Dlaczego ktoś w Warszawie ma zakazywać mi kupowania w niedziele? Sam musze pracować w niedziele i jakieś zakupy na zapas w sobote czy tam piątek to utrudnienie.
Można, wprowadzić w niedziele dla pracujących w sklepie jakąś obowiązkową wyższą stawke. I tym ich uszanować.

Gdyby jeszcze ten zakaz był szczerą dbałscią o tych co siedzą w niedziele na kasie w pracy to może byłbym za, ale jak to jest podyktowane tylko zakorzenieniem kościelnego stylu życia to jestem przeciw.

A zakazali juz dawno pracy powyżej 40 godz w tygodniu, bo obudziły sie w nich chrześcijańskie uczucia, w tych z Warszawy.

Straty dla przemysłu i handlu były spore, ale jakoś to przetrzymali.

A w Chinach szwaczki zasuwają 60 godzin tygodniowo i proszę jaki piękny wzrost gospodarczy mają.
Gdy wracaja z pracy to ta myśl napełnia ich radością.

Gdzie,kto,kiedy?Do kogo mam się poskarżyć?
Gdyby obudziły się w nich chrześcijańskie uczucia ,pracował bym maksymalnie dwie godziny dziennie.Jest taki zawód.[Zgadnij, jaki?]

@Andrzejek
Jak ci nasi przodkowie przeżyli? Wg Ciebie powinni wyginąć.
Jeszcze nie tak dawno, za PRL-u, wyłączenia prądu dla całych miejscowości czy osiedli to była normalka. A przecież ludzie mieli lodówki, zamrażarki, telewizory, pralki itp. sprzęt na prąd.
===
Uważam, że propozycja zakazu w handlu w niedzielę ma podłoże ideologiczne. Dlatego jestem przeciwko zakazowi.
Inną sprawą jest np. wprowadzenie przepisu, że osoby zatrudnione w niedzielę powinny dostawać 200% wynagrodzenia za ten dzień.
Pracodawca sam skalkuluje czy mu się opłaci otwierać sklep w niedzielę, a pracownik też będzie wiedział, że mu się to opłaci.

Nie przejdzie taka ustawa. W PiSie też są jej przeciwnicy. Tym bardziej, że takie sieci muszą zarabiać na podatek dla budżetu. Można uregulować ustawowo, że osoby pracujące w takich sieciach mają zagwarantowane przynajmniej 3 weekendy wolne w miesiącu. Wymusi to rotację pracowników, ale sklepy będą czynne.

Przy okazji proponuję podnieść czas pracy nauczycieli z 18 godzin do 40 tygodniowo. Takie czasy.

Jak ci Niemcy żyją. Masakra jakaś. Zacofańcy i ideowcy pieprzeni.

Jestem za tym żeby zamykać. Zamykać w pierdlu tych którzy chcą ograniczyć wolną wolę, swobodę i prawo do wyboru. Trzeba być nie lada członem żeby ograniczać innych.

Nie chcesz kupować w niedzielę -nie kupuj. Nie chcesz pracować w niedzielę - nikt cię nie zmusza.

Sam pracuję od poniedziałku do piątku. Nie robię zakupów w niedzielę. To nie w moim stylu. Jednak wiem że są tacy, którzy żyją i myślą inaczej. Mają do tego święte prawo.

Co z wolną wolą samych pracowników ? Teoretycznie mają wybór ale w praktyce wygląda to na zasadzie "chcesz pracować to pracuj, bo na Twoje miejsce jest wielu chętnych". Argumenty typu "można się zwolnić i zmienić prace" są dobre dla tych,którzy mają bardzo mało na głowie.

To naturalne naturalne i wszędzie tak jest. Każdy zawód wymaga poświęceń. To nie socjalizm ani komuna. Co w tym dziwnego?

Wszędzie? Nie sądzę.

Każdy myśli tak: odwidziało mi się siedzieć na kasie w tesco w niedziele to jutro się zwalniam. Nie. Można zmieniać prace na taką z wolnymi niedzielami przez na przykład kilka lat. Ale nie zakazem od sejmu.

Można się uczyć żeby nie zapierniczać np. na budowie (z całym szacunkiem dla budowlańców) to można się uczyć żeby nie tyrać w niedzielę sklepie albo wstawać o 3 nad ranem żeby wozić pieczywo.

Sam napisałeś że znajdą się chętni do pracy w niedzielę więc można im ustąpić. Oni tez pewnie mają nie jedno na głowie.

Andrzejek jaka praca tak płaca. Jaka praca taki los.
Zacznijmy od równania przywilejów pracowniczych, nepotyzmu w sferze budżetowej, zmniejszenia szarej strefy, uproszczeniu i ujednoliceniu prawa, realnego wsparcia dla polskiej gospodarki a nie kombinatorów.

Rynek pracy stanie się bardziej elastyczny. Kiedy się zwolnisz z pracy nową znajdziesz w tydzień. W Polsce ludzie kurczowo trzymają się latami tej samej pracy która im nie odpowiada a inni mają ją po znajomości. Tu jest pies pogrzebany.

Wywnioskować można,że jak społeczeństwo zacznie się uczyć to zabraknie budowlańców,dostawców i kadry sklepowej.


http://bizne(...)1,1.html

Progres oczywiście to co piszesz jest ważne ale dlaczego pozycjonujesz? Wyjdź z inicjatywą tych zmian lub poprzyj i wspieraj tego kto już te zmiany proponuje.
Teraz jest temat wolnych niedziel.

Wniosek raczej taki że każdy zawód ma swoją specyfikę i wymaga poświęceń. Praca sklepowego albo pani na kasie nie jest jakimś szczególnie wymagającym zawodem porównując do innych zajęć. Pewnie chciałbyś żeby budowlaniec się nie zmęczył,dostawca wstawało 7:00 a pracownik galerii miał wolne weekendy.

Mało znasz ludzi którzy robią za granicą miesiącami co jakiś czas odwiedzając rodzinę? To dopiero jest przykre.

Społeczeństwo trzeba edukować a nie zakazywać. Da to zdecydowanie lepszy efekt niż zakaz a rezultat będzie lepszy.

Ludzie nie kupujcie w niedzielę jeśli nie musicie. Wasze życie i czas jest więcej warte niż towar na półce!

Masz rację i wybierają swój zawód powinieneś o tym pomyśleć nie zależnie od tego czy to socjalizm,komuna czy teraźniejszy panujący w Polsce pseudo kapitalizm(wyzysk przez pracodawce).

No własnie co ma do tego socjalizm ani komuna?Żupełnie nie wdzę żadnego związku.

chcę zaznaczyć, że dużo studentów w Rzeszowie dorabia sobie w weekendy na kasach w supermarketach lub w innych sklepach. Zakaz sprawi, że nie beda mieć dochodu. A czasami to pierwszy kontakt z praca, która chca wykonywać.

Często niedziela jest tym jedynym dniem,gdzie można całą rodziną zjeść wspólny obiad,spędzić ten czas razem.Dzieciństwo ma to do siebie,że szybko przemija i jest bezpowrotne, a to jest ten czas który ma ogromne znaczenie w dalszym życiu człowieka. Społeczeństwo może być wyedukowane ale właściciele sklepów patrzą przez inny pryzmat.
Wcale bym nie chciał aby budowlaniec się nie zmęczył, chciałbym aby prawo chroniło i szanowało tych na samym dole.
Prostym przykładem jest przerwa, która w wielu zakładach wynosi 15 min. pewnie wymyślił to urzędnik,który w czasie pracy zajadał pączka i popijał go kawą. Za granicą czas przerwy to 2x30 min i po 9 godzinach pracy człowiek nie jest głodny i zmęczony.Kogo tu trzeba edukować ? Syty przecież nie zrozumie głodnego.

Hmm .. solidarność coś proponuje ...

A dlaczego to akurat niedziela ma być dniem wolnym od pracy? ... jeśli zaś chodzi o obiady to coś sobie przypominam o "obiadach czwartkowych" wiec może właśnie czwartek zrobić dniem wolnym od pracy ? Jak mawiają "politycy" PiS trzeba wprowadzać nowe standardy w europie

No racja, nie każdy jest wierzący i ideologią nie ma się tu co kierować.
Troska o to, żeby katoliccy pracownicy handlu nie byli zmuszani do pracy w ich dzień święty,, czy Żydzi w szabas (sobota?) jest w sumie dobra, ale czy to realizować ustawowo przez zakaz to nie wiem. Może lepiej zapewnić im prawo wyboru.
Żebyśmy tylko potem naszym żołnierzom na misjach nie kazali nadstawiać drugiego policzka.
Myślę, że ten zakaz nie wejdzie w życie, a na pewno jeśli ktoś myśli o tym poważnie to szerokie konsultacje społeczne powinny być przeprowadzone.

Jestem za niedzielami wolnymi od handlu ale wiem, że nie ma szans na wprowadzenie. Zbyt silne lobby . Zdanie klucz na odwrócenie uwagi wyłuszczyłem w wypowiedzi Marka. Tak sobie wszyscy pogadają i za rok temat znów wróci

Teraz praca to na ogol tak ze trzeba w niedziele pracowac, tez bym chciala miec do wyboru lub calkowicie wolne...a do wyboru mam jedynie tak ze moge siedziec na bezrobociu, bo jak sie nie ma plecow to praca jedynie w sklepie. PrzYchodzi niedziela chcialabym zamiast do pracy isc normalnie z dziecmi do kosciola, potem wyjsc na spacer czy do rodzinki, jak maja wolne, bo na tygodniu wiadomo tylko nauka, niestety sie nie da, bo ludzie maja spacery ale po galeriach, sklepach...a ktos musi pracowac

ja też jestem za wolnymi niedzielami od pracy !!!

Zdecydowanie nie, o co cały hałas skoro ci ludzie maja wolny dzien na tygodniu w ktory mozna cos zalatwic itd, jest to nawet korzystniejsze. Przeciez nikt nie kaze pracować cały tydzien od pon do niedzieli. Ogarnijcie sie.