Posty: 5021
Dołączył: 20 Lut 2009r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Na poprawe humoru.
http://blog-(...)-za.html Napisane żartobliwie, aczkolwiek piszący jest rzeczoznawcą samochodowym. Napisał cykl artykułów, po których aż strach używke kupować z zagranicy "Są tylko trzy prawdziwe sporty: Walki byków, wspinaczka, motorsport, a reszta to tylko gry". - Ernest Hemingway. |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
"Są tylko trzy prawdziwe sporty: Walki byków, wspinaczka, motorsport, a reszta to tylko gry". - Ernest Hemingway. |
|
Posty: 1759
Dołączył: 17 Kwie 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Nowki z polskich salonow tez strach kupowac, wystarczy poogladac sobie turbokamere ale tekst dobry, samo życie.
taki filmik mi sie przypomnial a propo tego tekstu : " TARGET="_blank"> |
|
Posty: 5021
Dołączył: 20 Lut 2009r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
A to inna para kaloszy bo nówki tez lakierują, ale są tu na forum osoby które by o tym sporo więcej powiedziały podejrzewam. Ogólnie blog ciekawy bo facet handluje pojazdami też
"Są tylko trzy prawdziwe sporty: Walki byków, wspinaczka, motorsport, a reszta to tylko gry". - Ernest Hemingway. |
|
Posty: 390
Dołączył: 23 Lis 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Auto z Niemiec trzeba liczyć, że robi około 40 tys. km rocznie. Czyli tak 4 lub 5 letnie musi mieć te 120 - 160 tys. km
Czyli blacha jeszcze ładna i zdrowa, ale silnik może zaniedługo już niedomagać. Innej możliwości nie ma. Trzeba być Polakiem i niezłym naiwniakiem żeby uwierzyć w przebiegi w autach 8 letnich rzędu 150 tys. km |
|
Posty: 1759
Dołączył: 17 Kwie 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Glupie zalozenie ze kazdy robi 40tys rocznie, jeden zrobi 8 tys inny 20 a jeszcze inny 50. 150 tys w 8 letnim aucie jest realne tylko sztuka jest takie naprawde znalezc bez zadnych cofan licznika.
|
|
Posty: 5021
Dołączył: 20 Lut 2009r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Założenie dziwne bo zasada jest też czesto taka że im wyższy segment tym więcej km rocznie. Auta premium często i 70-80 tysięcy robią, przynajmniej w tychniemieckich firmach z któymi współpracowałem. Realnie 4 latek ma zwykle ponad 200 tysięcy, zresztą warto na ebaya spojrzeć niemieckiego
"Są tylko trzy prawdziwe sporty: Walki byków, wspinaczka, motorsport, a reszta to tylko gry". - Ernest Hemingway. |
|
Posty: 1738
Dołączył: 26 Lip 2009r. Skąd: RMI Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
To tak samo, jak sprowadzone auta z francji od kobiety nie palacej.
Jak tu widze to te baby pala jak smoki w autach, drogi nie widac bo tak zadymione od tych cygarow maja. No a w polsce auto jest od kobiety nie palacej. Jedni pija bo musza, Ja pije bo lubie, chyba ze tez juz ku.... musze!!!! |
|
Posty: 423
Dołączył: 3 Paź 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
Sprzedający oferują to co chce klient. Chce kupić 10 letni samochód w super stanie ... to mu taki dają ...
Kupując używany smaochód nie należy spodziewać się bezawaryjności, nie sugerować się przy kupnie przebiegiem, nie zachwycać się wypolerowanym lakierem. I każdemu będzie lepiej. Wolą mieć na liczniku w 10 letnim samochodzie 180 tys. niż realne 320 - to tak mają. Jak by widzieli, że ma 320 to by nie kupili, a 180 kupią i jeszcze się będą zachwycać jaka okazja STOP gwałcicielom mechaniki ! Klucz dynamometryczny podstawowym narzędziem pracy. |
|
Posty: 89
Dołączył: 31 Maja 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
osobiście wolałbym niemiecki samochód z 300 tys na liczniku niż taki który ma 150 tys przejechane na polskich drogach,
|
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
CYTAT osobiście wolałbym niemiecki samochód z 300 tys na liczniku niż taki który ma 150 tys przejechane na polskich drogach, dlaczego? "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 423
Dołączył: 3 Paź 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
I taki Frodko dostanie niemieckiego, 10 letniego, 180 tys przebiegu
STOP gwałcicielom mechaniki ! Klucz dynamometryczny podstawowym narzędziem pracy. |
|
Posty: 390
Dołączył: 23 Lis 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
We wcześniejszym moim wpisie zapomniałem dodać najmniej 40 tys. km
Wiadomo, że w Punto raczej mało kto przejedzie 40 tys. rocznie, ale w Octavi czy Passacie lub którymś modelem Aaudi czy Mercedesa już jest oczywiste, że przebiegi będą niemałe. |
|
Posty: 101
Dołączył: 8 Wrz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Nie wiem z czego syrena się tak cieszy...
Mój przykład- audi a4, z niemiec, 14 lat, przebieg 158 kkm. Udowodniony książką serwisową, podpięty pod komputer pokazuje to samo. Książka wygląda na te 14 lat, wszystkie naklejki w niej są oryginalne i takie jak powinny być, długopis i charakter pisma się zmienia także nie jest powiedziane że auta przywiezione z zachodu na 100% mają przebieg zaczynający się od 3xxxxxx !!! ale oczywiście nikogo nie zamierzam przekonywać w tej kwestii do swoich poglądów. |
|
Posty: 423
Dołączył: 3 Paź 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
CYTAT Nie wiem z czego syrena się tak cieszy... Z bezkrytycznego przyjmowania, że co z niemiec to lepsze Też kupowałem autko sprowadzane (choć nie był to warunek, takie się trafiło). Natomiast warunkiem było, że nie może być z niemiec Nie lubie niemców. Tyle. STOP gwałcicielom mechaniki ! Klucz dynamometryczny podstawowym narzędziem pracy. |
|
Posty: 101
Dołączył: 8 Wrz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Kwestia gustu...
Zanim kupiłem moje auto szukałem czegoś w kraju ale niestety za auto w przyzwoitym stanie ludzie wołają jak za mokre zboże... Tak jak napisał autor bloga z pierwszego posta WIELU Polaków to naciągacze... Auto wymyją, dziury zatkają i byle do oględzin jakoś wyglądał i jeździł... A później "bujaj się z nim sam frajerze"... Ogólnie uważam, że niemiec lepiej dba o auto niż Polak. Nie jest to regułą ale wszystkie auta które były w mojej rodzinie sprowadzane były zadbane i bez problemu jeździło się nimi długi czas. Raz kupiłem auto od polaka... Nawet płynu do szyb nie było! Sprzęgło skończyło się dawno temu! Nie wspomnę o rozrządzie i pompie wody która aż huczała. Nie wspomnę o tym, że olej pił jak smok... Ale to wyszło dopiero po jakimś czasie. Więc sorry, ale ja tam wolę auto po niemcu... |
|
Posty: 1738
Dołączył: 26 Lip 2009r. Skąd: RMI Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
Teraz kupujac auto to nie masz zadnej gwarancji ze auto idealne.
nawet serwisy (ASO) kombinuja jak sprzedaja lub naprawiaja auta. Kupujac auto to dopiero po pol roku wiesz na co trafiles. Jedni pija bo musza, Ja pije bo lubie, chyba ze tez juz ku.... musze!!!! |
|
Posty: 249
Dołączył: 26 Cze 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Teraz kupujac auto to nie masz zadnej gwarancji ze auto idealne. nawet serwisy (ASO) kombinuja jak sprzedaja lub naprawiaja auta. Kupujac auto to dopiero po pol roku wiesz na co trafiles. Nie ma samochodu idealnego jesli ktos chce ideal to niech kupi w salonie a nie ludzie kupuja 10-12 latki i wielkie zdziwienie jak cos sie zaczyna sypac taka kolej rzeczy niestety. Sztuka jest znalezdz jak najmniej zniszczony, nie od dzis wiadomo ze wszystkie auta z zachodu to "igly" zaden nie byl bity kazdym jezdzil emerytowany niemiec w niedziele do kosciola i dlatego przebiegi maja takie niskie.Eh niestety realia sa inne ALOHA :)) |
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
CYTAT Kwestia gustu... Zanim kupiłem moje auto szukałem czegoś w kraju ale niestety za auto w przyzwoitym stanie ludzie wołają jak za mokre zboże... Tak jak napisał autor bloga z pierwszego posta WIELU Polaków to naciągacze... Auto wymyją, dziury zatkają i byle do oględzin jakoś wyglądał i jeździł... A później \"bujaj się z nim sam frajerze\"... Ogólnie uważam, że niemiec lepiej dba o auto niż Polak. Nie jest to regułą ale wszystkie auta które były w mojej rodzinie sprowadzane były zadbane i bez problemu jeździło się nimi długi czas. Raz kupiłem auto od polaka... Nawet płynu do szyb nie było! Sprzęgło skończyło się dawno temu! Nie wspomnę o rozrządzie i pompie wody która aż huczała. Nie wspomnę o tym, że olej pił jak smok... Ale to wyszło dopiero po jakimś czasie. Więc sorry, ale ja tam wolę auto po niemcu... Kolego byłem w Niemczech po auto i to co zobaczyłem u młodego Niemca rolnika w Passacie to wywołało ścisk serca. Auto tak zasyfione że nawet nie mieliśmy pomysłu jak je doprowadzić do stanu używalności. Z zewnątrz piękne. Czarna perła, aluski. Cud. W środku chlew. Fotele dziurawe tapicerka porysowana, nie sprzątane od lat. Jednym słowem syf. Dodam że auto używane na co dzień. Cena bardzo atrakcyjna ale nie jestem handlarzem a auto miało być dla kolegi. Nie było możliwości by go wziąć. Od Niemca a chlew gorszy jak od Bułgara. "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 1738
Dołączył: 26 Lip 2009r. Skąd: RMI Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
Bo tylko w polsce sa te auta wypucowane do sprzedazy.
Jedni pija bo musza, Ja pije bo lubie, chyba ze tez juz ku.... musze!!!! |
|
Posty: 101
Dołączył: 8 Wrz 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Andrzejek
przecież napisałem "Ogólnie uważam, że niemiec lepiej dba o auto niż Polak. Nie jest to regułą(...)" Więc nie mówię, że nie może się zdarzyć, że w pięknym z wierzchu aucie jest syf. Sam jestem teraz w Belgii i do moich szefów przyjeżdża jakiś rolnik w audi a8 a wysiada z niego w gumiaczkach to nic że w środku jasne skóry a auto ledwo (na oko) 2-3 letnie... Ale... Każdy syf można wyprać za całkiem nieduże pieniądze. Nie mówię o dziurach w fotelach i tapicerce bo to też się da zrobić ale koszta większe. A zajechanego silnika tak łatwo i tanio nie da się naprawić... Więc chyba lepiej prać tapicerkę i siedzenia po rolniku niż bujać się po mechanikach bo jakiś polak żałował na olej, rozrząd czy inne ważne podzespoły... |
|
Posty: 423
Dołączył: 3 Paź 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
CYTAT Więc chyba lepiej prać tapicerkę i siedzenia po rolniku niż bujać się po mechanikach bo jakiś polak żałował na olej, rozrząd czy inne ważne podzespoły... Następny uważający olej i rozrząd jako dwa magiczne i mityczne insygnia panaceum na długowiczność. W eksploatacji samochodu jest niezliczona ilość ważniejszych czynności serwisowych, które się pomija. Które wykonuje się z brakiem należytej staranności i wymaganej dokładności. Wymiana oleju przy tych czynnościach jest czynnikiem małostkowym, nieznaczącym, pomijalnym. Owe ważniejsze czynności serwisowe o któych prawię, mają bezpośredni wpływ na życie i zdrowie WSZYSTKICH użytkowników dróg. Powtarzam raz jeszcze. Olej, rozrząd to BŁACHOSTKI, urastające do rangi mitycznych stworów. Owe stworzenia kreowane są przez "bandę wymieniaczy" jako niezwykle groźne i drapieżne. Gotowe pożreć każdego i wszystko, jeśli nie będą nakarmione nową dawką, świeżego, krystalicznie czystego oleju. A na ich szyi w porę niezawiśnie nowa ujarzmiająca ich zło obroża z akcesoriów rozrządu. STOP gwałcicielom mechaniki ! Klucz dynamometryczny podstawowym narzędziem pracy. |
|
Posty: 1821
Dołączył: 6 Lut 2013r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
CYTAT [quote] Powtarzam raz jeszcze. Olej, rozrząd to BŁACHOSTKI, urastające do rangi mitycznych stworów. Owe stworzenia kreowane są przez \"bandę wymieniaczy\" jako niezwykle groźne i drapieżne. Gotowe pożreć każdego i wszystko, jeśli nie będą nakarmione nową dawką, świeżego, krystalicznie czystego oleju. A na ich szyi w porę niezawiśnie nowa ujarzmiająca ich zło obroża z akcesoriów rozrządu. Ty po ogrodniczej czy garówie wyrobiłeś sobie takie zdanie Olej jest podstawą w prawidłowym działaniu silnika, inne rzeczy mogą niedomagać ale bez oleju silnik klęka. |
|
Posty: 423
Dołączył: 3 Paź 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
Ale niech się nawet silnik rozleci. Przecież to nie jest jakaś straszna awaria. Możemy nadal samochodem kierować, układ hamulcowy pozwoli nam pojazd zatrzymać (tak są konstruowane, że nawet po utracie wspomagania, nadal mamy kontrolę). Zjedziemy na pobocze i po problemie. Awaria silnika (czy silników) nawet w samolocie naogół nie jest czymś najgorszym.
Poważniejszy problem, to czyności serwisowe, których zaniedbanie może mieć skutki o wiele ! O wiele ! tragiczniejsze. A takich jest gro. STOP gwałcicielom mechaniki ! Klucz dynamometryczny podstawowym narzędziem pracy. |
|
Posty: 249
Dołączył: 26 Cze 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Ale niech się nawet silnik rozleci. Przecież to nie jest jakaś straszna awaria. Możemy nadal samochodem kierować, układ hamulcowy pozwoli nam pojazd zatrzymać (tak są konstruowane, że nawet po utracie wspomagania, nadal mamy kontrolę). Zjedziemy na pobocze i po problemie. Awaria silnika (czy silników) nawet w samolocie naogół nie jest czymś najgorszym. Poważniejszy problem, to czyności serwisowe, których zaniedbanie może mieć skutki o wiele ! O wiele ! tragiczniejsze. A takich jest gro. Czyli co proponujesz po zakupie 10 letniego "golfa w tedeiku" dajmy za 10 tysi wlozyc drugie 10 i wymienic wszystko co sie da? bo wtedy przeciez wszystko bedzie idealne. ALOHA :)) |
|
Posty: 423
Dołączył: 3 Paź 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
CYTAT wymienic wszystko co sie da? Sugeruję przestrzegać zaleceń producenta - konstruktora. Jeśli mówi: "wymienić śruby mocujące tylną belkę po każdorazowym demontażu" - to tak uczynić. Jeśli mówi "wymienić nakrętkę mocującą dolny brzegub kulisty" - to tak uczynić. Jeśli mówi "dokecić koło momentem 105 Nm" - to dokręcić to koło ! A olej ... jak sam zauważyłeś to 10 letni samochód. Czy go zmienimy jak mówi producent po 30 tys. czy po 60 tys. - jemu to już różnicy wielkiej nie zrobi. STOP gwałcicielom mechaniki ! Klucz dynamometryczny podstawowym narzędziem pracy. |
|