Witajcie Forumowicze

Nie wiem czy również zauważyliście ale coraz więcej na mieście meneli żebrze pieniądze. Żebractwo zdrowych ludzi to jak dla mnie największe upodlenie jakie można spotkać w cywilizowanym świecie. Jeżeli nie dasz takiemu trutniowi to jeszcze rzuci jakiś nie bardzo błyskotliwy komentarz.
Co myslicie o tym zjawisku?
Czy można zgłosić zaczepianie ludzi i żebranie szeryfom w niebieskich mundurach?
Jak to możliwe na Zielonej Wyspie, naszego wodza Kim Dżong Tuska takie rzeczy...
Przydałby się jakiś obóz pod miastem i każdy jeden nieudacznik zarobiłby sobie w nim na swoje przyjemności.


Pozdrawiam.

Nie wiem czy jest ich coraz więcej, jakoś tego nie odczuwam. Co zrobić? Nie dawać! Dając może poprawiasz sobie nastrój, ale nasilasz zjawisko bo po co się wysilać pracą, jak można wyżebrać?

To samo tyczy się socjalizmu pod każdą postacią (Państwo opiekuńcze, zasiłki, ulgi, dopłaty).

Powinien wylecieć po pierwszym takim numerze. Nawet mając 25 dni urlopu rocznie to i tak wypada tylko 2 dni miesięcznie. No, chyba że załatwia sobie zwolnienia lekarskie. Ale korupcja to inna przypadłość w naszym Państwie. Na szczęście w większości gałęzi życia publicznego coraz rzadziej spotykana.

Lekarze nie zawsze rozumieją, że im więcej lewych zwolnień wystawiają tym mniej kasy w budżecie np na leczenie i ich własne pensje.

Tak jak pisałem, powinien wylecieć ze stażu w pierwszy dzień nie usprawiedliwionej nieobecności zwłaszcza, gdy gość ma płacone z naszych podatków.

Kradzież to zawsze kradzież i Ci co kradną powinni siedzieć.

na mieście to jeszcze nic kiedyś bylem na mszy w klasztorze łaził tam niby kulawy jak ktoś mu nie dal to stal przy nim z 20 min i czekał ludzie wyciągali kasę żeby sie odczepił czekałem aż tylko podejdzie dominie dostał by buta w ryj i tyle to jest hamuwa an calego

Widzisz marines, chodzisz na mszę. Robisz zajebistą pokazówę, słuchasz ewangelii, przyjmujesz komunię, udajesz wierzącego i oddanego Bogu. I w dalekiej dupie masz to, że Twój guru, Pan Chrystus, mawiał aby głodnych nakarmić, nagich przyodziać a potrzebujących wspierać. Ty wolisz kulawemu odpalić buta w ryj. Jak ja kurva kocham takich katolików.

Na "moim" osiedlu jest słynny pijaczek Wojtek-Sokół spod sklepu Eko. Uważam go za nieszkodliwego, czasami wspomogę gościa jakąś parówką jedynką, czy coś w ten styl. Niech sobie facet zje, stać mnie.


Marines?
Po katolicku, przynajmniej masz pretekst, by częściej przy konfesjonale bawić się w głuchy telefon.

Lucku luk jak zwykle madry..inaczej .
Jałmużna z definicja jest wspomozeniem biednych ale z własnej woli..a ten gosc po prostu wymuszał . Naiwni dawali kase a ten koles zapewne zaraz ruszał na wóde jak to maja w zwyczaju mieszkancy rozwadowa . Poza tym marines napisał o tym ze ten gosc udawał kulawego wiec..wcale nie dziwie sie ze marines chcial mu nakopac .

Lucku Luku a wziąłeś pod uwage ,że np: nijaki marines może mieć 140 cm wzrostu i od wrzesnia zaczynać przygode z gimnazium ?

Chyba nie

Nie rozumiesz problemu. Można nie wspierać finansowo takich ludzi, to Twoja sprawa, ale jak osoba uważająca się za katolika i zapiperniaczająca do Kościoła co niedziela może pisać o tym, że ma ochotę dać komuś w ryj i to jeszcze na mszy?
Sprawa jest prosta, uważasz się za katolika to staraj się postępować jak katolik, a nie urządzać pokazówę, a po mszy obić ryj połowie ludzi w koło.

Ja jestem osobą niewierzacą, a po ryju bym żula nie bił.
Taka jest właśnie różnica między pseudokatolami, których jest pewnie z 80-90% wśród wszystkich katolików, a niewierzącymi, którzy są świadomi swojego wyboru i nie potrzebują kagańca w postaci wiary, żeby żyć w zgodzie ze światem i innymi ludźmi.

Ja osobiście nigdy gotówki nie daję. NIGDY.

Przedwczoraj zaczepiła mnie kobieta około 50tki i z płaczem do mnie, że jej na leki brakuje, żebym się dołożyła parę złotych. Od razu jej powiedziałam, że obok jest apteka i możemy iść. Zmyła się bez słowa...
Prawie zawsze tak jest, kiedy mówię, że np. kupię komuś bułkę i coś do niej.

Albo inna sprawa - godzina 10.00, idę do fryzjera i mijam po drodze kobietę z jakimiś facetami. Siedzą sobie na ławeczce. Każdy browarek w rączce, fajeczka. Słyszę jak kobieta mówi "No tak, k***a! już czwartek a zasiłku dla mnie nie mają (...)" - reszty nie cytuję, bo mi szkoda klawiatury.

A mnie krew zalewa, jak płacę dochodowy i ZUS.

bo prawda jest taka ,że M.O.P.S I inne instytucje dające zasiłki zapomogi to urzędy dla żuli,nierobów i marginesu społecznego a nie dla uczciwych ludzi .

no to kolega mariuszek podsumował mieszkańców Rozwadowa
a mieszkańcy wielorodzinnych wysokich domów mieszkalnych przy alei, to onaniści!
i co??

Po blokach to ostatnio niezle panoszą sie Rumini/Bułgarzy (cos takiego co handluje skarpetami bluzkami i rajstopami w sobote). Puka i co? On zbiera na cos tam i pokazuje jakas wydrukowana kartke. Kiedy slyszy NIE to wklada lape do drzwi ze nie trzeba duzo: "Pani 5 zl wystarczy" haha 5 zł.. dobre sobie ciekawe kto codziennie znajduje 5 zł na ulicy Jak widac juz nawet im sie nie chce handlowac szmatami przeciez wystarczy sie przejsc zeby ludzie dali.

całe szczęście że jeszcze żadnego rumuna u mnie nie było, nie nawidzę brudasów, targują się o 1 zł w sklepie w portfelu mając setki papierkowe, muszę swoją bestię nauczyć rzucać odrazu do gardziela na widok roma!!

Fancore. Założę się, że często rączki składasz do modlitwy

Już widzę, jak biegną do pracy Taki menel jeden z drugim nie chce zatrudnienia tylko złotówkę na wino!

Mocno bym się zastanowił czy to Rumun. W sklepach to raczej targują się Romowie, a oni Rumunami nie są. Polecam http://pl.wikipedia.org/wiki/Romowie

Tak swoją drogą byłem w Rumuni kilka lat temu, w jednym z większych miast. Nie spotkałem w tym mieście ani jednego żebraka i powiem szczerze, że paru rzeczy mogłaby się PL od nich nauczyć.

Może w większych miastach jest tak jak piszesz ale opowiadał mi kiedyś kolega, który jeździł przez Rumunię tranzytem, że na trasie jest masa żebraków. Na bezczelnego łapią za klamki, jak ktoś jedzie z otwartym oknem to wieszają się chwytając za drzwi. Jak nic nie dostaną, to można zostać oplutym, stracić wycieraczkę albo nawet szybę.

Możliwe, nie będę się zakłądał Też zależy w jakich czasach kolega jeździł. Ja nie spotkałem nawet na trasie (100km od granicy z Węgrami), ale pewnie są rejony lepsze i gorsze.

Ja byłem w tym roku w Bułgarii i też ani jednego żebraka nie widziałem. Ludzie nie myślcie stereotypami.

Ja nie pisze wg stereotypow tylko wg tego co widzialam na wlasne oczy. Nie wiem czy to Rumun/Bułgar/Rom czy Cygan bo w metryke mu nie zagladalam ważne ze obcokrajowiec ktory przyjechal do PL za chlebem i robic mu sie nawet nie chce tylko zeby mu dac.

W metrykę ani paszport nie zaglądałaś, a wiesz że przyjechał do Polski. IMHO są dużo lepsze kraje do emigracji. Nie zdziwiłbym się gdyby okazało się, że ten człowiek urodził się w Polsce (nawet wydaje mi się to całkiem prawdopodobne).

Z pewnoscia wiesz lepiej urodzil sie w PL i gadac po polsku nie umial? Zapewne no ale to jest natura ludzka kazdy wie wszystko najlepiej a tak w ogole to lekkie odchylenie od tematu wkroczylo.

PS. skoro sa duzo lepsze kraje do emigracji to skad nagle tyle czarnych mord na rynku w stw? Wszyscy to rdzenni Polacy?
A nawet jezeli urodzilo sie w Polsce to nie znaczy ze w kazdej chalupie ma dostac 5 zł bo na tym ten temat polega.

4-5 Lat temu od granicy z Węgrami dalej do Turcji. Z tego co pamiętam to mówił, że było też po drodze sporo hadlujących elektronarzędziami. Może teraz jest inaczej... Np. zauważyłem, że ci handlujący elektronarzędziami przenieśli się do Stalowej pod Halę Targową