Posty: 428
Dołączył: 18 Sty 2014r. Skąd: Konto zawieszone |
|
|
|
Witam.Dostałem dziś propozycję pracy w firmie kurierskiej DPD.Zanim pójdę na rozmowe kwalifikacyjną chciałbym poznać opinie na temat w/w firmy.Może ktoś tam pracował i może powiedzieć jak wyglada praca w tej firmie.
|
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 1562
Dołączył: 30 Cze 2011r. Skąd: Rzeszów Ostrzeżenia: 80% |
|
|
|
Zanim podejmiesz tam pracę, przeczytaj ten artykuł
http://wyborcza.biz/biznes/1,101716,17539517,30_paczek_za_3_zl___jak_sie_pracuje_i_zarabia_w_firmach.html Kierownik karze za nieprawidłowy kolor skarpetek, klient krzyczy za spóźnienie, a firma po cichu zmienia system płac. Ale największym terrorystą dla kuriera jest czas Jak posłowie do Madrytu "Kiedyś to były czasy" - w oczach kurierów pojawia się błysk. Kiedyś dostawali 100 przesyłek do rozwiezienia i było im mało. Jakby mieli 200, też by rozwieźli. Choćby mieli całą dobę pracować. Dziś to co innego. Bo "kiedyś" firmy płaciły ok. 3 zł za każdą dostarczoną paczkę. Teraz płacą podobnie, ale... za tzw. stopa, czyli za każdy adres. Gdy dziś kurier przywozi do firmy 30 paczek, to dostaje 3 zł, bo firma jest pod jednym adresem. Kiedyś dostawał za to 90 zł. Były szef kurierów w jednym z oddziałów DHL: - Stawki ustalane były na podstawie wskaźnika średniej liczby dostaw na godzinę. Dla przykładu: kurier ma stawkę 4 zł za "stopa", ale zaczyna szybciej od innych obsługiwać dany rejon. Jego wskaźnik rośnie i jeśli utrzyma się kilka tygodni, to stawka za "stopa" musi być obniżona do 3,50 zł. A wszystko pomyślane tak, by kurier miesięcznie nie zarobił na rękę więcej niż 3 tys. zł. Bywa, że kurierzy o zmianach stawek i sposobów płac dowiadują się ostatni - gdy zaczną analizować, czemu przelew przyszedł mniejszy. Do zarobków dochodzą dodatkowe kwoty za tzw. strefy. Pierwsza strefa - zwykle w promieniu 25 km od punktu wyjazdu - nie jest dopłacana, kolejne tak. Czasem jest to większa o kilka złotych kwota za dostarczenie paczek pod dany adres, czasem jednorazowa dopłata w wysokości kilkunastu lub kilkudziesięciu złotych. Ale i tu jest problem. Kurier DPD: - Jadę poza strefę 15 km do wsi, by dostarczyć paczkę, ale zlikwidowano w tej wsi urząd pocztowy i przypisano jej kod pocztowy miejscowości z pierwszej strefy. Nieważne, że przejechałem kilkadziesiąt kilometrów, liczy się kod, więc dopłaty nie mam. Kurier K-EX (ze wschodniej Polski): - Jestem jak ci posłowie - jeżdżę samochodem, ale liczą mi kilometry lotnicze, po prostej od punktu A do punktu B. I na przykład dojazd do punktu B wynosi 76 km, ale licząc po prostej to jest 49. Czyli nie byłem w czwartej, lecz zaledwie w drugiej strefie. A przecież ja nie mam jak skrócić drogi, przez Bug pontonem nie przepłynę! Oprócz rozwożenia paczek kurierzy jednocześnie odbierają je od klientów, którzy chcą je dopiero nadać. Tu system płac jest lepszy, bo zwykle od paczki: w Siódemce kurier dostaje 3,20 zł, w DPD - 3,50, w GLS - 3 zł. Wyjątkiem jest K-EX, który przy odbiorze paczek płaci od adresu - i to zaledwie 2,40 zł. Gdzieniegdzie są jeszcze opłaty wagowe. Kurier DPD: - Dawniej przy odbiorach dostawałem 5 gr za każdy kilogram, potem 3 gr. Teraz też płacą mi 3 za każdy kilogram, ale tylko w paczkach powyżej 5 kg. Dostaję zlecenie na odebranie 300 trzykilogramowych paczek od jednego klienta - w sumie 900 kg. Ile dostaję opłaty wagowej? Tak, zero groszy. Wcześniej dostałbym 27 zł. Kurier K-EX: - Ja mam 2,40 zł od adresu i około 2 gr za kilogram, jeśli paczka waży więcej niż 5 kg. Ale jest limit - za odbiór wielu przesyłek w jednym miejscu mogę dostać maksymalnie 40 zł. Skuteczność dostarczeń jest kolejną składową zarobków. Można za nią zostać nagrodzonym lub ukaranym. Do tego wskaźnika nie wliczane są przypadki, gdy odbiorcy nie ma lub na przesyłce został wpisany zły adres. Gorzej, gdy ktoś odmawia odbioru - to jest wliczane do skuteczności. I często się zdarza - głównie z powodu nachalności firm telekomunikacyjnych i marketingowych, które wysyłają niechciane przesyłki (umowy, karty kredytowe, oferty) lub treść umów różni się od tego, co przedstawiono klientowi przez telefon. Kurier K-EX: - Jak dostarczę wszystkie paczki, mam nagrodę 20 zł. Ale jeśli moja skuteczność wyniesie mniej niż 96 proc., to dostaję karę. Raz miałem 90 proc. i obcięli mi 40 zł. Złotówka za rozmowę Pytam moich rozmówców, czy są jakieś przyjemne chwile, przygody w czasie pracy. Czasem poznają znanych ludzi, choć nie zawsze jest miło. - Doręczałem przesyłkę pewnej znanej aktorce, która mieszka na obrzeżach Warszawy. Wysłała do mnie sprzątaczkę. Mówię, że odbiorca musi być osobiście, żeby pokwitować odbiór. Sprzątaczka wraca do aktorki i znów do mnie: Szefowa kazała wziąć przesyłkę i koniec. Tłumaczę jeszcze raz, więc sprzątaczka robi jeszcze jeden kurs i znów to samo! Nie wiem, co pani wielka gwiazda robiła, ale się uparła i nie zeszła do mnie! Wyobraża pan sobie? Nie wiem, co było w paczce, ale skoro nie zeszła, to nie mogłem paczki zostawić, i wróciła do magazynu. Na szczęście nie przyszła na mnie żadna skarga - opowiada jeden z kurierów. Inny śmieje się z pytania o napiwki: - Jak już ktoś daje, to starsi ludzie. Dołożą złotówkę więcej i zaczynają rozmowę, opowiadają o życiu, swoich problemach, psioczą na polityków. Siedzą całe dnie sami w domu, więc wizyta takiego kuriera to dla nich atrakcja. Jeden z warszawskich kurierów musiał pewnego razu wzywać policję: - Dostarczałem paczkę dla ważnego prezesa ważnej firmy. Podpisał mi się na papierach, ale były to bazgroły. Wytłumaczyłem, że podpis musi być czytelny, a on na to, że ma ważniejsze sprawy i nie ma już czasu na mnie. Zaczęła się kłótnia, aż po kwadransie wezwałem policję, bo nie mogłem nigdzie jechać bez czytelnego podpisu. Czekając na nią, straciłem w sumie półtorej godziny, ale podpis w końcu uzyskałem. Tylko potem to dopiero musiałem gonić czas! Rozwożenie paczek trwa kilkanaście godzin. Klienci czasem narzekają, że kuriera nie ma o umówionej godzinie. Kurier z UPS: - Owszem, narzekają, więc niech policzą. Przyjmijmy, że mam 50 przesyłek, choć zwykle jest ich dużo więcej. I przyjmijmy, że jeżdżę 12 godzin, czyli na każdą z nich mam niecałe 15 minut - dojazd, dostarczenie przesyłki, zeskanowanie jej. A co, jeśli są korki lub wypadek na drodze? A co, jeśli odbiorcy nie ma w domu? Oczywiście, zdarza się, że pod jeden adres mam dostarczyć kilka, kilkanaście paczek - wtedy wychodzi krócej. A propos skanowania - za korzystanie z przenośnych skanerów kurierzy płacą z własnej kieszeni, mimo że należą one do firm. Siódemka bierze za to 30 zł miesięcznie, K-EX - 70 zł, DPD - 115. Wyjątkiem jest UPS - kurierzy nie płacą. Jako tirowiec mogę więcej Chuck Noland w "Cast Away: Poza światem" po czterech latach dostarcza właścicielowi jedną z paczek, które zaginęły w katastrofie lotniczej. I dziękuje odbiorcy, mówiąc, że paczka uratowała mu życie. Kurierzy, z którymi rozmawiam, śmieją się z tej sceny: "Zapomnieli pokazać, jak główny bohater dostaje karę za tak duże opóźnienie w dostawie". Kary to zmora każdego kuriera. O ich przyznaniu mogą się dowiedzieć na przykład wieczorem, gdy zjeżdżają do magazynu zdać raport i pieniądze, zwrócić nieodebrane paczki i te, które dopiero mają być nadane. Oprócz wymienionych wcześniej kar za nieprawidłowy ubiór "oberwać" można za wiele innych naruszeń. Jeśli klient nieczytelnie się podpisze na umowie z firmą telekomunikacyjną albo zapomni wypełnić którąś rubrykę, a kurier z K-EX tego nie sprawdzi, dostanie karę 50 zł. Brudny samochód w DHL oznacza karę 50 zł. Reklamacja od klienta w UPS (bo na przykład kurier nie zdążył na umówioną godzinę) - 100 zł. DPD zapewnia, że kary stosuje tylko za najważniejsze kwestie: "Kurierzy ponoszą odpowiedzialność za niedopełnienie pewnych formalności, które skutkują niewłaściwym statusem paczki, nieterminowym doręczeniem czy niedostarczeniem paczki". Brak dopłaty paliwowej, wieczny wyścig z czasem, malejące stawki, kary, opłaty za skaner i firmowy ubiór, często kilkanaście godzin pracy - to wszystko sprawia, że wielu kurierów ma dość. Zarabiają 2-3 tys. zł na rękę. Czy poleciliby komuś tę pracę? Były kurier K-EX (34 lata, odszedł w styczniu po dziesięciu latach w kurierce, magister politologii, teraz kierowca na trasach międzynarodowych): - Jak to polecić? - jest zdziwiony pytaniem. Były kurier GLS (27 lat, po technikum mechanicznym, po czterech latach zrezygnował z pracy kuriera): - W ogóle nie polecam, zrezygnowałem ze względów ekonomicznych. Teraz jako tirowiec mogę zarobić 1,5-2 tys. zł za tydzień. Pojadę trzy razy w miesiącu i mam 6 tys. Kurier DPD (48 lat, rencista, 5 lat temu zaczął pracę kuriera ze względu na trudną sytuację finansową): - Musiałbym się długo zastanawić, a niestety muszę kończyć. Obudziła się moja córeczka, dla której wciąż nie mogę znaleźć czasu i zna tatusia tylko z weekendów, więc idę się nią zająć. |
|
Posty: 428
Dołączył: 18 Sty 2014r. Skąd: Konto zawieszone |
|
|
|
Dzięki HIV za odpowiedź.
|
|
Posty: 169
Dołączył: 3 Marz 2009r. Skąd: Stalowa Wola (podkar Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Lepiej się opłaci mieć swój samochód.Jakoś zarobisz.Ale będziesz pracował 12-14 godzin dziennie + jedna sobota.Jak poznasz swój teren,to może 12 godzin. Hiv ci super wszystko opisał. DPD jest teraz,może to być chwilowe,w ciemnej d...e,bo połączyli się z Siódemką i trwa reorganizacja.Weż jeszcze pod uwagę ,że nie stawienie się do pracy przewoźnika grozi ci kara nawet do 10000,-. I mają w d...e czy miałeś kolizję czy ci ktoś w rodzinie umarł.
|
|