Czy naprawdę to kilkucentymetrowe sianko wymaga koszenia co parę dni?W nocy za oknem hałasuje pijana młodzież,a od rana kosiarka.Gdyby chociaż była trawa...Kto i komu za to płaci?

hahahaha co wy jeszcze ludzie wymyślicie

Nie wiem człowieku co cię tak śmieszy,za oknem pustynia,a kosiarka szaleje od szóstej rano.To może być śmieszne,a nie mój wpis.

Śmieszne jest to, że wszystko komuś będzie przezkadzało. Okazuje się, że pociągi jeżdżą nie o tej godzinie co powinny, most zamknięty w Pysznicy, a przecież można puścić jeden pas wahadłowo (co z tego, że na drodze leży potrącony rowerzysta, a na drugim pasie stoi samochód), nawet źle, że trawę koszą.

a noi jeszcze ludzie smią na paralotniach latac. haha.

Można się śmiać. Jak jeden z drugim ma mieszkanie w zaciszu lub nic wokół niego się nie dzieje to problemy innych wydają się śmieszne. Postawić się w czyjejś sytuacji wymaga wyobraźni no ale jak jej brak to pozostaje wyśmiać.

Ja mieszkam na Młodyniu i 4 lata temu była tu cisza i spokój. Teraz mam budowę za oknem i 6 dni w tygodniu od 7 do 18 jest hałas. Pociągi kiedyś tak nie trąbiły i jak zauważyłem to nie duże ciężkie składy towarowe tak hałasują. Małe szynobusy tak napierdalają tym klaksonem, że słychać to jak syrenę alarmową. Do tego jak dojdzie koszenie trawy to faktycznie człowiek może się wqrwić.

No ale są tacy dla których to śmieszne. Pamiętaj jeden z drugim, że taka sytuacja może również dopaść ciebie. Wtedy to w oczach takich jak ty to ty będziesz śmieszny.

. Tobie zaś przeszkadza to że innym coś przeszkadza,chyba jesteś najśmieszniejszy.Forum jest po to żeby pisać o tym co się komu nie podoba.Nie musisz czytać.

Mieszkam dokładnie w takim miejscu. Przy obwodnicy dla tirów. Trawę koszą mi rano tak samo i przewracam się z boku na bok próbując jeszcze usnąć bez zamykania okna. W nocy jakiś debil powyrywał sztachety z placu zabaw dla dzieci drąc przy tym ryja na całe osiedle, a mimo wszystko szkoda mi życia na zakładanie wątku na ten temat. To jest życie w 2015 roku w środku miasta gdzie nie masz innej opcji jak przymknąć oko bo byś zwariował.

Szkoda,że nie szkoda ci życia na tę dyskusję.Chciałam tylko wiedzieć kto i za czyje pieniądze kosi nieistniejącą trawę.

I każdy ma się domyślać gdzie mieszkasz i pod jaką spółdzielnię mieszkaniową podlegasz? Weź sobie zadzwoń do zarządcy terenu i się dowiedz. Przecież nikt z ulicy nie włazi na dane osiedle żeby se pokosić trawę i Ci pohałasować.

No juz lepiej,do spółdzielni mam zadzwonić ok.A ty zadzwoniłeś na policję wiedząc,że niszczone jest mienie społeczne czy szkoda ci było zycia?

Owszem a tak ogólnie to weź się opanuj bo Ci zaraz żyłka pęknie przez to koszenie trawy. Ewentualnie powołaj specjalną komisję do oceny przyblokowego trawnika.

A ty idź żyj/w swoim idealnym świecie /bo życie ci ucieka i nie zajmuj się moim trawnikiem.

Czy Wy nie macie większych problemów ?

Weźcie pojedzcie sobie do lasu, wyciszcie się.

No to Andrzejek witaj w klubie, to samo mam z pociągami, środek nocy, a wiadomo, że niedaleko Mrówki jest przejazd przez tory, jak puszczą parę w gwizdek to rzęsy dęba stają (tak, szynobusy są najgłośniejsze). Na szczęście jakoś się do tego szło przyzwyczaić z czasem i tak już nie stawia do pionu, niemniej czasem przeszkadza, szczególnie w ciepłe noce gdy są pootwierane okna.

Co do koszenia, w tym roku to luzik, ale w zeszłym jak akurat zaczął mi się urlop to dzień w dzień jakieś koszenia i cięcia, bite 2 tygodnie od 7 rano, a raz jeden cymbał zaczął parę minut przed 6 rano, na szczęście ktoś zainterweniował w tej sprawie.

Zatem, tak jak napisałeś, fajnie czasem się komuś pośmiać jak takich rzeczy nie doświadczył, poza tym ludzie są różni, ja mam bardzo płytki sen i nieduży szmer potrafi mnie obudzić...

Taka nasza cecha narodowa. My Polacy to po prostu musimy na coś narzekać

Oj, za przeproszeniem ale to już pier*olenie. Forum stało się miejscem, w którym wszyscy zaczeli wylewać swoje żale. 'Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził'.

Pociągi - nikt znienacka nie wybudował torów. Jedni narzekają, że jeżdzą w dzień i blokują przejazdy, drudzy że jeżdzą w nocy, bo nie mogą spać. Jedni narzekają na to, że pociągi trąbią przed przejezdami - jak przestaną i w końcu ktoś wpadnie pod pociąg to będzie wielki ból... tyłka, że pociąg nie zatrąbił.

Koszenie trawy - jedni narzekają, że koszą, jeśli przestaną to drudzy będą narzekać i zgłaszać, że tereny są zarośnięte i ktoś w końcu mógłby się tym zająć. Rozumiem, że kosiarka generuje dość upierdliwy hałas, ale trawa powinna być koszona wcześnie rano lub późnym popołudniem, żeby się nie spaliła. Jeśli koszenie wczesnym rankiem przeniesiemy na popłudnie to narzekąć będą Ci, którzy nie mogą wypocząć po pracy.

Zawsze, ku*wa, coś. Dla lepszego samopoczucia radzę przystosować się do życia w mieście. Ja upierdliwe pociągi w nocy (również mieszkam przy torach) tłumacze sobie tym, że jak nie przejadą teraz, to rano będę stała na przejeździe czekając na otawrcie szlabanu. Trąbienie tłumaczę sobie tym, że może akurat na przejeździe jest ktoś niepełnosprytny pod jakimkolwiek względem i głośne powiadomienie dźwiękowe zmobilizuje go do szybszego przedostania się na drugą stronę lub poczekania aż pociąg przejedzie - a nóż kilka sekund trąbienia uratuje komuś życie. Koszenie trawy? Pohałasują trochę z rana, a później będę cieszyć oczy ładnym zielonym trawnikiem. Polecam każdemu! +100 do ogólnego szczęcia i spokoju ducha ;)

Do lasu nie radzę :p Właśnie tam byliśmy. W jednym miejscu wycinka drzew, wstęp wzbroniony, po drogach grasują ciągniki ładujące na przyczepy ścięte drzewa. Uciekliśmy w drugie miejsce to dogonił nas samochodem i capnął leśniczy, bo tam też wycinka drzew. Pokazywał tabliczki i się wściekał że mogło nas zabić. Ja mu na to że te tabliczki to są wszędzie ! A on, że go to nie obchodzi, że on ma tysiąc hektarów pod sobą i mamy tu nie wchodzić IKEA GRASUJE.