Posty: 5
Dołączył: 14 Paź 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Mam problem z moją 18-miesięczną córką, od dwóch tygodni ma jakieś dziwne stany lękowe a co najgorsze potrafi nie spać nawet całą noc. Moja lekarka rodzinna poradziła mi wizytę w poradni, ale wolałabym umówić się z jakims dobrym specjalistą prywatnie. Czy ktoś może doradzić mi dobrego psychiatrę dziecięcego. Słyszałam o jakiejś Pani Doktor z Tarnobrzega, która przyjmuje w Stalowej Woli, nie wiem tylko jak się nazywa. Prosze o informacje.
|
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 2857
Dołączył: 17 Maja 2008r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
moze raczej do neurologa dziececego sie wybierz, a nie do psychiatry
iPhone 6 64GB Gold nowka sztuka w zafoliowanym pudelku, cena 2700 do negocjacji- wiadomosc pw |
|
Posty: 403
Dołączył: 3 Gru 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
ja też bym bardziej polecała neurologa
a nie psychiatrę najpierw lepiej zbadać dziecko neurologicznie, zrobić tomografię i inne badania ... |
|
Posty: 352
Dołączył: 18 Sie 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Może dostaje jakiś mocny antybiotyk?często zdarzają się stany lękowe i omamy po jakimś mocnym specyfiku.
Z miłością jest jak z masłem, od czasu do czasu trochę chłodu utrzymuje ją w świeżości (M. Achard) |
|
Posty: 409
Dołączył: 22 Kwie 2007r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Może jakieś koszmary? Kilka razy zdarzyło się, że jedna z moich małych (12 miesięcy) zaczęła przeraźliwie wrzeszczeć w środku nocy. Poszedłem do jej pokoju, próbuję uspokoić - nic. W końcu, czego prawie nigdy nie robię wyciągam z łóżeczka - jest lepiej. Próbuję odłożyć - znowu przeraźliwy wrzask. Zapalam lampkę, mała nadal płacze. Wychodzę z pokoju jest lepiej, w końcu się uspokaja. Gdy próbuję przekroczyć próg pokoju, znowu wrzask, więc musiałem się wycofać. Z 15 minut patrzyła w tamtą stronę. Widziała, że nic się nie dzieje w końcu przejście przez próg nie powodowało płaczu. Delikatnie podszedłem do łóżeczka pokazałem, że nie ma nic z jednej strony, z drugiej, pokazałem jej że pod spodem też nic nie ma. Odłożyłem. Już nie płakała. Patrzyła na mnie. Zgodnie z "rytuałem" dostała w buzię smoka, koło głowy przytulankę, usłyszała "dobranoc", została przykryta kocykiem i zostało zgaszone światło. Zasnęła już bez problemu, ale całość trwała 30-45 minut. Tylko tyle, i aż tyle. Dlatego współczuję.
Tak miałem ze dwa razy i zupełnie nie rozumiem dlaczego tak się działo. Napisałem to by zasugerować, że może maluszek za dnia coś się dzieje? Może coś nie tak robi opiekunka, albo dziadkowie? Może rodzeństwo? Może gdy jest dziecko niegrzeczne ktoś je straszy np "babą jagą", "złym policjantem" lub "bo wyjdę i nie wrócę". Admin Poszukuję administratorów na pełen etat. Więcej info P.W. |
|
Posty: 76
Dołączył: 6 Sie 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Jak nie masz jeden z drugim pojęcia to nie wypisuj głupot. Najlepiej do Pani Walczakowej, psychiatra.Rejestracja - 15 842 83 34.
|
|
Posty: 219
Dołączył: 16 Wrz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
dzieci bardzo często mają przerażenia nocne, moja córka ma obecnie 4 lata a dalej je ma. Po prostu okropnie wrzeszczy, siedzi albo lezy z otwartymi oczami po 5 min. kladzie i się i dalej śpi i nie pamięta tego. Niektóre dzieci potrafią biegać po całym pokoju. Początkowo panikowałam ale teraz wiem, że na nic się zdają przytulania noszenie itd, musi się wypłakać i trzeba zachować spokój. Za pierwszym przerażeniem ja sama omało nie umarłam
|
|