Akurat te kurtki są bardzo dobrej jakości ,bardzo chwalą je osoby na codzień biegające i jeżdżące rowerami, poczytajcie sobie. Tym razem tej pani nie zwrócił nikt uwagi, następnym razem tyle szczęścia może nie mieć. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że potem siedziała na kasie i każdemu z tego bydła musiała mówić dzień dobry, proszę, dziękuję, do widzenia. Jej kierownictwo na pewno byłoby zadowolone wiedząc jak odnosi się do klientów. A Wy fotoreporterzy z bożej łaski pamiętajcie że nie każdy życzy sobie być nagrywany,różnie to bywa

Akurat tej Pani to ktoś powinien zwrócić uwagę. Nawet jeżeli klienci zachowują się jak bydło, personel sklepu nie powinien tego głośno komentować bo to nie tylko świadczy o braku kultury, ale też szkodzi wizerunkowi firmy i można za to wylecieć z roboty. Rozumiem jednak, że klienci byli zbyt zajęci, żeby zawracać sobie głowę komentarzami pracowników Lidla

Musiała bo to należy do jej obowiązków. Bydło nie bydło, formułki trzeba klepać i już

Właśnie że wiele osób słyszało te komentarze, zwrócić uwagę tej pani? Co to da? Cham chamem zostanie na wieki wieków, amen.

Fiodor gdzie ty na tym filmie widzisz sportowców? Za tymi kurtkami w Lidlu pchaja się ludzie, ktorzy nie mają pojęcia do czego służą te kurtki. Przecież w tej kurtce nie pójdzie do kościoła, co najwyżej na działkę.Do Lidla tych ludzi przygoniła nie chęć uprawiania sportu a magiczne słowo "promocja".

To ty zwroc uwage ze kobieta ktora to powiedziala powiedziala prawde (w dzisiajszych czasach to cnota i + dla niej za odwage) i ta kobieta nie jest "chamska" tylko prawdomowna czy sie to podoba czy nie tak wlasnie jest. A to czy kobieta powinna poniesc konsekwencje to juz nie nam oceniac tylko pracodawcy.
Hahhahahhahah "bydło" zajebista kobieta polac jej. Polska to jednak dziwna kraj.

A jak miala skomentowac to co sie tam dzialo, bydlo i tyle (nie urazajac prawdziwego bydla). Na filmiku widac wyraznie zachowanie, tak jak by kurtek na oczy nie widzieli. Co do obrazalskich prawda w oczy kole.

Dzięki temu bydłu ta pani ma pracę. Myślę że wiele osób będzie omijało ten sklep, ja na pewno. Zamiast cieszyć się że towar się sprzedaje i że są klienci to nie, zaraz bydło. To że parę worków poniewieraĺo się-gdzie drwa robią tam wiòra lecą. Ktoś mówił że chińszczyzna a co dzisiaj macie innego? Jak za kurtkę w Maratonie dasz 300 to myślisz że nie w Chinach wyprodukowana?

A bydło bydłem zostanie na wieki wiekow amen. Dobrze powiedziala.

Nie, dzięki temu bydłu pani ma tylko dodatkowe obowiązki i zamiast obsługiwać normalnych klientów musi sprzątać sklep.

Czy uważasz, że gdyby ludzie przyszli po te kurtki normalnie, tak jak po każdą inną rzecz do każdego innego sklepu, a nie wszyscy na raz i zrobili zakupy kulturalnie, a nie przepychając się, wyrywając sobie towar i rozrzucając worki po całym sklepie, to tych kurtek sprzedałoby się mniej? Zapewniam cię, że nie. Sprzedałoby się ich dokładnie tyle samo, sklep zarobił by tyle samo i pani ekspedientka wciąż miała by pracę, ale w o ile przyjemniejszej atmosferze.

I nie zarzekaj się, że więcej tam nie pójdziesz. Rzucą kolejny hit sępom na żer i znów będziesz rzucał workami przy koszykach ;p

Pewnie że dobrze powiedziała, od kierownictwa na pewno dostanie pochwałę za porównywanie klientów do bydła.

Fiodor a udało Ci się kupić tą kurtkę chociaż?

Czy to tak strasznie więcej pracy nadałoby jak musiałaby kilka worków sprzątać? Wątpię

Bez problemu

Bydło nie bydło, Pani jest w miejscu pracy i powinna powstrzymywać się od takich komentarzy. Myśleć może co chce, ale niech ugryzie się w język.

To odwrocmy sytuacje ile osob zrezygnowalo z zakupow w tym sklepie przez wyzej wymienione "bydlo" tego nie bierzesz pod uwage???



Ja bym jej flache postawil

No cóż, ile osób tyle opinii. Dla tych co Im się nie udało niech próbują w poniedziałek w Biedronce

Jeżeli ktoś się zachowuje jak bydlo niech ma pretensje sam do siebie. Byłem w krajach Europy Zachodniej, min. we Włoszech, widziałem "promocje" w stylu: strój Adidasa do jazdy na rowerze za 7 euro, a w sklepie spokój, cisza, zero bydła, kultura - można? Można.

Zamiast burzyć sie na określenie, że zachowujecie się jak bydło może pomyslicie żeby zmienić swoje zachowanie - bo szczerze mówiąc wstyd na to patrzeć...

Najgorsze jest to, że Polacy sami dają sie upodlić takich zachowaniem.

Mentalność rodem z PRL-u. Wtedy było "rzucili mięso", teraz jest "promocja". Czasy inne, ludzie tacy sami. Smutne

Fiodor, pogrążasz się z każdym kolejnym postem, bo chyba jeszcze gorsze niż samo takie zachowanie jest to, że ktoś nie widzi w tym nic złego. Dzicz.

Nie ważne, czy pani ekspedientka będzie miała przez to dużo więcej pracy czy tylko trochę. Ważniejsze jest to, że kupujący nie wykazują choćby elementarnych przejawów kultury osobistej. Wstyd.

Ależ była i kultura, ludzie wymieniali się między sobą i nie widziałem żeby ktoś komuś coś wyrywał

Nie wiem wydaje mi się, że z tonu większości osób wypowiadających się w tej kwestii większość jest bezrobotna i chyba nie zdaje sobie sprawy jakie warunki powinny panować w miejscu pracy. Na prawdę nie wyobrażam sobie w taki sposób odezwać się do klienta. Owszem, u mnie w pracy też nie darzę wszystkich sympatią i spotykam się z głupimi zachowaniami, ale nigdy nie zdarzyło mi się do kogoś odezwać w takim tonie, powiedzieć: 'ty idioto' czy 'ty głupku' (dla mnie ten sam kaliber co 'co za bydło'). Nie mówię, że nie myślę tak czasami o innych bo i owszem, zdarza się też rozmowa podniesionym głosem, ale zawsze z zachowaniem jakiś zasad wypowiedzi. To jest moje miejsce pracy, jakieś zasady obowiązują. Mogę powiedzieć koleżance po pracy, słuchaj ale bydło wpadło dzisiaj do nas po kurtki ale NIE W PRACY PRZY OBECNOŚCI KLIENTÓW. Rozumiem jeszcze jak ktoś personalnie atakuje kogoś, to ma prawo się bronić, ale tutaj raczej taka sytuacja się nie wydarzyła. Na prawdę wyobrażacie odezwać się tak do klienta, bez żadnych konsekwencji? Ze swojego punktu widzenia oczywiście. Postawcie się w takiej sytuacji dzwoni czy rozmawia z wami klient, wy nie potrafiąc mu czegoś wytłumaczyć rzucacie: ale z Pana idiota. Dodam, że nie chodzi mi o to czy ona miała rację czy nie, bo może i miała.

A co do wypowiedzi, że w Europie zachodniej nie ma czegoś takiego, to zapraszam w Black Friday do UK, kolejki od 4 rano, sklepy wyglądają jakby tornada przeszyły, w USA to samo, dochodzi wręcz do bijatyk. więc natura ludzka, a nie polska.

misteltoe, oczywiście, że ta pani nie powinna wyrażać głośno tego, co tak naprawdę myśleli chyba wszyscy obserwujący to wydarzenie, bo była w pracy i absolutnie się z tym zgadzam.

Ja natomiast skupiłam się na założycielu wątku dlatego, że z nim mam okazję wejść w polemikę, a z rzeczoną panią nie, bo nawet nie wiem, która to.

Takie akcje są idealnym potwierdzeniem tego jak biedne i głupie jest polskie społeczeństwo. Wybierają osły mniejsze zło i nawet nie zdają sobie sprawy że takich kurtek co miesiąc moglibyście mieć kilka i to w normalnych cenach gdyby nie ośmiorniczki i ustawiane przetargi parti oszustów czy innych ludowców czy pisowców.
Wyjmijcie głowy z du%% przyjrzyjcie się aferzystom a nie będziecie musieli zachowywać się jak bydło.

Klienci nie są po to, by niedouczonym panienkom w sklepach pracowało się łatwo i przyjemnie. W takiej pracy spotyka się różnych ludzi, a skoro się nie chciało uczyć i zostało się ekspedientką, to trzeba znosić różne niedogodności. W pracy z ludźmi bywają gorsze sytuacje. Komentować zachowanie można poza pracą, niekoniecznie po chamsku. BTW ciekawe jak zachowuje się rzeczona dama-ekspedientka, w innym sklepie na promocji, gdy jest zwyczajną klientką, a nie osobą mogącą kupić coś przed otwarciem sklepu.

Mój wniosek po wypowiedzi zuli:
Klienci mają prawo zachowywać się jak bydło bo Pani ekspedientce nie chciało się uczyć i teraz jej obowiązkiem jest "znoszenie różnych niedogodności".

Zula, podobnie jak rzeczona ekspedientka, Ty też niestety nie grzeszysz kulturą

Widzę że jednak nie każdy lubi być nazywany bydłem