Witam gdzie mozna jak najszybcie i bez chodzenia zalatwic nauki przedmałrzeńskie?

Raczej nie ma takiej opcji! Jeśli nie chce pani chodzić na te nauki to po co jest pani potrzebny"papierek"? Nie wystarczy ślub w USC ?

Po co ci ślub kościelny w USC załatwisz wszystko bez zbędnych formalności.

Co Was to obchodzi po co ktoś bierze jaki ślub ?

Co do pytania - jest do załatwienia, przedstaw sytuację, że nie macie czasu uczęszczać na nauki i powinno się obejść. (parę zł też pomoże) ;)

A może lepiej zainwestować w słownik?

Po cóż Wam ślub?
Po roku rozwód?
Chcecie się związać nierozerwalnym węzłem?
Wziąć wspólnie kredyt, najlepiej hipoteczny,
na własne gniazdko, na co najmniej 35 lat.
Bank nie pozwoli Wam zapomnieć o sobie...
I o kredycie też.

Slyszalem ze w parafii w domostawie mozesz cos takiego sobie zalatwic.

w Domostawie

w Borowie ,w barze?"klub fela " jest taka pani co moze załatwic nauki .....nie mam namiaru trzeba tam osobiscie pojechac ....

ja oczywiscie z mezem chodzilismy do kapucynów

Słyszałam że u kapucynów sa weekendowe

Czarni są oderwani od rzeczywistości, skostniali, podchodzą do ludzi jak do jakichś opóźnionych w rozwoju, nieposiadających elementarnej wiedzy o świecie i odciętych od internetu homo erectus. I to ich perwersyjne zainteresowanie sprawami łóżkowymi... Niestety, nauki przedmałżeńskie to głównie próba wciśnięcia młodym poglądów Kościoła na sprawy, które nie powinny ich interesować.

Chyba nauki z ortografii, bardzeij się przydadza

.....przedmałżeńskie.... ż, nie- rz...Boshe

Anatol byłeś/byaś na takich naukach ?
Pierd... głupoty. Biorąc ślub chrześcijański deklarujesz życie i postępowanie w wirze katolickiej i tym samym chcesz aby ksiądz pobłogosławił sakrament, który dają sobie nawzajem młodzi.
Nauki przedmałżeńskie mają na celu uświadomienie młodym, że ślub w wierze katolickiej bierze się na całe życie i nie warto się z tym śpieszyć bo rozwodu nie ma.
Musisz być pewny/pewna i świadomy/świadoma co robisz i jakie są konsekwencje. Żaden ksiądz Ci do łóżka nie będzie zaglądał.

Jeśli ktoś chce "załatwić" nauki czyli iść na łatwiznę to podejrzewam, że w małżeństwie też może iść na łatwiznę. Twój partnej powinien się w takim razie zastanowić nad ślubem z Tobą.
Jak Ci za długo do normalnej poradni to idź do kapucynów tam dają podobno super nauki w ciągu weekendu i słyszałęm same pozytywy na ich temat.

Polecam nauki u Kapucynów. Tylko jeden weekend, a było bardzo miło i cieszymy się z mężem że tam chodziliśmy. A i dobre obiadki były i ciasto
Nie podchodźcie do nauk w ten sposób,że co ksiądz może wiedzieć na temat małżeństwa. Można się wiele dowiedzieć o naszych zachowaniach, reakcjach w związku, też z psychologicznego punktu widzenia. Nikt nas tam nie próbował przekonywać na siłę że trzeba co niedzielę do kościoła chodzić itp. Nikt nie potępiał wspólnego mieszkania przed ślubem itd. Naprawdę Kapucyni nie zachowują się jak zwykli księża.