Posty: 216
Dołączył: 12 Kwie 2012r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 80% |
|
|
|
Dzien dobry. co robicie jak facet przychodzi z pracy i robi awantury o byle co.czepia sie..jak sobie radzic z takim typem.drze sie
|
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 77
Dołączył: 26 Lip 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Tak na trzeźwo ?
Jak tak to odpłacić mu się tym samym Poślij mu pare Ch... A jak po pijaku. To nagraj go i jak wytrzeźwieje pokaz mu I zagroź ze pójdziesz z tym tam gdzie trzeba Trudno tak oceniać bo każdy przypadek inny..... Napisz coś więcej |
|
Posty: 216
Dołączył: 12 Kwie 2012r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 80% |
|
|
|
CYTAT Tak na trzeźwo ? niestety zawsze na trzezwo..znowu cos sie jemu niespodobalo to ruter wylaczył. I dziecko musi tego wysluchiwac
Jak tak to odpłacić mu się tym samym Poślij mu pare Ch... A jak po pijaku. To nagraj go i jak wytrzeźwieje pokaz mu I zagroź ze pójdziesz z tym tam gdzie trzeba Trudno tak oceniać bo każdy przypadek inny..... Napisz coś więcej |
|
Posty: 216
Dołączył: 12 Kwie 2012r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 80% |
|
|
|
Cos wiecej czyli co?? Jest dobrze a nagle cos sie jemu niespodoba to drze ryja ... kazdy facet tak ma?
|
|
Posty: 791
Dołączył: 20 Lip 2010r. Skąd: Kielce Ostrzeżenia: 60% |
|
|
|
CYTAT Cos wiecej czyli co?? Jest dobrze a nagle cos sie jemu niespodoba to drze ryja ... kazdy facet tak ma? Zależy co oznacza to byle co. Dla jednego to będzie brudny talerz w zlewie, a drugiego kochanek w łóżku jego żony. Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby PiS, kiedy pojawi się zagrożenie w postaci utraty władzy. |
|
Posty: 106
Dołączył: 5 Lis 2012r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
widziały gały co brały? jak odwaliło mu dopiero teraz to terapia małżeńska ewentualnie terapia tylko dla niego, wyślij go do najlepszego psychoterapeuty w mieście, a jak się nie zgodzi to zagroź rozwodem. Nic innego chyba zrobić nie możesz, bo do faceta w takim stanie nie docierają żadne słowa partnerki, jak grochem o ścianę także nie ma sensu robić mu terapii w domu, lepiej niech zrobi to profesjonalista, a jak nie to rozwód
aaa i zastanów się czy go ktos nie buntuje np. teściowa albo szwagierka? może kumpel z pracy? albo "kumpela" ? niektórzy tak mają że nasłuchają się bajeczek o "idealnej żonie" i wierzą w to jak naiwne dzieci :/ |
|
Posty: 234
Dołączył: 6 Sty 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
po co z takim siedzieć? Ja bym zwariowała, chyba że boisz się być sama (koszty)
|
|
Posty: 216
Dołączył: 12 Kwie 2012r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 80% |
|
|
|
CYTAT po co z takim siedzieć? Ja bym zwariowała, chyba że boisz się być sama (koszty) nie boje sie byc sama.
|
|
Posty: 216
Dołączył: 12 Kwie 2012r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 80% |
|
|
|
To jak to jest z tymi facetami waszymi nie awanturuja sie ..grzeczni i uprzejmi sa zawsze?
|
|
Posty: 234
Dołączył: 6 Sty 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
ja jestem osobą twardą nie dam sobie napluć, faceta trzymam krótko, jeżeli mu się nie podoba to pokazuje mu gdzie są drzwi jak czasem slysze od kolezanek jak "CIĄGNĄ" zwiazek to po prostu wysiadam.......
|
|
Posty: 230
Dołączył: 7 Marz 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Jak w tej piosence z sensem:
https://www.youtube.com/watch?v=sMkL-IH-SlY |
|
Posty: 67
Dołączył: 3 Marz 2013r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
"Ciągnięcie" związku to głupota, ale nie oszukujmy się, który facet, wogóle człowiek jest wiecznie potulnym barankiem? Każdemu zdarza się lepszy i gorszy humor. Nie mówię o skrajnych przypadkach typu: bicie, kłótnie dosłownie bez przerwy. Nie wiem o co dokładnie autorce chodzi, bo dla mnie całkiem naturalnym jest, że ludzie którzy żyją razem, mieszkają pod jednym dachem, kochają się to czasem się pokłócą. O ile zdarza się to czasem i odbywa się w kulturalnych warunkach czyli bez wyzwisk i rękoczynów to jest ok. Jednak jeśli takie kłótnie odbywają się notorycznie, a do tego są bardzo agresywne to autorko moim zdaniem powinnaś zasięgnąć rady psychologa. Oczywiście ty i partner. Bo samemu się związku nie utrzyma. A do poprzedniczki mam jedno zdanie: albo jesteś sama albo twój facet jest strasznym pantoflarzem. Rozumiem, że ty jesteś zawsze niewinna a facet powinien się kajać u twych stóp?
|
|
Posty: 234
Dołączył: 6 Sty 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
CYTAT "Ciągnięcie" związku to głupota, ale nie oszukujmy się, który facet, wogóle człowiek jest wiecznie potulnym barankiem? Każdemu zdarza się lepszy i gorszy humor. Nie mówię o skrajnych przypadkach typu: bicie, kłótnie dosłownie bez przerwy. Nie wiem o co dokładnie autorce chodzi, bo dla mnie całkiem naturalnym jest, że ludzie którzy żyją razem, mieszkają pod jednym dachem, kochają się to czasem się pokłócą. O ile zdarza się to czasem i odbywa się w kulturalnych warunkach czyli bez wyzwisk i rękoczynów to jest ok. Jednak jeśli takie kłótnie odbywają się notorycznie, a do tego są bardzo agresywne to autorko moim zdaniem powinnaś zasięgnąć rady psychologa. Oczywiście ty i partner. Bo samemu się związku nie utrzyma. A do poprzedniczki mam jedno zdanie: albo jesteś sama albo twój facet jest strasznym pantoflarzem. Rozumiem, że ty jesteś zawsze niewinna a facet powinien się kajać u twych stóp? Hehe, pantoflarzem jeszcze nie. Co ty dziecko wiesz o miłości, masz 24 lata, mogłabym być Twoją matką. |
|
Posty: 216
Dołączył: 12 Kwie 2012r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 80% |
|
|
|
CYTAT "Ciągnięcie" związku to głupota, ale nie oszukujmy się, który facet, wogóle człowiek jest wiecznie potulnym barankiem? Każdemu zdarza się lepszy i gorszy humor. Nie mówię o skrajnych przypadkach typu: bicie, kłótnie dosłownie bez przerwy. Nie wiem o co dokładnie autorce chodzi, bo dla mnie całkiem naturalnym jest, że ludzie którzy żyją razem, mieszkają pod jednym dachem, kochają się to czasem się pokłócą. O ile zdarza się to czasem i odbywa się w kulturalnych warunkach czyli bez wyzwisk i rękoczynów to jest ok. Jednak jeśli takie kłótnie odbywają się notorycznie, a do tego są bardzo agresywne to autorko moim zdaniem powinnaś zasięgnąć rady psychologa. Oczywiście ty i partner. Bo samemu się związku nie utrzyma. A do poprzedniczki mam jedno zdanie: albo jesteś sama albo twój facet jest strasznym pantoflarzem. Rozumiem, że ty jesteś zawsze niewinna a facet powinien się kajać u twych stóp? wracalismy ze sklepu wszystko ok ale zle jedno zdanie powiedzialam i zaczol sie drzec z tym psychologiem to dobra sprawa tylko ze on nie chce..raczej do psychiatry..bez bicia jest..tylko ublizanie..
|
|
Posty: 67
Dołączył: 3 Marz 2013r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Hmm Malwa, sugerujesz się liczbą przy moim nicku co nie jest równe z moim rokiem urodzenia. Idąc jednak twoim tokiem myślenia ty masz 104 lata, 11 czy 4? Jeśli 104 to z powodzeniem mogłabyś być nie tylko moją matką ale i babką a nawet prababką Pomijam oczywiście fakt, że jeśli urodziłabym się w roku 1990 to miałabym 25 lat ale to szczegół, jednak osoba która twierdzi, że mogłaby być moją matką powinna znać tak prostą matematykę
Co do ja2844 jest to trudny temat, tymbardziej, że twój partner nie chce "współpracować". Może najpierw sama powinnaś się wybrać do specjalisty a on nakieruje Cię na to jak powinnaś z tym problemem dalej postąpić? Ja nie jestem wykwalifikowana w tym kierunku więc nie chciałabym udzielić Ci złej rady. |
|
Posty: 36
Dołączył: 2 Gru 2014r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
polecam rostac sie nie meczycc sie jesli wywzywa bije i awanturuje sie itp
|
|
Posty: 234
Dołączył: 6 Sty 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 40% |
|
|
|
CYTAT Hmm Malwa, sugerujesz się liczbą przy moim nicku co nie jest równe z moim rokiem urodzenia. Idąc jednak twoim tokiem myślenia ty masz 104 lata, 11 czy 4? Jeśli 104 to z powodzeniem mogłabyś być nie tylko moją matką ale i babką a nawet prababką Pomijam oczywiście fakt, że jeśli urodziłabym się w roku 1990 to miałabym 25 lat ale to szczegół, jednak osoba która twierdzi, że mogłaby być moją matką powinna znać tak prostą matematykę Co do ja2844 jest to trudny temat, tymbardziej, że twój partner nie chce "współpracować". Może najpierw sama powinnaś się wybrać do specjalisty a on nakieruje Cię na to jak powinnaś z tym problemem dalej postąpić? Ja nie jestem wykwalifikowana w tym kierunku więc nie chciałabym udzielić Ci złej rady. 25 rocznikowo. Dlatego napisałam 24 bo nie wiem z ktorego miesica jestes. Nie chce sie kłócić ale mało wiesz o "życiu" Zgadzam się z komentarzem pode mną. |
|
Posty: 67
Dołączył: 3 Marz 2013r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Powtarzam po raz kolejny bo widzę, że nie tylko z matematyką są u Ciebie problemy ale i z czytaniem ze zrozumieniem. Rok 1990 nie jest moim rokiem urodzenia, aczkolwiek chciałabym mieć taką wiedzę jaką masz ty, że po mojej jednej wypowiedzi potrafisz ocenić ile wiem a ile nie wiem o życiu (to ironia, wolę to jasno określić, żebym nie musiała tego tłumaczyć). Swoją drogą, zdania typu "ty nic nie wiesz o życiu", "mało wiesz o miłości a ja mogłabym być twoją matką" są w mojej opinii nic nie wnoszącymi zapchajdziurami w twojej wypowiedzi. Uważasz, że twoja opinia z racji twojego wieku i chyba doświadczenia jest TĄ jedyną prawdziwą i słuszną. To bardzo błędne przeświadczenie. Powiem krótko, jeśli jesteś starsza to nie znaczy, że zawsze masz rację.
Kończe tą dyskusję bo nie po to autorka założyła nowy post, żeby czytać naszą rozmowę tylko po to bo potrzebowała pomocy. Pozdrawiam |
|
Posty: 370
Dołączył: 21 Maja 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
https://m.youtube.com/watch?v=slTu_AG0m00
|
|
Posty: 983
Dołączył: 6 Gru 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Nie wiem co konkretnie możesz zrobić w tej sytuacji bo to zależy głównie od Twojego faceta i od tego czy mu zależy na Waszym związku. Możecie zgłosić się do psychologa/psychiatry/na terapię albo niech facet zacznie brać coś na nerwy, albo uświadom mu, że nie masz zamiaru codziennie być obrażana i jak nie popracuje nad trzymaniem nerwów na wodzy to się po prostu rozstaniecie i już. Możesz zapytać czy jest z Tobą tylko po to, żeby Cię poniżać, albo tak jak radzi Malwa11, pokazać mu drzwi. To co zrobisz i jak zrobisz jest też kwestią Twojej determinacji i tego jak bardzo jego zachowanie Ci przeszkadza i ile jesteś w stanie znieść. Ważne żaby zmienić tę sytuację, bo oprócz tego, że chłop Cię nie szanuje ja tu widzę jeszcze inny problem - uczestniczy w tym Wasze dziecko i przyswaja wzorzec związku opartego na poniżaniu i przemocy psychicznej. Jest duża szansa, że za jakiś czas Twoje dziecko zacznie odnosić się do Ciebie dokładnie tak jak Twój facet. W perspektywie masz też szansę być świadkiem jak Twoje dziecko pomiata nie tylko swoją żoną/swoim mężem (jako teściowa jakoś to zniesiesz ), ale też Twoimi wnukami, a na to już ciężko będzie Ci patrzeć. Więc zrób cokolwiek, co uznasz za pomocne w Waszym przypadku byleby tylko nie ciągnąć tego wzorca na następne pokolenia. Powodzenia życzę
Zjadł owoc z drzewa poznania i ten smak na zawsze pozostanie mu w ustach. Henry James |
|
Posty: 216
Dołączył: 12 Kwie 2012r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 80% |
|
|
|
CYTAT Hmm Malwa, sugerujesz się liczbą przy moim nicku co nie jest równe z moim rokiem urodzenia. Idąc jednak twoim tokiem myślenia ty masz 104 lata, 11 czy 4? Jeśli 104 to z powodzeniem mogłabyś być nie tylko moją matką ale i babką a nawet prababką Pomijam oczywiście fakt, że jeśli urodziłabym się w roku 1990 to miałabym 25 lat ale to szczegół, jednak osoba która twierdzi, że mogłaby być moją matką powinna znać tak prostą matematykę moze masz racje to odemnie zaczne dziekuje za dobra rade.
Co do ja2844 jest to trudny temat, tymbardziej, że twój partner nie chce "współpracować". Może najpierw sama powinnaś się wybrać do specjalisty a on nakieruje Cię na to jak powinnaś z tym problemem dalej postąpić? Ja nie jestem wykwalifikowana w tym kierunku więc nie chciałabym udzielić Ci złej rady. |
|
Posty: 216
Dołączył: 12 Kwie 2012r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 80% |
|
|
|
CYTAT Nie wiem co konkretnie możesz zrobić w tej sytuacji bo to zależy głównie od Twojego faceta i od tego czy mu zależy na Waszym związku. Możecie zgłosić się do psychologa/psychiatry/na terapię albo niech facet zacznie brać coś na nerwy, albo uświadom mu, że nie masz zamiaru codziennie być obrażana i jak nie popracuje nad trzymaniem nerwów na wodzy to się po prostu rozstaniecie i już. Możesz zapytać czy jest z Tobą tylko po to, żeby Cię poniżać, albo tak jak radzi Malwa11, pokazać mu drzwi. To co zrobisz i jak zrobisz jest też kwestią Twojej determinacji i tego jak bardzo jego zachowanie Ci przeszkadza i ile jesteś w stanie znieść. Ważne żaby zmienić tę sytuację, bo oprócz tego, że chłop Cię nie szanuje ja tu widzę jeszcze inny problem - uczestniczy w tym Wasze dziecko i przyswaja wzorzec związku opartego na poniżaniu i przemocy psychicznej. Jest duża szansa, że za jakiś czas Twoje dziecko zacznie odnosić się do Ciebie dokładnie tak jak Twój facet. W perspektywie masz też szansę być świadkiem jak Twoje dziecko pomiata nie tylko swoją żoną/swoim mężem (jako teściowa jakoś to zniesiesz ), ale też Twoimi wnukami, a na to już ciężko będzie Ci patrzeć. Więc zrób cokolwiek, co uznasz za pomocne w Waszym przypadku byleby tylko nie ciągnąć tego wzorca na następne pokolenia. Powodzenia życzę dziekuje postaram sie jakos z nim porozmawiac
|
|
Posty: 77
Dołączył: 26 Lip 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Przygotuj sobie pewna wiązankę na ch.. I na k..
I przy najbliższej okazji jak zacznie swoją śpiewkę Wystrzel jak z kałacha Niech chociaż raz poczuje się tak jak ty Może da mu to do myślenia Bo to nie należy do przyjemności Wysłuchiwać przekleństw z byle powodu |
|
Posty: 370
Dołączył: 21 Maja 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Poprostu moglas mu sie znudzic ,a wasze zycie stalo sie monotonne . Co 3,5,7 lat w zwiazkach nadchodza kryzysy. Przyczyna tego stanu rzeczy moze byc czesto to , ze przstalas dbac o siebie stalas sie monotonia jego zycia
|
|
Posty: 49
Dołączył: 6 Sty 2014r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
no to masz problem. Ma kochankę!Porozmawiać będzie ci ciężko,bo się wyprze. Znajdź sobie faceta,który będzie cię szanował.Powodzenia.Jeszcze tyle dziwnych spraw dzieciaki przed wami.
|
|