Czy Praca po ponad 10h dziennie, i 6,5h w soboty oraz 2 niedziele w miesiącu za 2100 miesięcznie to norma w naszym regionie ?

Nie, to nie jest norma. Sprawa nadaje się do PIP.

2100 do reki?

dla pracodawcy to standard najlepiej jeszcze na 1/2 etetu

Nie, to nie jest normalne a twój szef to idiota, który nie rozumie że dobry pracownik to wypoczęty pracownik. Ty czasu na wypoczynek masz za mało. Wiem że nie ma pracy ale to co opisujesz to wyzysk. Dwa dni wolnego w tygodniu powinno być świętymi dniami pracownika, bez telefonów od zjebanych szefów.

Podaj nazwę zakładu. Takich kretynów trzeba napiętnować.

nie narzekaj bo są osoby które idąc do pracy nie wiedzą o której wrócą,do tego mogą być nawet 3 niedziele w miesiącu za mniej niż 2100 na rękę i to duzo mniej

To o czym piszesz to niewolnictwo. Wymień z nazwy takiego "pracodawcę".

Andrzejku dwa dni swietego odpoczynku od zjebanych szefow?! To chyba jak jestes "zwyklym" pracownikiem, bo w przypadku kadry kierowniczej, odpowiedzialnej za wyniki pracy np, calego wydzialu to raczej bajka. Tam gdzie spoczywa na tobie odpowiedzialnosc jest wieksza kasa do wziecia, jak chcesz wracac o 15 na hate i miec wyjebane na wszystko to zostaje ci "produkcja" i narzekanie na zarobki.

Niestety to norma... Mój mąż ma stanowisko kierownicze. Niby 8h dziennie ale robi po 10,11. Soboty - niedziele wolne ale.. musi być pod telefonem. I gdy wróci do domu po tych 10,11 godzinach to często wisi na telefonie jeszcze ponad godzinę aby raporty zebrać itp. A zarabia lekko ponad 2tys.

jaciek i tu własnie pojawia się to co zwykle. Nie czytasz ale masz dużo do powiedzenia. Odsyłam do pierwszego posta ........ i teraz przeczytaj swój wpis. A ja zapytam co ty pierdolisz?

Po za tym ja nie pisałem o pracy do 15 pisałem o dwóch dniach wolnego w tygodniu.

PeIHa mam podobnie ale to kwestia organizacji. Raporty mozna zebrać smsem. A rano je omówić, świat sie nie zawali.

Andrzejek nikt nie wymieni ci nazwy firmy czy pracodawcy,ludzie chcą mieć prace.Kodeks pracy u większości pracodawców to tylko papier.Ojcowie czy matki pracują aby utrzymać się na wierzchu i nie stracić swojej rodziny.Pracodawcy skrzętnie wykorzystują bezrobocie i nieudolność rządzących i niestety jesteśmy niewolnikami we własnym Kraju.Dobrze,że jest najniższa krajowa 1680 zł.brutto,bo płaciliby jeszcze mniej i twierdzili,że na Twoje miejsce jest dwudziestu czy więcej następnych.Zakłady pracy,w których zatrudnia się niepełnosprawnych właśnie na tej kwocie bazują,chociaż mają dopłaty do tych pracowników w zależności od stopnia niepełnosprawności,teraz jak już zatrudniają to w ogłoszeniach podają iż szukają pracowników z stopniem umiarkowanym(1125 zł.dofinansowanie),a jeszcze lepiej jak ma schorzenie specjalne,"leczy się"u psychiatry to dofinansowanie wynosi 1725 złoty od kwietnia tego roku bez znaczenia czy zwykły zakład czy zakład pracy chronionej.Kończy ci się grupa i nie dostaniesz następnej to i kończy ci się umowa o pracę takie panują zasady z pracownikami niepełnosprawnymi.Wracając do najniższej krajowej to jest ok.1200 zł.na rękę minus podstawowe opłaty 550 mieszkanie,150 zł.miesięcznie prąd i gaz w bloku z termą zostaje 500 złoty na"życie",wikt i opierunek o innych zakupach można pomarzyć.Wnioski wyciągnij sam.

a co powiecie o tym praca na pół etatu idziesz na rozmowe okazuje sie ze jest to umowa zlecenie po 6 , 7 h dzienie od poniedzialku do soboty i co druga niedziela za 450zl

Feniks czyli Ty sie z tym zgadzasz czy nie bo nie zrozumiałem? tak ma być jak opisujesz? Mamy to uznać za normę?

Nie masz żadnych kwalifikacji i/lub zgadzasz sie na wyzysk to podejmujesz tę pracę.

Andrzejek nie ja się z tym nie zgadzam,ale życie zmusza wielu tak zatrudnionych do zgadzania się z tym aby utrzymać a raczej mieć jakieś pieniądze na utrzymanie się rodziny.To właśnie dlatego większość tych ludzi siedzi cicho i zgadza się na wszystkie warunki pracodawcy.Polak nie potrafi się zjednoczyć,no chyba tylko pod okupacją lub zaborami i wychodzi z założenia,że jak tobie się uda to ja pójdę za tobą.Moje zdanie jest takie,żeby pracownicy się zjednoczyli i wygarnęli takiemu pracodawcy co im na sercu leży,przecież wszystkich nie zwolni idiotą nie jest,a jakby nawet to ma przegrane w Sądzie Pracy za naruszanie kodeksu pracy i Sądzie Powszechnym za mobbing.Ale niestety musimy się przestać bać takich wyzyskiwaczy i nie wysyłać kogoś jako pierwszego ale iść z nim razem.

Feniks zgadzam sie z Tobą. Problem zaczyna sie samym początku. Po co podejmować taką pracę. Egzekwować warunki na jakie sie umówiliśmy.

Driver34 podał przykład. Ktoś kto sie zgodzi na takie warunki nie zarobi, straci zdrowie i nic nie zyska a wiele straci. Zjebany "pracodawca" weźmie kolejną osobę uznając, że tak jest dobrze. Co by sie stało gdyby nikt nie zgodził sie na takie warunki? Co by sie stała jak by pracownicy zachowali sie jak piszesz? Godzimy sie na wyzysk czekając na cud. A ten nie chce przyjść :(


PS:

Nie chcemy podać nazwy "pracodawcy" bo sie dowie i nas wyleje. Skąd sie dowie? Jesteś jedynym pracownikiem? A może jedynym godzącym sie na wyzysk?

Andrzejek tylko to wszystko zaszło za daleko i nie zgadzając się na warunki takiego wyzyskiwacza zostajesz bez środków do życia i Twój problem nie znika,a wręcz się powiększa co może zaowocować wizytą komornika.Teraz miłość i szacunek do drugiego człowieka zastąpiono miłością do pieniądza.
P.S.
Jak myślisz z czego wynika tak duża rotacja w niektórych zakładach pracy?

Ile? Czy on ma honor i godność człowieka? Czym on kieruje?
Mój staż pracy 17 miesięcy, stanowisko młodszy specjalista ds. automatyki, elastyczny czas pracy (8h dziennie, mam przyjść do godz. 10), zarobki z łącznie premią i benefitami 7 brutto.

A co mamy mówić ? Jednym opowiada innym nie. Kto chce będzie pracował. Kto nie nie. Proste ? Nad czym tu się rozwodzić ?

Jeśli chodzi o nazwę pracodawcy, to sorry ale nie powiem, a chciałabym bardzo. Dopóki nie znajdę czegoś innego(a w naszym regionie jest jak trafić szóstkę w lotka)muszę sie męczyć. Większość z was mnie zrozumie. Poza tym to "gruba ryba" w naszym regionie, po co się narażać. Tacy, za nic mają prawo i pracowników. I może dlatego, jeszcze bardzo długo nie dogonimy innych bardziej rozwiniętych krajów. Zacofanie

Męczyć się musisz w pracy ?!
A kto Cie zmusza ? Nie bluźnij !


To może zamiast tego zmuszania się, weźmiesz się za robotę i przyczynisz się łaskawie w gonitwie ku "bardziej rozwiniętym krajom".
Masz dwie ręce ? Głowę ? Zapuszczaj rybki i hoduj swoją rybę. Ba. Rekina ! Niech pożre wszystkie, nawet najgrubsze ryby. Proste ?
Aaaa jak już Twój rekin będzie pływał, z chęcią (bez zmuszania się) przyjdę do Ciebie do pracy. Poproszę:
- 10 tys na rękę na dobry początek
- co miesięczne premie
- praca jakaś lekka, max 5h / dzień
- i duużo urlopów
- no i oczywiście gwarancja zatrudnienia na najbliższe 10 lat
- a spróbujesz mnie wylać, to pożałujesz. Tu na forum onsmaruje Twego rekina. Bo mi się należy !

czortunio po co tak głupio piszesz? A nie lepiej sie szanować i pracować zgodnie z prawem i umową bez wykorzystywania z żadnej strony? ariana nigdzie nie napisała, że chce pracę po 5 godz. na dobę za 10 tysięcy. Po co tak przejaskrawiasz? Co twój wpis wnosi do tematu. Nikt tu nie chce pracy po kilka godzin za kilka tysięcy. Czy dla takich jak ty postępowanie zgodnie z prawem jest niewykonalne. Jeśli tacy jak ty nadal będą w większości to faktycznie długo jeszcze będziemy doganiali rozwiniętą Europę.

Czortunio to taki ignorant i nie potrafi zrozumieć,że arianachce pracować ale nie chce być wykorzystywany przez takich jak czortunio.Najlepszym dowodem na to jest to,że mimo wszystko pracuje u takiego wyzyskiwacza żeby mieć jakieś pieniądze,a nie czeka z założonymi rękami na mannę z nieba.Andrzejekczortunioto jest właśnie jaskrawy przykład Polaka,o którym pisałem wyże,nic dodać nic ująć.
P.S.
czortuniouważaj bo jak Twoi pracownicy się zdenerwują to padnie nazwa Twojej firmy.

Andrzejku - Ariana napisała, że pracuje z przymusu ! Znaczy to, że jej pogląd na otaczające zjawiska jest SPACZONY. O czym tu dyskutować, skoro ona "musi się męczyć".



Właśnie ona nie chce ... ona musi ... tylko nie wiem kto ją zmusza ? Ona musi i jej się należy.

Takie postawy należy piętnować. Przejaskrawiam, by ukazać denność jej rozumowania.

Widać,że Twój świat niedawno oderwał się od Andersena i braci Grimm.Takich sytuacji,że ktoś "musi się męczyć" jest wiele w naszym kraju, bo sytuacja ich zmusza. Jak ktoś uczciwie chce się utrzymywać i nie ma pomocy rodziny, to bez wyjazdu za granice musi sięgnąć po kredyt. Nic złego ale patrząc na odsetki względem zarobków już tak kolorowo nie jest,na zachodzie jest dużo łatwiej w tym temacie.

Teraz dajmy jakieś zachwianie w firmie, np: "kryzys" trzeba pracować za komiczne podstawy, a jak nie? "można się zwolnić". Raty trzeba spłacać, opłaty robić na bieżąco, człowiek jeść musi, więc tu masz odpowiedz,że sytuacja ludzi zmusza do takich niedogodności. Nie napiszę o kodeksie pracy itd.bo nawiązuje tu do praktyki, a nie teorii. Nie każdy chce zakładać swoje biznesy, ludzie chcą poprostu uczciwie żyć i pracować.