Dorii1980, jestem w szoku, że tak Cię potraktowano

daleko szukać urodziłam w sierpniu a końca czerwca pracowałam...poprosiłam Adamczyka o zwolnienie bo juz mi było ciężko ,ciśnienie mi skakało z temperatury bez problemu mi dał na miesiąc a później do porodu...Ale zaraz po tygodniu dostałam wezwanie do ZUS ... z tego co się dowiedziałam zakład mnie sypną..Niestety Pani doktor tylko rzuciła na mnie okiem i kazała iść leżeć ...To nie szef ale szefostwo stwierdziło że naciągam strunę !!!!!i jak ma być dobrze skoro zapierdzielałam do 7 mies..i nikt tego nie docenił po prawie 10 latach pracy??? ciekawe jak bedzie jak wróce...I mówią ze mało dzieci sie rodzi...

szkoda, że o tym się nie mówi - jak pracodawcy traktują kobiety w wieku rozrodczym, ciężarne i matki. za to w trakcie ciąży przeczytałam mnóstwo artykułów na temat ciężarnych kobiet oszustek - jak byczą się na lewych l4 czy wyłudzają kasę z ZUS zakładając fikcyjne działalności.
nie ma skutku bez przyczyny.

i obawiam się, że niewielu facetów to pojmie. i jeszcze długo będziemy słyszeć testy typu: na pewno byłaś złym pracownikiem, dlatego cię zwolnili. niestety w niektórych firmach wciąż wolą miernych ale wiernych (i dyspozycyjnych).

Za chwilę pewnie ty kolego staniesz się gorszym pracownikiem i wyyylotka. Chcesz żyć pod taką presją? Czy to jest dobre dla firmy nie mowiąc o pracownikach. Masz dziecko? Swoją kobietę którą kochasz? Chciałbyś, by była tak traktowana ? Jakąś pierdołą jesteś kolego.

Tak się składa, że jestem pracodawcą.U mnie kobiety nie wylatują z pracy tylko dlatego, że postanowiły urodzić dziecko. Napisałem , że zdrowo myślący pracodawca nie pozbywa się dobrego pracownika tylko dlatego, że ma małe dziecko.Jeśli jest inaczej to taki pracodawca ma nierówno pod sufitem (moim zdaniem).

"Sprite" jakbyś potrafił czytać ze zrozumieniem to nie obrażałbyś kogoś bezzasadnie...Wesołych Świąt kolego!

Przeczytałam Wasze wypowiedzi i każdy z was ma po trochę racji. Ja osobiście dwa razy pracowałam na zastępstwo za panie, które były na zwolnieniu a potem na macierzyńskim (raz w szkole a raz w biurze). Obie po urlopie macierzyńskim wróciły do pracy a mi podziękowano ale nie dlatego, że nie wykonywałam należycie swoich obowiązków tylko dlatego, że była to umowa na zastępstwo, w której określono dokładny termin jej zakończenia. Panie te pracują do dziś, chodzą na zwolnienia, bo dzieci im chorują ale nikt nie robi z tego powodu problemu. Być może plusem ich sytuacji jest to że nie pracują u prywaciarza tylko w państwowych zakładach pracy.

gustaw gratuluję postawy dobrego pracodawcy szkoda, że nie ma takich więcej

Ja znam więcej takich pracodawców.Każdy z nich ma dzieci, ja również i może dlatego czyjaś ciąża nie jest dla nas problemem. Osobiście wolę żeby kobieta poszła od razu na zwolnienie, bo łatwiej znaleźć kogoś na zastępstwo na okres całej ciąży i urlopu macierzyńskiego niż bujać się bez pracownicy gdy ta będzie chodzić na parę dni w miesiącu na zwolnienie...A z ciążą bywa różnie.Moja żona rodziła w tamtym roku i miała wiele problemów z tą ciążą.Ale jak widzę nie każdy to rozumie...

gustaw chętnie bym się u Ciebie zatrudniła

Wynika z tego, że matki mają tracić pracę bo zajmują się własnymi dziećmi, nie mogą się dziećmi opiekować w razie ich choroby? Jakieś dziwne stanowisko prezentujesz. szczególnie jako (pewnie ) przyszła matka

Wrzuć mi na pw swoje cv. Kto wie czy nie będę szukał kogoś na umowę zastępstwo...Z kobietami nigdy nie wiadomo

Sprite nie jestem przyszła matką ani nawet nie posiadam dzieci. Nie napisałam, że matki mają tracić pracę lecz zupełnie coś innego, że po macierzyńskim właśnie wracają do pracy jeśli mają normalnego pracodawcę. Nawet jeśli znajdzie się osoba na zastępstwo za taką przyszłą mamę to i tak osoba zastępująca nie wygryzie jej ze stołka tylko normalnie odchodzi bo kończy się jej umowa (tu podałam swój przykład - osoby zastępującej).

Ty naprawdę masz problemm z czytaniem tekstu ze zrozumieniem...

Ten tekst różnie można rozumieć.

Sprite gdyby tekst nie był jednoznaczny nie tylko Ty maiłbyś problem z jego interpretacją. Jednak jesteś wyjątkiem. Gdybym miała zamiar szkalować i propagować to żeby matki po macierzyńskim nie wracały do pracy użyłabym innych słów a nie zdań, które popierają powrót matek do pracy.

Betty, Twój tekst był bez sensu. Ja zrozumiałam iż byłaś tak dobra, że te bezczelne kobiety, które śmią zajść w ciążę zajmują miejsce pracy- a to z racji kwalifikacji Tobie się nalezy. Skoro byłas taka dobra złóż CV tam gdzie pracowałaś. Gustaw jak chcesz od kogoś faktycznie CV to napisz czego oczekujesz od kandydata, na jakie stanowisko chcesz "zastępstwo". Dobra darmowa rada. P.S. Gustaw "dla osób z moim wykształceniem" nie ma dla mnie u Ciebie pracy, no chyba, ze że będe Twoim szefem. Pozdrawiam.

Sprite to Twoje oburzenie i brak czytania ze zrozumieniem są bezsensu. Każdy z forumowiczów kto czytał cały post i poszczególne jego wątki oraz brał udział w dyskusji nie widzi w mojej wypowiedzi niczego niejednoznacznego i nie uważa jej za pozbawioną sensu. Na tym kończę jałową rozmowę z Tobą, gdyż nie wnosi ona niczego nowego do postu. Ukazuje jedynie Twoje wąskie horyzonty myślowe.

Sprite i widzisz znowu źle zinterpretowałeś moje słowa. Tak się składa, że mam pracę, którą bardzo lubię co nie przeszkadza żeby mieć dwa etaty (to się nazywa rozwój człowieka i przedsiębiorczość)

Pozdrawiam przyszłe mamy i L4 Wam się należy, jesli z uwagi na ciążę praca jest dla Was uciążliwa i zagraża dziecku.

Jeśli osoba - zastępca - okaże się lepsze - to chyba oczywiste, że "wygryzie" osobę zastępowaną !!
I nie normalny pracodawca był by - postępując inaczej !


A i jeszcze jedno. Nikt dobrego i potrzebnego pracownika nie zwolni. Będzie zabiegał i dbał.
Bez problemu znajdzie pracę.

A jak pracownik przeciętny, takich jakich na pęczki w tym mieście - to po co się o niego starać ? NO PO CO cokolwiek udawać ?

Jaki wniosek ? To od Was zależy jak będziecie traktowani, szanowani.