Mając do wyboru te 3 miasta i żyjąc do tej pory w Stalowej Woli, które z nich jest najlepsze do przeprowadzki, zamieszkania?
Gdzie wg Was są najlepsze perspektywy w tej nieciekawej sytuacji gospodarczej w Polsce z bezrobociem, kryzysem itd? Gdzie najciekawiej spędzić czas wolny, gdzie jest dobra służba zdrowia, handel, połączenia komunikacyjne?

jak dla mmnie to chyba lublin przynajmniej pod względem wolnego czasu i służby zdrowia

W Lublinie mieszkam już prawie rok, więc chyba wypowiedzieć się mogę.

I szczerze polecić to miasto też. Gdzie wyjść - jest. Imprezy wszelakiego typu organizowane są, i to nie ubogie (Carnaval sztukmistrzów, Noc Muzeów, juwenalia trwają miesiąc... ;D), całkiem ciekawe knajpy też są, każdy znajdzie coś dla siebie (od wszelakich klubów do miejsc, gdzie roi się od sierściuchów i nie puszczają lekkiej muzyki;)). Restauracje serwują jedzenie z różnych stron świata, więc możesz poznać nowe kuchnie i potrawy ;)
Komunikacja miejska - świetna. Wszędzie się dojedzie, gdzie chce (mieszkam niemalże na obrzeżu Lublina, w nowo powstałych blokach, a już z pętli odjeżdża 10 autobusów w różnych kierunkach, w tym jeden nocny), autobusy jeżdżą średnio 4 razy na godzinę, nocny raz na godzinę.
Kwestia wynajmu mieszkania i kosztów przy tym ponoszonych może być różna. Zależy od ludzi i osiedla. Jednak polecałabym południe Lublina, spokojnie jest ;) Ale trzypokojowe mieszkanie wynajmiesz już za jakieś 1500zł + rachunki. W porównaniu do Stalowej może się wydawać drogo, wiadomo.
Nie mam pojęcia, jak się tu ma służba zdrowia, bo niewiele miałam z nią do czynienia, więc tu niestety nie odpowiem.
Rynek pracy. Wiadomo, jak wszędzie. Jednak jeśli masz wykształcenie kierunkowe, to znajdziesz coś dla siebie, ewentualnie unikaj call center 'no name' czyli takich, które sprzedają usługi firm, o których nigdy nie słyszałeś - kręcą straszne wałki i są w większości niewypłacalni.
Najbardziej brakuje mi tu rynku takiego, jak w Stalowej, ale to chyba przyzwyczajenie. Punkty handlowe takie na świeżym powietrzu są dwa, nie licząc giełdy w Elizówce - przy Wileńskiej i obok dworca PKS, więc jakiś tam ekwiwalent jest.
I jedno Tesco, za to spore (i drogie, o wiele lepszy jest E. Leclerc).

To chyba tyle. Jak trzeba będzie coś doprecyzować, czy rozwinąć myśl, to pytaj, postaram się odpowiedzieć ;)

Pod względem picia :
1. Lublin
2. Rzeszów
3. Kielce

Pod względem życia:

1. Rzeszów
2. Kielce
3. Lublin

Myslę mocno nad kielcami. Służby zdrowia w lublinie nie komentuje bo od 2 lat się sąduje z nimi
Rzeszów ma problem z napływem z ościennych wiosek a kielce się konkretnie rozwijają.

Wyłacznie Rzeszów. Lublin? A co w tym miescie jest oprocz studentow. Są studenci jest zycie nie ma studentow-bida az piszczy. Brudno, brzydko w święta nawet nikt nie jest w stanie poczuć klimatu bo choinki na ulicach ze świecą szukać. Lublin to miasto nastawione na studentów, Rzeszów na rozwój, Kielce- nie wiem

Przejedź się ulicą JP2 w Lublinie w okresie waszych świąt to będziesz mieć choinek do porzygu. Jeszcze ze światełkami!

A w wakacje bez studentów było w porządku, w okolicy sierpnia był Carnaval przecież, więc nie mów, że się nic nie działo.

Pod względem komunikacji miejskiej Rzeszów może się schować, niestety przekonałam się na własnej skórze jak ciężko się wydostać z centrum po 22. I rozkoszne juwenalia w błocie po kostki, których długo nie zapomnę ;/

moim zdaniem najszybciej rozwijającym się miastem spośród wymienionych jest Rzeszów. Lublin się raczej zwija niż rozwija. mieszkałam tam przez rok i dla mnie to duża wiocha. jedyne czego tam nie brakuje to patrole piesze policji - o ile nic się nie zmieniło.

Potwierdzam w rzeszowie najnizsze bezrobocie w lublinie najwiecej studentow.

w lublinie z pozytywow to ze multum mlodych ludzi :] bling bling jeszcze w knajpach nie ma i mozna fajnie posiedziec :] ale jest bida jak skurczybyk, nie wiem jak z rzeszowem, ale kielce tak yebaja do przodu ze w glowie sie nie miesci :]
jako ze rzeszowa nie znam to o nim nie napisze

spedzanie czasu zdecydowanie lublin
sluzba zdrowia nie wiem
polaczenia komunikacyjne - zdecydowanie kielce
handel - zdecydowanie kielce

Ulica Jana Pawla chmurko to nowobudujace sie osiedle wiec jezeli administracja kupila swiatelka to moze i byly. A co z glownymi ulicami? Alejami Krasnickimi, Raclawickimi, ulica Gleboka itd? Ok swiatelka najwazniejsze nie sa, ale porownujac z Rzeszowem Lublin pod tym wzgledem jest daleko za murzynami. Co to reszty Lublin to miasto dla młodych bo jest ich tam full wiec dobrze sie czuja wsrod swoich. A co z rozwojem? IHMO to jest wazniejsze dla zycia niz jakis tam carnaval sztukmistrzow czy juwenalia. Tak jak napisalam porzadne juwenalia moze i byly tylko dlatego ze jest mnostwo porzadnych uczelni i są na to srodki. Gdyby tylko zabraklo adakemii medycznej, uniwersytety maryski, przyrodniczego i politechniki Stalowa wyprzedzilaby Lublin. Co do komunikacji miejskiej to tez az tak nie szalej bo tez jestem w stanie znaleźć mnostwo innych przykladow np. brak autobusu nocnego z ronda krwiodawcow s trone spoldzieloczsci pracy. A Rzeszow wg mnie ma bardzo fajne rozwiananie ktorym jest "koło". Jezeli autor chce imprezowac imprezowac i jeszcze raz imprezowac owszem Lublin bo tylko do tego sie nadaje gospodarczo to miasto to jedna wielka bieda zero rozwoju zero przemyslu tragedia.

A gdzie tam wciśniesz ozdoby świąteczne? (i drugie moje pytanie: po co? ludzie nie mogą sobie choinki ubrać w domu, tylko od razu z całego miasta chcą szopkę zrobić? i obciążać je kosztami za utrzymanie tego dziadostwa?) Na latarnie?
No i nie, Lublin wcale się nie rozwija, nie warto wspomnieć, że tworzy się zacne i spokojne osiedle Roztocze, Węglinek, które już są objęte liniami komunikacji miejskiej. Ile to musiałoby trwać w stalowej? więc nie, nie sądzę, aby lublin bez studentów został prześcignięty przez stalową.
O rozwoju Lublina możesz sobie poczytać tu: http://www.skysc(...)hp?f=705 ;) Do wyboru do koloru.
O nocnym z krwiodawców nie wypowiem się, bo z tamtych okolic zawsze szłam albo na głęboką, albo na saski na N3 i korona mi z głowy nie spadła za taki spacer.
W rzeszowie faktycznie, jest koło, i co z tego? Tam komunikacja miejska siada (3, słownie TRZY autobusy przegubowe, ani jednego z klimatyzacją, albo sardynkowce albo puste). Jak dla mnie jest porównywalna do stalowowolskiej.

To dowod tylko na to ze w miescie jest BIEDA bo nie ma pieniedzy na marna choineczke namiastke swiat. Z tego co widze napisalas wczesniej "wasze swieta" wiec domyslalm sie ze jestes niewierzaca dlatego masz takie nastawienie. Ale zostawmy juz ta szopke swiateczna. Ty sie ograniczylas do imprez i linii mpk. No i co z tego ze jezdza autobusy skoro nie ma miejsc pracy i tymi autobusami jezdza glownie studenci przebijajc sie miedzy Chodźki, Felinem, Kulem i innymi wyspami? To, ze byly juwenalia byl Carnaval i jest w miare ok mpk nie znaczy NIC jest bieda i tego nie da sie ukryc. Widac to przede wszystkim po czym? Po zaniedbanych ulicach. Jezeli chodzi o gospodarke nie chodzi mi o budowe blokow bo ma sie to nijak. Bloki sie buduja zeby przyciagnac ludzi ale gospodarka w Lublinie lezy i kwicze. 50% tych wybudowanych mieszkan bedzie pustostanem jak to jest na wszystkich nowych osiedlach. Chcesz sie napic- jedz do Lublina, chcesz zyc w zadbanym miescie z prespektywami na rozow zamieszkaj w Rzeszowie/Kielcach.

Czytałem na jakimś forum, że jeżeli chodzi o służbę zdrowia to Lublin "idzie" na legendzie sprzed lat. Owszem, kiedyś byli tam wspaniali lekarze, a dziś pozostał mit. Tak było napisane.
Mam znajomego, który pracuje w Kielcach i przyjechał kilka razy do Rzeszowa. Mówił, że Rzeszów poprzez zabudowę przypomina trochę Kraków, bo jest tak zagęszczone wszystko. Kielce to niby miasto, ale ta zabudowa przypomina wieś.
Przy okazji sprawdziłem na Wikipedii stan zaludnienia. W przypadku Lublina i Kielc jest strzałka do dołu, a w przypadku Rzeszowa do góry. Kielce nie tak dawno liczyły ponad 200 tys. mieszkańców, a dziś wg ich urzędu miasta nieco ponad 196 tysięcy. Porównywałem też ceny mieszkań i wychodzi, że Rzeszów ma najdroższe.

Spędziłam w Lublinie całe wakacje i muszę powiedzieć, że nawet bez studentów autobusy były pełne. ;) Więc nie, nie tylko oni napędzają to miasto.
A jak chcesz zobaczyć brzydotę i docenić Lublin to jedź do Łodzi. Tam każda ulica wygląda jak Zamojska.

Rzeszów ma bardzo tanie akademiki. A co do samych mieszkań, to ciężko stwierdzić, zależy jak trafisz. Ewentualnie jaką masz zdolność kredytową.

Nieco zboczę z tematu głównego, ale odnośnie brzydoty miast to chyba przoduje Warszawa
Ostatnio tam byłem i żeby mi ktoś dopłacał, to nie chciałbym tam zamieszkać.
Odrapane kamienice, nierówne ulice, brudno, mega korki. Czułem się jak na ruskim targu.
Opisywane w temacie miasta to jak perełki przy Warszawie.

Jeśli chodzi o oddział onkologiczny to Lublin przodował nad Rzeszowem, za sprawą lekarzy którzy interesowali się zdrowiem pacjentów.

mam wrażenie Chmurko, że oceniasz Lublin z perspektywy studenta, a nie osoby, która musi tam żyć, pracować i utrzymywać rodzinę. zarówno lubelskie i podkarpackie to biedne województwa z dużym bezrobociem, jednak Rzeszów przy Lublinie wypada dużo lepiej.

dobrze jest popytać o opinie osoby tam mieszkające. ja w Rzeszowie nigdy nie widziałam nic fascynującego i wyjątkowego, ale zaciekawiło mnie to, że nie spotkałam ani jednego mieszkańca tego miasta (bez różnicy czy takiego od urodzenia czy napływowego, młodego czy starszego), który by narzekał na życie tam. każdy jest bardzo zadowolony, a część znajomych wraca do Rzeszowa po kilku latach spędzonych w największych polskich miastach. o Lublinie nie można powiedzieć niestety tego samego. może pod wzg kulturalnym Lublin jest nieco ciekawszy, ale to by było na tyle.
z Kielc nie znam wielu osób, ale ci których znam, nie chcieli tam po studiach wracać ...

na zaludnienie to jest prosta odpowiedz, jedziesz 50 km od kielc i jestes prawie w krakowie, prawie w zawieriu, prawie w czestochowie, prawie w piotrkowie, a jak w piotrkowie to i prawie w lodzi, prawie w radomiu, a jak w radomiu to prawie w warszawie ;]
a z rzeszowa to ? jestes w tarnowie? w sandomierzu? prawie w szczebrzeszynie? ludzie z z wiosek przygranicznych beda zjezdzali do rzeszowa, beda tam pracowali, bo to jedyna aglomeracja w okolicy, chca do miasta i rzeszow te warunki spelni, z kielc jest sie gdzie rozproszyc.
lublin i rzeszow przy kielcach biorac pod uwage mentalnosc ludzi to wies czystej postaci ;] jedni z roztocza drudzy z bieszczad

ifeelku, znajomy mówi, że właśnie w Kielcach to słoma z butów miejscowym wychodzi. Ludzie są zawistni, podejrzliwi i ogólnie wrogo nastawieni.

Chmurko- jestes studentka wiec to miasto Ci odpowiada. Ja tez jestem studentka i to nie rok a troche dluzej i skoro caly czas tam mieszkam to znaczy ze tez mi JESZCZE odpowiada. Mowie jeszcze bo nie wyobrazam sobie tam dalszego zycia. Wieksze perspektywy mam w Pulawach niz w Lublinie. Wiem, ze smieszne ale prawdziwe. Autor zapewne pyta pod wzgledem zakotwiczenia sie na przyszlosc. Wiec Carnaval sztukmistrzow czy tez nowe budujace sie bloki, w ktorych 50% to pustostan nie sa zadna perspektywa. Liczy sie gospodarka.

HIV ja dokladnie to mialem na mysli w kielcach zaczynaja sie cwaniacy i chuje, kolega ma 100% racji.
Piszac wies mialem na mysli (fakt troche zaczepnie) ze jest spokojnie i nie ma kurestwa(jest go relatywnie niewiele), rzeszowa nie znam, ale mam znajomych z jasla czy krosna, pare razy bylem w bieszczadach, poznalem pare osob i nikt mnie nie wkurwial, w lublinie podobnie sami sympatyczni ludzie, natomiast kielce - mam tam sporo rodziny, sporo znajomych tam studiowalo, pozanlem troche kielczan - tak sie zachowuja jakby mieszkali w centrum wszechswiata :] usmiechnac sie pod nosem mozna jedynie

P_P - to ze sie w lublinie nic nie dzieje to tez trochu nie tak, na pewno przy kielcach to jest niewiele, ale tez jest ruch, warszawa wynosi sie na prowincje, chocby faelbud ktory kilakrotnie zwiekszyl zatrudnienie, w ogole mozna przejechac sie melgiewska i tam sie cos dzieje, pomijam bdowana droge ;] 10+ lat temu do swidnika z lublina byl kawalek, a teraz jest tablica przy tablicy ;]

Witam,
Ja wypowiem się z mojej perspektywy. Pochodzę spod Rzeszowa i zawsze uciekałam stąd jak najdalej. Miasto jest ładne, zadbane i od pewnego czasu się dynamicznie rozwija, ale nie widzę perspektyw dla młodych ludzi. Natomiast poszłam na magistra do Kielc i znalazłam tutaj pracę. Ceny mieszkań porównywalne do Rzeszowa, ale myślę że Kielce są w centrum Polski i jest stąd bliżej do innym miast: Kraków, Warszawa czy Katowice. Może miasto jest niezbyt ładne, ale mieszka się tu dobrze, można wszędzie dojechać komunikacją miejską i podmiejską. Służba zdrowia...hmmm nie potrafię się wypowiedzieć ale z tego co wiem znajomi nie narzekają. Czas wolny też można sobie zorganizować jest dużo imprez plenerowych, klubowych, kulturalnych więc co kto lubi. Tak jak ktoś wspomniała rodowici kielczanie nie biją sympatią, ale da się przeżyć no i majonez mają dobry .

Jakby sie calkowicie nic iflu nie dzialo to bylaby to wiocha zabita deskami a jednak sporo ludzi tam mieszka i kawal miasta z tego Lublina jest. Teoretycznie stalowa tez sie rozwija. Buduja sie nowe galerie a fabryka IKEA to juz totalny odlot. Ja odnosze Lublin do Rzeszowa i zdecydowanie z tych dwoch przoduje Rzeszow. Jak to ujales chyba wiesniacy z Bieszczad jakos są memu sercu blizsi niz Ci z Roztocza Argumenty chmurki w ogole do mnie nie przemawiaja.

Ciekawy temat, sam się rozglądam za jakąś ciekawą alternatywą, dla naszej "wysłużonej" Stalówki

Kielc akurat nie znam, ale znam paru ludzi stamtąd i faktycznie coś z nimi nie tak Tak poważnie to trochę zadzierają nosa. Samo miasto prezentuje się nieźle z perspektywy przejeżdżającego (nigdy nie zatrzymałem się na dłużej).

Co do Lublina i Rzeszowa - mogę się wypowiedzieć bo mieszkałem trochę tu i tu. Każdy ma w sumie po części rację. Rzeszów się szybko rozwija, ale właśnie głównie dlatego, że (jak już wspomniał ifeelgood) nie ma w najbliższej okolicy żadnych aglomeracji, generalnie mam też momentami wrażenie, że jest to taka przypadkowa zbieranina ludzi z okolicznych wiosek, którzy z kolei lubią zadzierać nosa jako, że "som ze stolicy podkarpacia". Ogólnie ludzie z Bieszczad, Sanoka, Krosna jak najbardziej OK, natomiast Rzeszów to już w kratkę. Co do Lublina - mentalnie jak dla mnie o jakieś 10 lat przed Rzeszowem, ludzie dużo bardziej otwarci (właśnie dzięki studentom, dużej różnorodności). Jest jeszcze jeden aspekt oprócz studentów i picia, który jakoś wszyscy ominęli. Lublin może trochę bardziej zaniedbany (w końcu miasto "fizycznie" dużo starsze, w Rzeszowie wiele buduje się właśnie teraz), ale za to ma klimat, ciekawsze lokale i restauracje (chociażby Czeska Piwniczka) no i zdecydowanie lepiej stoi kulturalnie. To też się liczy dla niektórych (przynajmniej dla mnie). Więcej imprez wszelkiego rodzaju, koncertów i ciekawych inicjatyw.

Co do pracy - niby przemawia za Rzeszowem, ale tam też nie jest tak kolorowo. Jeszcze rok temu startowałem do pracy (umysłowej, żeby nie było) w drukarni w samym centrum Rzeszowa (rynek) i jak na starcie zawołałem sobie 1800zł netto, to Pani powiedziała, że mimo najlepszej kandydatury jestem ZA DROGI. Podobnych przypadków znam kilka. W Lublinie może i większe bezrobocie, ale zarobki porównywalne. Z pracą wszędzie teraz ciężko, ale jak ktoś myśli, że z Lublina do Rzeszowa zrobi skok jak z Warszawy do Nowego Jorku to się zawiedzie...

Na końcu trochę offtopując dodam, że najciekawszym jak dla mnie miastem (z tych większych) w Polsce jest Wrocław. Ceny żywności i innych artykułów - znośne (jak się wie gdzie chodzić), mieszkania niestety drogie, ale kulturalnie i gospodarczo to już trochę inny świat. Oczywiście z pracą dobrze płatną ciężko jak wszędzie, ale jednak potencjał dużo większy. No i mentalnie... jakoś bardziej mi tam ludzie pasują niż zadufani "Krakowianie" (zwłaszcza Ci ze Stalowej) i Warszawiacy.

Pozdrawiam