kogo polecacie ?

jovka.

Jowita jedruch

W Stalowej Woli ? Nikogo.. Ponieważ usługa a jej cena to porażka. Polecam Beatę Bałchan z Rzeszowa. Więcej informacji udzielę na priv. I w ogóle nie rozumiem zachwytu Jędruch. Każde zdjęcie takie same (dziecko zawinięte w kokon wyglądające jak kokon motyla) mówię tu o sesji noworodkowej.

Fotografie Pani Beaty Od Jowity nie różnią się a przynajmniej ja różnicy zbytniej nie widzę po więc dopłacać jeszcze na wyjazd?

moze ja mam cos z glowa i ie jestem w stanie pogonic za czasem, ale trzeba miec zdrowo ze lbem zebym niemowlaka do 14 dnia zycia wozic po sesjach i robic "stylizacje". Jak popatrzylem na czym polega to robienie stylizacji, to wyginanie raczek czy tam skladanie raczek, podpieranie glowek, ukladanie jakos czy zawijanie w rozne .... Ja ie watpie ze odbywa sie to z nalezyta ostroznoscia, ale to jest troche poprzeginane, patrze na takiego dzieciaka i nie widze fajnego zdjecia, tylko zlamasa rodzica :]

Nie dopłacałam za dojazd.

Złamasem to możesz nazywać siebie Podczas sesji nikt mojemu dziecku niczego nie wyginał tym bardziej nie zawijał. Nikt nigdzie go nie woził.. I nie było na moim dziecku ŻADNEJ stylizacji. I chyba jednak nie jesteś w stanie pogonić z czasem bo to nie II wojna światowa.

A ja zgadzam sie z ifeelgood. Nie widze sensu w takich sesjach, nie wiem po co to robic. Ale decyzje kazdy podejmuje indywidualnie...

to dlaczego Cie to tak ubodlo skoro moj post Ciebie niby nie dotyczyl? Opisalem swoje odczucia po przegladnieciu zdjec :] Zabieranie dziecka na focie, kilka dni po wyjsciu ze szpitala to dla mnie porazka. Dziecko 9 miesiecy plywalo se w wodzie, inaczej slyszalo dzwieki, inaczej czulo, a tu nagle se siedzi w koszyku w cos zawiniete, albo lezy na brzuchu i o zgrozo trzyma glowke, albo rece ma kladzione pod glowe zeby super wygladalo na boczku, a to wszystko tylko po to by mamusia mogla wrzucic focie na fejsa i kilkadziesiat osob zeby lajka dalo, sorry ale zlamas to za lekko napisane :]

Ifeel masz przy okazji dobre piwo. Totalny kretynizm ale potem wrzuca taka mamusia słit focie i lajkujcie bo jestem wredną matką...

Nie będę więcej polemizować z kimś kto w ogóle nie ma pojęcia o sesji którą odbyłam z moim dzieckiem. Bo zapewne i tak nie przekonam do swoich argumentów. Aczkolwiek podkreślę ,że nie pozwoliłabym aby moje dziecko było wyginane, czy miało udawać ,że trzyma główkę..

ps. nie 'se' tylko sobie..



Dzięki Bogu to moje dziecko zdecyduje jaka byłam i jestem matką. A nie Ty..

Kolejny raz, po co fatygujesz sie by mi odpisac jezeli moj post Ciebie nie dotyczy? btw. jak dotad nie napisalas zadnego argumentu ;-)

ps. od malego powtarzam, jak nie masz do czego sie przyjebac to przyjeb sie do ortografii :]

ps2. jakbys chciala jakiejs ustawki na dyktando to mozemy sie sprobowac :-)

Czortunio popiera ifla

W teorii noworodek więcej czasu śpi dlatego łatwiej ułożyć taką dziecinkę do zdjęcia. Ogólnie efekty patrząc na takie zdjęcia wychodzą całkiem fajnie, co nie zmienia faktu że niektóre fotki są lekko przegięte. Np. zdjęcie w zardzewiałym wiadrze... jak towar czy gruz, masakra. Sam osobiście swojego dziecka nie dał bym na takie fotki.

Ja korzystalam z uslug jowity gdy moja mala miala 14 mies To byla mini sesja swiateczna Dziewczyna ma podejscie do dzieci jest otwarta i profesjonalna Jestem zadowolona Kiedys moze uda sie przekonac mego mezona na jakas rodzinna sesje Co jak co ale warto miec takie rodzinne pamiatki A jezeli chodzi o noworodki i te kokony i inne pierdoly to pozycje sa dobrane specjalnie dla tych maluskich. Sa to tzw naturalne pozycje jeszcze z lona matki. DZidziusie sa wtedy bardzo plastyczne i zazwyczaj spia. Z polrocznym dzieckiem tego samego nie da sie zrobic. A zreszta, ona sprzedaje tylko swoje uslugi a widac na jej fb ze jest zapotrzebowanie na taka usluge noworodkowa. Ci co chca to zrobia sobie taka sesje Ci co nie chca nie robia Nic na sile

Panowie drodzy, gdybyście się trochę zainteresowali, to wiedzieli byście, że noworodki uwielbiają być ciasno zawinięte - jak w brzuchu mamy, spać na brZuszku - bo to dla nich zdrowe, a sesja powinna odbyć sie tak szybko dlatego, że potem przestają byc plastyczne i tak mocno spać, by nawet nie zauważyć, że ktoś je fotografuje.

Po co? Dla pięknej pamiątki po prostu.

Dla wyjaśnienia - moje starsze dziecko takich zdj nie ma, wydawało mi się to problematyczne dla mnie i dziecka. Młodsze ma, na prośbę zaprzyjaźnionej fotografki. Sesja odbyła się u mnie w domu, trwała Max 15 min, wszystko pod dyktando dziecka - kiedy zaczęło się niecierpliwic natychmiast skonczylismy.
Mam teraz piękne zdj i sentymentem będę na nie patrzeć kiedy moje dziecko urośnie i wyprowadzi się z domu. Żałuję tylko, że starsze nie ma takiej pamiątki.

Trzeba mieć urojenia, żeby wszędzie widzieć chęć lansu. Ale jak to mówią, "każdy sądzi po sobie".

sosna z 14 miesiecznym dzieciakiem to juz mozna robic co sie chce, ale nie z 14 dniowym. A bajki o naturalnym polozeniu niech sobie wsadza, polozenie jest naturalne do momentu kiedy kobiecie wody odchodza, pozniej juz nic nie jest naturalne, jakby bylo tak jak piszesz to noworodki spalyby w pozycji embrionalnej, a nie spia, a dlaczego nie spia?, bo nie maja sily sie przekrecic.
Nie mam nic przeciwko pamiatkom, widzailem swietne fotki ciazowe, czy z malenkimi dziecmi, ale te jlusdniowe, gdzie dziecko widzi plamy i jeszcze nie wie co i czy slyszy sa przegiete i tyle.

Wszystko zalezy w jakim dziecko jest wieku. My robilismy zdjecia w plenerze rodzinne i mała miała swoją sesje oddzielnie. Niedrogo a zdjecia super wyszly Jesli chcesz namiary pisz na priv.

Pozdrawiam

ifeelgood, widzę, że jesteś ekspertem od noworodków ;-)
Wiesz co to takiego IV trymestr? Znasz techniki otulania dzieci, wiesz w ogóle co to otulacz, znasz odp na pytanie dlaczego otulone dzieci śpią lepiej i spokojniej?

Chyba lepiej zrobić zdj dziecku kilkudniowemu, które głównie śpi, ledwo widzi i słyszy i generalnie ma gdzieś co się z nim robi, bo tego zwyczajnie nie zauważa, niż dziecku miesiecznemu, dla którego to już byłby dyskomfort.
Myślisz, że te zdj robi się tak szybko, bo rodzicom się spieszy, żeby je wrzucić na fb? Otóż nie, robi się je tak szybko właśnie ze wzg na dziecko.

Odsylam do fachowej literatury. Nie na temat fotografii dziecięcej, a dotyczącej rozwoju psychofizycznego niemowląt.

Głupotą to jest np. wloczenie noworodków po galeriach handlowych, a nie kilkunastominutowa sesja.

mik8 - znowu odzywa sie osoba ktorej moj post teoretycznie nie dotyczy, no ludzie jezeli nie czujesz ze jest skierowany do Ciebie to po co wsiadasz mi na leb?

nie jestem ekspertem od noworodkow, ale wiem ze dziecko do miesiaca raczej sie na brzuch nie przekreci, na bok tez nie, i glowy dluzej niz przez nie wiem sekunde nie utrzyma i o takich nienaturalnych dla mnie sytuacjach pisalem.

mik8, moge Ci zadac takie samo pytanie, skoro dziecku jest tak dobrze w pozycji embrionalnej, to dlaczego nie kupuje sie lozek w ksztalcie spirali, dlaczego nie trzyma sie ich w wodzie i pozwala oddychac samodzielnie?

mnie sie nie chce przepychac, nie bede pisal o regulowaniu doby, bodzcach i innych. Sesje nie sa kilkuminutowe czy kilkunastominutowa, moze kilka minut robi sie zdjecia, ale calosc trwa sporo dluzej, wyczytalem to na kilku cennikach fotografow, wiec wiadomosc raczej pewna ;-) dla takiego kilkudniowego dziecka sesja to jest jedna ktoras zycia. I ta olbrzymia czesc zycia poswiecasz by mu zrobic fajna fotke :-) ale robta co chceta, mnie nic do tego se pisze bo moge.

@feel +1 dla ciebie i pisze to jako ojciec dwojki dzieci.

+ 1 od ojca małego szkraba

Ja zawsze chciałam zrobić takie zdjęcia swojemu dziecku (jak byłam w ciąży). Po porodzie jakoś się mi odwidziało. Z tym że córka refluksowa i strasznie ulewała. Każda zmiana pozycji kończyła się zalewaniem całej siebie i kocyka:( Więc jakoś nie wyobrażałam sobie takiej sesji z udziałem mojego dziecka.
I nie żałuę że takich zdjęć nie mamy.
A pamiątki mam własnego autorstwa

Jacek i cała reszta ja jestem matką i ogladam takie zdjecia no i przyznam że mi się podobają, ale swojego dziecka nie zabrałam na taka sesje bo tak jak wy mówicie to czysta glupota. napewno jest to robione delikatnie ale kilkudniowe niemowle zabierać do studia, żeby jakieś bakterie albo wirusy złapało. porażka. ja sama pstrykam zdjecia w domu i jakościowo są kiepskie w porównaniu do tych ze studia, ale mnie cieszą te zdjecia i mi taka pamiątka wystarczy dlatego nie wrzucajcie wszystkich matek do jednego wora, że to wymysł matki bo może i tacy są ojcowie co lecą do fotografa i wrzucają na fejsa pozdrawiam

Nie zgadzam się z Tobą ifeelgood.
Powiedz sam, ile masz zdjęć z dzieciństwa? Wszystkie czarno-białe? A może nie masz żadnego jako kilkumiesięczny maluch? A może Twoje pierwsze zdjęcie było zrobione dopiero na I Komunii?
Widzisz świat tak posunął się technicznie do przodu, że dziś nawet noworodki mają sesje zdjęciowe. Nie uważam tego za coś złego a wręcz odwrotnie. To też dokumentacja dla przyszłych pokoleń. Każdy rodzic jest zakochany w swoim dziecku i chce je uwiecznić na fotografii. To czy ktoś wrzuci to na FB czy nie, to jego prywatna sprawa i nic Ci do tego.

Szanuj innych ludzi i ich wybory, chyba że jesteś nietolerancyjny.
Twoja wypowiedź ją ubodła, bo ona wie, że nie zrobiłaby swojemu dziecku krzywdy a Ty to bezczelnie insynuujesz. Kapujesz? Ewentualnie robisz to celowo bo masz taki trudny charakter.

Zabieranie takiego dziecka na sesję to nic nadzwyczajnego, noworodki latają dziś samolotami za ocean. To też Cię bulwersuje? To w jakim świecie Ty żyjesz? Tu fotograf przychodzi do domu a dziecko jest traktowane z najwyższą ostrożnością i delikatnością.

Stylizowane zdjęcia dzieci robiono już 100 lat temu w bogatych rodzinach ale skąd Ty możesz wiedzieć takie rzeczy?

Wiesz, jak tak ubolewasz nad tym, że "dziecko sobie pływało przez 9 mcy" i "inaczej słyszało dźwięki", to Twoje argumenty są tak bzdurne, że aż żal czytać te wypociny. Każdy sobie pływa przez 9 mcy a potem musi się użerać z całe życie z różnymi nietolerancyjnymi ludźmi.

Bulwersować to Cię powinny tzw. "wianuszki", które Ukraińcy robili z polskich dzieci w czasie wojny. Bo wiem jak te zdjęcia wyglądają.

Sesja dla noworodka to akurat dobry pomysł. Jeśli masz dzieci, to sam sobie sprawy nie zdajesz jak wyglądały jako noworodki, bo na pewno nie robiłeś im zdjęć. I nigdy już tego nie zobaczysz.