witam! szukam swiadka stluczki (godz okolo 12.30) badz kierowcy auta dostawczego wyjezdzajacego tylem z ,,parkingu (dokladnie z chodnika),, na przeciwko bylego bajer baru obok nowej stokrotki , jezeli czyta to kierowca to cie to nie ominie ,na bloku naprzeciwko sa kamery monitoringu !

Nie jechałeś przypadkiem ciemozielonym audi?

no ja nie tylko moj tato , wie pan/pani cos na ten temat ???

Skoro wiem o jakie auto chodzi... Byłem z dziećmi na chodniku zaraz obok. Usłyszałem stuknięcie, zobaczyłem to zielone audi i dostawczaka z otwartą paką. Wszystko wskazywało na stłuczkę, ludzie sie gapili, audi sie zatrzymało. Nagle audi ruszyło i skręciło w podwórko przy Staszica 13, dopiero wtedy zobaczyłem, że faktycznie lewy bok ma przerysowany, chyba tylne drzwi i błotnik. No ale skoro kierowcy to nie robiło problemu to wszyscy temat olali.

jeterpeter naoczny swiadek napisal co wiedzial. Wiec teraz zale do kogos, kto przerysowal i szukanie dziury w calym. Ogarnij sie.

.Jetepreter, dlaczgo grozisz kierowcy busa? Przeciez z tego co swiadek pisze to kierowca audi po prostu zbiegl z miejsca zdarzenia. Co mial roboc dostawczak? Biec za nim? Dla mnie to wyglada jakby kierowca audi byl np pod wplywem procentow.

Witam, to ja byłem kierowcą tego pojazdu które uszkodziło audi. Wysiadłem po zdarzeniu żeby porozmawiać z poszkodowanym ale on odjechał.

Czyli zbiegł z miejsca zdarzenia bo miał coś na sumieniu. Potwierdzają to świadkowie. Czyli z uczciwego człowieka można zrobić niemalże bandytę bo samemu nie wie się o co jetepreterowi chodzi.

Ja przyznaje ze przy cofaniu nie zauwazylem auta i delikatnie przerysowalem audi. Jest moja oczywista wina, ale mam OC i chciałem z poszkodowanym spisac oswiadczenie, aczkolwiek on ewidentnie uciekl. W tym momencie nie poczuwam się juz do winy, byłem sklonny załatwić wszystko na miejscu kolizji. Pozdrawiam.

Faktem jest, że kierowca dostawczaka wjechał z powrotem na chodnik i czekał.

Czekalem około 10-15 min. na kierowce. On widział że stoję i czekam a mimo to odjechał. Myślałem, że wróci, chciałem sie dogadac i zalatwic sprawe ale po prostu mnie olal. Teraz juz po ptakach, mnie się nic nie stało więc dlaczego mam się martwić o niego?

Jetrpreter, weź pogadaj z ojcem jak było na prawdę i czy nie był po jakimś piwie i w obawie przed przyjazdem policji po prostu spieprzył, a potem w domu wciskał Ci kita, że to on jest ofiarą.

W tym wypadku winnym można zrobić osobówkę. Bardzo dziwne zachowanie, nie mające uzasadnienia ...

w sumie to samo ojcu powiedzialem , jak sie nie mysli lub mysli niewiadomo o czym