Nie rozumiem dlaczego pracownicy Lidla dziwią się ludziom robiącym zakupy w Ich sklepie. Jeżeli coś jest dobre i tanie to ludzie to kupują. Nie ma chyba nic dziwnego w tym że ktoś chce kurtkę przed zakupem przymierzyć. A że ludzi tyle naszło się to chyba nic dziwnego że gdzieś swoje rzeczy muszą położyć. Nazywanie ludzi robiących zakupy u Was bydłem jest nie na miejscu.

No żartujesz że takim komentarzem załgoa zareagowała!

Pracownicy Lidla mają przełożonych i to z nimi wyjaśniałabym sprawę.
BTW Większość pracowników sklepów tzw. wielkopowierzchniowych ma identyczne zdanie o klientach jak pracownicy Lidla, cały problem tylko w tym, żeby zachowali komentarze dla siebie

Natomiast ja po części zgadzam się z pracownikami Lidla.Ludzie prawie staranowali drzwi, nikt nie wziął koszyka, wszędzie leżały porozrywane folie, a Ci co wpadli jak na polowanie dosłownie brali pod pachę po 5- 10 kurtek nie dając innym szans...po prostu żenada..

Być może pracownicy faktycznie powinni byli się powstrzymać od komentarzy, ale byłam tam na zakupach spożywczych, nieświadoma zupełnie, że rzucili jakiś hit i zachowania tych ludzi nie da się inaczej określić. Po prostu bydło.
Trochę godności i szacunku dla siebie samych.

Czy to są kurtki w cenie 65 złotych? Bo czytałem, że w Irlandii taka sama kurtka kosztuje w Lidlu w przeliczeniu na złotówki 19,90 złotych.

Też chciałem zobaczyć dzisiaj te kurtki. Przyjechałem za pięć ósma i... zawróciłem.
Na zakupy chętnie bym został, ale na wojnę się nie piszę . Ludzi było tyle, że chyba stali tam od szóstej.
Ma ktoś może filmik z tego co musiało się tam dziać po otwarciu?
Ludzie tęsknią jednak za starymi czasami stania w kolejkach. Satysfakcja ze zdobycia czegoś też jest nie do przecenienia.
Te czasy nie wrócą...
Nie dziwi Was fakt, że sklep sprzedający ubrania nie ma przymierzalni?

Blahahahaha prawda w oczy kole

Nie jestem pracownikiem Lidla tylko klientem. Kurtki sprawdzone i bardzo dobre. A bydłem to możesz sama siebie nazywać

Sam sobie znalazłem odpowiedź. Kurtka softshel nieprzemakalna w Lidlu w Polsce kosztuje 59 złotych. Taka sama kurtka w Irlandii w Lidlu kosztuje 6,99 euro czyli około 29 złotych. A Polacy gotowi się nawzajem stratować żeby kupić jakąś badziewną kurtkę.Ludzie poczytajcie sobie jak was Lidl nabija w butelkę.

http://lubli(...)yla.html

Słuchaj kolego. Jeżeli sytuacja wygląda tak jak opisana i ludzie się prawie tratują i wyrywają sobie towary z rąk to jest to inaczej jak bydłem tego nazwać nie można.

Fiodor, a czy ja gdzieś napisałam, że ty jesteś pracownikiem? Bo nie bardzo wiem do czego odnosi się pierwsze zdanie.
Dlaczego miałabym się nazywać bydłem skoro ja się JAK bydło nie zachowywałam? Usiłowałam normalnie zrobić zakupy, ale było trudno.

Nie było tak tragicznie. Normalne chyba że jak ktoś chce przymierzyć to bierze kilka egzemplarzy

Nie nakręciłem przepychanki przed wejściem i biegu przez cały sklep, ale na filmie widać mniej więcej jak to wyglądało.
Dla mnie to "normalka" bo rok temu było to samo.
Czy było bydło oceńce sami

https://www.youtube.com/watch?v=4R-iA4EDVes&feature=youtu.be

Niestety, ale prawda jest jaka jest. To co dzisiaj działo się pod sklepem i zaraz po otwarciu drzwi to była tragedia!!

Nie wiem czy określenie bydło nie jest zbyt delikatne. Nawet bydło starające się uciec z zagrody nie taranuje się wzajemnie

Miałem to szczęście ze z pracy widzę Lidla i obserwowanie całej sytuacji było tak piękne, jak oglądanie niskobudżetowej komedii rodem z Rumunii

Szkoda, to by dopiero było kino akcji
W zeszłym roku widziałam w Lidlu sporą grupę starszych Panów, którzy najpierw ostro przepychali się w drzwiach, a potem zadziwili mnie swoją kondycją, biegnąc przez cały sklep po spawarki

Czy po przeczytaniu relacji naocznych świadków i obejrzeniu filmiku, kogoś jeszcze, oprócz Fiodora oczywiście, dziwi komentarz pracowników Lidla

Nie dziwi. Kiedyś wybrałem się po buty i to co zobaczyłem na długo utkwi mi w głowie.

Ale przecież to jest bydło którym włączyły się zwierzęce instynkty. Ludzie się tak nie zachowują. Zastanawia mnie tylko jedno...skąd ci ludzie mają w normalny dzień roboczy czas na takie przepychanki...
I drogi autorze...to nie jest robienie zakupów, to żer...

A tak bylo w Gdańsku:
http://youtu.be/viuCtC14tfY

-A czego pan fotografuje?
-Bo mi się tak podoba
tak BTW moim zdaniem to ludzie rzucili się na te kurtki jakby w kraju panował stan wojenny, gdzie nigdzie nie było niczego

Niektórym na hasło promocja itp. rozum odbiera.
A potem się dziwią, że ich ktoś bydłem nazywa. Wiecie, jak wygląda potem sklep po przejściu takiego stadka?

Wpadłem dziś do Lidla jakoś pół do dziesiątej i chyba byłem świadkiem dokładnie tej samej sytuacji, którą opisuje kolega Fiodor. Pani (pracownica sklepu) przy chłodniach krzyczała na caly sklep do jakiejś swojej znajomej stojącej pół metra obok niej, że punkt 8 rano cyt. "wpadło chamskie bydło, jakiego w zyciu nie widziala", i cos tam ze roz***alo pol sklepu, jakby kurtek nie widzieli.

Pani nie zdaje sobie sprawy, ze ma tak donosny glos. Zapamietalem z twarzy hehe, mi to wisi, ale kogos to kiedys moze urazic, takze pilnuj sie dziewczyno, taka mala rada ;) Jednak nie zmienia to faktu, ze ma racje. Przyjechalem 1,5h po otwarciu sklepu i... kolejny raz bylem świadkiem rodzimej Cebulandii. Byle wiecej wiecej wiecej w koszyku i sprawdzanie czy pasuje na uboczu, jak nie to wyrzucanie na pomidory/konserwy/fistaszki... A folie z opakowan walaly sie po calym sklepie.

Na całym świecie to samo. Nie myślcie, że przepychanki i tratowanie się nawzajem przy otwarciu sklepów to jakaś polska specjalność. W USA i UK też można takie sceny zobaczyć.
Inna sprawa że jakość takiego towaru za 65 PLN to po prostu tragedia. Cudów nie ma, dostaje się to, za co się płaci.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/10,114927,16545751,Promocje_na_odziez_w_sklepach_sieci_Lidl_znowu_przyciagnely.html#BoxSlotI3img

Polacy mają to na co zasługują. Wystarczy słowo promocja a ludzie dostają orgazmu. Jakby te kurtki były po 100 złote z napisem promocja, też by się zamienili w stado oszalałych zwierząt. Bo co z tego, że jesteśmy niby europejczykami, a mentalnie tkwimy w PRL-u. A ja taką kurtkę kupię sobie w internecie za 50 złotych, bez tego całego dyszenia i pchania się spoconego motłochu.