Jeżeli jesteś pieszym i sobie skracasz drogę idąc z biedronki w stronę Goli, przecinając łuk, obejrzyj się chociaż kilka razy czy nic nie jedzie!
Jadę ostatnio tym łukiem, przełazi dwóch pieszych, para mieszana. Zero rozglądania i idą tempem ślimaka mi przed maskę. Tytnąłem klaksonem to mnie facet sklął i pomachał rękami... Ludzie, trochę kultruy i samokrytyki. Zrobiłeś źle to podnieś rękę w geście przeprosin, a na przyszłość pomyśl, bo następnym razem, ktoś może jechać szybciej, nie zauważyć i będzie problem...

Dokladnie chodza tam ludzie jak swiete krowy, a wystarczy sie rozgladnac czy nic nie jedzie i wtedy sobie spokojnie przejsc. Nikomu nie bronie skrocenia sobie frogi, ale mozna to zrobic bezpiecznie a nie ladujac sie prosto pod kola.

A potem nieszczęście i ... kierowca winny.

Dokładnie, a jak się już ktoś decyduje na przejście i nagle zobaczy samochód to chociaż niech przyspieszy kroku, a nie klnie, macha rękami i drepcze jak ślimak.

To samo tyczy się wysepek na przejściu idą ludzie i zamiast zatrzymac sie na wysepce i popatrzec w prawo to lezie. Paranoja

Jak już masz pieszego na wysepce przejścia dla pieszych to powinieneś go przepuścić. No ale to już wyższa kultura jazdy. W Stalowej Woli rzadkość.

Jasne a tobie polecam nauke kodeksu drogowego!!!!!
W skrócie kazde przejscie oddzielone wysepka stanowi odrębne przejscie. Wiec pasowalo by sie rozgladnac czy nic nie jedzie a nie ludzie jak bydlo lezie i nie patrzy.

Kulturę wynosi się z domu, wiem że ciężko się jej nauczyć. Mimo wszystko trzymam za ciebie kciuki. Czasem pospaceruj, to dobra lekcja.

"Zarówno piesi jak i kierujący nie zawsze wiedzą jak zachować się na przejściu rozdzielonym wysepką. Otóż jeśli jezdnię w rejonie przejścia rozdziela wysepka drogowa wyniosła, to należy taką sytuację traktować jako dwa odrębne przejścia / po jednej i drugiej stronie wysepki/. Czyli jeśli ktoś przechodzi po pasach z jednej strony wysepki, to po drugiej stronie może odbywać się normalny ruch. Pieszy stojący w obrębie wysepki znajduje się w strefie azylu bezpieczeństwa, która mu ona zapewnia, a nie na przejściu.
Zejście na drugą część przejścia wymaga respektowania zakazu wchodzenia bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Niektórzy piesi uważają, że cały czas są na przejściu i egzekwują na siłę swoje domniemane prawa.
Z kolei niektórzy kierowcy widząc pieszego jeszcze przed wysepką, gwałtownie hamują aby udzielić mu pierwszeństwa, czym skutecznie hamują drożność ruchu na swojej części jezdni."


http://www.word.(...),739,750

Andrzejek znów chciał się wymądrzyc i nie wyszło

I mylisz się pisząc, że kultura jazdy to rzadkośc w Stalowej Woli. Odkąd mam małe dziecko samochód zamieniłam na spacery z wózkiem i okazało się, że praktycznie wszyscy kierowcy (8/10 na pewno) przepuszczają mnie na przejściu dla pieszych, a wcale się na nie nie pcham - wręcz przeciwnie, grzecznie sobie czekam w bezpiecznej odległości. Czasem nawet tego nie chcę (np. na drogach dwupasmowych), niemniej bardzo to miłe.

Dalibor, jedno "przed" i "na" a taka różnica.

Dalibor wlasnie o to mi chodzi. A tobie Andrzejek polecam okuliste i nauke czytania, co do mojej kultury z nia wszstko oki, a jesli chodzi o spacery jak dla mnie za goraco wiec pozostane tu gdzie jestem.

No ty tez się nie popisałaś Piszesz o sobie a odnosisz to do całej stalowej woli. Jak ja to robię, to naraziłem się na śmieszność. Ty nie. Gdzie tu sens, gdzie logika? Zabierz dzieciaka na spacer i przewietrz się

Nie piszę o sobie, tylko o kilkudziesięciu, może nawet kilkuset kierowcach, którzy przepuścili mnie na przejściu dla pieszych przez te kilka miesięcy. No chyba, że sugerujesz, iż to mój urok osobisty tak na nich działa, że się zatrzymują, natomiast innym jeżdżą po stopach.
Dziękuję za troskę, ale przy takich temperaturach między 10 a 16 siedzi się z dzieciakiem w domu.

bzdura z tą kulturą i wysepką. na kursie na prawo jazdy instruktor jasno i wyraźnie zwraca uwagę, że jak stoi pieszy na wysepce to nie hamuj bo postanowi wyjść ci pod koła. co prawda to było w samochodzie ciężarowym, ale dla przeciętnego pieszego to nie robi różnicy bo ludzie nie zdają sobie sprawy, że łatwiej ruszyć i zatrzymać 70kg ciała niż 2-20ton żelastwa.

Dla dobra pieszych nie należy ich przepuszczać jeśli stoją na wysepce ! Potem wejdzie taki pod koła gdzie indziej, ani się nie rozejrzy.

Od kilku lat mieszkam w jednym z krajów skandynawskich . Panuje tu zasada , że to kierowca zbliżający się do przejścia dla pieszych rozgląda się trzy razy i jest zobowiązany do przepuszczenia pieszego . Wydaje mi się że to jest bardziej bezpieczne bo nie widziałem tu zdarzenia drogowego z udziałem pieszych .

Kultura kulturą ale zdrowy rozsądek na drodze jest najważniejszy, bez względu na to czy jest się pieszym czy kierowcą. Przechodzisz przez ulicę - zatrzymaj się i rozejrzyj, lepiej postać chwilę dłużej niż zostać potrąconym. Jesteś kierowcą to zwolnij przy przejściu i patrz na otoczenie, unikniesz kłopotów i wyrzutów sumienia. Wszyscy jesteśmy uczestnikami ruchu drogowego i nic nie zwalnia nas z myślenia.