Wczoraj około godziny 14 "miałam okazję" chodzić po Stalowej Woli w celu zrobienia codziennych zakupów. Wybrałam się na nie z mamą i mężem. Kiedy znajdowaliśmy się na wysokości przejścia dla pieszych przy PKSie postanowiliśmy przejść na drugą stronę, by udać się do małego TESCO. Przez przejście głównej ulicy udało się jakoś przejść przeskakując przez zalegający śnieg. Natomiast na przejściu, które się znajduje przy miejscach parkingowych było już gorzej. Pod błotem pośniegowym znajduje się lód. Niestety mama z braku szczęścia postawiła kroki w nieodpowiednim miejscu i padła jak długa na ziemię. Nawet nie zdążyłam jej złapać, bo zapatrzyłam się na inną dziewczynę upadającą przy budynku supermarketu. Z mężem podnieśliśmy mamę. Niestety upadła niefortunnie na rękę. Podniesliśmy Ją. Stwierdziła początkowo, że tylko rękę stłukła i może iść dalej. Kilka metrów dalej sama wyrżnęłabym orła, gdyby nie mąż, sam też zresztą łapał równowagę. W krótkim czasie zdążyliśmy zobaczyć upadki conajmniej kilkunastu osób. Po kilkunastu minutach okazało się, że muszę mamę przytrzymywać, bo zaczęła mi mdleć z bólu. Oczywiście spędziliśmy sporo czasu na pogotowiu. Okazało się, że to złamanie z przemieszczeniem. Nastawianie ręki, gips.

Dzisiaj pojechałam tam znów zobaczyć jak się sprawy mają. Czy coś się zmieniło? I w celu sprawdzenia czy nie znajduje się tam przypadkiem jakaś kamera, która pomogłaby nam w udowodnieniu wypadku. Znalazłam świadka, który codziennie ma oko na ten odcinek dorgi. Potwierdził, że droga nie była niczym sypana. Postanowiłam też udokumentować "drogę lodową" na filmie. W kadr wpadła mi Pani, która upadła dokładnie w tym samym miejscu, gdzie mama. Na szczęście nic jej się nie stało. Miała więcej szczęścia.
Chodnik przy tesco był trochę w lepszym stanie, ale nie wiem czy z powodu posypania go czy słońca, które u nas zagościło na niebie.

Czy ktoś z Was zaliczył glebę w tym lub innym miejscu stalowowolskim? Jeśli tak to proszę o opisywanie sytuacji i konsekwencji upadku. Świadkowie wy(u)padków też mogą dodać coś od siebie lub inni którzy mają coś do powiedzenia w tej kwestii.

też tam wczoraj "wyrżnęłam" fakt, ulica była bezpieczniejsza chyba niż ten chodnik ;)

kapade jeżeli mama ma złamaną rękę i masz na to świadka, a poza tym przy obecnych warunkach i bez niego możecie się starać o odszkodowanie z urzędu miasta. ponieważ wypadek stał się poniekąd z ich winy. Skoro oszczędzają na piaskarkach, odśnieżaniu itp. to może warto im przypomnieć o ich obowiązkach. Znam dużo osób, które miały podobne wypadki i odszkodowanie dostały bez żadnego problemu. Wiadomo pieniądze nie uśmierzą bólu, ale mogą w życiu dużo pomóc.

No nie mam zamiaru im tego podarować. Ale chyba po zakończeniu leczenia dopiero trzeba się do nich zgłosić z całą dokumentacją medyczną, prawda? A to potrwa pewnie jeszcze z 1,5 miesiąca. O ile wszystko ładnie się zrośnie. Jeśli chodzi o świadków to jesteśmy nimi chociażby ja z mężem.

Niestety będzie ciężko coś uzyskać. Trzeba było wzywac karetke i kazać mamie czekać niekoniecznie leząc na ziemi ale np pomóć stać. Bez tego ubezpieczyciel zarządcy placu będzie się bronił że złamanie mogłobyć gdzie indziej

Być może miejsce należałoby to udokumentować zdjęciami...
Znając życie powiedzą, że było odśnieżone ,posypane a tak w ogóle to nie ich wina dlatego dla odświeżenia ich pamięci -->fotki .
Resztę dostanie mama z miejsca, które udzieliło pierwszej pomocy

No niestety, znajomi płacą niemałe odszkodowanie bo babke brało pogotowie po wypadku i dowód był nie do podważenia. A w owu piszę że trzeba odsnieżac nie zrobili tego i ubezpieczyciel kasę zapłącił i poprosił o zwrot.

Z całym szacunkiem i współczuciem, ale chyba widzisz jaką mamy porę roku, jaką pogodę ?

Chcesz kogoś winić ? To tego tam na górze, że nam taką pogodę zafundował i swoją mamę, że tam szła - ew. siebie, że ją zabrałaś na zakupy.



Niestety. I na tym skończmy te dywagacje i poszukiwania winnego.

P.S.
Może kozaczki na obcasach zrobiły robotę ?
Tak jak, są projeky by wprowadzić obowizkowo opony zimowe, tak jak na oznaczonych odcinkach na ośniezonej nawierzchni należy założyć łańcuchy, tak powinien być zakaz wychodzenia w taką pogodę w nieodpowiednim obuwiu.

Ja wyryłem przy rondzie obok Policji. Paranoja z tą nawierzchnią..

Do smerfetka03

Kochana czy to samo byś napisała gdyby chodziło o bliską Ci osobę???

Fakt zima ma swoje prawa, ale ktoś zgarnia grubą kasę za utrzymanie (czytaj posypanie) naszych dróg zimą.

Ktoś niestety musi ponieść konsekwencje......

Ludzie opanujcie sie. A czy tam byl 5 metrowy nieoznaczony dol umyslnie niezabezpieczony? Najpierw wypadaloby sie zastanowic czy samemu nie mam sobie nic do zarzucenia np. odpowiednie obuwie. A tak w ogole przy ciagle padajacymn deszczu/sniegu i ujemnych temperaturach odsniezanie/ skuwanie lody codziennie nie zabezpieczy nikogo przed upadkiem. Mozesz sobie drogi autorze nagrac tą kamerą nawet titanica w 5D a odszkodowania i tak od nikogo nie wysepisz. OD takich kwestii jest ogolne ubezpieczenie ktore kazdy moze sobiew wykupic nie umiesz lazic to sie ubezpiecz na 100 tysiakow.

Ten na górze, że nam zafundował taką zime. Tylko on jest temu winny.

A jeśli"tam na górze"nikogo nie ma?
Odkąd pamiętam ,każdego roku jest zima.Mniej lub bardziej dokuczliwa w swych objawach.
Co do warunków na chodnikach, to są one wynikiem obecnej pory roku i aury.
Ktoś jednak odpowiada za czystość chodników,jednak w zakresie realnym do wykonania.
Trudno,aby były one idealnie czyste,w szczególności kiedy trwają opady.
Ostatnio sam miałem okazję przetestować swoją kondycję fizyczną.
Padał zamarzający deszcz, więc nawet sypanie piachu łopatami niewiele by dało.
Czasami warto siedzieć w domu i poczekać na poprawę pogody.
Przecież np.zakupy patelni w Tesco albo pulowerka w szmateksie, można przełożyć na inny dzień.
A do pracy wyjść 10 min.wcześniej niż zwykle.

Zima zimą ale ktoś kaske wzią za oczyszczanie dróg i chodników no i się z tego niezabardzo wywiązał. W sumie problemu by nie było, mało siedzi za alimenty itp.? Podatnicy na nich płacą a oni siedzą sobie w celi cieplutkiej a wystarczyło by wziąść ich dać łopaty i niech dziady odśnieżają do gołego chodnika, tyle by było z nich porzytku.

Jeżeli się czlowiek połamiei pogotowie zabiera z danego miejsca i ma świadków to nie ma problemu z odszkodowaniem. Albo płaci ubezpieczyciel zarządcy placu, albo właściciel. Wykupienie ubezpieczenia nie gwarantuje braku problemów bo w owu ubezpieczenia często jest zapis że należy odsnieżać plac. Więc i ubezpieczyciel potrafi się wypiąć i pociągnąć do odpowiedzialności z odsetkami i kosztami wypłaty ubezpieczenia.

Obuwie nie ma nic do rzeczy, przyjeżdza karetka, piszę notatke że plac oblodzony i ciepło ma wlaściciel placu. Sprawa w sądzie o ile są problemy trwa do 2 lat - sa firmy które pomagają w odszkodowaniach i biorą 20%. Przy połamaniu nogi i np lekkim wstrząsie móżgu potrafią wyciągnąc około 30-40 tysięcy.
Także smerfetka i yeti nie macie racji

Sami jesteście sobie winni . Wybraliscie takie władze które juz latem przejadły pieniadze przeznaczone na odsniezanie to teraz widzicie skutki .

Sytuacja jest poważna, miałam w rodzinie starszą osobę, która zmarła w skutek takiego upadku.
Ale jak się ma cierpliwość, to zawsze warto powalczyć o to odszkodowanie.

A widział z was ktoś, choć kawałek odśnieżonego chodnika w Stalowej Woli?
Ja widziałem jak tylko traktor, który rozpycha na boki i resztę śniegu ugniata i posypuje piachem. A to nie jest odśnieżanie. Po odśnieżaniu chodnik powinien być normalnie widoczny, powinno się chodzić po chodniku, a nie po ubitym śniegu z piachem.

Nie przesadzaj. Naprawdę nie masz większych potrzeb jak odśnieżone całkowicie chodniki (czyt. do płyt chodnikowych). Słowo daję ludziom się już do cna w głowach poprzewracało z tego dobrobytu !!! Od tego jest zima, żeby śnieg leżał na chodnikach. W zupełności wystarcza go jedynie odgarnąć i posypać piachem. W przeciwnym razie jak rodzice mają wozić dzieci na sankach po mieście - sankami na kółkach !!! Niech milusinscy mają trochę radości z zimy, także w mieście.
Ps. Tak na marginesie nie mam dzieci.

Smerfetka03 tak widzę jaką mamy porę roku. Ty i Twoja mama też nie wychodzicie z domu, bo jest zima? Zrobiłaś zapasy wiosną i wyjmujesz jedzenie ze spiżarni? I w jakich czasach my mieszkamy, żeby w często uczęszczanych miejscach, a tym bardziej na przejściach dla pieszych był lód? Mama nie posiada kozaczków na obcasie. Może jak miała tyle lat co ja to i chodziła na szpilkach, ale nie teraz. Buty miała odpowiednie do pory roku. Co akurat da się udowodnić. Poza tym buty nie mają nic do rzeczy, może akurat na kozakach z obcasami byłoby lepiej iść po takim lodzie. I ja nikogo nie winię. A tym bardziej Ty nie wiń mnie i nie posądzaj o to, że chciałam, by mamie stała się krzywda. Może Ty byś chciała, żeby Twoja mama złamała rękę na lodzie? I jak myślisz fundusze przeznaczone na odśnieżanie powinny być wydane na? A są na?

Yeti, Yeti Ty to pewnie lubisz zimę? Nie było tam dołu. I niby co ja lub moja mama miałybyśmy sobie do zarzucenia? Że poszłyśmy na zakupy? Gdyby codziennie było odśnieżane to nie zrobiłby się tam taki lód. Wystarczyło to posypać. Może i władze miasta mają problem z wysyłaniem odśnieżarek w odpowiednie... w jakiekolwiek miejsca w Stalowej Woli, ale człowieku nie dość, że to centrum to jeszcze przejście dla pieszych. A tytanica to sobie sam nagraj jak masz ochotę. Kwestią odszkodowania zajmę się sama i Twoje zapewnienia, że go nie uzyskamy są zbędne, bo i tak zrobię to co będę chciała, bez względu na Twoje wypowiedzi.

Winicie Boga za pogodę. Ale po to nam dał rozumy, wolną wolę, byśmy to do czegoś wykorzystali. Czyli na przykład dał nam wynaleźć odśnieżarki i sposoby na zalodzone drogi, byśmy z tego korzystali.

Jusek może i nie ma nikogo na górze. I doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że niemożliwe jest, by wszystko wszędzie ładnie oczyścić. Ale napisałam wyżej o jakie miejsce chodzi. Poza tym to nie był mały odcineczek drogi. Od tego przejścia do City była jedna wielka ślizgawka. W drugą stronę nie wiem, bo nie szłam tamtędy. A opadów żadnych nie widziałam tego dnia. Na zamarzający deszcz polecam sól zamiast piachu. Uwierz, że pomaga. Sama używam. Zakupy były codziennego użytku, głównie spożywcze i to w sumie też nie ma nic do rzeczy. Nie chodzimy na nie codziennie. Zazwyczaj raz w tygodniu. Wy mi mówicie, że o ten jeden raz w tygodniu za dużo...

Nie wezwałyśmy pogotowia na miejsce, bo mama na początku myślała, że tylko potłukła rękę. To nie noga, że nie można byłoby się ruszyć z miejsca. Miałam wzywać karetkę w takim przypadku? Może była akurat komu innemu bardziej potrzebna w tamtej chwili. Gdybym wiedziała od razu, że to złamanie to pewnie bym na pogotowie zadzwoniła.

xyz4 na pewno nie powinno być lodu na chodnikach.

Jeśli chodzi o odszkodowanie to zajmiemy się nim już same, nie prosiłam Was o wypowiedzi w tej sprawie tylko byście opisywali wypadki na drogach stalowowolskich z powodu nieoczyszczonych dróg.

Tylko, że wypadek ten i wiele innych to nie wina nieoczyszzonych dróg - a ZIMY. Siła wyższa.



Ryzyko jest zawsze. W zimie - większe. Stało się. Wyrazy współczucia. Nie szukaj winnych na siłę.
W minionym tygodniu marznący deszcz - jak rzadko kiedy - "narobił" lodu. Problem był z odlodzeniem samochodu, siłą rzczy lód był na chodnikach, przejściach i wszędzie tam gdzie padał deszcz. To nie był efekt normalnej zimy - a niemalże kataklizmu. Marznącego deszczu jaki zdarza się raz na parę lat. Szkód było wiele, stłuczki, kolizje, pozrywane przewody energetyczne, telefoczne, sparliżowany transport, ruch powietrzny. Również na ortopedii były odiary marznącego deszczu. Siła wyższa.

moim zdaniem to tez szukanie winnego na sile.
Popieram, jest slisko bo jest zima, trzeba uwazac, a wypadki chodza po ludziach, i ryzyko jest wieksze niz o innej porze roku.

Tym tokiem rozumowania za kazda stluczke na drodze spowodowanej np poprzez wpadniecie w poslizg powinnismy winic zarzadce drogi. No bo jak to? W zimie jest slisko? Nieslychane... A pokaz mi paragraf w ktorym wlasciciel drogi/chdonika ma OBOWIAZEK stac z wiaderkiem i lapac marznacy deszcz aby czasem nie zamarzl? Zrozum ze to co sie dzialo w ostatnich dniach bylo nadzywczaj nieslychane. Ja nie pamietam kiedy moj samochod wygladal jak polany lukrem. Prawa fizyki nikt nie przeskoczy nawet chcoazby wydał na chodniki milion. A pozatym to ze nagralas ten pseido "tytanik" to co z tego? Mamy tam nie widac, a wywrocic mogla sie nawet we wlasnym domu. Wy jako swiadkowie nie jestescie wiarygodni i co zeby wysepic odszkodowanie bedziesz szukac swiadkow na sile i namawiala kogos do skladania falszywych zeznan ze widzial skoro nie widzial?

kapade wspolczuje Twojej mamie, bo to bolesne przezycie, ale obwinianie miasta to jest zalosne.
Jest zima, zakladamy kurtki, rekawiczki, czapki i oczywistym jest ze uwazamy na lod. Jak mozesz obwiniac miasto za to ze sie przewrocila Twoja mama? no ludzie.
Wraz z rozwojem cywilizacji ludzie staja sie coraz wiekszymi p...i i na sile szukaja winnych. 20 lat temu jakby miala miejsce sytuacja to wszyscy powiedzieliby trzeba bylo uwazac, a teraz by usprawiedliwic swoja niezdarnosc winnych szukaja. Coraz blizej do amerki gdzie w instrukcji uzywania lokowki sa adnotacje o nie uzywaniu pod pod koldra, albo pod prysznicem i zabezpieczanie sie na 2000 w obawie przed kretynami ktorzy moga probowac powiesic sie na kablu.
jak sa obawy to polecam nakladki z mikrokolcami na buty, dla starszy osob sa jak znalazl, 30 zeta - mozna bylo kupic wczesniej, a nie teraz winnych w urzedzie miasta.
zrobilem dzisiaj po stalowej z 5-6 km z buta, nie poslizgnalem sie nawet raz, pisanie ze to slizgawka jedna wielka to przegiecie :]