wspólnoty cała kasa którą wpłacasz idzie na nieruchomość. Wspólnota może wynająć zewnętrznego zarządce i może mu płacić, ale może też sama zarządzać nieruchomością. O tym decydują właściciele nieruchomości (czytaj bloku).

Wspólnota może oczywiście stwierdzić, że spółdzielnia ma nadal zarządzać nieruchomością. Może też ze spółdzielnią negocjować warunki na jakich to ma się odbywać. Ale z jakichś przyczyn wspólnoty tego raczej nie robią i ze spółdzielnią raczej się nie dogadują.

Generalnie gdy masz spółdzielnie w bloku nie ma wyboru. Gdy blok się od spółdzielni uwolni to właściciele o wszystkim decydują. Włącznie z tym komu chcą płacić za zarządzanie nieruchomością.

Czyli jeżeli powstanie w bloku wspólnota jestem na nią skazany?? Nie mogę zostać w spółdzielni??

Tak, a jeżeli nie powstanie to jesteś skazany na spółdzielnie

Właśnie mi o to chodziło. Wiesz znam pozytywne i negatywne skutki wprowadzenia wspólnoty ze względu na zarządce. A i jeszcze jedno jak mam np 30 tys długu do spółdzielni i wjedzie wspólnota to komu się spłaca kasę?? Mamy klatke w bloku i długi są imponujące u tamtych ludzi.