Otóż dzisiaj mądry pajacu z owego GOLFA GTD nr rej RST 60HF wykonałeś na sobie wyrok. Jak nie potrafisz jeździć swoim tuningowanym złomem to wypier..... nad san poszaleć. Może przytocze innym forumowiczom moje spotkanie z tym idiotą (niestety to najlżejsze co moge o nim napisać).

Była godzina okolo 7:55 dnia dzisiejszego tj. 12-09-2012 i grzecznie podjeżdżam do skrzyżowania ulic Al. Jana Pawła II oraz Popiełuszki (obok dużego kościoła). Jadę od strony Rozwadowa, Lotosa czy jak kto woli od "Ronda". Z tylu w foteliku siedzi moje 4 letnie dziecko, które ma być na 8 w przedszkolu do którego zmierzamy. Jest światło czerwone, zwalniam spokojnie i dojeżdżam maksymalnie do prawej strony jezdni. Owy kretyn w Golfie stoi na samym srodku pasa i słucha swojej discopolowej kapeli. Światło jest czerwone. Zaświeca się zielona strzałka. Trochę mi się śpiesząc bo dziecko do przedszkola i zimno mu z rana w aucie delikatnie trąbnąłem na tego pajaca z golfa. Dlaczego trąbnąłem ? Kto zna to skrzyżowanie wie, że pasy ruchu są dość szerokie. Chciałem, aby ten "Pan" zjechał do środka i podjechał bliżej zebry przy czym umożliwił mi wykonanie skrętu w prawo na zielonej strzałce. Ale niestety tego nie zrobił no to pomyslalem sobie, ze juz poczekam. Zmiana świateł... czerwone żółte ... zielone. Idiota ruszył powoli ja za nim grzecznie krece w prawo a ten ZIDIOCIAŁY KRETYN nagle zajeżdza mi droge i co do czego zmusza mnie do odbicia i uderzenia w krawężnik. Nastepstwem tego jest rozciecie wargi u mojego dziecka gdyz akurat pilo sobie sok. Oczywiscie płacz i lament. Nie miałem już jak się za Tobą wypuścić kretynie ale PAMIĘTAJ, że RST 60 HF i ten wiejski napis GOLF GTD bede mial w pamieci. Jak nie umiesz pizdo jezdzic to ja cie naucze jezdzic ręcznie. Wiesz dlaczego tak zrobiłeś pajacu ?? Bo widziałeś w lusterku moje auto gdzie rejestracja jest inna niż RST. I tutaj popełniłeś DUUUŻY BŁĄD zajeżdzając mi droge. Do zobaczenia na mieście kozaczku.

Przeczytałem i z ciekawości zapytam - sobie nie masz nic do zarzucenia ?

Nie, nie mam. Nie zjechał to czekałem aż ruszy do przodu. Ja zazwyczaj dojezdzam do srodka badz zajmuje lewy pas, zeby wlasnie umozliwic skręt "na strzałce".

virus no offence ale sam sprowokowales ta sytuacje, szkoda ze dziecko ucierpialo ale to jest Twoja wina ;]
edit: niech bedzie ze wspolna, bo koles tez przereagowal

Tytnąłem krótkim strzałem bo myslalem ze zjezdzie jak to robi wiekszosc normalnych ludzi. Nie wymachiwałem łapami, nie migałem tylko widząc ze popatrzył w lusterko i tyle poczekalem juz. Niestety nie mam Golfa III na tablicach RST. Rownie dobrze moglem kogos potracic uciekajac przed tym gosciem ktory zajechał mi droge.

Robisz to Ty i wielu innych ale Ci co tego nie robią nie łamią przepisów.

Rozcięta warga dziecka jest tylko i wyłacznie z Twojej winy.

Co sprowokował? Użył klaskonu, kulturalny kierowca taki sygnał zrouzmie jako "Proszę uprzejmie podjechać nieco do przodu i umożliwić mi przejazd". Cwaniak i pustak zrozumie to jako prowokację i zacznie się spinać. A za takie zachowanie to się dostaje czerwoną kartkę, jak Obraniak z Czarnogórą. Życzę autorowi powodzenia w dalszych działaniach.

sluchaj to postaw sie w takiej sytuacji, siedze sobie spokojnie i czekam na swiatlach, podjezdza jakis cwaniak i trabi bo mu sie kurwa spieszy, mysle sobie - stalowa wola to nie warszawa, aby wziac poprawke na swiatla wystarczy wyjechac z domu 2 minuty wczesniej - ja go kurwa naucze i zrobil to co zrobil :]
burackie jak ch..., tez powinen bez trabienia ustawic sie tak by skrecajacych w prawo nie blokowac, ale nie zrobil, a w goracej wodzie kapany i klaksonem jaki by on nie byl mu dojebales, to tez Cie usadzi
szkoda Twojego dzieciaka, ale z dzieckiem sie spieszyc nie powinno, to Ty powinienes brac poprawke na wszystko i nie powinienes prowokowac takich sytuacji, trzeba bylo wyjechac 2 minuty wczesniej i minute spokojnie moznaby poswiecic i odczekac
jak mowie obopolne, wychodzace od Ciebie, wg mnie :]

Nie, nie jest kurwa z mojej winy. Bo ja nie zrobiłem nagle manewru zajechania drogi. Nie zachowałem się jak idiota zajezdzajac droge i stwarzajac nie tylko zagrozenie dla osob w aucie ale dla tych na pasach. Ciekawe czy Ty jakbys byl w takiej sytuacji bys pieprzył ze to Twoja wina bo chciałeś grzecznie, aby ktoś zjechał. Po to mam klakson, aby kogos poprosic (poprzez delikatne tytnięcie), opierdolic (dlugie wkurzajace trabienie), badz ostrzec.... Wybacz, ze nie wysiadlem i nie podszedlem do niego pytajac czy laskawie nie zjedzie bo w Twoim rozumowaniu tak bys zapewne zrobił.

Co Ty pieprzysz? Nie rozumiesz co jest napisane? Koleś zajechał mu drogę, miał dwie opcje, odbić i przywalić w krawężnik, albo w nie odbić i walnąc w golfa. Wiesz co, to jest sytuacja taka jak na mieście się zdarza, że podbija do Ciebie tzrech dresów i dostajesz saoczytsego strzała w ryj. Czyja wina? ZAWSZE Twoja. Bo się popatrzyłeś na nich, bo byłeś akurat tu i akurat teraz, bo masz popielate adidasy. Zgadzasz się ze mną, prawda? Twoje rozumowanie.

To postaw się w takiej sytuacji, stoisz w kolejce, spieszysz się, bo dziecko do przedszkola, prosić gościa przez Tobą, by Cię puścił, bo chcesz dziecku bułkę tylko kupić i dostajesz w mordę. Wina obopólna. Jak według Ciebie miał zasugerować kierowcy przed sobą, by mu ustąpił? Napisać depeszę? Bzdury gadasz i tyle.

Po 1 primo nie trabilem tylko tytnąłem (krótki szybki dzwiek)
Po 2 primo ja bym nawet wyjechal i pol godziny wczesniej ale dzieciakowi nie bardzo sie kwapiło do wczesnego wyjscia.

Zreszta koniec tej dyskusji CHcialem tylko poinformowac tego "kierowce" ze przy kolejnym spotkaniu juz nie bede taki mily.

szopen, mowie to jest stalowa mogl wyjechac 2 minuty wczesniej, to nie jest trasa stalowa gdansk, tylko trasa ktora pokonuje sie codziennie :]
virus, no to dzieciak bedzie mial rozcieta warge dlatego ze nie chcial 2 minuty wczesniej wyjsc, dlatego ze przez niego musiales sie spieszyc, dlatego ze przez niego musiales trabic, w takim wypadku to wina dziecka :] i tego debila co zajechal droge - moze teraz bedzie mu latwiej wytlumaczyc, wychodzimy wczesniej, zeby tata nie musial sie spieszyc

Autor napisał "Nastepstwem tego jest rozciecie wargi u mojego dziecka gdyz akurat pilo sobie sok"

W czasie jazdy samochodem nie powinno podawać się jedzenia ani picia dzieciom, ponieważ grozi to zachłyśnięciem. Zwłaszcza kiedy sami prowadzimy i nikt więcej oprócz dziecka z nami nie jedzie .
Mogą zdarzyć nie nieprzewidziane sytuacje, ktoś nam zajedzie drogę, STRZeli opona i wtedy pojemnik z sokiem przyczynia się do uszkodzenia ciała.


Więc jak tok rozumowania jest za trudny, proponuje kupić poradnik "jak dbać o własne dziecko" .

Ja pierdo*le. Nagonka na gościa, który wyraził swoją opinię nt. dziadowskiego zachowania jakiegoś cwaniaka za kółkiem
Same "mondryjały" , jak przekupki na Hali Targowej.
Jakiś wieśniak zajechał celowo drogę, bo został "sprowokowany" krótkim trąbnięciem, a to wszystko wina RTA
Jakby wysiadł i wykonał egzekucję nożem na Virusie i jego dziecku, to też byłaby jego wina, że sprowokował?

Wyraził "ja jestem czysty, to wszystko jego wina" .

Zawsze mozesz wyrazić chęć i bezpieczniej odprowadzać mu dziecko do przedszkola.

czeko, ja nigdzie nie napisalem ze virus nie powinien kolesiowi zajebac, bo powinien, pisalismy o czym innym, klakson nie ma potencjometru, trabniecie to trabniecie, dla kolesia z przodu virus nie byl ojcem jadacym z dzieckiem do przedszkola, tylko kierowca ktoremu sie bardzo kurwa spieszy :]
btw troche kilometrow w zyciu juz zrobilem, ale klaksonem jeszcze nikogo nie przestawialem, ani nie poganialem :]

ifeelgood - i właśnie przez ludzi z takim podejściem jak Ty pół Stalowej Woli jeździ jak barany, ruszając jak zielone świeci się już dobre parę sekund, stająć na środku pasów, które mogą obsłużyć 2 auta itp. itd. Jakbyś tak się zachowywał w większych miastach to, na którymś skrzyżowaniu z kolei straciłbyś zęby.
Na drodze trzeba mieć oczy dookoła głowy i poruszać się dynamicznie z zachowaniem oczywiscie przepisów.

Ciebie mogę odprowadzić do przedszkola, jak chcesz

IFG. Virus trafił na furiata i dobrze, że się nie skończyło gorzej.
Staram się też nie "prowokować " klaksonem. Kiedyś użyłam, dostałam "kurwę" od kobiety, przez którą musiałam czekać dwie sekwencje zmiany świateł, to zmiłuj się, ale przecież jej zderzakiem nie pogonię?

Metoda prosta. Idziesz na Policję, opisujesz sytuację, bo gość zajeżdżając Ci drogę spowodował zagrożenie w ruchu lądowym (jest taki paragraf), ty się jedynie ratowałeś. Następnie wnosisz o ściganie tego wykroczenia.

Nie ma dowodów? Są pośrednie - rozcięta warga dziecka.

Z tymi groźbami to ostrożnie, bo jak gość stwierdzi że się Ciebie boi to sam może przespacerować się na komisariat i wtedy jeszcze Ty będziesz miał problemy.

to co mam po stalowej jezdzic i klaksonem napierdalac, mnie by szkoda zdrowia bylo :] stalowej do wiekszego miasta nie ma co porownywac, mozna sie jedynie usmiechnac :]

Raz widziałem zęba na skrzyżowaniu, teraz już wiem skąd się tam wziął.

Virus - sam nie byłeś OK. Jak się jedzie z dzieckiem to się uważa, niestety zachowałeś się jak typowy cwaniak z miasta.

O jakich groźbach, piszesz to jakieś bzdury totalne.

Mirosław ma przerwę w pracy, na jedną wklejkę PIS i jeden marny komentarz...
A jak się nie jedzie z dzieckiem, to się nie uważa


Czyli się nie trąbi, omija skrzyżowania, nie skręca w prawo, wyjeżdża o szóstej, by zdążyć na ósmą, a najlepiej wynajmuje Hołowczyca