Posty: 296
Dołączył: 15 Cze 2015r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 100% |
|
|
|
Czy kupujecie zuki. Gotowe w sloiczkach dla niemowlaka jak tak to z jakiej firmy?prosze o opinie na temat
|
|
Posty: 732
Dołączył: 2 Lip 2008r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
|
|
Posty: 685
Dołączył: 30 Sie 2015r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
nie, gotujemy sami,szczyt lenistwa kupować ten syf
|
|
Posty: 1140
Dołączył: 18 Lut 2009r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
CYTAT nie, gotujemy sami,szczyt lenistwa kupować ten syf sama prawda
|
|
Posty: 65
Dołączył: 12 Wrz 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
zdecydowanie gotuję, lepsze te gotowane niż te co leżą z 2 letnią datą ważności na półce w sklepie.
|
|
Posty: 1463
Dołączył: 17 Kwie 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
No, zwłaszcza supermarketowe warzywa i mięso nafaszerowane konserwantami jest mega!
Jak się ma dostęp do zdrowej żywności np. od dziadków ze wsi, to owszem. Jeśli nie, to wcale nie byłabym tak kategoryczna. Ja mam jesienne dzieci i kiedy przyszedł czas na rozszerzanie diety w sklepach były same nowalijki. Także pierwsze miesiące były karmione również sloiczkami, zresztą za radą pediatry. |
|
Posty: 204
Dołączył: 10 Lut 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Na samym początku jak dziecko poznawało smaki i jadło te dwie trzy łyżeczki to kupowałam słoiczki. Raz, że taką mikroskopijną ilość ciężko było zblendować, a dwa tak jak u mik rozszerzanie przypadło na wczesną wiosnę gdzie o dobrych warzywach można było zapomnieć. Kupowałam z bobovity te pojedyńcze smaki. Zupki to już gotowałam sama hurtowo na kilka dni i mroziłam w słoiczkach. Owoce też na samym początku dawałam ze słoiczka i też z bobovity. Z gerbera pamiętam, że były kwaśne i nie chciała jeść.
|
|
Posty: 296
Dołączył: 15 Cze 2015r. Skąd: stalowa wola Ostrzeżenia: 100% |
|
|
|
CYTAT Na samym początku jak dziecko poznawało smaki i jadło te dwie trzy łyżeczki to kupowałam słoiczki. Raz, że taką mikroskopijną ilość ciężko było zblendować, a dwa tak jak u mik rozszerzanie przypadło na wczesną wiosnę gdzie o dobrych warzywach można było zapomnieć. Kupowałam z bobovity te pojedyńcze smaki. Zupki to już gotowałam sama hurtowo na kilka dni i mroziłam w słoiczkach. Owoce też na samym początku dawałam ze słoiczka i też z bobovity. Z gerbera pamiętam, że były kwaśne i nie chciała jeść. dziekuje za odpowiedz na temat;) narazie kupiłam kilka sloiczków z bobovity a pózniej tez mysle gotowac tylko zastanawiam sie jakie proporcje ile warzyw sie daje a słoiczki sie mi przydadza malenstwo ma teraz poczatek 4 miesiaca dostała zupke pierwsza ze szpinakiem i jej smakuje
|
|
Posty: 75
Dołączył: 22 Lut 2013r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Ja gotuję sama, ale jak nie mam w domu porządnych warzyw lub dzień jest jakiś bardzo napięty to kupuje słoiczek z hipp. Bobovita jest słaba, tak samo jak gerber. Hipp ma warzywa i owoce ekologiczne a tamte firmy nie. Dziecko w pierwszym roku musi spróbować większości warzyw i owoców i jeśli zaczynasz rozszerzać dietę na jesień i zimę to chyba musiałabys podawać same jabłka więc czasem trzeba sięgnąć i po słoiczek.
|
|
Posty: 310
Dołączył: 25 Marz 2015r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Smieszy mnie walka pseudo ekomam w sprawie sloiczkow. W ciazy zazwyczaj je sie wszystko ,pozniej kp niby sie pilnuja ale dalej jedza jak leci .. Ostatecznie mm czyli chemia a pozniej same beda gotowac bo to zdrowe bo byxie eko jest modne. Moze i ten wasz rolnik nie nawozi i nie pryska ale ziemia raz nawozona juz zawsze bedzie miala w sobie ta chemie wiesz wszystko co tam rosnie juz nigdy eco noe bedzie. Nie dajecie sloiczkow bo sa bez smaku, ale one wlasnie maja tak smakowac bo maluchy nie powinny rozpoczynac swojej drogi od doprawionycj warzyw nie wolno solic ani dodawac pieprzu jedynie ziola, takze ktora mama gotujaca tego przestrzega.
Sloiki stoja fakt troche na polkach ale sa w szelnych opakowaniach bez tlenu i sa zapasteryzowane przeciez to samo robimy z przetworami jeali dobrze zakrecimy sloik to przetwory nam latami stoja w piwnicy. Swoja droga jesli w 100% wierzycie ze w tym kraju certyfikat i znaczek bio jest prawdziwy to gratuluje, w tym kraju wszystko mozna kupic. Jesteś szalony, brak Ci piątej klepki, jesteś wariatem ale tylko wariaci naprawdę coś są warci |
|
Posty: 1463
Dołączył: 17 Kwie 2009r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Ja kupowałam słoiczki hipp, czasem gerber.
Warzyw bio nie kupuję. Mam to szczęście, że mam na wsi teściów, a od nich (lub ich sąsiadów) warzywa, owoce i mięso. |
|
Posty: 75
Dołączył: 22 Lut 2013r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Smieszy mnie walka pseudo ekomam w sprawie sloiczkow. W ciazy zazwyczaj je sie wszystko ,pozniej kp niby sie pilnuja ale dalej jedza jak leci .. Ostatecznie mm czyli chemia a pozniej same beda gotowac bo to zdrowe bo byxie eko jest modne. Moze i ten wasz rolnik nie nawozi i nie pryska ale ziemia raz nawozona juz zawsze bedzie miala w sobie ta chemie wiesz wszystko co tam rosnie juz nigdy eco noe bedzie. Nie dajecie sloiczkow bo sa bez smaku, ale one wlasnie maja tak smakowac bo maluchy nie powinny rozpoczynac swojej drogi od doprawionycj warzyw nie wolno solic ani dodawac pieprzu jedynie ziola, takze ktora mama gotujaca tego przestrzega. Sloiki stoja fakt troche na polkach ale sa w szelnych opakowaniach bez tlenu i sa zapasteryzowane przeciez to samo robimy z przetworami jeali dobrze zakrecimy sloik to przetwory nam latami stoja w piwnicy. Swoja droga jesli w 100% wierzycie ze w tym kraju certyfikat i znaczek bio jest prawdziwy to gratuluje, w tym kraju wszystko mozna kupic. A warzywa ze słoiczków w czym rosną? W takiej samej ziemi jaką opisałaś. Jeśli dla Ciebie gotowanie dziecku jest wyrazem mody to Ci współczuje. Jak sama ugotujesz to przynajmniej dajesz dziecku warzywa z tego roku. Warzywa ze słoiczków są mrożone i zanim trafia do słoiczków to nawet nie wiesz z którego są sezonu a zanim je otworzysz to może minąć kolejny sezon lub dwa. |
|
Posty: 65
Dołączył: 12 Cze 2014r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Mam wrazenie, ze na tym forum wypowiadaja sie niemal wylacznie idealne matki polki: jak porod to tylko naturalny, jak karmienie to tylko piersia, jak zupki to tylko gotowane no i do tego katorżnicza dieta mamy, nawet nie chce wyobrazac sobie jak dlugo 😃
Moim zdaniem we wszystkim nalezy zachowac umiar. A wracajac do tematu to zupki zazwyczaj gotuje bo to sprawia mi przyjemnosc, ale jak nie mam czasu z racji powrotu do pracy to podaje te z gerbera albo bobovity. Mam wrazenie ze zupki z bobovity sa troche gestsze niz te z gerbera, ale jedne i drugie smakuja mojemu dziecku. |
|
Posty: 135
Dołączył: 18 Marz 2011r. Skąd: Stalowa Wola Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
pierwsze 2 mies kupowalam sloiczki potem na przemian sloiczki i gotowane, okolo roku juz tylko gotowane, dziecko bardzo lubilo sloiczki jednak jak zaczely pojawiac sie zabki calkowicie zrezygnowalo z papek
|
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Drogie mamy, chcecie powiedzieć że gotujecie te 50 do 100 ml dla dzieciaka. Codziennie świeże? Tylko z wiejskich warzyw i mięsa?
Mam 11 letnią córkę, która jadła zupki i owoce z gerbera, czasem z bobovity. Hipa u nas wtedy jeszcze nie było. Wyrosła na zdrowe dziecko bez żadnego uczulenia. Wszystko może jeść. Argument, że z mrożonego, że na półce 2 lata, obnaża tylko wiedzę autora i nie ma o czym dyskutować. Trzeba trochę poczytać i poszerzyć swoje wiadomości. "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 159
Dołączył: 23 Kwie 2012r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Zwykle gotuję ale jak nie ma czasu albo gdzieś jedziemy albo dziekcu akurat bardzo nie smakuje bądź nie ma ochoty na to co ugotowałam, to zawsze mam w zapasie jakiś słoiczek i powiem szczerze: mimo iż swego czasu dziecko jadło ich dużo to nie świeci, nie ma 3 rąk i nawet mu druga głowa nie wyrosła
Także chyba aż tak źle z tymi zupkami nie jest. A nie zawsze mamy możliwość codziennie gotować świeżą zupkę z eko warzyw i zawsze swieżego mięsa (królik, cielęcinka, jagnięcinka, rybka itd). A jednak dziecku trzeba urozmaicać dietę i nie może jeść codzień tego samego ... a ciężko ugotować malutką porcję (na 1 dzień) z warzyw i mięsa... PS. przy mrożeniu też tracimy część wartościi odżywczych ... Odpowiadając na Twoje pytanie: kupuję w tesco, czasem rossmanie i kauflandzie. Zazwyczaj Hippy lub gerbery. Bobovita u nas nie przeszła w ogóle i raz kupiłam owocki z biedronki czy lidla (chyba dizzy czy coś takiego) ale po przeczytaniu składu jakoś nie miałam odwagi dać dziecku, sama skosztowałam ale też nie wzbudziło mojego zaufania więc tego już nie kupuję |
|
Posty: 685
Dołączył: 30 Sie 2015r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
Andrzejku tak właśnie tak robiłam codziennie świerze ze swoich warzyw i mięska,dzieco też zadnych alergii a jakie intelig.i w ogóle,ale to nie tylko zupki, to cały szereg czynników a takie gotowanie to czysta przyjemność
|
|
Posty: 169
Dołączył: 12 Sty 2010r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
My gotujemy zupki sami, ale zazwyczaj jest to większa ilość w szybkowarze i naddatki mrozimy. Żeby dziecka nie katować taką samą zupką przez tydzień to przez 2 dni zupka nasza, potem jedna/dwie kupne (Gerber, Bobovita). Owoce też na zmianę, czasem blendowane a czasem ze słoiczka. Naszej córeczce nie bardzo podchodzą kawałki jedzenia i czasem ma odruch wymiotny, wtedy trzeba zblendować.
|
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
CYTAT (Persymona) Andrzejku tak właśnie tak robiłam codziennie świerze ze swoich warzyw i mięska,dzieco też zadnych alergii a jakie intelig.i w ogóle,ale to nie tylko zupki, to cały szereg czynników a takie gotowanie to czysta przyjemność I królik twój. I krówka twoja. To naprawdę zazdroszczę. Inteligencja to raczej nie od jedzenia. To zapewne po mamusi. "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 685
Dołączył: 30 Sie 2015r. Skąd: Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
a zebyś wiedział i jesz świnka , kaczuszka itp.no jak sie chce wiedzieć co się je to można
|
|
Posty: 75
Dołączył: 22 Lut 2013r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT Drogie mamy, chcecie powiedzieć że gotujecie te 50 do 100 ml dla dzieciaka. Codziennie świeże? Tylko z wiejskich warzyw i mięsa? Mam 11 letnią córkę, która jadła zupki i owoce z gerbera, czasem z bobovity. Hipa u nas wtedy jeszcze nie było. Wyrosła na zdrowe dziecko bez żadnego uczulenia. Wszystko może jeść. Argument, że z mrożonego, że na półce 2 lata, obnaża tylko wiedzę autora i nie ma o czym dyskutować. Trzeba trochę poczytać i poszerzyć swoje wiadomości. A to dobre, a Ty skąd czerpiesz wiedzę? Bo chyba z artykułów sponsorowanych na Onecie. Może sam poszerz swoją wiedzę jeśli myślisz, że świeżutkie warzywa są wrzucane do dużego gara a potem rozlewane do słoiczków. O losie. Sama używam raz na jakiś czas słoiczków bo są wygodne i można dzięki nimi urozmaicić dietę, ale nie siej ciemnoty o wyższości słoików nad świeżym jedzeniem. |
|
Posty: 187
Dołączył: 11 Paź 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
CYTAT CYTAT Na samym początku jak dziecko poznawało smaki i jadło te dwie trzy łyżeczki to kupowałam słoiczki. Raz, że taką mikroskopijną ilość ciężko było zblendować, a dwa tak jak u mik rozszerzanie przypadło na wczesną wiosnę gdzie o dobrych warzywach można było zapomnieć. Kupowałam z bobovity te pojedyńcze smaki. Zupki to już gotowałam sama hurtowo na kilka dni i mroziłam w słoiczkach. Owoce też na samym początku dawałam ze słoiczka i też z bobovity. Z gerbera pamiętam, że były kwaśne i nie chciała jeść. dziekuje za odpowiedz na temat;) narazie kupiłam kilka sloiczków z bobovity a pózniej tez mysle gotowac tylko zastanawiam sie jakie proporcje ile warzyw sie daje a słoiczki sie mi przydadza malenstwo ma teraz poczatek 4 miesiaca dostała zupke pierwsza ze szpinakiem i jej smakuje Zacznij od marchewki, przez 3 dni, lyzeczka w pierwszy dzien, w drugi dzien 2, w 3 trzy, pozniej np. ziemniak, pozniej np pietruszka, pozniej polacz te smaki itd. Sprawdz co pisze w ksiazeczce jakie warzywa moze dziecko od jakiego miesiaca jesc i powoli je wprowadzaj. Ja na poczatku kupowalam sloiczki bo dopiero zaczynalam czerpac wiedze na temat rozrzerzania diety. Pozniej juz gotowalam sama zupki. Obecie moja ma 18 miesiecy i je juz te same obiady co my z mezem. Szpinak bym zostawila na pozniej. Nie wszystkie dania ktore pisza na sloiczkach ze np sa od 4 miesiaca, mozna faktycznie dawac w 4tym, miesiacu, niektore warzywa sa wskazane w schemacie zywienia na pozniejszy wiek. |
|
Posty: 187
Dołączył: 11 Paź 2011r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
Kupowalam sloiczki gerber, bobovita i hipp, byle nie z lidla, bo tam w skladzie syf. Ogolnie warto czytac sklady sloiczkow zanim sie je kupi.
|
|
Posty: 7810
Dołączył: 29 Lip 2009r. Skąd: PiSlamabad Ostrzeżenia: 20% |
|
|
|
CYTAT (bursztynek11) A to dobre, a Ty skąd czerpiesz wiedzę? Bo chyba z artykułów sponsorowanych na Onecie. Może sam poszerz swoją wiedzę jeśli myślisz, że świeżutkie warzywa są wrzucane do dużego gara a potem rozlewane do słoiczków. O losie. Sama używam raz na jakiś czas słoiczków bo są wygodne i można dzięki nimi urozmaicić dietę, ale nie siej ciemnoty o wyższości słoików nad świeżym jedzeniem. O wyższości? Raczej o racjonalnym podejściu. Nie jestem tu by przekonywać do słoików. Nie mój cyrk nie moje małpy. Ale nie mogę stać obojętnie gdy czytam takie brednie. Ty oczywiście swoją wiedzę bierzesz od samych pracowników lub rolników dostarczających surowce. Teorie spiskowe są raczej domeną ludzi ułomnych. "Jednym z podstawowych zadań programowych jakie sobie stawiam za cel w kadencji 2014-2018 jest obniżenie kosztów życia mieszkańców Stalowej Woli" Lucjusz Nadbereżny |
|
Posty: 110
Dołączył: 27 Marz 2013r. Skąd: Ostrzeżenia: 0% |
|
|
|
ja na poczatku czyli przez jakies 2 miesiace tez kupowalam ale pozniej sama gotowalam i tak jak przedmowczyni wczesniej raz nasza zupka a nastepnym razem ze sloika zeby mial urozmaicenie .A najczesciej w kupowalam w Rossmanie jak byly promocje ...
|
|