Ostatnio zaobserwowałem ,ze nasze miasto po wyborach samorządowych i parlamentarnych ze wszech władzą PISU stacza się po równi pochyłej ku przepaści, a obecne władze miasta nic nie robią aby tego uniknąć. Cały czas szukają tylko tematów zastępczych aby ludziom mydlić oczy a nic nie robią. Od czas objecia urzedu przez miłosciwie nam panującego Lucjusza żaden większy podmiot gospodarczy nie otworzył swoich skrzydeł,żadnych inwestycji miejskich poza kurtynami wodnymi i tymczasowym lodowiskiem po którym zostanie tylko miejska kuweta dla zaspokojenia niezbednych potrzeb mieszkańców wszakże sracze to najważniejsza rzecz w mieście co Lucek eksponował podczas meetingów z mieszkańcami a teraz zawiązał jeszcze jakieś śmiechu warte grono rady starszych, gdzie radni Majgier i Paszkiewicz śą najstarsi. ja się pytam kto zapłaci za wynajem sal w magistaracie aby to szanowne grono mogło podyskutować o dupie marynie, a radni Paszkiewicz i Majgier powinni się zdecydować do którego kółka adoracyjnego się zapisać po jak pod jedną dupą zmieścić dwa fotele, koń by się usmiał. jak tak dalej pójdzie w Stalowej Woli nie będzie juz nic i niczego jak grzmiał kandydat na prezydenta Białegostoku pierwowzór Lucka KOKONOWICZ.
Nasz kochany prezydent stalówki ze swojego urzędu uczynił tube propagandową i śmieje się w twarz z wszystkich mieszkańców że ich zrobił w konia. Zaczął urzedowanie od krytyki poprzednika a sam nic nie robi. Niewypał z lodowiskiem, ciekaw jestem kto pokryje gigantyczne koszty wypożyczenia i eksploatacji oczywiście my , a przeciez to żadna inwestycja. W miescie nie ma żadnych inwestycji, na nic nie ma pieniedzy nic się nie dzieje, stołki w spółkach miejskich poobstawiał swoimi. Nie ma żadnej wizji miasta na rozwój, zaden nowy podmiot nie uruchomił działalności a totalna klapą zakończy się fuzja zakładu komunalnego z inkubatorem technologicznym i mksem. Tylko w miejskiej tv mozna zobaczyć jego uśmieszek i dostrzec że ma nas mieszkańców daleko w ..

Sprzątaczka II: No tak, tak ale Marciniak, proszę Pani, to się skarżył, że go orżnął.
Stuwała: Nic nie orżnął, nic nie orżnął, bo takie są stawki! I Marciniak nie jest dziecko. Trzysta tysięcy i mieszkanie i on jeszcze płacze. Nic mu się więcej nie należy... Mnie to prezes ma do zapłacenia pińcet złotych za te szafkę, co mu przewoziłem.
Sprzątaczka I: O! A nam to co, nie winien!? Jak wtedy co szklankę stłukł !
Sprzątaczka II: To ja mu mówię, że szklanka cztery złote kosztuje, a on to "dobra, dobra" i nie zapłacił.
Sprzątaczka I: Właśnie! Miś!
Stuwała: Miś, Miś! Świńska rura nie miś! Pięćset złotych! Pięćset złotych dla mnie nie ma, a sam forsą sra