przeciez tam jest jeden wielki sped, odmawiaja komus wejscia jak juz przeludnione?
bylem juz kawal czasu temu, tam sie ruszyc nie idzie, stalem w kolejce do baru tak dlugo ze juz mi sie wyjsc zachcialo 15-20 minut w "ekskluzywnym klubie", no kurwa, przeciez jezeli ktos nie siedzi jak cep z jednym piwem czy drinkiem caly wieczor, to w kolejce spedza wiekszosc imprezy.
Co mile wspominam? - palarnie, paradoksalnie jedyne miejsce w tym scisku gdzie mozna bylo odetchnac, teraz nie pale to nie wiem co bym tam mial robić. Bylem z godzine, wypilem 2 drinki, w kolejce spedzilem 40 minut, 20 na szlugu. Jak nie ma miejsca to się ludzi nie wpuszcza. Ceny jak na stalowa to bardzo wysokie, nie spodziewalem sie ze taki pulap w tym miescie moga osiagnac :].


to ze szukaja ladnych i bogatych czy dbaja o zachowanie proporcji K/M to chyba nic dziwnego?
btw wyobraz sobie ze do nnn wchodzi na drinka Dariusz "Tiger" Michalczewski - przeciez by spierdalal stamtad jak w dym, co drugi chcialby autograf, co ktorys chcialby jebnac banie z mistrzem, a co bardziej podchmielony chcialby sprawdzic co z niego za mistrz.
W fajnym klubie wlasnie po to jest ta selekcja, zeby pilkarz, polityk, morda z telewizji, radia, itd.. przyszedl spokojnie, zrobil co ma zrobic i zeby sie na niego nikt nie rzucal - w stalowej takich ludzi nie uraczysz i moze stad to przekonanie o tym ze selekcja nie spelnia zadnej roli.

hahahha - przyjechał na whisky a nie ma 10zł na wejście to jest dopiero żenujące! pewnie jakby była selekcja to byś się nie załapał i też byłoby biadolenie na forum, że nówki adidaski się Rambo nie spodobały i cię nie wpuścił )) poza tym jak ci nie pasuje to chyba nikt na siłę cię nie zmusza, byś zapłacił i wszedł.

Autorze tego wątku, ja w odróżnieniu do innych Cię popieram.
Często bywam za granicą i potwierdzam - wejścia mogą zdarzać się płatne, ale gdy już zapłacę, mam w tej cenie wliczonego drinka/browarka w klubie - personalnie "lajkuje"

Może zbyt krótko przebywam w tym mieście, dlatego nie będę Cię jechał za: "szklaneczke whiskacza, białe adidaski, za to ,że jesteś pieniaczem i szpanujesz limuzyną której nie miałeś gdzie zaparkować". Od tego są inni na tym forum, których to boli
Pzdr.

Jak tam w porze wakacji w nnn? Dalej taki ścisk? Chodzi mi konkretnie o piątki, chcemy się wybrać za znajomymi, ale jak dalej jest taki tłum jak zwykle to sobie odpuszczę.

W ostatnią sobotę był dość mocny ścisk, ochrona nie wpuszczała już w pewnym momencie.W piątki jest zdecydowanie lużniej.

klub, hmmm... fajnie potrzebne jest coś takiego w naszym mieście,piątek 60 osób,sobota nie da się wejść czyli wszyscy sobie odkładają na jedno wyjście w tygodniu człowieki...........

i po co te emocje po co te nerwy niemacie co robić???

Anfija - pracownico klubu - ogarnij się. Jeszcze przed remontem NNN było całkiem fajne, nawet miało jakiś klimacik, jedynie ceny tej wody (bo nie nazwę tego piwem) były nieco wygórowane jak na STW i reprezentowany poziom.

A teraz? Teraz to kiczowaty, bezgustny klubik. Że niby ekskluzywny? No sorry, ale ŻADEN znany mi szanujący się ekskluzywny klub w większym mieście NIE ROBI imprez Disco Polo. Jedno z drugim się wyklucza. Niech się zdecydują - klub dla hołoty LUB klub ekskluzywny. Bo póki co kosztuje jak ekskluzywny (porównując z konkurencją w STW oczywiście), a wygląda jak typowy wiejski "densklub". No i te wspomniane wcześniej przez kogoś kolejki...

Jak się nie ogarną, to nie wróżę im świetlanej przyszłości.

jak zwykle nie dogodzi polaczkom...

Co ma dogodzić czy nie dogodzić?
Prawda jest taka, że jest to bardzo przeciętny klub dla niezbyt wymagającej klienteli. Wystarczy posłuchać kto wychodzi w nocy z tego klubu i jak się zachowuje. Nie obrażając ludzi ze wsi: "Człowiek ze wsi wyjdzie, a wieś z człowieka nigdy"... i to właśnie widać w nocy z soboty na niedzielę.

Typowa wypowiedź kogoś, kto nie ma żadnego argumentu ze swojej strony. No więc wyobraź sobie "polaczku", albo nawet "polaczko" (celowo z małej litery - cytując ciebie), że nie należę do malkontentów, ale w Stalowej Woli na prawdę ciężko o dobry klub... a NNN nie należy nawet do lokalnej czołówki.

Tez jestem tego zdania odnośnie tego klubu. Podobało mi sie tam przed zmianami teraz zrobiła sie zwykła wiejska potancowka ( na wsi lepsze festyny robią w remizach!) i jeszcze do tego te wejściówki ! Jakby mało im było (porównując ceny podawanych tam alkoholi itp.) ludzie którzy tam teraz chodzą ( to moje zdanie) wyglądają jakby założyli najlepsze ubrania i odlozyli spora sumke wlasnie na to wyjście , bo nie chce mi sie wierzyć ze takich bogaczy mamy w stalowej woli i okolicach ! Jesli by tak było to poszli by do większego miasta. Uważam ze nue ma juz takiego miejsca gdzie moze pójść młody i stary ( wczesniej w nnn była tolerancja wieku) teraz tylko malolaty i ... ( chociaż warka jest teraz alternatywnym miejscem- )

samsung - nie przesadzajmy, aż tak super to ubrani tam ludzie nie są. Teraz żeby mieć fajny ciuch nie trzeba chodzić po najdroższych sklepach...

[cytat]Co ma dogodzić czy nie dogodzić?
Prawda jest taka, że jest to bardzo przeciętny klub dla niezbyt wymagającej klienteli. Wystarczy posłuchać kto wychodzi w nocy z tego klubu i jak się zachowuje. Nie obrażając ludzi ze wsi: "Człowiek ze wsi wyjdzie, a wieś z człowieka nigdy"... i to właśnie widać w nocy z soboty na niedzielę."
---->zgadzam się z Tobą,i bardzo dobrze,ze nigdy ta wieś nie wyjdzie z osób pochodzących ze wsi,bo ja akurat mam to szczęscie,znać sporo osób ze wsi-i są to bardzo pozytywne,honorowe,pracowite i lojalne osoby,na których mogę polegać,a na imprezach nie zachowują się inaczej niż "miastowi"
..no chyba,ze masz na myśli jakąś dzieciarnię,co się matce od sukienki ledwo co odczepiła

tequilla - pewnie, że masz rację, w wielu przypadkach to się zgadza. Natomiast użyłem tego przysłowia bardziej w znaczeniu potocznym tzn. jak ktoś jest burakiem to pseudo luksusowy lokal i dobry ciuch mu nie pomoże bo i tak burakiem pozostanie Dlatego też ludzi ze wsi przeprosiłem na wstępie

A sie zalicie nigdy nikt nimkomu niedogodzi zeby bylo dobrze jednemu jest tak dobrze a drugi narzeka i tak w kolo niema sie co dziwic ze niema jakiegos pozodnego klubu w stalowej.

ok ,rozumiem
czyli żadne przebranie nie zrobi pana z chama.
...zagram
https://www.youtu(...)-XIFNas0

Myślę, że jakby był dobry klub w Stalowej Woli to analfabeci nie mieliby tam wstępu...

Moim zdaniem, to powinni tego typu kluby przenosić na obrzeża miasta, z dala od domów i bloków mieszkalnych. Co weekend na ulicy są darcia do późnych godzin nocnych, bo ten motłoch nie potrafi się ze sobą porozumiewać inaczej, jak tylko drąc japę i piszcząc. A zanim ktoś napisze, że przesadzam, to radziłbym takiej osobie najpierw pomieszkać w jednym z okolicznych bloków, a dopiero później się na ten temat wypowiadać. Dzisiaj właśnie zaliczyłem kolejną, słabo przespaną noc. Powód? Ten motłoch z NNN, który po wyjściu z klubu o 2 czy 3 nad ranem musi jeszcze w drodze do domu co najmniej godzinę snuć się pomiędzy pobliskimi blokami, głośno przy tym drąc japę. Żeby nie było, to ja sam lubię się od czasu do czasu pobawić, ale nigdy przy tym nie utrudniam życia innym. Inna sprawa to parking. Do czego to podobne, żebym ja musiał parkować swoje auto na innej ulicy, bo parking przed moim blokiem jest zastawiony furami klientów jakiegoś klubu? Niejednokrotnie bywało już, że tak pozostawione auto stało nawet kilka dni, bo zapewne kierowca popił i pojechał do domu taksówką. Jak właściciel robi imprezy na taką skalę, że zjeżdża się tak liczna klientela, to powinien chociaż zadbać o parking dla swoich klientów. Bijatyki, pobicia itp. też się zdarzają. Zanim powstała tutaj ta speluna, to była na prawdę bardzo cicha i spokojna okolica.
Może czytają to forum jacyś mieszkańcy pobliskich bloków, którym to także przeszkadza? Jeśli tak, to może powinniśmy się jakoś zjednoczyć i spróbować coś w tej sprawie zdziałać wspólnie? Wystosować jakąś petycję, pozbierać podpisy i spróbować walczyć o spokój wokół swojego miejsca zamieszkania.

15 - 20 lat wstecz, kiedy po ulicach ganiali się praktykanci łysej głowy z wyznawcami punka, brakowało dobrego klubu. Były hadesy, top teny ale tam też czasami bywało kolorowo. Wtedy to nieoficjalnie otworzono mały klub w piwnicach bloku, tylko wtajemniczeni znali adres oraz... hasło. Nie było problemu z miejscami parkingowymi, bo był to czas kiedy FSO Polonez kosztował duże pieniądze a jeden samochód przypadał na całą rodzinę, natomiast bywalcy klubu cenili sobie zdrowie i przyjeżdżali rowerami. Imprezy były grube, co prawda działalność klubu zakończyła się po 3 dniach od jego otwarcia a stało się to za sprawą człowieka, który miał piwnice po sąsiedzku. Nie było petycji, zbierania podpisów w sprawie zamknięcia klubu, po prostu Pan X wparował do piwnicy 3 dnia, bez podawania hasła otworzył sam drzwi i zakomunikował " wypie...lać". I tak oto, nieoficjalny klub został oficjalnie zamknięty.

Po prostu żenada,ostatnio same karki tam chodzą,bleeeeeeeeeeeee...

Czemu tu się dziwić, skoro zajmuję się nim pani manager, która z managerowaniem ma tyle wspólnego co najman z boksem...
Dziwie się że klub, który mógł być wizytówką miasta marnuje swój potencjał i z miesiąca na miesiąc traci w oczach klientów.
Ktoś powie "co z tego, tam zawsze przyjdą ludzie".
Napchać lokal to nie sztuka, sztuką jest postawić na jakość nie na ilość.

Ja się podpisuję obydwiema rękami pod tym co napisał żuBer. Co to za Pani menager, co tylko szum wokół siebie robi

Tobie się Żuber nie udało ;]Plajta.