Szanowni forumowicze.

Cóż mnie dzisiaj spotakło:
Godzina 15:20 - ulica solidarności. Jak codzień o tej godzinie spory korek w kierunu ozetu. Ja jadę w stronę burgerbaru. Nagle oczy mi się robią jak pięć żłotych. Mrugam i przecieram je ze zdumienia. Przedemną na moim pasie wyrasta autobus PKSu i pakuje wprost na mnie

Zatrzymuję się 0,5m przednim. A Pan kierowca zaczna coś gestykulować w moją stronę, jak by miał pretensję, że tym pasem jadę
Nie zamierzam zjeżdzać na chodnik. On również ma problem bo nikt go wpuścić nie chce na swój pas - korek. Wysiada i pakuje mi do drzwi. W tym momencie wyciagnąłem telefon i zacząłem wybierać numer na policję. Chyba zrozumiał przesłanie, zaczął cofać ... w końcu ktoś mu zrobił miejsce i wpuścił (szkoda - trzeba było idiotę przytrzymać do przyjazdu policji).

Dlaczego kierowcy PKSu są tak bezmyślni ? Ludzie stoją w korku, tymczasem oni czują się jacyś uprzywilejowini, żeby cisnąć lewym pasem omijając korek ...

Opisany przykład dotyczy jednego kierowcy PKSu - więc dlaczego oczerniasz innych ?

Bo 90% kierowców z PKSu to zawalidrogi są

Co masz na myśli pisząc "zawalidroga" ?

Prędkość na mieście, że nie wyprzedza na ciągłej itd ?

Dlatego, że z moich doświadczeń wynika, iż widok kierowcy PKSu, busa nic dobrego na drodze nie wróży.
Np. podczas remontu lipa-zaklików, PKSy notorycznie cisneły na czerwonym świetle. Busy - robią to samo.

Rzeszów. Marcel. 3 pasy na skrzyzowaniu. Skręt w lewo, prawo i pas do jazdy na wprost. Do skrętu pas zakorkowy. Co robi marcel ? jedzie pasem do jazdy na wprost i 20m przed skrętem wbija się na prawy pas.

Przykłady można mnożyć. Wyjazd z rzeszowa na barwinek. Podkarpacka, zakorkowana na wylocie, galicja express omija kilkaset metrów korka wjeżdżając na stację watkem

Opisuje dzisiejszą sytuację, bo to już nie tylko cwaniactwo - ale bezmyślność, która stwarza poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu !

Oni nie jadą sami, oni wiozą ludzi. To do czegoś powinno zobowiązywać.

Marcel to nie PKS. Kierowcy z PKSu raczej przestrzegają przepisów drogowych. Oczywiście ,że zdarzają się sytuacje o których wspominasz, trzeba też pamiętać ,że w autobusie może być kilkudziesięciu pasażerów itd. więc czasami trzeba dostrzegać więcej niż własną szybę i być wyrozumiałym np: zatrzymać się i przepuścić autobus próbujący włączyć się do ruchu.

Nie popieram chamskiego naginania przepisów ale w tym kierowców z pksu przebija masa tych którym zawsze się spieszy , wciskają się przed inne samochody a później i tak każdy stoi na światłach.

a jak ten kierowca jednego czy drugiego ljugonga na czas do pracy nie dowiezie i on zostanie zwolniony? na kogo zwali ? korki - kierowcę ? oni są jakby nie było kierowcami zawodowymi wiedzą co robią natomiast 2 sprawa to jest jednak komunikacja zbiorowa i ma pierwszeństwo! powinien ten kierowca wysiąść i cię przez rurę wydechową z tym telefonem wyciągnąć i kopa w du.e dać !

A ile osób stoi w korku ? To są inni ludzie ? Nie śpieszy im się do domu, rodziny pracy ? Nie wiozą małych dzieci ?

Na wyrozumiałość sobie trzeba zasłużyć. Tymczasem widok takiego zachowania jak opisane wyżej - na drodze powoduje zgoła odmienne reakcje na kierowców nie tylko PKSu ...
Odechciewa się wpuszczać takich nawet kiedy faktycznie się powinno - z prztstanków.

No własnie, ja mam pierwszeństwo i kropka. Życzę Ci więcej wyrozumiałości.

Aha... czyli chcesz powiedzieć, że jako kierowca autobusu mozesz bezkarnie opuscic swoj pas potem jechać kilkaset (!) metrów pasem przeciwnym blokujac jednocześnie pojazdy z na przeciwka i masz do tego pierwszenstwo? Dziekuje bardzo za takich kierowców. Zauwaz ze opisana sytuaja nie dotyczy zwyklego wyjezdzania z przustanku tylko doslownego stwazania zagrpzenia. A gdyby nagle chciala przejechac karetka? W takiej sytuacji traci 2-3 minuty jakze cennego czasu byc moze czyjegos zycia.... Niemalze codziennie jezdze solidarnosci i wiem jak to robią kierowcy. Stoi w korku prawie pod burgerbarem wyjezdza na przeciwny pas i pakuje sie bo on chce skrecic w Grabskiego. Dzisiaj kierowca nie zdazyl bo natkal sie na pojazd z naprzeciwka, ale takie praktyki sa tam codziennoscia i dalej twerdzisz ze masz do tego pierwszenstwo?

Wskaż mi zdanie gdzie twierdze,że łamiąc przepisy mam pierwszeństwo.

To Ty wskaż mi zdanie, gdzie twierdzę, że mam pierwszeństwo i kropka.

To jest tak. Jeśli tolerujemy cwaniactwo na drodze - wpuszczając takich co omijają korki etc - przyczyniamy się znieczulicy.
Oczywiście nie mam tutaj na myśli jakichś zachowań powodujących zagrożenie itp. Ale zwykłe zaznaczenie, że takiego zachowania NIE tolerujemy. Zasygnalizowanie problemu.
Takie zachowania trzeba piętnować. Zwłaszcza wśród tych, którzy są symbolem szerokiej rzeszy kierowców. Kierowców zawodowych.

Nie mam pretensji jeśli niedzielny kierowca pomyli pasy, jeśli nieznający miasta ustawi się na złym pasie. Ale od kierowcy zawodowego jeżdzącego trasą x dziennie - oczekuję, że ustawi się na prawidłowy pasie.

Zasygnalizowałaś problem "Niebywałe chamstwo kierowców PKS".
Może uczciwiej było by nie wrzucać wszystkich do jednego wora ?

hah tos ------ niby kiedy ma pierwszenstwo jestes smieszny...

Rzeszów. Marcel. 3 pasy na skrzyzowaniu. Skręt w lewo, prawo i pas do jazdy na wprost. Do skrętu pas zakorkowy. Co robi marcel ? jedzie pasem do jazdy na wprost i 20m przed skrętem wbija się na prawy pas.

Smerfetka takich sytułacji jak opisałaś dwa z Rzeszowa np w Warszawie jest na każdym skrzyżowaniu. Po co jest jeden pas do skrętu w lewo jak póżniej skręcając w lewo rozchodzi się na trzy, a kierowcy pakują tylko na środkowy zostawiając dwa wolne i tworzą w ten sposób korek. Kierowca w tej sytułacji Marcela wie o tym ( jeżdzi codziennie) i ładuje na środkowym w lewo płynnie zjamując miejsce na prawym pasie po skręcie.To samo kierowcy PKS i inni zawodowi oni jeżdżą codziennnie i popadają w rutynę wiedzą gdzie się wcisnąć no i.. niejednokrotnie niestety przesadzają z tą rutyną tak jak w opisanej sytułacji.

Pierwszenstwo czego? Blokowania drogi i jazdy pod prad? A to nowosc moze na czerwonych siwtlach tez nie musza stawac bo oni wioza ludzi do pracy. Co tam przechodnie. Tak jak pisalam wczesniej takie sytuacje na solidarnosci u kierowcow PKS to codziennosc i to nie jest ominiecie kilku aut tylko KILKASET metrow i to na prawde nie jest zabawne.

Później są dwa pasy. I nie są one zrobione ze wzgledu na skręcających - ale dla tych jadących prosto na lublin.
Skoro tworzy się korek na pasie do skrętu to coś go blokuje, blokują go światła, blokuje konieczonść ustapienia pierwszeństwa pieszym. Korek się nie tworzy za skrzyżowaniem, ale przed. A pojazd skręcający ze środkowego tworzy dodatkowy korek - blokując tych jadących prosto. Bo zanim skręci - i tak zmienia pas na lewy.

Skąd się biorą wypadki, stłuczki, kolizje, napewno nie z przestrzegania przepisów ruchu.

Przepraszam, jeśli zbyt pochopnie napisałam w liczbie mnogiej wrzucając wszystkich do jednego worka.

Kierowcy PKS Stalowa Wola podjeżdżają na stanowiska w godzinie odjazdu więc wyjeżdżają spóźnieni.

Mnie zszokowało coś innego kilka dni temu . Jadę sobie PKSem z Rzeszowa . I w Nisku wsiada dwóch gości . A ze byłem zajęty czytaniem książki nie zwracałem uwagi co robią . Nagle czuje dość mocna woń alkoholu i widzę przed sobą faceta o wyglądzie dość wczorajszym albo i przed wczorajszym i proszącym mnie o bilet . KANAR...a myślałem ze tylko PKP sie stacza . okazuje się że PKS tez .

Nie wiem czy jesteś płci żeńskiej czy też męskiej.
Twój nick to"smerfetka", a piszesz"wyciągnąłem telefon i zacząłem wybierać numer",potem w innym poście-"zbyt pochopnie napisałam"?

Z tego co piszesz o swojej reakcji,wynika iż Twoje spojrzenie warte było łącznie 10 złotych !Sporo...
Trzeba było gościa przyblokować i poczekać na przyjazd Policji.
Dostałbyś mandacik za blokowanie ruchu.
Twoje spojrzenie nabrałoby większej wartości.
Wg Ciebie wszyscy kierowcy PKS-u są chamscy.Takie uogólnienie,na podstawie jednego przypadku wskazują iż masz jakieś uprzedzenia wobec tej firmy.
Podejrzewam jednak,że autobus nie był z PKS-u.Jest teraz tylu przewoźników prywatnych...
Jak widać z wpisów innych forumowiczów,pekaesowi zebrało się m.in.za "Marcela".Taki jest skutek(jak pisze Dalibor)wrzucania wszystkich do jednego worka.
Opanuj się trochę,i weź pod uwagę,że autobus to nie osobówka.Nie rusza do setki w 5 sekund i nie "wciśnie się" do ruchu w byle "dziurę".
A Ty?Tak to jest,kiedy jest się panem kierowcą w samochodzie i się nikomu nie ustępuje-robia się korki itp.Chamstwo jest kiedy ktoś się wpycha,a szczytem kultury kiedy ja to robię.
I pamiętaj o swoim postanowieniu:Jeśli nie masz ochoty-nie wpuszczaj do ruchu autobusów wyjeżdżających z przystanków.
Dość chamstwa!!!Wykończ ich"kulturom osobistom".

jusek chyba jednak nie zrozumiałeś autora postu.Wyraźnie jest napisane, że autobus wjechał na przeciwny pas ruchu czyli jechał pod prąd. Więc kierowca jadący swoim pasem ma ustępować i wjechać na chodnik?? Bo jakiś cymbał myśli że obowiązuje prawo dżungli i mniejszy ma ustąpić większemu? Wiadomo jak jeżdżą linie komunikacji miejskiej i włączają się do ruchu przy wyjeździe z przystanku wtedy powinno się ustąpić. Ale nie w sytuacji kiedy autobus jedzie pod prąd. Każdy stoi w korku i czeka więc i autobus może poczekać.

Dajcie chłopu spokój ! Robi w PKS ie a jak jest w PKS ie każdy wie na wypłatę 1300 i niepewna przyszłość stara się na czas dojechać i ja go rozumie. Przesiądźcie się do komunikacji zbiorowej taniej do pracy będzie się dojeżdżać, mniejsze korki od huty, miej spalin większa ekologia. Proste
a co czepiania się jak trzeba to panie kierowco zatrzyma sie pan tu czy tu to ok . ale jak teraz trzeba np wypuścić z przystanku to nikt nie wypuści .

To był autobus PKSu.


Zgada się. I to nakłada na niego jeszcze większy obowiązek rozwagi i odpowidzialności. Przewidywania swoich manewrów. Osobówka zjchała, by pewnie na chodnik w opisanej sytuacji. A ten stanął i problem. Zablokowana droga.


Każdy stara się dojechać na czas. W korku stało więcej ludzi niż on miał w swoim autobusie. To również byli ludzie jadący do pracy, rodzin, wiozący dzieci. Śpieszący się do szpitala by odwiedzić chory. Każdy stoi i czeka. Takie są realia.


Widząc takie zachowanie na drodze jak opisane wyżej tracę ochotę na "pomoc" takim na drodze. A bardzo lubie "pomagać" na drodze tym którzy tego potrzebują. Ale nie takim bezmyślnym prostakom. Może kierowca znajdzie sposób - i chodnikiem będzie jechał, po co wogóle się ma włączać do ruchu ?
Przecież jego nic nie obowiązuje

Dzień dobry.
Nie zamierzam brać udziału w dalszej dyskusji, ale pozwolę sobie zabrać głos. Nie chciałbym nigdy na swej drodze spotkac "kierowców":dalibor czy fankore. Natomiast mam nadzieję, że mimo wszystko jusek nie jest takim kretynem, jakiego z siebie zrobił. Jeżeli gościu twierdzisz, że mandat dostałaby smerfetka za to, że jedzie swoim pasem na wprost, a na czołowe idzie na nią jej pasem autobus, to brakuje określenia, którym można cię sklasyfikować. Temat jest tak prosty, że właściwie nie wiadomo co ci trzej wyżej wymienieni goście komentują. Jedyną niełaściwą rzeczą jest użycie liczby mnogiej: kierowcy PKS, bo przypadek dotyczył jednego. Ale tak się przyjęło niestety, że takich zwrotów się czasami używa. Często tu pisano: unikajcie lekarzy ze stalowej ,bo lekarz..... zrobił krzywdę mojemu ojcu, albo urzędnicy to nieroby, bo mnie jeden źle potraktował, itd.itd. Tym trzem,którzy napadli na smerfetkę, życzę dużo zdrowia fizycznego, mózg niestety nie regeneruje się, ale próbujcie. Żegnam.

jurkuII
Zwykle nie objaśniam sensu moich wpisów,ale dla Ciebie czynię wyjątek.
Smerfetka dostałaby(czy też dostał)mandat nie za to że kierujący autobusem wjechał na jego/jej pas ,a za blokowanie ruchu w celu zatrzymania tegoż autobusu, do czasu przyjazdu policji.

Kumasz teraz?To fajnie.
Pozdrawiam.

PS.Pod moim adresem możesz kierować dowolne określenia i epitety.Wszystkie będą mile widziane i Admin nie da Ci żółtej kartki.
Mnie obrazić może jedynie ktoś inteligentny.