Co ja pacze? To rasowy to już nie przyjaciel tylko lans? Pies to pies, wpatrzony w swojego właściciela jak w obrazek, nawet dla swojego kata potrafi być przyjacielem.
Rasowce to teoria? Że co ? Jak ktoś kupi psa w hodowli (normalnej - nie pseudo - takiego z rodowodem) to co ma z niego wyrosnąć? Jamnik zamiast Bernardyna ? Nie wszystkie psy z danej rasy sa identyczne, bywają psy z wadami i odbiegające od wzorca, ale to nie wina hodowców tylko raczej genów. Nawet dla doświadczonych hodowców niektóre mioty bywaja zaskoczeniem.
Mitem jest to, że pies ze schroniska to gwarancja bezkresnej miłości i oddania. Bywa różnie.

Z tego co wiem boksery są dobre dla dzieci, cierpliwe i wesołe,łatwe w szkoleniu ale jednak trzeba go szkolić.

Tak się zainteresowałam tematem ,że dzwoniłam do cioci. Tak jak myślałam jej sunia bokser była na tresurze. Niestety ciocia nie pamięta ile to trwało bo było to jakieś 9 lat temu. Było to w Lublinie.

Shit-zu maly sympatyczny piesek ma wlosy nie sierść i nie ma problemu z odkurzaniem siersci, bez papierow kupisz za mniej niz 500zl,nie potrzebuje dlugich spacerów, akceptuję dzieci i jest inteligentny.

A buldog angielski lub francuski? Podobno maja problemy z gazami? Za duzy wybor, ciezko podjac rozsadna decyzje. Jakos tak zaczynam sie sklaniac w strone labradora. A ma ktos jakies doswiedczenia z leonbergerem?

Labek przekopie Twój ogród, leonberger jak machnie ogonem przewróci dziecko

Jak masz dużo pieniędzy na weterynarzy to bierz śmiało buldogi...
Równie poronionym pomysłem jest labrador, który potrzebuje dużo ruchu. Wszystkie jakie poznałam, a obracam się w środowisku kynologicznym, były bardzo ruchliwe, hiperaktywne i bardzo niezgrabne... moje 4 husky są mniej wymagające niż jeden lab... chociaż moje zdanie co do SH jest subiektywne.


Co do labków zgadzam się w 100%.
Nie miałam zbyt dużej styczności z leonbergerami poza zobaczeniem gdzieś tam na wystawie na ringu, jednak mogę śmiało stwierdzić, że ich włos będzie nie mniej problemowy niż białego owczarka szwajcarskiego, czy samoyeda.

"Co ja pacze ?" Można i tak.

Kundel czy rasowy nie jest żadnym problemem,problemem jest człowiek, który czasami chce mieć psa pasującego do "kostki brukowej przed domem" albo niektórym "silnorękim" z małym obwodem w bicepsie,czyli do lansu.

Jak ktoś kupuje rasowego psa z zarejestrowanej hodowli to jest szansa,ze pies będzie zdrowy.Psy z wadami nie są dopuszczone do dalszego rozmnażania.Inaczej już jest z "rasowymi" bez metryk, kupionymi w promocji. Tam wszystkie są zdrowe,piękne a przede wszystkim tańsze."Rasowy" kupiony z ogłoszenia od Pana X za 200 zł może okazać się pomyłką.Dwustu złotych nie szkoda i "pomyłka" idzie w odstawkę,pies w swoim żywocie ma 20 napalonych "miłośników psów",którym zauroczenie mija po kilku tygodniach.Przykład ? Malamut,Husky itp.Coraz częściej pojawiają się w schroniskach.

A w przypadku zwierząt nie masz żadnej gwarancji.

To o czym mówisz to jest moda na dana rasę. Była moda na rottki, dobermany, amstaffy czyli rasy do szpanu i eksponowania siły, a teraz jest moda na psy "bezpieczne" i da dzieci czyli labradory, goldeny, berneńczyki oraz te piękne, "dzikie wilki" czyli husky i malamuty... a w większości są to mieszańce tych ras.

To było specjalnie napisane - wyjaśniam bo widzę, że nie zaskoczyło.
Odpowiedź adekwatna do stwierdzenia, że rasowy jest dla szpanu.


Wiesz cokolwiek o naturze tych 2 ras? Po pierwsze to uciekinierzy (nie będę rozwijała przyczyn ucieczek), więc stąd też ich ilość w schroniskach. Ale fakt była moda na te rasy i ludzie bez wyobraźni i znajomości ich charakterów kupowali, bo śliczne. Później się okazywało, że kury w połowie wsi zagryzione i trzeba się psiaka pozbyć.


Zgadzam się w 100%, to samo się tyczy ludzi

Nie pisał bym,że "po pierwsze to uciekinierzy". To tak, jak byś pytała głodnego "dlaczego chce Ci się jeść".

Internet jest bogaty w informacje na temat danych ras,kto chce to znajdzie.

Dlaczego tytul zostal zmieniony? Co to znaczy "jakiej rasy pasa wybrac"? Co to za zwierze te "pas"?! Nadaje sie toto do dzieci? Obejscia upilnuje?

Hmmm Pani_Frau cóż za ciekawe teorie wygłaszasz. Mam 4 siberian husky i żaden z nich nigdy nie uciekł. Podobnie jest z psami znajomych, którzy też siedzą w rasie (mówię o psach z rodowodem FCI). Co do zagryzania kur to też ciekawa sprawa mieszkam na wsi, za płotem chodzą kury i moje psy się nimi nie interesują. Co najwyżej patrzą jak na głupie kiedy się drą. Nie raz trafiło się tak, że kura od sąsiada chodziła po działce, to one nawet nie zwróciły uwagi. WSZYSTKO zależy od CZŁOWIEKA jak zsocjalizuje i wychowa swojego pupila, jakie wyznaczy granice. Jakbym się nimi nie interesowała, nie wyznaczyła granic i nie socjalizowała od małego to pewnie, że poszłyby w długą nie raz i wytępiłyby nie jeden kurnik. Tyczy się to samo każdej innej rasy. Jak dbasz tak masz, a skoro jak wspomniałaś ludzie kupują i oczekują od RASY PRACUJĄCEJ/SPORTOWEJ by leżała w ogródku to nie ma się co dziwić, że są przykre sytuacje. Pies owszem wymyśli sobie zadanie do wykonania, ale nie na poziomie człowieka tylko na swoim.

spitz to nie teoria tylko wniosek z opowiadań właścicieli tej rasy. Nie mówię, że wszystkie za koleją są identyczne w zachowaniu, jednak coś w tym musi być. Zgadzam się, że jak sobie wychowasz tak masz, jadnak po to są różne rasy, żeby każdy człowiek mógł psa do siebie "dopasować" (temperament, pielęgnacja, potrzeby ruchowe itd.).

Nie wierzę, że nie słyszałaś o ucieczkach i polowaniach psów rasy Husky?

Przykład kur podałam, bo to powód jaki podają właściciele przy np. oddawaniu psa.

Miałem leonbergera
W tym czasie miałem też małe dziecko i nigdy nie było problemu. Jeśli córka za bardzo mu dokuczała wkładając place do oczu czy nosa to spokojnie powoli wstawał i szedł w inne miejsce. W sumie też nauczyła się chodzić przy nim, łapiąc go za sierść, a on powoli wstawał i powoli szedł z nią...Ogólnie miłe wspomnienia. Szybko też uczył się komend, nie wchodził do pomieszczeń do ktorych mu nie wolno było jak np kuchnia czy łazienka. Zawsze zatrzymywał się przy progu. Na spacerach szedł zawsze przy wózku nie odstępując

Słyszałam wiele bzdur i banialuk. Wierzę w to co widzę na własne oczy, a w większości widzę psy, którymi właściciele się intersują i coś z nimi robią, gdzie coś nie oznacza spacer.

Zadam Ci proste pytanie - czy rozmawiałaś z właścicielami, którzy zajmują swoje psy pradziwym wysiłkiem fizycznym i psychicznym respektując ich specyficzne potrzeby? Dam sobie rękę uciąć, że nie.

Widzisz ja mam psy, z różnych hodowlii, z różnych linii a mimo to zachowują się tak samo.
maksiula1 z tego forum ma 6 husky z adopcji, po różnych przejściach i też dziwnym trafem nie uciekają, ani nie zagryzają kur.

"uciekinier", "morderca", "demolant", "głupia rasa" - to określenia właściwie nie psów, tylko usprawiedliwienia właściciela, który nie daje sobie rady, bo nie chce mu się spełnić wymagań rasy.

PS Dla przykładu regularnie widzę w Rozwadowie łaciatego amstaffa uciekiniera, na Sandomierskiej przy Auto Klinice setera angielskiego, u mnie po sąsiedzku chihuahua...
Jednak to nie o tym temat i nie zaśmiecajmy wątku.
Buldogi też są wspaniałymi psami rodzinnymi, zarówno angielskie jak i francuskie, ale te choroby i różne trudności w codziennym życiu bardzo demotywują. Ja ubolewam nad tym jak przez lata hodowcy zniszczyli bulldoga angielskiego.

Jack russel terier

Kundelek ze schroniska....NIe kupuj! Adoptuj!

shit zu POLECAM

DAL MATYNCZYK ;_)

rasa-mix ze schroniska/przytuliska

http://tspz.pl/
http://happy(...)=dowolna

Najwierniejsze i najmądrzejsze są kundelki

bullterrier, pit bull, amstaff, cane corso,

Piord*le takie miśki, juz zamowilem tygrysa bengalskiego i kulawą hienę, w gratisie dorzuca rosomaka.

...pluszak będzie odpowiedni!!!