Posty: 104
Dołączył: 30 Cze 2013r. Skąd: RNI Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Witam!
Czy ktoś kiedyś kupił auto po nauce jazdy? Czy faktycznie to już najgorsza kategoria aut do zakupu? Chyba lepsza krajowa elka do naprawy (skrzynia biegów, sprzęgło) niż składak z Niemiec od handlarza aut. Może ktoś się wypowie. Mam na oku ładne auto, nieduży przebieg, stan techniczny ok, sprzedawca nie kryje, że dwa lata jeździło jako L. Pokazał wpis w dowodzie rejestracyjnym. |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 1759
Dołączył: 17 Kwie 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT nieduży przebieg elki trochę śmigają po mieście więc ten nieduży przebieg troszkę zdaje się podejrzany. A czy warto kupić takie auto to nie mam pojęcia. Ja osobiście bym takiego auta nie kupił. Najlepiej wziąć taki samochodzik do serwisu i sprawdzić go jak najdokładniej. |
|
Posty: 104
Dołączył: 30 Cze 2013r. Skąd: RNI Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Auto sprawdzone. Niby ok, ale obawiam się, że mechanicy i sprzedający się znają. Auto rok jeździło jako L. Jeździło po Rzeszowie, więc dłuższych tras nie było jak np. ze Stalowej do Tbg.
|
|
Posty: 106
Dołączył: 9 Paź 2014r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
zasada pierwsza - pytasz sprzedającego które warsztaty proponuje do sprawdzenia auta.
Te które wymieni pomijasz i jedziecie do innego. Co do auta po l-ce to masz silnik pracujący w najgorszych możliwych warunkach, jeżdżący w miejscu, na krótkich dystansach, regularnie albo klepiący zawory, bo weszła 5 zamiast 3 albo próbujący wyskoczyć, bo weszła 2 zamiast 4. Sprzęgło prawie nie istnieje, skrzynia biegów też sporo przeżyła. Kwestia ceny, jednak jeśli podejrzewasz, że sprzedający i mechanicy się znają to na początek zjadź inny warsztat, mając jednak świadomość, że wielu z min nie wykryje nawet specjalista, bo żeby sprawdzić dobrze co przeszło sprzęgło trzebaby się do niego dostać, a to za dużo roboty. To samo skrzynia biegów. Przecieków oleju z silnika też nie ma się co spodziewać przy małym przebiegu, jednak to też dla auta używanego jako l nic nie znaczy. Więc jak wyżej, kwestia ceny i Twojej odwagi. |
|
Posty: 1863
Dołączył: 9 Sty 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Trzeba było wziąć na oględziny jakiegoś mechanika opłaconego przez Ciebie, a nie oglądać auto w pierwszym lepszym zakładzie koło sprzedającego.
|
|
Posty: 51
Dołączył: 22 Sie 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Żeby nie wiem jak było tanie i jaki byś nie był odważny NIE kupuj auta z L-ki!!!
Ja niestety sie skusiłem na takie: fiat punto - kilka lat temu. Autko było z 2004 roku i wtedy miało 4 lata... Jak czytam wypowiedź pana UUUUUUU to jak by widział i znał moje auto... Generalnie wygladał oki, sprawdziłem na stacji diagnostyczniej niby było dobre ale... miałem go rok i więcej stał u mechanika niż w domu...a ile mnie to kosztowało to już nie wspomnę.. aha dodam,że własnie skusiła mnie cenaaa... na szczęscie udało mi sie go zostawić w komisie i wymienić na inne (po roku) bo nikt nie chcial go kupić bo z L i w komisach też nie chcieli przyjać...ale na szczęscie w jednym sie udało po długich negocjajcjach... STANOWACZO ODRADZAM! |
|