Co roku mam ten sam problem, zima samochodem mało jeżdżę i akumulator mi pada :( Czy jest jakiś sposób na to, żeby tak szybko się akumulator nie wyładowywał?

Koleżanka mówiła mi, że ona kable rozłącza od akumulatora. Chcąc gdzieś jechać w zimie otwiera klapę maski i znowu podpina akumulator. Czy cos takiego faktycznie działa, tak jakoś w to nie wierzę. Proszę o Wasze porady!

http://antymoto.com/jak-zadbac-o-akumulator-zima/

Może koleżanka w samochodzie ma niekontrolowany pobór prądu( np: radio),takie sytuacje przyczyniają się do szybkiego rozładowywania baterii.

dokładnie tak jak wyżej teść tez mało jeździ ale po usunięciu niepotrzebnego alarmu(został tylko centralny)wywaleniu radia no name akumulatorek działa nawet jak auto stoi 2 miesiące

Jak mało jeździsz to naładuj aku przed zimą i w trakcie. Teraz niby są bez obsługowe ale jak dobrze pogrzebiesz w nim to się dostaniesz do cel i możesz sprawdzić poziom elektrolitu i ewentualnie uzupełnić. Zawsze można ze styropianu zrobić izolację dla aku jeśli tylko masz miejsce pod maską. Ewentualnie co dziennie pod blokiem przepalić chwilkę.

Każdorazowe uruchomienie zimnego samochodu wymaga co najmniej 20 minut jazdy ze średnią prędkością 60km/h, aby doładować akumulator do pełna Przepalanie to zly pomysl, poza tym silnik najbardziej sie zużywa na takich zimnych startach i nadgorliwy milicjant wypisze nam mandat


wiecej tu http://motofocus.pl/publikacje/13235/trwalosc-akumulatorow-i-problemy-znbspgwarancja-fakty-i-mity




sprzedac samochod kupic rower . albo odlanczac kleme