NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Opinie »
Nowy Temat Odpowiedz
1 2 3 »
Nie polecam biura tłumaczeń Lingua-dar,
Posty: 69
Dołączył: 6 Cze 2013r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Wrz 2015r. 17:31  
Cytuj
Od dłuższego czasu korzystałam z usług biura Lingua-dar. Cena 30zł/strona w parze językowej polski-angielski jest dość wysoka - ale (jak się okazało błędnie)sądziłam, że wysoka cena przekłada się na jakość świadczonych przez nich usług. Osobiście znam angielski, ale jeśli chodzi o tłumaczenie zawsze wolałam by zajmował się tym ktoś doświadczony.

Niedawno do tłumaczenia oddałam 12 stron tekstu, cena za tłumaczenie 360zł, czas realizacji miał nieprzekroczyć 3 dni. Tłumaczenie otrzymałam po terminie i od razu przesłałam je klientowi z Anglii. Kilka godzin później otrzymałam odpowiedź. :szok: Klient napisał, że oferta, którą przedstawiłam bardzo mu odpowiada, ale ze względu na tak nieprofesjonalny tekst boi sie mi zaufać i podjąć współpracę, tymbardziej, że współpraca miała polegać na przesyłaniu kolejnych ofert w języku angielskim. Nie do końca byłam pewna o co chodzi więc postanowiłam zerknąć do tekstu. neutralny Co zastałam? błędy gramatyczne, jakieś twory słów typu 'readed', kilka różnych czasów w jednym akapicie, w kilku miejscach całkowicie zmienione znaczenie tekstu.

Zadzwoniłam do Lingua-dar. Pan powiedział, że czasami to się zdarza, bo jednak nie jest w stanie tłumaczyć wszystkiego sam,że tłumaczenia przekazywane są dalej itp. i że bardzo mu przykro. Zapytałam więc o zwrot pieniędzy. Powiedział, że to bardzo skomplikowany proces. Że powinnam (NA SWÓJ KOSZT) poszukać jakiegoś niezależnego tłumacza, który zweryfikuje błędy, lub że on go poszuka (A JA ZAPŁACĘ) i jeśli te błędy rzeczywiście będą to odda mi jakąś część pieniędzy, które zapłaciłam.

Oczywiście, mogłabym przemilczeć ten temat i nie wspominać o tym na forum, ale zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy posługują się językiem angielskim na tyle, bo po otrzymaniu tłumaczenia wyłapać błędy lub nie stać ich na to, by po otrzymaniu tłumaczenia przekazywać je innemu tłumaczowi w celu weryfikacji pod kątem błędów. Niech to będzie takie takie ostrzeżenie przed tym biurem. ok

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Wrz 2015r. 17:31  
Cytuj

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 251
Dołączył: 9 Wrz 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Wrz 2015r. 17:52  
Cytuj
Rozumię, że były były to tłumaczenia " zwykłe" - a nie przysięgłe ?

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 69
Dołączył: 6 Cze 2013r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Wrz 2015r. 19:36  
Cytuj
było to zwykłe tłumaczenie. na szczęście. umiech o ile mi wiadomo tłumaczenia przysięgłe są jeszcze droższe.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 126
Dołączył: 19 Maja 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Wrz 2015r. 19:46  
Cytuj
Czyli to tłumaczenie zrobił Ci jakiś student wyłapany na portalu e-tłumacze.net, który przy dobrych wiatrach dostał za to 10 zł za stronę.

Lingua-dar powinno skulić się i zerknąć do Twoich zastrzeżeń, przeprosić i oddać kasę, ale takie rzeczy nie w stalowej. Tu jak się zdoi klienta to ręcami i nogami trzyma się jego kasę. Mam nadzieję, że stracą przez to kilku klientów.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 251
Dołączył: 9 Wrz 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 10 Wrz 2015r. 22:15  
Cytuj
korzystałem kilkakrotnie z tłumaczeń tego biura. Dotyczyło to na szczęście tłumaczeń "przysięgłych", z ang -> pol. Były OK.

Opisana przez Ciebie mayaa sytuacja jest jednak nie do przyjęcia.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 69
Dołączył: 6 Cze 2013r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 09:50  
Cytuj
CYTAT
Czyli to tłumaczenie zrobił Ci jakiś student wyłapany na portalu e-tłumacze.net, który przy dobrych wiatrach dostał za to 10 zł za stronę.

Lingua-dar powinno skulić się i zerknąć do Twoich zastrzeżeń, przeprosić i oddać kasę, ale takie rzeczy nie w stalowej. Tu jak się zdoi klienta to ręcami i nogami trzyma się jego kasę. Mam nadzieję, że stracą przez to kilku klientów.


Ale jak tak można?. Nie mieści się to w granicach mojego rozsądku nie wiem Z ciekawości przeglądnełam te oferty z e-tlumacze. Miejmy nadzieję, że nie wszystkie biura wykazują się takim skąpstwem. Wprawdzie kilka lat temu jeszcze za czasów studiów na jednym z takich portali znalazłam dziewczynę, która tłumaczyła dla mnie teksty. W tym także moją pracę dyplomową. Wtedy bardzo zależało mi na wysokiej jakości tekstu więc wszystko sprawdzałam szczegółowo. Cena za stronę to rzeczywiście było kilkanaście złotych za stronę, ale naprawdę tekst w porównaniu do tego co dostałam od Lingua-dar był pierwsza klasa. Przebuszowałam całą skrzynkę mailową i niestety nie jestem w stanie znaleźć do niej kontaktu.neutralny cóż.

Oczywiście, że powinni! Przecież ja też jestem człowiekiem. I nawet nie chodzi o pieniędze, ale mogli chociaż zaoferować poprawienie tekstu. zdegustowany Szukanie niezależnego tłumacza to przecież kolejne koszty, które muszę ponieść i gdyby wszystko podliczyć to wyjdzie jeden siusiak, bo kasę, którą powinnam dostać od nich za tłumaczenie, które jest nie do przyjęcia wydam na 'niezależnego tłumacza. potluczony

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 69
Dołączył: 6 Cze 2013r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 09:59  
Cytuj
CYTAT
korzystałem kilkakrotnie z tłumaczeń tego biura. Dotyczyło to na szczęście tłumaczeń "przysięgłych", z ang -> pol. Były OK.

Opisana przez Ciebie mayaa sytuacja jest jednak nie do przyjęcia.


Tłumaczenia przysięgłe to chyba inna bajka, tak mi się przynajmniej wydaje. Bo przecież pod takim dokumentem tłumacz musi przybić pieczątkę ze swoim imieniem i nazwiskiem, a to zobowiązuje. Z resztą w tłumaczeniach przysięgłych uzupełnia się w większości przypadków jedynie dane. Bo przecież akty urodzenia, zgodu, świadectwa itp. to jednak konstrukcja, którą się jedynie wypełnia. umiech

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 19
Dołączył: 11 Kwie 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 11:03  
Cytuj
Szanowna Pani i Państwo Forumowicze,
w wypowiedzi Pani Mayaa jest kilka elementów nieprawdziwych.
1) napisała Pani: "Pan powiedział, że czasami to się zdarza, bo jednak nie jest w stanie tłumaczyć wszystkiego sam," - nigdy nikomu nie mówiłem, że jakiekolwiek tłumaczenie wykonuję osobiście. Nie mogę robić tego z prostej przyczyny - nie jestem tłumaczem, filologiem itd. W życiu nie podjąłbym się żadnego tłumaczenia komercyjnego. Każde tłumaczenie jest zlecane osobom tłumaczącym profesjonalnie i zawodowo i nigdy nie korzystamy z usług studentów.
2) Dalej pisze Pani: "Zapytałam więc o zwrot pieniędzy. Powiedział, że to bardzo skomplikowany proces. Że powinnam (NA SWÓJ KOSZT) poszukać jakiegoś niezależnego tłumacza, który zweryfikuje błędy, lub że on go poszuka (A JA ZAPŁACĘ) i jeśli te błędy rzeczywiście będą to odda mi jakąś część pieniędzy, które zapłaciłam."
Nie twierdzę, że moim tłumaczom nie zdarzają się wpadki, bo są ludźmi i czasem, ale bardzo rzadko, bywa różnie. Musiałbym być niespełna rozumu, aby w przypadku błędnego tłumaczenia - o którym Pani pisze - odprawił Panią z kwitkiem, zwłaszcza, że jak Pani pisze, korzystała Pani z naszych usług już wcześniej. Potraktowanie Klienta w taki sposób jak to zostało opisane jest karygodne. Oczywiście jeśli Klient ma zastrzeżenia co do jakości pracy powinien je wykazać, zaznaczyć itp. Samo stwierdzenie, że tłumaczenie jest złe jest słabym argumentem i żadna szanująca się firma i tłumacz na tylko "słowo" Klienta nie uwzględni mu reklamacji. Niemniej jednak jestem za dobrze wychowany, żeby potraktować tak jakąkolwiek osobę, a zwłaszcza Klienta i jeśli zgłosiłby zastrzeżenia to wyjaśniłbym to z tłumaczem i dokonał ewentualnej korekty bez dodatkowej opłaty. Mam świadomość, że każdy źle i chamsko obsłużony Klient to potencjalna strata kilkunastu innych. Jeśli zdarzają się nam błędy, kto ich nie popełnia, to zawsze bierzemy za nie odpowiedzialność i naprawiamy nie wymagając żadnych dodatkowych dopłat, dodatkowo zazwyczaj Klient otrzymuje nawet należny upust za opóźnienie, czy słabą jakość.
3) Jest jeszcze jedna rzecz, która mi się tu nie klei. Przeglądnąłem zlecenia z ostatnich 3 miesięcy i nie znajduję żadnego zamówienia na 360 zł na język angielski. Co więcej, nie kojarzę - ale pamięć bywa krótka, aby ktokolwiek w ostatnim czasie reklamował cokolwiek telefonicznie.
Jedyne co przychodzi mi do głowy to tylko niezdrowa konkurencja. Na przestrzeni ostatniego roku/dwóch w mieście pojawiło się kilka konkurencyjnych firm. Skoro nasza firma cieszy się dość dobrą opinią w mieście - co widać po innych wpisach - to warto jej podłożyć "świnię" na forum. Zwłaszcza, że ta forma "aktywności" nie wymaga podpisu imieniem i nazwiskiem, czy choćby nazwą firmy. Jeśli jest Pani uczciwa i honorowa to proszę ujawnić nazwę firmy na forum, lub np. wkleić skan rachunku od nas. Jeśli rzeczywiście sytuacja miała miejsce, a ja o niej zapomniałem, to chętnie przeproszę Panią na tym forum i niewątpliwie zadośćuczynię. W innym przypadku sprawa będzie jasna - nieuczciwa konkurencja.
Pozdrawiam serdecznie
Tomasz Kosiek
lingua-dar

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 69
Dołączył: 6 Cze 2013r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 13:29  
Cytuj
Miło mi, że jednak moja sprawa nie jest dla Pana obojętna, szkoda tylko, że dopiero gdy postanowiłam powiedzieć o tym publicznie.

W odniesieniu do Pana wiadomości:
-Czy według Pana osoby tłumaczące profesjonalnie i zawodowo nie znają czasowników nieregularnych? Uczymy się o nich na lekcjach angielskiego pod koniec szkoły podstawowej oraz w gimnazjum. Osoba tłumacząca profesjonalnie i zawodowo nie popełniła by takiego błędu.

- Ma Pan rację. Reklamacja nie była składana telefonicznie. Ba! Nie była nawet składana przeze mnie. Mój 'stan odmienny' nie pozwolił mi na to by iść do biura osobiście. Poprosiłam o to narzeczonego, którego wysłałam do biura na Popiełuszki z tekstem, w którym zaznaczyłam wszystkie błędy, które sama z moim nieprofesjonalnym angielskim wyłapałam. W pełni rozumiem, że żadna firma nie przyjełaby reklamacji 'bo tłumaczenie jest złe'. Dlatego każdy błąd miał niewielką adnotację, w której wyjaśniłam dlaczego 'błąd jest błędem'. Ponadto zakreślaczem zaznaczone były wszystkie zdania i fragmenty tekstu, które całkowicie zmieniały sens tego co było napisane w języku polskim. Nadal Pan nie pamięta? Miał Pan problem również z tym, że to mój narzeczony składa reklamacje, a nie ja osobiście. Wtedy zaoferował on, że zadzwoni do mnie ze swojego telefonu bym to ja mogła złożyć reklamację telefonicznie i odbyliśmy rozmowę telefoniczną.

-ten rachunek na 360zł nie pasuje Panu do raszty pewnie dlatego, że dzień wcześniej zlecałam inne, krótsze tłumaczenie i zaoferował Pan, że pójdzie to na jeden rachunek.

Myślę, że teraz przedstawiłam sytuację na tyle szczegółowo, że dokładnie wie Pan kim jestem i nie ma konieczności bym musiała przedstawić moje imię i nazwisko. Nie należę do osób, które lubią warczeć na innych i do wszystkiego podchodzę bardzo pokojowo. Gdyby było tak pięknie jak Pan pisze nie pisałabym o tym na forum.


Pozdrawiam Pana Serdecznie.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 19
Dołączył: 11 Kwie 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 13:56  
Cytuj
Szanowna Pani,

coś się Pani gubi w swoich zeznaniach, najpierw Pani pisze:
" Zadzwoniłam do Lingua-dar. Pan powiedział, że czasami to się zdarza, bo jednak nie jest w stanie tłumaczyć wszystkiego sam,że tłumaczenia przekazywane są dalej itp. i że bardzo mu przykro. Zapytałam więc o zwrot pieniędzy. Powiedział, że to bardzo skomplikowany proces. Że powinnam (NA SWÓJ KOSZT) poszukać jakiegoś niezależnego tłumacza, który zweryfikuje błędy, lub że on go poszuka (A JA ZAPŁACĘ) i jeśli te błędy rzeczywiście będą to odda mi jakąś część pieniędzy, które zapłaciłam. "

a potem, że jednak: " Reklamacja nie była składana telefonicznie. Ba! Nie była nawet składana przeze mnie. Mój 'stan odmienny' nie pozwolił mi na to by iść do biura osobiście. Poprosiłam o to narzeczonego, którego wysłałam do biura na Popiełuszki z tekstem, w którym zaznaczyłam wszystkie błędy, które sama z moim nieprofesjonalnym angielskim wyłapałam." czyli jak w końcu?
Ponownie przeglądnąłem zestawienie zleceń i nie odnajduję zamówienia ze Stalowej za kwotę ponad 360 zł w języku angielskim na przestrzeni ostatnich 3 miesięcy. Może raczy Pani wspomnieć kiedy to było?
Skoro tak "strasznie" Panią potraktowałem to proszę zadzwonić, napisać, ja śladu u siebie po takowym zleceniu nie mam.
Proszę przestać kłamać bo sytuacja, którą Pani opisuje nie miała miejsca. W życiu bym się tak nie zachował jak Pani opisuje, kłamiąc narusza Pani moje dobre imię. Domagam się natychmiastowego zaprzestania pisania oszczerstw na mój temat. Rozumiem, że może Pani firma tłumaczeniowa kiepsko przędzie, współczuję, ale posuwanie się do tego typu praktyk jest delikatnie mówiąc kiepską formą marketingu.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 19
Dołączył: 11 Kwie 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 14:00  
Cytuj
PS. Nazwisko, czy nazwę firmy może Pani podać jedynie do mojej wiadomości drogą mailową, zapewne maila Pani zna lub znajdzie na stronie firmy.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 145
Dołączył: 14 Sty 2013r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 14:26  
Cytuj
Troche słabo mayaa...

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 126
Dołączył: 19 Maja 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 14:46  
Cytuj
Nie sądzę, aby mayaaa gubiła się w zeznaniach. Przecież napisała, że z reklamacją poszedł jej narzeczony, ale biuro nie chciało z nim rozmawiać i dalsze negocjacje odbyły się telefonicznie. Więc to co pisze, że słyszała przez telefon jest prawdą jeżeli właściciel nie chciał rozmawiać z narzeczonym.

Podaj mayaaa nazwę Twojej firmy i nie będzie problemu. Chociaż szacunek dla właściciela, który mimo wszystko odpiera ataki.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 19
Dołączył: 11 Kwie 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 14:58  
Cytuj
Sami Państwo oceńcie. Ja dodam tylko, że 90% zleceń u mnie w firmie idzie przez internet. Pozostałe 10% to głównie tłumaczenia poświadczone dla osób przychodzących z miasta lub okolic. Jeśli było tak jak pisała "moja" rzekoma Klientka to zapewne otrzymała tłumaczenie w formie elektronicznej (skoro przesyłała ofertę dalej do Wlk. Brytanii). W razie reklamacji mogłaby to załatwić przez sieć, przesyłając worda z zaznaczonymi błędami, zamiast biegać po mieście, fatygować narzeczonego itd. Podtrzymuję, że "moja" klientka mija się z prawdą. Nie twierdzę, że zawsze i wszędzie realizujemy bezbłędne tłumaczenia, błędy zdarzają się najlepszym, ale nie wyobrażam sobie abym w tak obcesowy sposób potraktował jakiegokolwiek klienta. Po co ryzykować utratę stałego Klienta - a przecież rzekomo zlecała mi ta Pani wcześniej inne rzeczy, negatywny marketing szeptany i tak jak teraz jazdę na forum. Nie jestem "Ździśkiem", który chce się nachapać w 5 minut i mieć wszystko gdzieś, prowadzę po to firmę, by działała długie lata i by przynosiła zyski.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1554
Dołączył: 18 Sie 2009r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 15:03  
Cytuj
W takim razie może mayaa wklei tutaj owy rachunek który otrzymała oraz fragment tego tłumaczonego tekstu na dowód tego że korzysta z usług tego biura ? nazwiska oraz adresy można zasłonić. W przypadku braku takiego dowodu temat zostanie skasowany i potraktowany jako złośliwość konkurencji.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 19
Dołączył: 11 Kwie 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 15:06  
Cytuj
Zaznaczę, że jakikolwiek błędny tekst zawsze można wkleić, niekoniecznie pochodzący od nas. Najlepiej rachunek, albo maila, w którym wysłano błędne tłumaczenie.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 145
Dołączył: 14 Sty 2013r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 15:30  
Cytuj
Nie no sofia nigdzie nie napisała, ze dalsze negocjacje prowadziła telefonicznie, tylko "ma Pan rację. Reklamacja nie była skladana telefonicznie Ba! Nie byla nawet skladana przeze mnie" Chociaż najpierw napisała, ze zadzwoniła do Lingua-dar i opisała dokładnie przebieg rozmowy. Potem stwierdziła że jednak to narzeczony poszedł i złożył reklamację i znowu opisala przebieg rozmowy. No to nie wygląda wiarygodnie

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 126
Dołączył: 19 Maja 2015r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 16:24  
Cytuj
Mogła użyć skrótu myślowego. W sensie, że reklamacją zajął się jej narzeczony, ale że sytuacja dotyczy jej bezpośrednio to opisuje to w liczbie pojedynczej. Mayaa nie jest nowym użytkownikiem na tym forum, więc nie sądzę aby sobie pisała takie wyssane z palca bajki. Z drugiej strony właściciel dość zdecydowanie odpiera atak. Chciałabym zobaczyć rachunek, wystawiony przez biuro tłumaczeń na kwotę wyższą niż wspomniane 360 zł. Dane swojej firmy można zasłonić.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 1140
Dołączył: 18 Lut 2009r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 16:40  
Cytuj
Poczekajcie na konkrety. T
Po co maglować poda maya szczegóły i bedzie ok

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 145
Dołączył: 14 Sty 2013r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 16:52  
Cytuj
No widzisz rally, mayaa napisała, ze jest zbyt pokojowo nastawiona do wszystkiego i nie widzi potrzeby podawania swojego nazwiska, może tylko kogoś oskarżać anonimowo, bo to się nie liczy. Właściciel firmy sam prosi o wklejenie rachunku umiech

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 69
Dołączył: 6 Cze 2013r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 16:59  
Cytuj
wszystkich zainteresowanych tematem proszę o odebranie wiadomości prywatnych pt. rachunek. umiech

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 19
Dołączył: 11 Kwie 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 17:15  
Cytuj
Jako najbardziej zainteresowany póki co nie otrzymałem niczego. Będę wdzięczy za uwzględnienie mnie w korespondencji.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 69
Dołączył: 6 Cze 2013r.
Skąd: Stalowa Wola
Ostrzeżenia: 0%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 17:21  
Cytuj
Chciałam dobrze, bo wydawało mi się, że komuś jestem w stanie pomóc tym wpisem na forum. Zdaję sobie sprawę, że niewiele osób posługuje się płynnie językiem angielskim i wiele osób nie jest w stanie określić jakości tłumaczenia które otrzymuje - to miała być przestroga by uważać na biuro Lingua-dar. Jak to się mówi: 'chciałam dobrze, a wyszło jak zawsze'. potluczony

Wiem też, że rachunek, który jest pokazany na zdjęciu wygląda jakby był wyjęty 'psu z mordy'.. ale to tylko damska torebka cool girl

Nie chcę również odpierać ataków bezczelnego Pana właściciela. Denerwowanie się nie służy ciąży. Jeszcze kilka dni temu życzył mi Pan udanego rozwiązania - dziś broniąc swojego interesu udaje Pan, że nigdy nie korzystałam z usług Pana firmy... nie wiem

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 19
Dołączył: 11 Kwie 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 17:30  
Cytuj
Jednym Pani chciała pomóc innym Pani szkodzi. Póki co nadal nie otrzymałem od Pani wiadomości mimo że jestem jak najbardziej zainteresowany wyjaśnieniem sprawy.

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
Posty: 19
Dołączył: 11 Kwie 2011r.
Skąd:
Ostrzeżenia: 20%
ff
Wysłany: 11 Wrz 2015r. 17:53  
Cytuj
Do wszystkich Forumowiczów,

będę wdzięczny za przesłanie rzekomego rachunku, bo póki co do mnie nic nie dotarło, a jestem jak najbardziej zainteresowany wyjaśnieniem sprawy i ewentualnym przeproszeniem z mojej strony na rzecz mojej Klientki.

Moderowano przez: zubrstw

Proszę nie pisac posta pod postem, proszę użyć edycji

Profil 
Prywatna wiadomość 
 
 
1 2 3 »
Nowy Temat Odpowiedz

NawigacjaStart » Forum » Stalowa Wola » Opinie »