Posty: 1140
Dołączył: 18 Lut 2009r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Jak Wam się podoba taki scenariusz?
CYTAT Jest sobie pewna bananowa republika, w której - jak to w bananowych republikach - korupcja i układy kwitną w najlepsze, demokracja to kolos na glinianych nogach a lud to albo wiecznie niezadowoleni krzykacze, albo mające wszystko gdzieś korporacyjne lemingi, zainteresowane jedynie swoim kredytem we frankach. Prawdziwymi pieniędzmi rządzą różne grupy (nazwijmy je układami(sic!)), których wpływy oczywiście sięgają na najwyższe szczeble. Jedna z takich grup zajmuje się czerpaniem korzyści z eksploatacji surowca naturalnego, którego to eksploatacja jest absolutnie nieopłacalna, głównie dlatego że służy właśnie produkowaniu korzyści wąskiej grupy spryciarzy. Jednak kasa z tego jest tak duża, że grupa potrafi skutecznie wpływać nawet na rządy, żeby tylko utrzymać status quo. Oczywiście od czasu do czasu są awantury, ale kończą się one kolejnymi "planami naprawczymi", których efektem jest co najwyżej dopuszczenie kilku nowych do koryta. Nagle jednak w republice zmienia się premier, zmieniają się ministrowie a w naszej fajnej branży wybucha awantura. Nowy rząd jest nowy i jeszcze nie udało się wszystkich przekonać do współpracy (za słabe haki, za mało nacisków, generalnie nasi oligarchowie zaspali). Załóżmy że akcja dzieje się w styczniu. Zaplanowano debatę, rząd ma przyjąć kolejny naprędce sklecony plan, który pomoże lub nie (tu wszystkim wszystko jedno) ale ma jedną zasadniczą wadę: nie został odpowiednio "skonsultowany" żeby utrzymać kolejność przy korycie. W nocy odbywa się w sejmie burzliwa debata, podczas której przechodzi nowy plan. I co - pozamiatane? Ależ nie! Tacy ludzie to nie są głupcy, premierowi też można pokazać kto tu rządzi. Tego samego dnia wieczorem ów premier ma mieć wywiad w telewizji. Wywiad jak to wywiad z politykami z najwyższej półki: stacja do której mamy zaufanie, pytania przysłała kancelaria premiera odpowiednio wcześniej, odpowiedzi wykute na pamięć, wszystko przygotowane tak, jak to powinno wyglądać w takich przypadkach - piękna reklama poczynań rządu. To jest to! Ostatnia szansa na rozwalenie planu w drobny mak i pokazanie na czyim sznurku chodzą wszyscy w republikach bananowych. Zostały tylko godziny, ale to nie szkodzi. Bierzemy na cel dziennikarza, który ma przeprowadzić wywiad. Wciągamy go w pułapkę (zrobioną trochę naprędce ale nie szkodzi - opinia publiczna to przecież głównie hejterzy i lemingi, dla nich wystarczy). Żeby było mocno, gromadzimy w jednym miejscu cały syf jaki tylko mamy. Nie wiadro pomyj, ale całą cysternę. Zarówno śmieci jak i poważne rzeczy. Wciągamy go, fotografujemy, uwiarygadniamy całą historię, następnie zamykamy naszą pułapkę na klucz a jemu składamy propozycję nie do odrzucenia: wieczorny wywiad ma wyglądać inaczej niż zaplanowano. I wygląda. Bezprecedensowy przypadek żeby dziennikarz tak nagle i w trakcie wywiadu zmienił zasady gry, przecież to strzał w kolano. Ale skutek wyśmienity: rządowy plan upada. Szach i mat. Nie będą przecież jakieś rządy krajem rządziły. A te osły myślą, że rządy to nie marionetki i że za sznurki nikt nie ciągnie! Zabawne. Tylko co dalej? Nasz dziennikarz już się nie przyda, przecież na poważny wywiad nie ma co liczyć. Nie można kogoś w szachu trzymać w nieskończoność. Jeszcze mu odbije i zacznie ujawniać. Pozbądźmy się go więc. Najprościej - seks-aferą. Działało to już w przeszłości i sprawdziło się wyśmienicie. Tyle że skubanego wszyscy lubią i nikt nie chce lub nie ma możliwości go fałszywie oskarżyć. To co mamy jest za cienkie. Do tego on nie jest głupi, zacznie podejmować kroki żeby rozbroić naszą bombę. Nic, trzeba szarpnąć mocniej. Fajna okazja jest, można przy tym zarobić bo będzie wielka transakcja. Zróbmy więc zamieszanie. Oczywiście bzdurami, bo grube rzeczy mogą zachwiać transakcją a tego nie chcemy. Chcemy żeby się odbyła, chodzi tylko o drobną korektę ceny. Ponieważ mamy czasopismo, które świetnie się nadaje do publikowania bzdur (już nie raz dokopaliśmy przy jego pomocy różnym rządom) to wybór jest oczywisty. Robimy śmietnik, robimy awanturę, robimy korektę kursu transakcji (oczywiście zarabiamy na tym), a dziennikarzowi dajemy jasny sygnał: wypad z redakcji albo pokażemy resztę. Ciąg dalszy nastąpi, tego jestem pewien. |
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 1563
Dołączył: 30 Cze 2011r. Skąd: Rzeszów Ostrzeżenia: 80% |
|
|
|
Po 1989 roku nie było w Polsce profesjonalnych rządów. Ludzie z różnych łapanek, od komunistów po popieranych przez zachód typów, spod ciemnej gwiazdy.Elity śmierdzące, złodziejskie,ulegliwe zachodowi , niczym prostytutka klientowi.Misją zachodu jest uczyć innych,tak zeby dobrodziejstwa spływały na Zachod.W zadnym działaniu Zachodu nie ma dozy człowieczenstwa, jest wyrachowanie ,cynizm i bezwzględność.Ostatnie miesiące to objaw tej bezwzględnosci,mało powiedziane-chamstwa.Zauwazmy troske Niemcow o cudoziemców pracujących, na ich terytorium.Minimum socjalne.Totalna zgoda, jestem za, a nawet więcej.Bo tak dba się o niemiecki przemysł,zagraniczne firmy(szczególnie z Polski) przestaną byc dla Niemcow konkurencyjne.Dobry więc gospodarz,frau Merkel.Tylko jakoś przez zaciśnięte zeby frau Merkel nie przejdzie-zróbmy w Europie minimum socjalne.Przeciez benzyna kosztuje w kazdym kraju podobnie, a w takiej Polsce elektronika drozsza niz u nas.Tu juz ludzka twarz znika, a pojawiają sie kły wilka.Mozna zrozumiec jednak Merkel, jest bardziej niemiecka, niz europejska.Czyli-mało nowoczesna(wg. polskiej nowo-mowy).Ale gdzie jest polski rząd?.Ten nawet nie dopuszcza mysli zeby podwyzszyc kwotę wolną od podatku, bo i tak Polak ma zbyt dobrze.Widocznie niewolnik musi odczuc , bycie niewolnikiem kosztuje.Zastanawiam się co Słuzby specjalne Niemiec wiedzą o naszych rządzących?.Federalne Niemcy przejęły teczki STASI,a te przeciez inwiligowały polską opozycje.A tam pewnie, i kartony, i reklamówki zachodnich marek były.KLD,UW a dzisiaj PO.Te same nazwiska i ta sama kontaktownia-ambasada Niemiec.O tych reklamówkach kasy ,juz historie chodzą,bezboleśnie opozycja PRLu,przeszła kryzys, mało tego, rozsprzedali, po przejęciu władzy, wszystko co w zasięgu wzroku było.Niemcy przejęli polskie media.W ktorym to nowoczesnym, europejskim kraju nie ma prasy krajowej?.Ktoś powie, piszą przecieź po polsku.A po jakiemu mają pisać, skoro innego nie znają?.Piszą dla Polski, do Polakow.Oni, czyli ich zwierzchnicy.Zaborowe dziennikarstwo.Przejęli media, więc decydują, kogo mozna wybierac, komu bezgranicznie, po europejski-ufac.I mamy rządy PO.Premiera Tuska, ktory uciekł z kraju, mamy Schetyne, nawiedzonego historyka, mamy Kopacz….niemieckie media, ciepło o swoich.Polska w momencie Majdanu, najbardziej zaangazowany kraj.Oczywiscie rząd i opozycja z flagami Bandery na barykadach.To tak jakby uczestniczyc w przedwojennym wiecu Hitlera.I co?.Wplątali Polskę w banderowską rewolucje oligarchow, przeciw oligarchom.Poparli obalenie legalnych władz na Ukrainie i…od wszystkich dostali kopa.Polsce potrzeba rządu Polakow, ktorzy będą tworzyc zasadę neutralności a nie kundalizmu politycznego.Opozycja PiS , to znowu inna bajka.Inna smycz,amerykanska.Pytam więc-Czy Polsce smycze są potrzebne ?.My mozemy zyc ze wszystkimi, na płaszczyznie partnerstwa, od Rosji zaczynając, nawet na Ukrainie koncząc.Dlatego trzeba rozpędzic Dom Wariatow w Polsce.Mamy u władzy ludzi, ktorych polecił nam europejski Zakład Psychiatryczny.To nie Polacy,to idioci.
http://litera.fr/idioci-rzadza-polska/ PS. To jest cytat, nie poprawiałem stylistyki i interpunkcji. Ważna jest treść, pod którą się podpisuję. |
|