Posty: 103
Dołączył: 29 Marz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Witam Serdecznie.
Bardzo proszę o pomoc, mam 7 letniego kocura, kastrowanego. Wzięłam go od mojej mamy, która wyjechała za granice. Niestety moje dziecko nie może mieć w domu kota. Kot robi do kuwety, nie wychodził nigdy na dwór! Błagam kogo kolwiek kto może mi pomoc i przygarnąć go! Nie chciałabym go usypiać ale nie mam co z nim zrobić. Proszę o jakaś pomoc w tej sprawie. Pozdrawiam i z góry dziękuje. Moderowano przez: panna_pina Moderowano temat-Nie piszemy caps lockiem.
s7f |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
s7f |
|
Posty: 486
Dołączył: 28 Sty 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
Jakieś zdjęcia kotka?
http://stalowemiasto.pl/ogloszenia/stalowa_wola/ogloszenia.php?mode=pokaz_ogloszenie&id=123967 |
|
Posty: 1
Dołączył: 11 Sie 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Z mila checia ale niewiem jak dodac :(( Moze poda Pani maila ?
|
|
Posty: 1216
Dołączył: 8 Sie 2006r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 103
Dołączył: 29 Marz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
s7f |
|
Posty: 837
Dołączył: 24 Maja 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
s7f na 2 zdjęciu Twój kot jest identyczny jak kot mojej siostry
>><> ----> Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, jeśli się ją dzieli <---- <><< |
|
Posty: 103
Dołączył: 29 Marz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Kotek juz pojechał wczoraj na wies. Szkoda, mi go ale co poradze. Ciezko teraz o kogos kto chce kotka... Mam nadzieje, ze nowe zycie spodoba mu sie bardziej niz to w "uwiezi"... Pozdrawiam i dziekuje za odpowiedzi.
s7f |
|
Posty: 306
Dołączył: 28 Paź 2011r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Ponawiam temat Mam do oddania małego rudego kocurka. Zainteresowanym wyślę zdjęcia na maila.
|
|
Posty: 33
Dołączył: 22 Paź 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Bardzo dobrze, ze zalatwiasz w taki sposob tego typu sprawe, ze szukasz domu kotkowi, a nie jak co NIEKTORZY podrzucaja innym pod drzwi (choc to jeszcze pol biedy) albo wyrzucaja ot tak po prostu za drzwi. Niedlugo bedzie miesiac jak przygarnelam sliczna kociczke, bo z samego rana miauczala na klatce - takie madre zwierze, urocze i sliczne (maszczenie jak u pieska haskiego) - nie wiem jak ktos moze tak bez wyrzutow sumienia porzucac zwierzaka! (zwyrodnialcy) Kotek mial duuuzo szczescia ze trafil w dobre rece ale nie zawsze tak jest. POZDRAWIAM wszystkich, ktorzy w rozsadny, cywilizowany sposob potrafia nieladnie mowiac: "pozbyc" sie zwierzaka, kiedy zaistnieje takowa potrzeba, okolicznosc!
|
|
Posty: 103
Dołączył: 29 Marz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Dokladnie. Ale malo jest takich osob, ktorzy przygarneliby zwierzaczka spod drzwi jak Ty. Masz dobre serce naprawde i powinno byc takich ludzi wiecej! wielki szacunek dla Ciebie. Moj kotek jest na wsi. Pzyzwyczaja sie do innych warunkow I mam nadzieje ze bedzie mial dobrze. pozdrawiam wszystkich
s7f |
|
Posty: 306
Dołączył: 28 Paź 2011r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Ja też przygarnęłam gdyż już dostał wyrok Ma 3 miesiące i bardzo polubił moją labradorkę, którą traktuje jako swoją mamę, ssie ją nie dając jej spokoju :( Sunia ma ciąże urojoną i muszę ich rozdzielić. Jutro ma chętny po niego przyjechać. Mam nadzieje, że trafi w dobre ręce.
|
|
Posty: 5
Dołączył: 20 Sty 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
witam
ciekawa jestem jak ten kotek 7-letni?? czy coś wiadomo?? żal mi go strasznie, dano mu tylko 2 dni, 1 października pojawiło się ogłoszenie a 3 już pojechał na wieś ... raczej trudno będzie dorosłemu kotu który nigdy nie wychodził odnaleźć się na wsi jeszcze zależy jak to wygląda czy mieszka w domu czy w jakiejś szopie, jak na takiej typowej starej wsi bo żeby kot się przyzwyczaił to ktoś musiałby się naprawdę postarać i przynajmniej przez miesiąc nie wypuszczać go z domu, żeby poznał że to jego nowy dom, że tu będzie miał jedzenie i spanie .... ale sądząc po ekspresowym terminie wywozu kota to raczej trafił na wieś wieś ..... i teraz już pewnie nie wiadomo gdzie jest ... chociaż chciałabym się mylić ale to tylko wyłącznie wina Pani która pojechała za graniće nie zabezpieczywszy miejsca dla swojego podopiecznego, .... |
|
Posty: 327
Dołączył: 13 Maja 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT witam ciekawa jestem jak ten kotek 7-letni?? czy coś wiadomo?? żal mi go strasznie, dano mu tylko 2 dni, 1 października pojawiło się ogłoszenie a 3 już pojechał na wieś ... raczej trudno będzie dorosłemu kotu który nigdy nie wychodził odnaleźć się na wsi jeszcze zależy jak to wygląda czy mieszka w domu czy w jakiejś szopie, jak na takiej typowej starej wsi bo żeby kot się przyzwyczaił to ktoś musiałby się naprawdę postarać i przynajmniej przez miesiąc nie wypuszczać go z domu, żeby poznał że to jego nowy dom, że tu będzie miał jedzenie i spanie .... ale sądząc po ekspresowym terminie wywozu kota to raczej trafił na wieś wieś ..... i teraz już pewnie nie wiadomo gdzie jest ... chociaż chciałabym się mylić ale to tylko wyłącznie wina Pani która pojechała za graniće nie zabezpieczywszy miejsca dla swojego podopiecznego, .... Czy to ten sam kotek? http://stalo(...)d=148707 Jak można było wypuścić kota domowego w takim wieku byle gdzie na dworze? |
|
Posty: 156
Dołączył: 9 Sie 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 100% |
|
|
|
pewnie pojechał ale nie na wieś tylko do uspienia
|
|
Posty: 103
Dołączył: 29 Marz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
co wy o tym ludzie wiecie. po co takie rzeczy piszesz ? to jest przykre jak bezpodstawnie potraficie oceniać ludzi. kotek jest na wsi i Ma się dobrze ku waszemu zdziwieniu. w życiu bym go nie uspala... a to że kogoś życie zmusza do wyjazdu to nie wam to osądzać! nie wiadomo co was może spotkać za rok dwa i wasze zwierzęta... tym bardziej jak w moim przypadku mając małe dziecko dwulatka i kota który nigdy nie mieszkał z dzieckiem! ale ten kto nie jest na czyimś miejscu nigdy tego nie zrozumie. dla matki życie i zdrowie dziecka jest najważniejsze. pozdrawiam
s7f |
|
Posty: 85
Dołączył: 27 Cze 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
w zeszłym tygodniu wracając z grzybów zatrzymaliśmy się na cmentarzu na Rudzie i znaleźliśmy małego kotka cóż było robić wzięliśmy bidulka do domu kotek ma około 2 miesięcy jest uroczy i chyba z nami zostanie na razie muszą dotrzeć się z pieskiem ale jak można tak stworzenie potraktować przecięż tam jeżdżą samochody
|
|
Posty: 103
Dołączył: 29 Marz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
ludzie potrafią być dużo bardziej okrutni. przywiązują zwierzę do drzewa i zostawiają w lesie. niedawno był taki przypadek. powinni karac za znęcanie się nad zwierzyną tak samo jak za człowieka. zwierzę też czuje tylko nie wszyscy o tym wiedzą najwyraźniej.
s7f |
|
Posty: 103
Dołączył: 29 Marz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Czy to ten sam kotek? http://stalo(...)d=148707 Jak można było wypuścić kota domowego w takim wieku byle gdzie na dworze? DO KAPADE - ZAMIAST NAJPIERW OSADZAC INNYCH LEPIEJ CZYTAJ UWAZNIE !!! MIALAM DO ODDANIA 7-LETNIEGO KOCURA KASTROWANEGO A NIE KOTKE, O KTOREJ MOWA ZE ZOSTALA WYRZUCONA! s7f |
|
Posty: 5
Dołączył: 20 Sty 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
odnośnie tego kocurka ...
s7f - ja tylko chciałam wiedzieć, jeśli to nie tajemnica - czemu nie dostał on szansy na znalezienie domu?? czy był agresywny w stosunku do dziecka?? że tak szybko zdecydowałaś sie go oddać?? ja od wielu lat się zajmuje kotami i czasem szukanie dobrego domu trwa miesiące .....no ale to jak komuś zależy na zwierzaku i chce dla niego najlepiej dlatego mi okropnie żal kocurka że po 2 dniach od ogłoszenia już go oddano i to na wieś znam koty, wiem co się moze dziać z kotem który żył 7 lat w mieszkanu, nie wychodził, nie znał świata zewnętrznego, miał wszystko a tu nagle .... to jak by dziecko zostawic samo w lesie .... no chyba że jest tak jak pisałam wcześniej, wział go ktoś, i potrzyma przynajmniej z miesiąc w domu żeby sie przyzwyczaił mam taka nadzieje.... |
|
Posty: 94
Dołączył: 13 Sie 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Necia co ty za bzdury piszesz? Jak nie dostał szansy na znalezienie domu? Kobieta dała ogłoszenie, znalazł się chętny więc miała go nie dawać bo jedzie na wieś? Przecież nie został komuś podrzucony pod dom, tylko ktoś na pewno przemyślał decyzję o przygarnięciu zwierzątka. Na pewno będzie mu zdecydowanie lepiej na wsi niż w mieście u kogoś kto ma już kilka kotów. Jeśli był on oswojony a raczej na pewno był to nic złego mu się na wsi nie stanie nawet jak nie będzie siedział w domu przez pierwszy miesiąc.
|
|
Posty: 103
Dołączył: 29 Marz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Czemu nie dostał on szansy na znalezienie lepszego do domu? Bo nie mialabym go do tego czasu gdzie przetrzymac a kot nie byl chowany z dzieckiem, chcial drapac a dwulatek jak to dziecko nie rozumialo i robilo dalsze podchody do kotka mimo jego sprzeciwu. Zal mi go, uwierz mi i z ciezkim sercem go zawozilam na wies do dziadkow ale czasem ludzie nie maja wyjscia. kocham zwierzeta, od malego je w domu mialam i w zyciu nie zdecydowalabym sie oddac go gdyby nie moj dzieciaczek. Zdrowie dziecka w tym momecie jest najwazniejsze dla mnie mimo, ze kociak duzo dla mnie znaczyl. Kotek mieszka w stodole na sianku. Nie jest to rewelacyjne miejsce dla niego ale ma cieple miejsce, swieze mleczko od krowy i codziennie pytam czy wszystko ok u niego. Ludzie u ktorych mieszka mimo tego ze nie wezma go do domu to dobrzy ludzie i zaopiekowali sie nim jak tylko mogli. Uwazam ze dobrze zrobilam. Nie wypuscilam go w pola czy pod blok... i nie zrobilaby tego napewno. Pytalam, obchodzilam lecznice, szukalam mu domu ponad miesiac i nic dlatego zdecydowałam ze lepiej teraz zawiezc go tam na wies niz przed sama zime poniewaz nawet w lecznicy mowiono mi ze marne szanse na znalezienie mu domu, niestety nad czym bardzo ubolewam... Czasem w zyciu podejmuje sie te trudne decyzje... pozdrawiam
s7f |
|
Posty: 103
Dołączył: 29 Marz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Necia co ty za bzdury piszesz? Jak nie dostał szansy na znalezienie domu? Kobieta dała ogłoszenie, znalazł się chętny więc miała go nie dawać bo jedzie na wieś? Przecież nie został komuś podrzucony pod dom, tylko ktoś na pewno przemyślał decyzję o przygarnięciu zwierzątka. Na pewno będzie mu zdecydowanie lepiej na wsi niż w mieście u kogoś kto ma już kilka kotów. Jeśli był on oswojony a raczej na pewno był to nic złego mu się na wsi nie stanie nawet jak nie będzie siedział w domu przez pierwszy miesiąc. Dokladnie. Wielkie dzieki za wsparcie i poparcie. Pozdrawiam s7f |
|
Posty: 5
Dołączył: 20 Sty 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
ludzie ... jakie bzdury??
proszę, tu aż się nie chce pisać nic... zwierzęta mają swój rozum, mają uczucia, to nie jest tak że gdzie dasz zwierzaka to on sie tam zawsze świetnie zaklimatyzuje to nie działa tak: - kot słuchaj teraz mieszkasz na wsi w stodole, żyj sobie tu, koniec kropka. I kot jest wniebowzięty. Koty mają bardzo delikatną psychikę, bardzo przezywają każdą zmianę w życiu. Ja już konczę w tym temacie, bo rozmówców tu nie widzę, którzy by chociaż spróbowali pomyśleć, że może faktycznie tak jest. Spróbujcie się chociaż postawić w sytuacji tego zwierzaka: miał dom, nie znał świata zewnętrznego, a teraz jest na polu, gdzie wszystko jest dla niego obce, nowe i straszne. Inne zwierzęta, inne koty dzikie będą z pewnością z nim walczyć. Pomyślcie przez chwilę czy to tak cudownie. Przecież on jest przerażony. Miał wszystko, jedzenie, a teraz dostanie wieczorem miskę mleka a jak będzie głodny to będzie pewnie musiał myszy łowić, bo takie jest na wsi przekonanie, że miska mleka i mysz to jest raj dla kota. Ale jak ktoś myśli że zwierzę nie czuje i jest mu wszystko jedno, to nic już na to nie poradzimy. aha, i wiadomość że ma świeże mleczko od krowy wogóle wymiata wszystko kot i mleko to tylko w bajkach tak ładnie wygląda, niestety większośc kotów mleka nie może pić, bo nie toleruje laktozy z mleka, i reaguje biegunką... ale to taka mała uwaga to ja już tyle w tym temacie, jak ktoś jest inteligentny to przeczyta i zrozumie, a jak ktoś nie zna kompletnie kotów i ich psychiki niech się nie wypowiada pozdrawiam |
|
Posty: 103
Dołączył: 29 Marz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Ty Necia jakas nawieczona bez obrazy jestes. Nikt nie mowi ze koty to roboty, kazdy z Nas wie ze wszystkie zwierzeta maja uczucia, ale temat sie urywa gdy w gre wchodzi DZIECKO a Ty najwidoczniej go nie masz bo jakbys miala rozumialabys moja sytuacje i nie skomentowałabys tego w taki sposob... Nikt kotu na zlosc nie zrobil, ani go nie wyrzucil jak inni to robia. Czepiaj sie takich i pouczaj takich co serca nie maja i znecaja sie nad biednymi zwierzetami a nie wpadasz na tu na forum i siejesz zamet! Ciekawa jestem czy jakbym miala kotka jeszcze czy bys byla taka dobra osoba i przeygarnelabys go... Pozdrawiam
s7f |
|
Posty: 94
Dołączył: 13 Sie 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Necia to że kot dostaje miskę mleka o krowy to nie znaczy, że już nic więcej nie dostaje do jedzenia. Kobieto ty masz coś chyba źle poukładane. Gadasz jak stara panna z 20 kotami. Z twoich wypowiedzi można wywnioskować, że możesz się nam pochwalić dyplomem z weterynarii. Każdy lekarz weterynarii, znawca zwierząt i wielu innych powie ci, że naturalnym środowiskiem dla takich zwierząt jak koty nie jest mieszkanie. Skoro kot do tej pory nie uciekł to widocznie jest mu dobrze. A sądząc po wiedzy, jaką posiadasz na temat dzisiejszej wsi można zrozumieć, że sama mieszkasz na wsi i tak właśnie traktujesz zwierzęta. A i jeszcze gdybyś tak dobrze znała i rozumiała koty to doskonale powinnaś wiedzieć, że koty z natury są leniwe, szczególnie już te kilkuletnie, i nie bardzo mają ochotę na polowanie na myszy. Zazwyczaj to kocice są bardziej łowne niż koty.
Jak masz ochotę nadal tak ubolewać nad losem tego kota, to proponuję przeglądnąć wszystkie ogłoszenia, stronę stowarzyszenia dla zwierząt i przygarnąć te wszystkie na prawdę biedne koty. Bo to one potrzebują nowego domu, a wspomniany kotek już swój znalazł. |
|