Posty: 194
Dołączył: 5 Marz 2012r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
devon:* przemyśle Twoją podpowiedź, a nie wiesz jak tam wyglądają formalności? Coś się podpisuje? Czy jest jakiś określony czas (tymczasowego domu) czy raczej póki się nie znajdzie nowy właściciel?
|
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 152
Dołączył: 25 Sty 2014r. Skąd: ze składzika Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Z tego co wiem to domy tymczasowe zajmują się do czasu znalezienia nowego właściciela, co do podpisywania to w razie adopcji podpisuje się umowę. Na Poniatowskiego mają siedzibe bądź zapytać o wszystko možna poprzez profil na facebooku.
p.s. a czemu Twój kotek odszedl? był wychodzący? ♥♥♥ |
|
Posty: 194
Dołączył: 5 Marz 2012r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Nie wiem dlaczego moj kot umarł :( Poszedł spać i niespodziewanie zmarł...
Bałam się żeby nie zginął, złapał jakieś choroby i praktycznie tylko w domu siedział. Z perspektywy czasu to myślę, że był to błąd. Choć weterynarz tez mnie nastraszył, że na polu na trawnikach to tyle chorób może załapać, że szkoda gadać... |
|
Posty: 97
Dołączył: 25 Lip 2013r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Wróćmy do tematu podzielcie się ludzie swoimi wrażeniami, obserwacjami. Czy koty wasze rasowe są takie jak to sugerują autorzy opisów ras? Miał ktoś może kota Maine Coon albo kot syberyjski?
|
|
Posty: 17
Dołączył: 3 Gru 2014r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Nie wiem dlaczego moj kot umarł :( Poszedł spać i niespodziewanie zmarł... Aaa to zwierzęta nie zdychają? |
|
Posty: 830
Dołączył: 20 Sie 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Oczywiście, że zwierzęta zdychają, ale jak się ma zwierzaka tyle lat, kocha się go i traktuje jak członka rodziny, to trudno powiedzieć, że zdechł.
Sama mam kotkę od 1,5 roku, jest kochana, więc nie wyobrażam sobie, bym kiedyś miała powiedzieć, że zdechła. Robię to, co lubię. Lubię to, co robię. |
|
Posty: 97
Dołączył: 25 Lip 2013r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
czasem jak czytam komentarze takich osob jak zakupoCHoliczka to po prostu rece opadaja. po co wchodzisz na to forum skoro dla ciebie zwierzeta to zwykłe niepotrzebne rzeczy... ktore pewnie od siersciuchow wyzywasz...
|
|
Posty: 352
Dołączył: 1 Marz 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 60% |
|
|
|
CYTAT Twój ideał to sfinks. Skopiowane z internetu Najbardziej przyjazna rasa kotów autor: ao | 2012-12-04 (11:36) Choć nie są najładniejsze, brak nadrabiają czułością i przywiązaniem. Wyniki badań opublikowanych Journal of Veterinary Behaviour przedstawiły zwycięską rasę w rankingu najbardziej uczuciowych kotów. Naukowcy wzięli pod uwagę aż 129 kotów 14 różnych ras. Sprawdzali, które z nich najlepiej spełniają rolę czułych towarzyszy. Najmniej przyjazny okazał się popularny dachowiec – wielorasowiec. Natomiast pierwsze miejsce przypadło „bezwłosym potworkom” – jak niektórzy je nazywają – czyli kotom rasy sfinks. Wyniki były zaskoczeniem, ponieważ sfinksy nie cieszą się zbyt dobrą reputacją. Powszechnie uważane są za samotników i indywidualistów, które średnio nadają się na domową maskotkę. Jednak badania wykazały jednoznacznie, że są to koty najbardziej przyjazne, czułe i kochające. Za takiego wiernego przyjaciela trzeba jednak słono zapłacić. Przedstawiciele tej rasy są jednymi z najdroższych. Czystej krwi sfinks kosztuje w Wielkiej Brytanii około 3 tysiące funtów czyli ponad 15 tysięcy złotych! W Polsce za takiego pupila trzeba zapłacić około 3 tysięcy złotych. Zaskoczeniem było także ostatnie miejsce w rankingu, które zajęły popularne dachowce. Okazało się, że są to koty, które mają najmniejszą ochotę na wszelkie przytulanki. Ignorują swoich opiekunów i nie są zainteresowane wprowadzeniem ciepłej, rodzinnej atmosfery pełnej miłości, przyjaźni i szacunku. Jednym słowem – są indywidualistami i egoistami niecierpiącymi na deficyt uczuć. Rzadko też dają się oswoić a wdzięczność za dach nad głową czy posiłek jest dla nich czymś obcym. Naukowcy zwrócili uwagę, że generalnie, na domowych towarzyszy bardziej nadają się koty rasowe. Mają bardziej przyjazne charaktery, są uczuciowe i wierne. Potrafią okazać wdzięczność i być szczęśliwe nawet w mało komfortowych sytuacjach, jak wizyta u weterynarza czy kąpiel. Bardzo możliwe, że cechy te wynikają z faktu, że koty rasowe, które urodziły się w hodowli, są dłużej pozostawiane przy matce w kluczowym okresie swojego rozwoju. Poczucie bezpieczeństwa, które wtedy nabywają, odbija się na ich późniejszym pozytywnym stosunku do ludzi. Naukowcy przebadali dużą i zróżnicowaną grupę zwierząt począwszy od małych kociąt, aż do seniorów mających ponad 20 lat. Jedne z nich były kastrowane, inne nie, niektóre mieszkały z mężczyznami, inne z kobietami, część z całymi rodzinami, czasem posiadającymi również inne zwierzęta. Właściciele badanych kotów odpowiadali na długą listę pytań dotyczących zachowań pupila w danych sytuacjach i reakcji na zróżnicowane bodźce. Na podstawie uzyskanych odpowiedzi naukowcy przyznawali danej rasie konkretną liczbę punktów. Zwycięzcą w kategorii najbardziej przyjaznego kota okazał się zdecydowanie sfinks. Na pozostałych pozycjach uplasowały się kolejno: Maine Coon i pers. Czwarte miejsce zajęły koty birmańskie, somalijskie, syjamskie, rosyjskie i egzotyczne krótkowłose. Na samym końcu – jako najmniej przyjazny - pojawił się popularny, krótkowłosy dachowiec. opisy madrych ludzi sobie,a zycie sobie,jak juz pisalam mialam dwa rasowe koty,zero glaskania bo drapaly i gryzly,bez powodu potrafily skoczyc na noge,zdewastowane meble,porwane firanki (najlepsze pzy kotach tzw.makarony),dachowiec niesamowity pieszczoch,gdy dzieci choruja nasz dachowiec spi obok,jak angina kolo szyji,jak oskrzela potrafi nawet polozyc sie na piersiach lub plecach.Ranne i wieczorne mruczando -super.Widac po opisch ze kazdy kot ma inny charakter,ale przez lata majac w domu koty dachowce 4 i rasowe 2 -stwierdzam nigdy wiecej rasowych ksiezniczek sicielacych dywany i kanapy klakami,niedajacych sie przytulac ,glaskac i napewno nie pobawia sie z dziecmi. |
|
Posty: 97
Dołączył: 25 Lip 2013r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
No to wychodzi na to ze nie warto brać kota rasowego bo to niedobra bestia... ktoś miał bardziej przyjemne doswiadczenia z rasowymi kotami??
|
|
Posty: 194
Dołączył: 5 Marz 2012r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
mam takie pytanie czy płeć kota ma jakiekolwiek wpływ na jego zachowanie? Ja miałam jako dziecko kotkę, która była spokojna i rzeczna. Mój kocur był jej zupełnym przeciwieństwem. Jak jest w waszym przypadku?
|
|
Posty: 152
Dołączył: 25 Sty 2014r. Skąd: ze składzika Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Moim zdaniem nie. Miałam kocura który pilnował małych kotków,
Pytanie czy Twój kocur był kastrowany? Jeśli nie to może przez to był zestresowany i tak się zachowywał. A może brakowało mu kociego towarzysza. ♥♥♥ |
|
Posty: 194
Dołączył: 5 Marz 2012r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Moj kocur był kastrowany nie mam za dużego porównania/doświadczania w kwestii posiadania kotów, miałam dotąd tylko 2 stąd moje pytania
|
|
Posty: 152
Dołączył: 25 Sty 2014r. Skąd: ze składzika Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Zastanow się nad przygarnięciem 2 kotów, będzie im raźniej.
♥♥♥ |
|
Posty: 51
Dołączył: 28 Gru 2014r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Ja mam kocura brytyjskiego, jest niesamowicie wybredny, nie cierpi siedziec na kolanach, miauczy moze 3 razy na tydzien.
|
|