Swego czasu w mediach i na forum było pełno informacji na temat formy zatrudnienia i warunków w tej firmie. Były relacje z rozprawy wstępnej i zapowiedzi że media będą dalej się tej sprawie przyglądać i informować. Rozprawa z tego co pamiętam już dawno się odbyła gdzieś w maju czy czerwcu i w mediach cisza... Czy ktoś wie jak ta sprawa się zakończyła? Ciekawe czemu po takim szumie medialnym wszystko ucichło.... Pytam bo mam ten sam problem tylko z innym pracodawcom i właśnie też składamy pozew do sądu i byłem ciekaw jak tamta sprawa się zakończyła... Jak ktoś coś wie to proszę o info?

Sprawa ciągnie sie w dalszym ciagu. Przewidywane są kolejne rozprawy w listopadzie tego roku. Niestety nasz wymiar sprawiedliwości do najsprawniejszych nie należy.

Majstersztyk

Najlepsze jest to, że Data Contact nadal prowadzi szeroko zakrojoną rekrutację na lokalnych portalach
Coś mi się zdaje, że wszyscy którzy mogą stamtąd uciekają...

Wypowiem się krótko i rzeczowo w przedmiotowej sprawie : źle Ci się wydaje.

Prawda jest taka, że ludzie dalej tyrają tam jak bure osły na zasadzie umowy-zlecenia. Kto ma tylko wybór i znajdzie inna prace na normalnych warunkach, ucieka stamtąd. Pracują tam jedynie Ci którzy ze względu na trudną sytuację na rynku pracy nie moga znalezc nic innego. Może wkoncu prezesostwo firmy sie ogarnie jak tylko przegra sprawę w sądzie (o ile firma pozostanie jeszcze na rynku po wypłacie odszkodowań dla byłych pracowników)

FP12 - nie ośmieszaj się, zakładasz konto, żeby pisać w tym temacie. Liczysz, że forumowicze to debile i nie wiedzą, po co to konto założyłeś?

Przejrzales mnie. Twoja blyskotliwosc mnie poraża. Jednak nie mam możliwości pisać tu bez założonego konta, może posiadasz takowe umiejętności ?

Dobra, dobra, pisz sobie dalej, w sumie nie kopie się leżącego... a DC raczej nie stoi

Masz rację, ludzie dalej tam "ryją" ale co mają innego robić jak nie ma pracy?? Ja przez jakiś czas tam pracowałam i powiem, że płacą w terminie, także z tym nie ma najmniejszego problemu. Fakt, że o premię trzeba się nieźle "ryć" ale można tego dokonać.

Więc tak... sprawa jest nadal w toku. W warszawie mają odbyć się przesłuchania 2 świadków w listopadzie zdaje się. Także DC przedłuża jak tylko może sprawę żeby jeszcze na rynku pociągnąć. Wyrok jeszcze nie zapadł ale akurat wiem co mówił sędzia po rozprawie... także DC wie co robi przedłużając jeśli wiecie co mam na myśli :-) A w mediach cisza bo zarząd DC się o to postarał. W końcu Inkubator ma z tego kasę i pod call center jest tam przygotowane miejsce więc pchają DC do przodu. Jak coś więcej to na priva mogę napisać.

Hmmm ciekawy ten Sędzia - i co, podał ci wyrok ? Tak to można rozumieć, bo sądzę, że raczej z opiniami to się powinien wstrzymać - ewentualnie podaj jego nazwisko publicznie w takim razie, bo warto się nim zainteresować, bo dość oryginalne wyznaje zasady....

Oczywiście nie widze w tym nic złego, że trzeba się troche przyłożyć aby dostać premie. Nie ma nic za darmo. Problemem jest tylko na jakich warunkach to robią. Wiekszość ludzi tam pracujacych na umowe-zlecenie jest nieświadoma tylko, że praca którą tam wykonują spełnia wszystkie przesłanki standardowej umowy o pracę. DC oszczędza w ten sposób na ZUS-ie i innych świadczeniach.

Sam miałem podobną sytuacje pare lat temu jak jeszcze studiowałem. Podałem wowczas pracodawce do sądu i sprawa zakonczyła się sukcesem. Nie potrzebny był mi nawet adwokat. Wystarczyło przytoczyć pare artykułów z Kodeksu Pracy i to wystarczyło. Pracodawca mimo, iż był wspomagany przez radcę prawnego zrezygnował z prawa do apelacji i musiał uregulować wszystkie zaległe świadczenia.

dokładnie ! prawo pracy jest po stronie pracownika, wystarczą dowody o popełnieniu "przestępstwa" parę przepisów i sprawa powinna być do przodu ! dlatego kto może niech podpie... nieuczciwych .........

Jak juz pisalem wyrok nie zapadl jeszcze i nie wiem co sad postanowi... Czytanie ze zrozumieniem sie klania. A wystarczylo byc na rozprawie zeby widziec ktora strona sie pograzyla. Ja akurat przez wieksza czesc rozprawy bylem na sali rozpraw i znam osoby tam pracujace dosc dobrze dlatego wiem jakie wyroki zapadaja po takiej sile argumentow jak przedstawila strona powodowa. Material dowodowy jest naprawde obszerny a sami pozwani sie wkopali w zeznaniach wiec stad ta moja teza...

Odświeżam temat: jak się zakończyła sprawa w sądzie ludzi, którzy pracowali w DataContact i pozwali firmę do sądu?

a co zastanswiasz sie nad zalozeniem sprawy o mobbing.

Jest na stronie PUP ogłoszenie o pracę w DataContact, i zastanawiam się czy coś się poprawiło w tej firmie, czy można spróbować tam pracować, bo przecież taka sprawa w sądzie powinna zmienić podejście kierownictwa DataContact do pracowników. Bo skoro jedni złożyli pozew, mogą to zrobić inni, którzy maja dowody, że ich praca ma charakter pracy na umowę o pracę, a pracują na umowę zlecenie.

Bardzo dziwne,że takie sprawy owiane są tajemnicą i nikt nawet byli pracownicy skarżący firmę nie napiszą jaki był finał sprawy.Wniosek z tego,że albo przegrali sprawę w sądzie albo dostali za milczenie większe odszkodowanie od pracodawcy.Pracodawca w Polsce to"święty i nietykalny człowiek"nawet premier Kopacz ujęła się za nim w Niemczech żeby nie musiał płacić 8,5 euro/h(najniższej krajowej w Niemczech)obcokrajowcom zatrudnionym w naszych firmach a będący tranzytem w Niemczech.

Albo dostali kasę na odczepnego, w zamian podpisując cyrograf, że będą milczeć do śmierci. W ten sposób pracodawca upiecze dwie gąski przy jednym ognisku: ci co się upomnieli dostali jakieś ochłapy, ci co pracują nic o tym nie wiedzą i są dalej nabijani w butelkę, a jak ktoś się upomni to znowu ta sama metoda. Prawo powinno inaczej działać: każdy pracodawca, któremu się udowodni oszustwa pracowników powinien tracić prawo do zakładania firmy.

Właśnie to miałem na myśli pisząc pos wyżej.

Zapomnij tak było w PRL-u,a dyrektor,któremu udowodniono niegospodarność dostawał wyrok i 10 lat zakazu obejmowania stanowisk kierowniczych.Dzisiaj to funkcjjonuje inaczej na przykład prezes,który doprowadził do upadłości ZZN zostaje w niedługim czasie prezesem Inkubatora Technologicznego.

Rzeczywiście feniks nie doczytałem, ale doszliśmy do takich samych wniosków.Są pracodawcy, którzy zatrudniają na umowę zlecenie i płacą wszystkie składki, ale jest w Polsce wielu, bardzo wielu, którzy poprzez umowy zlecenia dorabiają się na ludzkiej krzywdzie. Znam firmę zatrudniającą na umowy zlecenia, której właściciel każdemu zwolnionemu lub zwalniającemu się "urywa" 500 złotych. Doskonale wie, że pracownik nie pójdzie do sądu, bo koszty są wyższe od tych 500 złotych, które mu ukradł pracodawca, sprawa się wlecze latami w sądzie, trzeba zatrudnić adwokata, zapłacić mu i nie wiadomo czy się wygra sprawę, bo w świetle prawa to pracownik musi przedstawić dowody na to, że został oszukany, a to bardzo, bardzo trudne. Na szczęście jest internet, możemy poczytać opinie o nieuczciwych pracodawcach, i dzięki tym opiniom uniknąć przykrych doświadczeń, nerwów.

Szwagierka pracowała tam... na projekcie pewnej platformy oferującej telewizje satelitarną. Koordynatorzy wymagaja ,wymagają i jeszcze raz wymagają. Nie ma wyników jest tzn "grupowa zjeba". Według prawa sposób w jaki pewien koordynator "motywuje" ludzi rzucając mięsem nazywa się mobbingiem. Szwagierka raz była na takim grupowym motywowaniu się i żałowała że nie miała tel i tego nie nagrała.

Melly najlepiej się zwolnić schować głowę w piasek jak tylko zobaczymy jakieś inne wyjście czy prace niech nad innymi się wyżywa.Tak właśnie myślimy i nie obchodzi nas co się dalej tam dzieje.Dotyczy to nie tylko tej firmy ale większoć pracodawców niestety skrupulatnie wykorzystuje sytuacje na rynku pracy i to są właśnie tego efekty.Jak teraz młodzi ludzie zaczynający karire zawodową zapracują na swoją emeryturę?Albo nie mają pracy albo pracują dorywczo jak mają umowę o pracę to super,tylko na umowie 1750 zł.brutto a na ręke 2000 złotych i ponad 200 godzin w miesiącu albo na czarno.Dalej gódźmy się na to i niech się bogacą nasi pracodawcy i jeżdżeniem po pracownikach wymuszają ich strach przed utratą pracy a tym samym środków do życia.Sprawa sądowa wobec tej firmy zamieciona pod dywan nikt nic nie wie i to daje tym pracodawcom szerokie pole do popisu bo są bezkarni oprócz kasy ewentualnie wydanej na milczenie pokrzywdzonych ,jak było z dwoma młodymi ludzmi nie cały rok temu w ALUTEKU.

Odnosnie Alutecu rodziny dostaly takie odszkodowania ze wszelkich roszczen im sie odechcialo. A kierownik tych chlopakow dostal wyrok.

Z tego co wiem sprawa w Alutecu nie została jeszcze zakończona. To też dziwne, że lokalni "dziennikarze" nie interesują się tematem.