Sytuacja mediów w Stalowej Woli wymaga pilnej debaty publicznej, z udziałem ich odbiorców widzów, czytelników. Najbardziej przerażająca wizja dla mnie to sprowadzenie "dziennikarza" do pozycji osoby "do wynajęcia". Problem leży, w treściach zamieszczanych w mediach wizualnych, wirtualnych i papierowych. Im szybciej wydawcy mediów uświadomią to sobie tym lepiej dla nich. Czytelnik nie czyta, bo nie ma o czym czytać. Widz nie ma ogląda programu bo nie ma w nim nic ciekawego. Właściciele i wydawcy gazet i programów telewizji lokalnych udają, że mają pojęcie o tym o czym decydują itd.

Jedynym (jeszcze) wolnym medium jest Internet i niecenzurowane fora internetowe. Można na nich posłuchać głosu społeczeństwa. Pozostała część jest zawłaszczona przez jedynie słuszny kierunek.

Za nieboszczki komuny, życiem medialnym rządziła cenzura.
Dziennikarz musiał wybierać - żyć w zgodzie z prawdą,
albo być świnią. Od dwudziestu z górą lat instytucji cenzury z centralą przy ul. Mysiej w Warszawie już nie ma. Jest coś gorszego. To zysk. Dla właściciela medium wyliczony w złotówkach, dla pracownika w przychylności jego pracodawcy.

To prawda. Dlatego tak ważny jest wolny Internet. Nie na darmo pospolite świnie przy korycie chciały wprowadzić ACTA czy podobne ograniczenia np. ostatnio ONZ, bo razi ich ta wolność. Ma być tak jak ustalono na salonach. A Internet burzy ten spokój.

Na dowód tego niech posłuży fakt, że możliwa jest ta dyskusja.
Niestety w mediach lokalnych nie są poruszane takie tematy.
Oczywiście w "innych mediach lokalnych" , przepraszam.

Bo mamy taką demokrację w RP nr 3.

Rudy gwarantuje Polakom wolne media, czyli: wodę, prąd i gaz.

Wracając na stalowowolskie "podwórko": brakuje medialnej debaty
(mam na myśli lokalne telewizje) na tematy poruszone choćby w
poście o zaprzepaszczonych szansach miasta: http://stalo(...)d=650363
Pomijam fakt, czy zgadzamy się czy nie, z uwagami tam zawartymi.
Można mieć wątpliwości, czy takie dyskusje przyniosą dla mieszkańców efekt pozytywny. Jednak ich brak jest dowodem na to, jak "dziennikarze" unikają niewygodnych tematów. O czym świadczy ślizganie się po takich tematach w lokalnej prasie i zupełny ich brak w lokalnych kablówkach ?

Szanowny "HIV" zauważył, że jedynymi wolnymi mediami są "niecenzurowane" fora internetowe.

Przed kilkoma minutami został usunięty moje pytanie do informacji o działaniach Sz.P. Konrada Mężyńskiego i Stowarzyszenia Pokój i Dobro o treści:
"Czy fachowiec – trener Konrad Mężyński potrzebuje pilnie reklamy ?". Oczekiwałem odpowiedzi na moje pytanie. Moderator bez uzasadnienia usunął pytanie.

Obecnie pod notką widnieje: "Nie dodano jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy." Otóż dodano ale usunięto.

Nie ma czegoś takiego jak wolne media.

Telewizja czy publiczne radio, należą do rządzących i są ich tubą.
Zmienia się władza-zmieniają się wiadomości będące priorytetem.
Media prywatne,jak sama nazwa wskazuje-są prywatne.
Głoszą to,co wyznaje właściciel/e.
Powszechnie wiadomo kogo"preferuje" Polsat,TVN czy Radio Maryja.

Prasa.
Linia agitacyjna "Gazety Wyborczej"Gazety Polskiej"czy"Nie",jest każdemu znana.O brukowcach nie wspomnę.
W zależności od tytułu,można się spodziewać peanów na cześć np.rządzących lub wszelkiego rodzaju insynuacji.

Wszystkie te media-radio,telewizja,prasa-łączy jedno:kasa!
Okazuje się,że najważnieszym dla kraju i Polaków jest -kto ładniej śpiewa oraz kto i jak tańczy.
Ogladają i słuchają ;że aktorka"X"powiększyła sobie cycki,celebryta "Y"gzi się już z trzecią kochanką ,a polityk "Z"biega z gumowym penisem.
Ludzie oglądają z zadowoleniem jak gotuje ktoś znany,ale sami niejednokrotnie nie mają co do gara włożyć.

Od czasu do czasu grupka nawiedzonych połazi po ulicach z transparentami przeciw aborcji,i druga grupa równie natchnionych za aborcją.Pokazują to jako element folkloru.Nic wiecej.

Wracając na teren Stalowej Woli.
Która nasza regionalna TV,radio czy gazeta jest niezależna?
Żadna!
Dzienikarze sa na garnuszku właściciela danego medium ,a on sam jest uzależniony od układów biznesowych i politycznych.

Jaka miałaby wyglądać publiczna debata o Stalowej Woli?Niech bedzie to na przykładzie pomnika Patrioty.
Jedna grupa będzie twierdziła że to wspaniały pomysł,druga że idiotyczny, a trzecia bedzie się zastanawiała dlaczego tyle kasy poszło na jego postawienie.
Przez ten tłum z pewnością nie przebije się więc pytanie:Skąd pochodziły na to pieniądze?
Dałem banalny przykład zamiast pisać o czymś bardziej istotnym.
Takie bzdety,składają się jednak na całość.
Tym "żyje"wiekszość.
W ten sposób ludzie świadomie ukrywają swoje problemy.To tak jak z chorym,który nie idzie do lekarza.Myśli,że jeśli nie dowie się o chorobie,będzie zdrów.

Zapytam więc o coś poważniejszego-Po co nam stadion?Kto tam będzie chodził i po co?
"Po co" jest,odkąd pokazowe chodzenie na kościelne uroczystości lub państwowe z udziałem purpuratów, przestało być prestiżowe.
Stalowowolska piłka nożna (jak i zresztą w całym kraju), leży i kwiczy.
Jedną odpowiedź na moje pytanie znam-Posłuży do prezentowania się naszym miejscowym dygnitażom.
Darmowa wyżera+darmowe chlanie+darmowe widowisko=PACZTA,JEZDEM CELEBRYTOM!
Macie ludzie swoje igrzyska i chleb!
Dla rządzacych"został"tylko kawior i szampan...

Mieszkańcy już nie zwracają uwagi na pomnik, a i na stadion może pojdą raz w roku.Gdyby stawiane były za pieniądze tych,którzy wydali zgodę,z pewnością nie wsadziliby ich w błoto.
Jest jeszcze jeden plus.Dzięki temu, że te obiekty są,media mają o czym pisać i co pokazać.

A głupi ludzie kłócą się kto ma rację,zapominająć o rzeczach ważniejszych.Kłócą o byle Goowno,zapominając kto je narobił.

Pieniądze do mediów płyną od reklamodawców. Normalnym
powinno być, że im bardziej popularny tytuł, tym
droższa reklama. Być powinno, ale nie jest. Szanujący odbiorcę
tytuł stawia sprawę jasno; co reklama, to reklama, a publicystyka
trzyma się od niej z daleka. W tytule ohydnym nikt w takie
konserwatyzmy się nie bawi. Przychodzi reklamodawca, rzuca
pieniądze na stół i mówi, że do reklamy chciałby jeszcze jakiś
porządny artykulik. Zniewolony pracownik (nie dziennikarz,
bo dziennikarstwo jest zawodem wolnym) smaruje takowy, a
inny pracownik tylko później czyści internetowe wpisy, żeby
co mądrzejsi czytelnicy swoją odkrywczością reklamodawców
nie odstraszali. Przykładów nie trzeba podawać, wystarczy się
rozejrzeć po lokalnym rynku mediów.

Pokaż te fora

Wszędzie są te fora. Nie napisałem, że na jednym portalu, ale każdy może poszukać informacji dla siebie i się wpisać.

Lokalne fora internetowe i w telewizje kablowe w programach własnych służą do przekazywania informacji, brak jest jakiegokolwiek komentarza piszących informacje. To są "depeszowcy" a nie "dziennikarze". Zadanie wykonane informacja podana. Czekamy na odzew. Są komentarze. Dobrze. Piszcie komentarze i tak niewiele z tego wynika. Ilość odsłon się liczy. Za to się płaci. Jest kasa. Jutro nowy dzień.

Obejrzałem kilkanaście programów Telewizji Miejskiej Stalowa Wola i Telewizji Stella.
Może Szanownym Redakcjom trudno w to uwierzyć, ale w Polsce są jeszcze ludzie którzy cenią sobie znajomość języka polskiego, potrafią ocenić zawartość merytoryczną programu.
Poziom techniczny audycji jest dla widzów równie ważny jak ich treść. Czy autorzy zastanawiają się nad tym, czy widz chce takich audycji, czy właściciele telewizji narzucują twórcom i odbiorcom taki poziom programów ?

Diana się musi poprawić bo z tego co wiem multimedia dała im sprzęt ale zarobić muszą sami na siebie. Widze w tym szansę na poprawę

To dobra wiadomość dla nas telewidzów. Oglądając program Telewizji Miejskiej zastanawiałem się czy nowy właściciel (Multimedia), wzorem innych miast np. Zamość czy Lublin "zwinie" program lokalny zaprzestając finansowania. Głównym źródłem dochodów są reklamy, sponsoring i sprzedaż programów. Czy wystarczy umiejętności i determinacji czas pokaże. Ciekawe co na to prezes Zdzisław Gawęcki i ekipa Stelli ?

Jacek, Multimedia nikomu nic nie dała tylko pozwoliła nadawać program tak jak dotychczas. Telewizja Miejska ma dalej tych samych właścicieli i ten sam sprzęt.

Madras a jak z zatrudnieniem. Bo całkiem niedawno ktoś z programu skarżył się że muszą się sami utrzymać z reklam

W "ten Polska to dziwna kraj" media zawsze pełnią rolę służalczą za co otrzymują olbrzymią kasę.Jak tu ktoś napisał " za komuny " - choć gówno wie na ten temat - jedne media służyły za złotówki rządzącym, a drugie media służyły za dolary prominentom opozycyjnym.
Szły więc media tam gdzie były duże pieniądze. A naród czy lud był jedynie czynnikiem wykorzystywanym, za jedyne Bóg zapłać czy dziękuję, był czynnikiem łatwym do manipulacji, łasym na obietnice, tak jak teraz.Ktoś tu napisał że pieniądz stał się dopiero teraz jakby decydujący. Jest to nieprawda. A u nas. Wszystkie media są na usługach służalczych. Nawet strony czy portale internetowe, posiadają cenzurę, przykłady z naszego podwórka to.................

W lutym br. użytkownikom zostanie udostępniona aplikacja TVP Stream, która pozwalać będzie na oglądanie przez internet programów oddziałów terenowych TVP, kanału TVP Parlament i TVP Info na urządzeniach mobilnych i komputerach.
Ceny za przesył 1GB danych w urządzeniach mobilnych są jednak wysokie, co znacznie ograniczy liczbę korzystających z tej możliwości. Pomijam fakt o zainteresowaniu audycjami tych stacji.

Miałem możliwość obejrzenia lokalnych audycji Telewizji Miejskiej (ale nazwa!) jak również Telewizji Stella. Dzisiaj tylko jedno pytanie: czy mieszkańcy Stalowej Woli i okolic, którzy płacą za nie w abonamencie za telewizję kablową, są nimi zainteresowani i oglądają te programy ??? Wątpię.

Poruszyłeś sedno sprawy. TVM Diana nie upubliczni danych o ilości swoich odbiorców podczas oglądania wiadomości miejskich. Podadzą jedynie ilość abonentów- a to zasadnicza różnica. Jaki % tych abonentów ogląda opóźnione wiadomości lub te śmieszne programy z przed lat powtarzane? 1- 2 %? Chyba za dużo podałam
Weżmy jeszcze pod uwagę, że z dnia na dzień ubywa im abonentów. Ludzie nie chcą widzieć fałszywej mordy Szczurkowej. Stella od chwili uwolnienia rejonu, instaluje się prawie gdzie chcemy. Mamy wybór.

TV brzmi poważnie, robi wrażenie, a ogólnie jest to jedna wielka ściema i garstka odbiorców regularnie oglądających ich wypociny. Zwykle są one czytane z gazet lub portalu bo już nawet dupy się im ruszyć w teren nie chce albo nie ma za co.