- Pazerni? To wszyscy pozostali liczyli na zwrot z wesela uznanym przez ciebie za inwestycje?
- Remiza? Czy nie dobra zabawa jest najważniejsza? Myślisz, że za kilka lat goście będą wspominali "super lokal" czy dobrą imprezę?
- Rozwód? Czy Ty koleżanko dziś wiesz, że nic takiego Ci się nie przytrafi? Życzę Ci powodzenia ale pamiętaj. Kiedyś skończy się miłość a przychodzą rachunki. Ty pokazujesz, że sobie z nimi nie radzisz. Mimo wszystko życzę powodzenia.
- Dzieci, to cud. Bez pieluch nie da się tego cudu ogarnąć. Tłuste włosy ma dziad, który niekoniecznie musi mieć dzieci. A rozciągnięty dres potrafi być sexi ale Ty się o tym pewnie nigdy nie przekonasz.
- Krzywy ryj? Mogłaś faktycznie sprzedawać wejściówki a nie rozdawać zaproszenia.

Otwórz dziewucho oczy, to życie a nie serial. Pomyśl dlaczego miałby ci go ktoś zazdrościć.

Twoje było udane? Po co opisujesz udaną imprezę na publicznym forum? Dziewucho przecież to widać jak na dłoni, że cierpisz z tego powodu i będziesz to pamiętała do swoich ostatnich dni. To ma być udane wesele?

Koperty sie otwiera po weselu wiec wesele bylo udane.

Myślę ,że to tu powinnaś zamezna wstawić swoje zdjęcie

1. Tyle osób Ci coś napisało, a do Ciebie dalej nic nie dochodzi. Nie potrafisz przyznać się do błędu.

2.Jeżeli chciałaś, żeby nie wypowiadać się na Twój temat trzeba było logicznie zadać pytanie. Wystarczyło zwykłe "Czy uważacie, że 150 żł od pary za wesele to dużo czy mało ?".

3. To Ty wywołałaś dyskusję na swój temat i świadkowej poprzez wyrażenie swojej opinii i wspomnienie o świadkowej.

4. Dalej mylisz pojęcia i nie czytasz ze zrozumienem tego co do Ciebie piszą inni. Bo Ty dalej uważasz, że my negujemy sam fakt oczekiwania części kosztów za wesele.

Każdy liczy pieniądze i chce żeby jak najwięcej się zwróciło ale zajumje to któreś miejsce. Dla większości ważniejsza jest sama obecność niż kasa, a Ty wolałabyś żeby ktoś nie przyszedł, nawet najlepszy znajomy gdyby miał dać poniżej 200 zł/os.

W takim wypadku po co wesele ? Dla pokazu ?

ps. Jakbym był świadkiem i musiał ludziom mówić o kasie to bym podziękował. Postawiłaś swoją świadkową w nieciekawej sytuacji...


Prośba do Ciebie zamezna. Zanim coś jeszcze raz napiszesz, pomyśl trochę, zastanów się, napisz...skasuj i jeszcze raz się zastanów.

Powiem tak.
Wesele- jak sama nazwa na to wskazuje jest to czas, w ktorym Twoi najblizsi oraz znajomi, ktorych zaprosilach na wesele mogli sie z Toba weselic tym, co bylo dla Ciebie takie wazne. Goscie weselni sa po to by cieszyc sie z Toba a nie finansowac Ci imprezy. Zupelnie nie rozumie Twojego podejscia. Zycze Ci aby ta para, o ktorej pisala nie czytala SM, bo to moze sie skonczyc zerwaniem kontaktow.
Krzyczysz tutaj na forum, ze wszyscy dookola sa pazerni itd. Ale to Ty z siebie zrobilas pusta laleczke i to na dodatek materialistke.

Trzeba było otworzyć koperty na sali i tym, którzy dali za mało zwrócić uwagę na pewno by dołożyli.

Taka kuta na 4 nogi jesteś a nie dopilnowałaś sama ...

A może trzeba było otworzyć koperty zaraz przy ich wręczaniu, sprawdzić ile w środku i jeśli za mało, wyprosić gości z wesela. (no, ale oddać tym, którzy dali więcej niż 200 zł).

Rzadko kiedy z taką uwagą śledzę jakiś wątek na tym forum, ale od tego nie mogę się oderwać, zastanawiając się, jak daleko sięga ludzka głupota.

zamezna na jakim Ty swiecie zyjesz??? Wesela w remizie juz dawno sie skonczyly.

Teraz kazdy robi w lokalu, a gosci sie prosi zeby sie bawili razem z mlodymi, a nie sponsorowali im impreze.

Slyszalem ze w STW wyladowali kosmici, ktorzy sie wydymali sami ale z jakiej Ty planety przylecialas to niewiem.

Kazdy Ci pisze, ze daje sie tyle na kogo jest stac, czy tak ciezko to zrozumiec?????

troch mało, sam dawałem kiedyś 200zł jako bezrobotny singiel

wiadomo weselicho powinno zawsze wychodzić na +, bo jeśli nie parze młodej to komu pieniądze są najbardziej potrzebne?

najgorszy jest jednak ten blichtr: jak wesele to musi być to i tamto, kiełbasy z czekolady, limuzyna z zagramanicy, orkiestra że hoho, suknia z jedwabiu, najlepiej w pałacu etc. etc.

każdy powinien sam tak wyważyć żeby sam się pokazał i gościom i rodzinie było przystępnie mu za te szoł zapłacić

Ciezko bo wiem, że tą parę było stac aby pokryć koszt swojego pobytu tym bardziej, że ja tak samo na ich weselu nie bawilam sie za darmo...

gdybyś była moją żoną (szkoda że nie jesteś) zanim jakimś cudownym zbiegiem okoliczności udało by ci się uratować sowje żałosne dupsko (skoro wszystko przeliczasz na kasę, dasz za 500 zł? jak co to pisz na pw ale nie będę miły) nie wiem co bym ci zrobił, ale myślę że twoje posty z tego wątku były by wystarczającym materiałem dowodowym abym dostał 90 dni zawiasów.

A czy pamięta ktoś dawne wesela? eh...
Żadnych kelnerów, orkiestra, namiot, jakaś podłoga z desek i zabawa 3 dni, to był klimat.

By nie robić zamieszania na forum może lepiej byłoby wysłać świadkową do w.w.pary . Zwróciłaby uwagę że niestety dali za mało.
Bo zapewne nie celem wątku jest-> ile dajemy na wesele bo nie raz padła odpowiedź. Tu chodzi o pewną parę która w.g. założycielki forum zachowała się niewłaściwie.
Czy brak kwoty od tych osób spowodował debet? inni dali wyliczone 200?Zawsze można sobie na kartce zapisać kto ile dał ile komu się dało. Przez lata uwzględnić inflację -> tyle czy o to w tym wszystkim chodzi?
Miałaś wesele jak twierdzisz wspaniałe. To czy warto psuć sobie nastrój? Życzę Ci udanego pożycia małżeńskiego i większego dystansu. Może za x lat ta para okaże Ci jeszcze lepszy prezent niż sama sobie wyśnisz.

Kurde, to ja zawsze myślałem, że pieniądze to prezent, a to opłata wejściowa. Tyle lat w nieświadomości. Teraz będę się pytał przy składaniu życzeń ile się należy. Dzięki

zamezna muszę skomentować twoją wypowiedz bo nie wytrzymam.

Leczcie sie pazerni ludzie. Wypowiadaja sie tu tylko, którzy:
-sami mieli wesele w remizie bo na inne ich nie było stać
-są już dawno po rozwodzie i przeklinają ten dzień
-matki z dziecmi ktorych siwat kreci sie wokol pieluch tlustych wlosow i rozciagnietego dresu
-goscie bawiący się na weselach na krzywy ryj w jednym garniturze przez 15 lat

Doprawdy wasze zycie jest do pozazdroszczenia.


Przede wszystkim nie oceniaj innych według siebie bo
po 1 ja mam dzieci i jakoś nie chodze w dresach ani nie mam tłustych włosów ( obyś ty kiedyś tak nie skończyła) , może masz taki obraz matek w swoim otoczeniu ale nie wrzucaj wszystkich do jednego wora.
po 2 jesli tak mowisz o rozwodach to poczekaj bo i moze ciebie to spotkać
po 3 a jakby ktoś do ciebie przyszedł na wesele w 15 letnim garniturze to co wyrzuciłabys go? bo nie wierze że masz całą rodzinę i znajomych samych zamożnych i bogaczy.

a życia nam faktycznie mozesz pozazdrościć.
My tobie inteligencji niestety zazdrościć nie będziemy.

I może nie pisz nic już wiecej bo z każdą swoją wypowiedzią sama się pogrążasz coraz bardziej.
Życzę " szczęścia " Młodej Parze.

No to się nie popisałaś.
Dwoma stówkami chcesz obgonić miejsce dla jednej osoby?
Tak to jest,kiedy robi się weselicho w podrzędnej tanbudzie.
Nic dziwnego że goście wycenili je na 75 od łebka.
Kawior,szampan itp.to cieniarstwo dobre dla plebsu.

Swoją drogą fqrwia mnie amerykański styl wesel.
Te wstążeczki pod kolorek kwiatuszków.Serwetki na stole w paseczki, tak jak talerzyki.
Latanie za sukienką jaką się gdzieś,u kogoś widziało.
Długo trzeba wyliczać te durnoty.
Wszystko po to,aby było wystawniej niż u innych osób.
Potem durne zabawy,dobre dla przedszkolaków...
Przynajmniej się się z czego i kogo śmiać.
Podobno dlatego,że jest to ten NAJWAŻNIEJSZY dzień w życiu,tak jakby tym pierwszym nie był dzień narodzin,a drugim śmierci.

A kiedy minie euforia pozostaje zwykła szara rzeczywistość.Gary,pieluchy,coraz większa dupa...
Miłość jest światłem życia.
Małżeństwo rachunkiem za światło...

Kondolencje dla Twojego męża.Dobrze mu tak!
Po co ma mieć lepiej niż inni?

Udane nie było, skoro ktoś "odważył" się dać Tobie(Wam) 150 zł od pary.

Jak widać założycielka posta nie korzysta z dobrych rad
Można by dodać: "niestety", ale w sumie to ta jej oporność na wiedzę jest tak straszna, że aż śmieszna



Jak to mówią: nie ma takiego dna, żeby nie było słychać pukania od spodu.
A my już wiemy kto tam puka

Skończcie ten żałosny temat. Wesela i jakiś "drewnianych" pretensji.
Czy te Forum nie ma innych ciekawszych tematów?
Żenada się robi powoli tutaj - jak to czytam.

Temat roku nam się robi.
Zamężna twoje wywody są tak niskich lotów że idę z łopata kopać dół. Koło wieczora zniżę się do twojego poziomu i ci odpiszę.
Żal mi ciebie i twojego męża bo nie wiedział w co wchodzi.

Jacek dobrze kombinujesz ale mysle ze z miesiąc trzeba by kopać ten dół żeby dojść do takiego poziomu

zgadzam się ze wszystkim, co zostało tu napisane, chociaż sama daję tyle, żeby "opłacic" swoje miejsca i aby jeszcze coś zostało na prezent, bo wiem, że młodzi ludzie, na początku swojego tak naprawdę dorosłego i samodzielnego życia tego potrzebują, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. ale jeśli ktoś myśli, że wesele mu się zwróci to jest bardzo naiwny. a jeżeli oczekuje, że wszyscy mają sobie "wykupic bilety", a jeśli nie są w stanie to niech lepiej nie przychodzą, to jest po prostu zwykłym materialistą. a już informowanie gości ile kosztuje krzesełko to wg mnie brak taktu i klasy.
sama nie tak dawno organizowałam własne wesele (nie, nie w remizie) i różne kwoty były w kopertach. zdarzyło się i 50 i 100zł, ale abslutnie nie mam o to żalu, bo wiem, że tych osób na więcej nie stac, a nam było bardzo miło, że jednak były z nami. chociaż nie powiem, bo mojemu mężowi było bardzo przykro, że od swoich rodziców i swojego starszego rodzeństwa (jedno z rodziną, drugie z os. tow) nie dostał NIC, nawet książki, o które prosiliśmy zamiast kwiatów (nie partycypowali oni w kosztach wesela), a nie są to ludzie biedni ...
racja leży gdzieś po środku, bo nie oszukujmy się, że jako nowożeńcy nie liczymy na prezenty. a jak to już ktoś napisał, komu dawac jak nie parze młodej? dzieciom komunijnym, którym sypie się tysiącami?

A wiec, obrazajcie sobie mnie dalej a ja wiecej sie nie bede zeby w ogole tracic czas i wam odpisywac. Z waszych wywodów wychodzi, że nawet takie zachowanie o jakim mowi mik8 jest cacy bo ktos raczyl sie w ogole pojawić na moim slubie. A tymczasem rodzicez(2), rodzenstwo z osobą (2) i rodzina (min3) tj 7 osob bawi sie doslownie na krzywy ryj bo zlozyli rąsie przy skladaniu zyczen i jest pieknie, a gdzie jakikolwiek szacunek dla ich syna, brata, wujka?

A może się męczy na beznadziejnej imprezie. Nie każdy lubi wesela, a idzie bo "wypada" się u rodziny albo bliskiego znajomego pojawić.